-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
Największy problem książki sprowadza się do stylu i formy. Christofiemu bardzo zależało na tym, by pisać lekko i przyjemnie, a przy tym garściami czerpać z cytatów samego Dostojewskiego. Świadomie lub nie, autor zupełnie nie podejmuje się rozróżnienia faktów od fikcji: widać to najbardziej wyraźnie w opisie czteroletniej katorgi, która została opisana obszernymi cytatami z „Wspomnień z martwego domu”, jak gdyby wszystkie zawarte tam informacje były szczegółowym zapisem losów samego autora tej książki.
Inna rzecz, że bardzo wyraźnie autor stara się przedstawić bohatera swojej książki w jak najlepszym świetle, prześlizgując się między wszystkimi wadami jego charakteru i starając się dowieść, że wielki talent pisarski usprawiedliwia je wszystkie. Wbrew okładkowemu opisowi Dostojewski nie był „oddanym kochankiem” ani „lojalnym bratem”. Swoją pierwszą żonę odesłał z Petersburga, kiedy zaczęła poważnie chorować na gruźlicę, a sam wdał się w romans z pewną pisarką; swojej drugiej żonie miał powiedzieć w trakcie miesiąca miodowego, że „nie ma prawa mieszać się, nawet jeśli miałby romans”.
Największy problem książki sprowadza się do stylu i formy. Christofiemu bardzo zależało na tym, by pisać lekko i przyjemnie, a przy tym garściami czerpać z cytatów samego Dostojewskiego. Świadomie lub nie, autor zupełnie nie podejmuje się rozróżnienia faktów od fikcji: widać to najbardziej wyraźnie w opisie czteroletniej katorgi, która została opisana obszernymi cytatami z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wbrew tytułowi książka Reesa nie traktuje wyłącznie o Auschwitz, nazistach i „ostatecznym rozwiązaniu”. Nie jest też w pełnym tego słowa znaczeniu historią tego obozu. Autor pisze o wydarzeniach w froncie wschodnim, sytuacji Żydów w gettach czy też polityce deportacji z różnych krajów Europy. Zadaje też trudne pytania o ludzką naturę i o to, jak w ogóle mogło dojść do tej zbrodni, którą na dodatek przeprowadził tak rozwinięty kulturowo naród jak Niemcy. Ale choć Rees spędził długie lata pracując nad tym tematem i przeprowadzając liczne wywiady z ofiarami i ich katami, nie ma dla nas żadnych jednoznacznych wniosków. Być może rację ma jeden z uciekinierów z Sobiboru, który stwierdził: „Wszyscy możemy stać się dobrzy albo źli w tych sytuacjach. Czasem, kiedy ktoś jest dla mnie bardzo miły, przyłapuję się na tym, że myślę: Jaki on by był w Sobiborze?”
Wbrew tytułowi książka Reesa nie traktuje wyłącznie o Auschwitz, nazistach i „ostatecznym rozwiązaniu”. Nie jest też w pełnym tego słowa znaczeniu historią tego obozu. Autor pisze o wydarzeniach w froncie wschodnim, sytuacji Żydów w gettach czy też polityce deportacji z różnych krajów Europy. Zadaje też trudne pytania o ludzką naturę i o to, jak w ogóle mogło dojść do tej...
więcej Pokaż mimo to