-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2016-10-04
2016-08-14
Książka jest "rewelacyjna"! (Nie daję wyższych ocen).
Kiedy zastanawiałam się, czy to kupić i przeczytałam dwa pierwsze akapity, stwierdziłam: no, Butcher się nie postarał. Uwielbiam tego autora i po nim spokojnie mogę się spodziewać wrzucenia w wir akcji od pierwszych słów. Z pozoru łagodny, spokojny początek mnie niemiło zaskoczył. Tak, dokładnie. Z pozoru!
Kolejne strony utrwaliły mnie w przekonaniu, że Jim Butcher to mój ulubiony autor i trzyma formę! A jeśli dodać do tego fakt, że książka powstała w wyniku awantury na forum i przegranego zakładu, zdecydowanie wszystkie nabiera niesamowitości.
W odróżnieniu od Akt Dresdena (serii, za którą kochamy Jima), akcja książki jest podzielona pomiędzy kilku głównych bohaterów, z których każde się wyróżnia innymi cechami. Trudno mi cokolwiek więcej o tym napisać, żeby nie spoilerować... Ale warto zwrócić uwagę na imiona kotów, jak brzmią. I w ogóle na koty - Jim wspaniale je opisał!
Mam tylko żal do wydawnictwa.
Dowiedziałam się o wydaniu tego tomu przez przypadek, kiedy przeglądałam dział fantastyki w księgarni. Dodam, że to mój ulubiony autor i od czasu do czasu sprawdzam nowości Maga, bo parę serii czytam i czekam na nie (daty premier są płynne w tym wydawnictwie - bardzo na minus). A tu zero promocji! A jeśli jest, nie trafia do odpowiednich osób.
Książka jest "rewelacyjna"! (Nie daję wyższych ocen).
Kiedy zastanawiałam się, czy to kupić i przeczytałam dwa pierwsze akapity, stwierdziłam: no, Butcher się nie postarał. Uwielbiam tego autora i po nim spokojnie mogę się spodziewać wrzucenia w wir akcji od pierwszych słów. Z pozoru łagodny, spokojny początek mnie niemiło zaskoczył. Tak, dokładnie. Z pozoru!
Kolejne strony...
2016-08-05
Książka jest "dobra". Ogólnie, gdyby nie brak rozwiązania paru wątków, byłaby rewelacyjna. Za dużo pozostało niewyjaśnione, a z tego, co zrozumiałam, nie ma kontynuacji.
Dodatkowo widzę sporo niespójności w zachowaniu niektórych bohaterów.
Niemniej jednak, książkę bardzo przyjemnie się czyta.
Książka jest "dobra". Ogólnie, gdyby nie brak rozwiązania paru wątków, byłaby rewelacyjna. Za dużo pozostało niewyjaśnione, a z tego, co zrozumiałam, nie ma kontynuacji.
Dodatkowo widzę sporo niespójności w zachowaniu niektórych bohaterów.
Niemniej jednak, książkę bardzo przyjemnie się czyta.
2016-08-03
W skrócie: polecam.
Z początku obawiałam się, że to kolejna opowieść o Marry Sue w nowych szatach. Na całe szczęście się myliłam.
Książka może nie wybitnie porywająca, ale dla osób, które z Warhammerem niewiele miały wspólnego, jest to godne polecenia. To moja pierwsza przeczytana do końca książka z tego uniwersum i z całą pewnością sięgnę po kolejne.
Wojskowe fantasy. Sporo brutalności, ale krwawe opisy aż tak nie raziły. Trochę elfów, sporo krasnoludów, wyznawców różnych bogów i oczywiście )to co misie lubią najbardziej) chordy chaosu. Uprzedzam tylko, że w odróżnieniu od "Roty", nie ma opisów od strony chaosu.
W skrócie: polecam.
Z początku obawiałam się, że to kolejna opowieść o Marry Sue w nowych szatach. Na całe szczęście się myliłam.
Książka może nie wybitnie porywająca, ale dla osób, które z Warhammerem niewiele miały wspólnego, jest to godne polecenia. To moja pierwsza przeczytana do końca książka z tego uniwersum i z całą pewnością sięgnę po kolejne.
Wojskowe fantasy....
2015-03-03
Pomimo że z angielskim nie jestem na "ty", bawiłam się wyśmienicie i gdzieś na trzeciej stronie zdałam sobie sprawę, że nawet jakby się waliło, paliło, nie będę w stanie przerwać czytania.
Już na początku opowiadania zostajemy wrzuceni w sam środek akcji. Krytyczny moment i bliskość śmierci, a także kunszt, z jakim autor przedstawia sytuację czytelnikowi, urzekły mnie.
Zdecydowanie pozycja godna polecenia fanom heroic i high fantasy.
Można znaleźć to opowiadanie na stronie autora. Wystarczy napisać do niego maila i w załączniku odsyła opowiadanie. Bardzo miły człowiek :)
http://www.michaelsullivan-author.com/free_jester_by_michael_j_sullivan.html
Pomimo że z angielskim nie jestem na "ty", bawiłam się wyśmienicie i gdzieś na trzeciej stronie zdałam sobie sprawę, że nawet jakby się waliło, paliło, nie będę w stanie przerwać czytania.
Już na początku opowiadania zostajemy wrzuceni w sam środek akcji. Krytyczny moment i bliskość śmierci, a także kunszt, z jakim autor przedstawia sytuację czytelnikowi, urzekły...
2015-02-16
Seryjnie, może nie znam się na piciu, ale przechodzenie w kilka akapitów od stanu totalnego upojenia do stanu, w którym bohaterka całkiem nieźle ogarnia i rozwala całkiem pokaźny oddział, to chyba jest nieco przesadzone.
Na dodatek to rozchwianie emocjonalne...
Straszne skupienie na akcjach militarnych, a podsumowanie na końcu jest nieco... odbiegające od koncepcji (moim skromnym zdaniem). Strasznie dużo nawiązań do współczesnych militariów, które, nie znając jeszcze kompletnie treści Pomnika, wydało mi się nachalnym "hej, będą kolejne części!".
Daję "może być", bo chociaż miałam nadzieję, że mnie uśpi (gorączka i brak snu), to tak się nie stało. Czytało się lekko i w kilka godzinek spokojnego czytania poszła cała.
Seryjnie, może nie znam się na piciu, ale przechodzenie w kilka akapitów od stanu totalnego upojenia do stanu, w którym bohaterka całkiem nieźle ogarnia i rozwala całkiem pokaźny oddział, to chyba jest nieco przesadzone.
Na dodatek to rozchwianie emocjonalne...
Straszne skupienie na akcjach militarnych, a podsumowanie na końcu jest nieco... odbiegające od koncepcji (moim...
Kurczę... Minęło sporo czasu, odkąd przeczytałam "Honor Złodzieja", więc miałam kłopot z wczuciem się (i przypomnieniem, kto kim dokładnie był). Pierwsze strony mnie zmęczyły, ale jak już sobie wszystko poukładałam...
Hulick stworzył naprawdę świetną książkę! I gdyby nie to, ile czasu mu to zajęło, trafiłby do zestawienia moich ulubionych autorów. Chociaż w sumie dobrze, że mu to tyle zajęło.
Bohaterowie są wyraziści, różnorodni, a akcja... cóż, parę razy treść zaskoczyła mnie mocno, co daję na plus.
Nie lubię jednak dwóch miejsc tej książki: momentu, kiedy zabójczyni rzuciła się na dziadka (w sumie samo pojawienie się dziadka wtedy było słabe). I tego, że Dorothe zamiast użyć miecza, zaczął uciekać. Zabrakło mi wyjaśnienia, dlaczego nie użył Przysięgi... Przecie miał miecz... serio... Stalowy to chciał zrobić, więc dlaczego Dorothe nie mógł? Nie potrafił? Nie znał regułek? Nie mógł?
Niemniej jednak, cała reszta była super. Sposób wprowadzenia Ciosowego cudowny. Najbardziej jednak w tym tomie lubię Stalowego... W sumie nie lubię go, ale najlepiej posuwał fabułę do przodu i robił rzeczy, których się nie spodziewałam. Smuci mnie jednak jego koniec - zbyt prosty.
Kurczę... Minęło sporo czasu, odkąd przeczytałam "Honor Złodzieja", więc miałam kłopot z wczuciem się (i przypomnieniem, kto kim dokładnie był). Pierwsze strony mnie zmęczyły, ale jak już sobie wszystko poukładałam...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHulick stworzył naprawdę świetną książkę! I gdyby nie to, ile czasu mu to zajęło, trafiłby do zestawienia moich ulubionych autorów. Chociaż w sumie dobrze, że...