Magdalena

Profil użytkownika: Magdalena

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 7 lata temu
133
Przeczytanych
książek
194
Książek
w biblioteczce
13
Opinii
60
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Mikrobiolog i odkrywca otaczającego nas mikroświata. Pasjonatka fotografii. Uwielbia historie zamknięte w książkach.

Opinie


Na półkach: ,

Mam na imię Lucy to literatura niedopowiedzeń. Minimalistyczna powieść o próbie pogodzenia się z własną tożsamością i więzach łączących matkę z córką. Mam na imię Lucy to bardzo subiektywna, naładowana emocjami wizja świata według Lucy Burton. Opowiadająca o dojrzewaniu kobiety i emocjach jakie jej towarzyszyły. W powieści również zaznaczony jest wpływ biedy oraz wychowania na decyzje oraz osobowość dzieci, a później dorosłych już osób. Lucy opowiada jak rodzinne dysfunkcje wpłynęły na jej poczucie własnej wartości, osobowość i izolację. W książce nie dowiemy się niczego w 100%, wszystko stanowią zamglone wspomnienia narratorki naszpikowane emocjami. Obraz Lucy Burton, który jawi się w powieści jest niepełny, złożony z niedopowiedzeń i przemilczanych. Jednak narratorka nie stara się tutaj prosić czytelnika o zrozumienie, a jedynie chce przekazać mu swoją autentyczną historię życia. Rozliczyć się z przeszłością i zaakceptować ją taką jaka ona była. Serdecznie polecam wszystkim książkoholikom przeczytać Mam na imię Lucy, bo jest to literatura zupełnie inna od tej, do której przywykliśmy, a Elizabeth Strout pokazuje w niej, że doprowadziła minimalizm w swoim warsztacie pisarskim do perfekcji. Nie ma tu niepotrzebnych słów, a każde z tych, które znalazły się w powieści tworzy bardzo emocjonalny i wieloznaczny obraz kobiety jaką jest Lucy Burton.

Zapraszam po więcej na bloga krecimag.blogspot.com

Mam na imię Lucy to literatura niedopowiedzeń. Minimalistyczna powieść o próbie pogodzenia się z własną tożsamością i więzach łączących matkę z córką. Mam na imię Lucy to bardzo subiektywna, naładowana emocjami wizja świata według Lucy Burton. Opowiadająca o dojrzewaniu kobiety i emocjach jakie jej towarzyszyły. W powieści również zaznaczony jest wpływ biedy oraz wychowania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie prosiliśmy o skrzydła" jest to rodzinna historia lecz nie należy do ciepłych wielopokoleniowych opowieści snutych przez babcie przy kominku. Powieść dotyka problemu nielegalnych meksykańskich imigrantów osiedlających się w USA, gdzie zaczyna się dla nich nowe życie. Jednak to życie nie jest takie jakie sobie wymarzyli, a Ameryka wcale nie jest miejscem, gdzie wszystkie pragnienia mogą się spełnić. Pomimo trudnego problemu, o którym traktuje książka jest ona napisana bardzo przystępnie i daje nadzieję na lepsze jutro dla bohaterów i każdego człowieka. Imigracja mimo, że jest ważnym tematem poruszanym w "Nie prosiliśmy o skrzydła" to jednak stanowi jedynie tło wydarzeń. Głowna bohaterka Letty to lekkomyśna trzydziestoparoletnia matka nastolenitego chłopca Alexa i sześciolatki Luny. Kobieta pracuje na trzy etaty i nie ma czasu dla swoich pociech, które wychowują się u dziadków. Rodzice Letty postanawiają w końcu przeciąć pępowinę i nauczyć swoją córkę samodzielności wyjeżdżając do Meksyku. Letty boi się zająć własnymi dziećmi, strach powoduje, że chce uciec przed problemami i odpowiedzialnością. Czuje się zagubiona. Jak sobie poradzi? Zapraszam do przeczytania "Nie prośiliśmy o skrzydła", bo warto. Książka cechuje się wspaniałą spójnością, tytuł, cytat na pierwszej stronie, ptaki jako główny motyw i symbol, to wszystko składa się w w bardzo ciekawą całość. Widać, że autorka poświęciła wiele czasu na przygotowania do napisania tej powieści. Bohaterowie też są cudowni, nie można ich nie polubić. Niewiele czasu potrzebowałam aby zacząć kibicować Letty i ją wspierać. Natomiast jej córeczka Luna jest przesłodką sześciolatką. Kolejną zaletą powieści jest jest motywujący charakter. Dodałam sobie ja na półkę "powieści, które pomagają w życiu", bo to jest prawda. Książa emanuje nadzieją, pokazuje, że zmierzenie się ze swoimi problemami i słabościami jest o wiele lepsze niż ucieczka przed nimi. Najlepiej cały nastrój książki oddaje cytat z pierwszej strony, który jest jednym z moich ulubionych:
"Znam himalajską legendę,
o pięknych białych ptakach,
co życie spędzają w locie,
na świat przychodzą wśród chmur,

uczą się latać nim spadną,
i śmierć przerywa ich lot.
Może właśnie to życie dał ci los,
usuwając ci ziemię spod stóp. "

W tych dwóch zwrotkach wiersza "W locie" Jennifer K. Sweeney zawarte jest wszystko. Ważne jest aby się nie poddawać i stawać z życiem oko w oko, bo czasami nasze upadki powodują, że podnosimy się silniejsi. A koniec pewnego rozdziału pozwala abyśmy mogli napisać inny, może lepszy? Naprawdę polecam książkę, zwłaszcza teraz, gdy przy końcówce roku robimy podsumowania oraz plany i postanowienia na przyszły rok. Literatura motywująca i dającą nadzieję może się bardzo przydać.

Po pełną recenzję zapraszam na bloga Fotograficznie o książkach:
http://krecimag.blogspot.com

"Nie prosiliśmy o skrzydła" jest to rodzinna historia lecz nie należy do ciepłych wielopokoleniowych opowieści snutych przez babcie przy kominku. Powieść dotyka problemu nielegalnych meksykańskich imigrantów osiedlających się w USA, gdzie zaczyna się dla nich nowe życie. Jednak to życie nie jest takie jakie sobie wymarzyli, a Ameryka wcale nie jest miejscem, gdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Anioł Burz to drugi tom trylogii Prawo Milenium australijskiej pisarki Trudi Canavan. Historia zawarta na kartach powieści przedstawia losy dwojga bohaterów- Rielle oraz Tayena. W wykreowanej rzeczywistości magia pochodzi z otoczenia, a powstaje podczas pracy twórczej. Magowie aby ją wykorzystać lub przetworzyć magię pobrać ją z miejsca, w którym się znajdują. Dlatego w książce możemy spotkać światy bogate w magię oraz takie, w których nie ma magii.
Książka jest tak skonstruowana, że czytelnicy dowiadują się większości informacji o prawach rządzących wykreowanymi światami wraz z rozwojem wiedzy bohaterów. Dzięki temu zabiegowi książka jest wciągająca i nie można się od niej oderwać. Chociaż dużą wadą jest oparcie historii o schemat: młodzi bohaterowie o wielkiej mocy, która się ujawnia w czasie trwania akcji, zostają wyrwani ze swojego życia i wrzuceni w wir wydarzeń. Jednak dobrze skonstruowana akcja i ciekawe prawa rządzące światami rekompensują wady. Dlatego uważam, że Anioł Burz jest prostym czytadłem, które może uprzyjemnić niejedno popołudnie lub wieczór.

Zapraszam na pełną recenzję Anioła Burz na bloga FOTOGRAFICZNIE O KSIĄŻKACH:
https://krecimag.blogspot.com

Pozdrawiam Magda

Anioł Burz to drugi tom trylogii Prawo Milenium australijskiej pisarki Trudi Canavan. Historia zawarta na kartach powieści przedstawia losy dwojga bohaterów- Rielle oraz Tayena. W wykreowanej rzeczywistości magia pochodzi z otoczenia, a powstaje podczas pracy twórczej. Magowie aby ją wykorzystać lub przetworzyć magię pobrać ją z miejsca, w którym się znajdują. Dlatego w...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Magdalena K

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

Elena Ferrante
Ocena książek:
7,1 / 10
13 książek
3 cykle
386 fanów
Nina George
Ocena książek:
6,7 / 10
4 książki
0 cykli
66 fanów
Neil Gaiman
Ocena książek:
6,8 / 10
175 książek
21 cykli
Pisze książki z:
3018 fanów

Ulubione

Vladimir Nabokov Lolita Zobacz więcej
Sylvia Plath Dzienniki 1950-1962 Zobacz więcej
Elena Ferrante Genialna przyjaciółka Zobacz więcej
Italo Calvino Wykłady amerykańskie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
133
książki
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
60
razy
W sumie
wystawione
132
oceny ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
928
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]