Renee

Profil użytkownika: Renee

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
95
Przeczytanych
książek
275
Książek
w biblioteczce
45
Opinii
142
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

"Rzeczy, które spadają z nieba" to jedna z tych książek, po których nie do końca wiadomo czego się spodziewać. Czy oczekiwałam jednotorowej fabuły, zwartej historii "na raz"? Chyba tak.. Ale czy się rozczarowałam? Nie.
Lektura tej książki nie szła mi wcale tak szybko, jak mogłabym przypuszczać, przez wzgląd na jej niewielki rozmiar. Powodem było to, że po prostu to nie jest książka na tak zwane "odmóżdżenie". Za to pełna refleksji, napisana pięknym językiem opowieść o zwykłych ludziach i ich niezwykłych zrządzeniach losu, które wyrywają ich z dotychczasowej rzeczywistości.
Co mnie urzekło to sposób narracji, oddanie głosu dziecku, które próbuje znaleźć odpowiedź na to, na co odpowiedzi szukają miliony ludzi. Autorka przenosi czytelnika do świata, z jednej strony tak oddalonego od rzeczywistości, z tak niesamowitym, enigmatycznym klimatem, a z drugiej tak realnego, bliskiego każdemu człowiekowi - bo kto z nas nigdy nie zadawał sobie pytania "czemu to mnie spotkało?", "i co dalej?".
"Rzeczy, które spadają z nieba" to książka, którą czytałam powoli, delektując się słowami. Zaskoczyła mnie formą, ale i przekazem. To taka perełka, obok której łatwo przejść obojętnie, a która daje nadzieję, że z upływem czasu coś, co raz wytrąciło z dobrze znanego rytmu codzienności, stanie się tylko wspomnieniem.

"Rzeczy, które spadają z nieba" to jedna z tych książek, po których nie do końca wiadomo czego się spodziewać. Czy oczekiwałam jednotorowej fabuły, zwartej historii "na raz"? Chyba tak.. Ale czy się rozczarowałam? Nie.
Lektura tej książki nie szła mi wcale tak szybko, jak mogłabym przypuszczać, przez wzgląd na jej niewielki rozmiar. Powodem było to, że po prostu to nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta czterystu stronicowa powieść o losach z pozoru obcych dla siebie osób, była jedną z najbardziej dla mnie wyczekiwanych. Jest to druga książka w dorobku Billa Clegga, o której wydaniu w Polsce jakichkolwiek wzmianek dopatrywałam się od dawna. „Od dawna” czyli po przeczytaniu „Czy miałaś kiedyś rodzinę”, debiutanckiej powieści tego pisarza, która urzekła mnie na długi czas. Kiedy więc „Koniec dnia” pojawiła się na naszym rynku, nie mogłam nie zatopić się w chwytającą za serce przeszłość bohaterów i dać się porwać bez reszty.

Mamy w niej opisane losy dziedziczki zmagającej się z postępującą chorobą, przyjaciółki z dawnych lat nieświadomej ukrytej przed nią prawdy, kobiety mieszkającej na Hawajach, która dawno temu pogrzebała swoje młodzieńcze wspomnienia w piaskach tamtych wysp. Poznajemy też Alice i Hipa – matkę i syna, którzy na nowo muszą poukładać swoją rzeczywistość.

Mając w pamięci świetnie skonstruowaną debiutancką powieść Clegga, wiedziałam czego mogę się spodziewać. Mimo wielu bohaterów, których historie z początku nie mające ze sobą wiele wspólnego, łączą się w piękną, złożoną z tak wielu skrajnych emocji powieść. Jest to jedna z tych pozycji, które czyta się w skupieniu, aby nie pominąć żadnego szczegółu, ale w żadnym stopniu jej to nie ujmuje. Pokazuje natomiast jej głębię i kunsztowną precyzję z jaką autor kreśli dalsze wątki. Co mnie urzekło to bohaterowie z krwi i kości, których możemy spotkać w codziennym życiu. Nie ma tu miejsca na przesłodzone triumfy i gładkie słówka. Czytelnik spotyka się z ludźmi do bólu prawdziwymi, dla których podziały klasowe to chleb powszedni, a którzy mimo tak wielu różnic zostali dotkliwie zranieni w życiu. Chociaż mogłoby się wydawać, że po tak długim czasie wypowiedziane, albo też i nie, słowa poszły w zapomnienie, a rany się zasklepiły, ich teraźniejszość wciąż naznaczona jest wydarzeniami z przeszłości. Jestem pełna podziwu dla talentu Billa Clegga, który każdemu z bohaterów oddaje głos i pozwala pokazać swoją perspektywę.

Po przeczytaniu książka pozostawiła u mnie pewien niedosyt, długo szukałam tego defektu w lekturze, który jak sądziłam musiał być za to odpowiedzialny. Po czym zdałam sobie sprawę, że to niedosyt spowodowany pożegnaniem z ludźmi, których historie dogłębnie mnie poruszyły. Potem przyszło zrozumienie, że tak naprawdę nie ma już więcej do dodania, bo to nie jedna z tych pozycji kończących się „żyli długo i szczęśliwe” tylko, jak w prawdziwym życiu, pozostawiająca z nutą niepewności co przyniesie przyszłość.

Ta czterystu stronicowa powieść o losach z pozoru obcych dla siebie osób, była jedną z najbardziej dla mnie wyczekiwanych. Jest to druga książka w dorobku Billa Clegga, o której wydaniu w Polsce jakichkolwiek wzmianek dopatrywałam się od dawna. „Od dawna” czyli po przeczytaniu „Czy miałaś kiedyś rodzinę”, debiutanckiej powieści tego pisarza, która urzekła mnie na długi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy "Wybrani" dostała się w moje ręce, od razu zasiadłam do czytania. Pełna entuzjazmu i wielkich nadzieji szybko przerzuciłam pierwsze trzy kartki z ogólnymi informacjami na temat książki i... No właśnie.

"Wybrani" opowiada o szesnastoletniej Alyson "Allie", która po doświadczeniu traumatycznych przejść związanych z sytuacją w rodzinie, z ułożonej, wzorowej uczennicy i córki zmieniła się w zbuntowaną, nieustannie wpadającą w kłopoty, pyskatą nastolatkę. Kiedy po kolejnym wybryku rodzice postanawiają wysłać ją do tajemniczej szkoły, a właściwie akademii, o nazwie Cimmeria, łatwo można się domyślić, że pomysł ten wcale nie przypada do gustu Allie. Bardzo szybko zdaje sobie sprawę, że Cimmeria nie jest wcale zwyczajną szkołą lecz skrywa wiele mrożących krew w żyłach sekretów. Na dodatek musi uważać na otaczające ją osoby, gdyż tak naprawdę nikomu nie może ufać.

Opis na tylnej okładce całkowicie mnie urzekł, nie mogłam się doczekać momentu, w którym wreszcie owa książka stanie się moją własnością. Nie mogę narzekać na pomysł i... No w zasadzie to tyle. Pomysł był dobry, nie! Był bardzo dobry, problem w tym, że wszytko inne było po prostu słabe. Akcja ciągnęła się niemiłosiernie, momenty, w których faktycznie coś zaczynało się dziać mogę policzyć na palcach jednej ręki. Dynamiczna akcja rozpoczęła się gdzieś... Na 300 str? Nie, dokładniej 357. Cała ta kryminalna otoczka gdzieś zniknęła i ani razu nie odczułam przemożnej potrzeby dowiedzenia się jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Jedynym , właściwym słowem opisującym druczek zapełniający- począwszy od strony pierwszej, a skończywszy na 432- tekst to jedna, wielka nuda i niestety, nie znajdę bardziej poetyckiego epitetu do podsumowania tej książki.

Jeśli zaś chodzi o bohaterów jest trochę lepiej, ale tylko odrobinę. Sięgnęłam po ową książką, gdyż zainteresowałam się opisem, ale też miałam ochotę na podróżowanie w literackiej fikcji w towarzystwie nie co innej głównej bohaterki. Owszem, na początku nawet polubiłam Allie, może nie za zachowanie, ale za oryginalność, lecz szybko się zawiodłam. Okazała się ona kolejną mimozą, zupełnie tracącą zdrowy rozsądek dla chłopaka i dodam uszczypliwie, że nie jednego lecz dwóch. Jednak jest to też bohaterka, którą będę podziwiać za niezwykłą odwagę, która sprawiła, że jakaś część mnie ją polubiła. Mimo to, spodziewałam się znacznie lepiej wykreowanej postaci, szczególnie po przeczytaniu opisu i kilku początkowych kartek. Losy reszty bohaterów okazały się równie mało intersujące, z wyjątkiem jednej postaci- Jo. Była to chyba jedyna osoba, którą szczerze polubiłam i śmiało mogę dodać, że jest to naprawdę dobrze skonstruowana postać. W pewnym momencie bardzo jej współczułam, gdyż jej pozbawieni empatii- inteligencji chyba zresztą też- "przyjaciele" nie rozumieli z jakimi problemami musiała się zmagać. Jo to zdecydowanie największy plus całej tej historii.

Po wylaniu swoich żali na prowizoryczny papier, muszę przyznać, że "Wybrani" to książka, która mnie po prostu zmęczyła i dalej zastanawiam się jakim cudem nie wylądowała na ścianie, podczas jej czytania. Przed jej kupieniem, czytałam pozytywne, a nawet bardzo pozytywne recenzje i mimo, że zawiodłam się na owej pozycji, jestem pewna, że znajdzie ona jeszcze wielu miłośników, dlatego uważam, że jeśli kogoś ona zainteresowała, powinien po nią sięgnąć i sam wyrobić sobie zdanie na jej temat.

Kiedy "Wybrani" dostała się w moje ręce, od razu zasiadłam do czytania. Pełna entuzjazmu i wielkich nadzieji szybko przerzuciłam pierwsze trzy kartki z ogólnymi informacjami na temat książki i... No właśnie.

"Wybrani" opowiada o szesnastoletniej Alyson "Allie", która po doświadczeniu traumatycznych przejść związanych z sytuacją w rodzinie, z ułożonej, wzorowej uczennicy i...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Renee

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Nicholas Sparks
Ocena książek:
7,1 / 10
41 książek
2 cykle
5950 fanów
Agatha Christie
Ocena książek:
7,0 / 10
174 książki
8 cykli
6163 fanów
Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15917 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Albert Camus - Zobacz więcej
Haruki Murakami Norwegian Wood Zobacz więcej
Haruki Murakami O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
95
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
142
razy
W sumie
wystawione
94
oceny ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
519
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]