Boris Sokołow

Jedna z najsłabszych biografii jakie przeczytałem. Po pierwsze, wydanie jest tragiczne. Cytaty, które miały być wyróżnione inną czcionką zatracają się z tekstem autorskim. Dużo jest również literówek. Po drugie, za dużo o polityce ogólnie i innych postaciach, a za mało o Rokossowskim. O jego siedmioletnim pobycie w Polsce jest raptem jeden kilkunastu stronicowy rozdział, a o mało interesującym (dla zwykłych czytelników) przebiegu działań zbrojnych wojny sowiecko-niemieckiej (rzadko dotyczącym bezpośrednio Rokossowskiego) niemal pół książki. Dziwne wydaje się również wplatanie wątków biograficznych Żukowa. Po co? Dla porównania? Wystarczyłoby kilka ogólnych odnośników. Przecież dla każdego historyka lub pasjonata historii (nawet najbardziej opornego na wiedzę) wiadome jest jaki był Żukow dla swoich żołnierzy. Ostatnia sprawa. Poruszanie niektórych wątków, np. wypędzeń Niemców przez Polaków. Co one wnoszą do tej biografii? Nie są praktycznie w żaden sposób związane z Rokossowskim. Wiadomo, że były i była to zbrodnia popełniona przez stronę polską (za oficjalnym poparciem Sowietów i aliantów zachodnich). I co to wnosi do postaci Rokossowskiego? Aha, jeszcze jedno. Dlaczego autor kilkukrotnie płacze, że Polacy zapomnieli o Rokossowskim. A kim on dla nas był. Narzucony przez okupanta sowieckiego Minister Obrony Narodowej w znienawidzonym ustroju. Jakie on miał dla nas zasługi? Chyba tylko autor książki wie. Trudno mi dostrzec plusy tej biografii. Jako student historii niczego nowego (poza kilkoma wyjątkami z życia prywatnego Rokossowskiego) się nie dowiedziałem. Podobały mi się jednak niektóre komentarze autora dotyczące opisywanej postaci oraz niektórych "ogólnych" wątków politycznych (który, jak już wspomniałem, było za dużo, ale przynajmniej były umiejętnie skomentowane). Podsumowując, można przeczytać, ale chyba w pamięci na długo ta książka nie zostanie.