-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
-
ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Biblioteczka
Jako zainteresowanego tematyką seryjnych, średnio satysfakcjonuje mnie lektura tej książki. Mam wrażenie, że Pani autorka po prostu w weekend zebrała materiały (dość skąpe) nt. (dosłownie) kilku najsłynniejszych seryjnych z różnych źródeł, bo wyczuła koniunkturę przy okazji medialnej wrzawy wokół wyjścia na wolność kilku polskich morderców.
Jako zainteresowanego tematyką seryjnych, średnio satysfakcjonuje mnie lektura tej książki. Mam wrażenie, że Pani autorka po prostu w weekend zebrała materiały (dość skąpe) nt. (dosłownie) kilku najsłynniejszych seryjnych z różnych źródeł, bo wyczuła koniunkturę przy okazji medialnej wrzawy wokół wyjścia na wolność kilku polskich morderców.
Pokaż mimo to2014-05-03
"W ekstremalnym teleturnieju uczestnik przegrywający będzie zabijany" i w gruncie rzeczy o tym jest ta książka. Duże brawa za pomysł, aby zasady obowiązujące w durnowatych teleturniejach przenieść na tak ekstremalny grunt. Idealne w swej prostocie, a w sposób metaforyczny niezwykle wymowne. Niestety to zbyt mało na dobrą książkę. Zamysł ukazania mrocznej strony ludzkiej natury podczas makabrycznej rywalizacji słabo zrealizowany. Książka nie przeraża, nie zmusza do myślenia i jest najzwyczajniej nudna. Wielki marsz wlecze się mozolnie przez kilkaset stronic i tylko czasem ktoś zostaje zabity. Rozmowy uczestników, ich wewnętrzne i zewnętrzne rozterki są płytkie. Tylko wrzawa bezmyślnego tłumu, który zawsze towarzyszy takim rywalizacjom jest jak zwykle przekonująca.
Gdyby to było tylko opowiadanie mogłoby wciągnąć. Na książkę, to zbyt skąpy pomysł.
"W ekstremalnym teleturnieju uczestnik przegrywający będzie zabijany" i w gruncie rzeczy o tym jest ta książka. Duże brawa za pomysł, aby zasady obowiązujące w durnowatych teleturniejach przenieść na tak ekstremalny grunt. Idealne w swej prostocie, a w sposób metaforyczny niezwykle wymowne. Niestety to zbyt mało na dobrą książkę. Zamysł ukazania mrocznej strony ludzkiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04-22
"Świat wybuchnął nie wokół, lecz wewnątrz niego, i choć był to wybuch na miarę kataklizmu, nie przerósł, powiedzmy, dorodnego orzecha włoskiego."
W czasach kiedy zdewaluowały się fundamentalne wartości, a zasady nic nie znaczą, nie ma zbyt wielu osób które z tym się nie godzą. W czasach gdy większość myśli o tym jak wykorzystać innych i dopasować się do obowiązujących norm, mało kto potrafi wybrać inną drogę. A jeśli ktoś taki się znajdzie, jest tylko małym kamyczkiem rzuconym do wody, którego echo szybko zniknie.
Polski tytuł jest bardzo chwytliwy, a mimo to długo nie mogłem przekonać siebie by sięgnąć po tę książkę. Z zupełnie niewyjaśnionej przyczyny. Tym sposobem chwilę, aby stwierdzić, że jest to jedna z moich ulubionych książek odwlekłem do dziś.
"Świat wybuchnął nie wokół, lecz wewnątrz niego, i choć był to wybuch na miarę kataklizmu, nie przerósł, powiedzmy, dorodnego orzecha włoskiego."
W czasach kiedy zdewaluowały się fundamentalne wartości, a zasady nic nie znaczą, nie ma zbyt wielu osób które z tym się nie godzą. W czasach gdy większość myśli o tym jak wykorzystać innych i dopasować się do obowiązujących norm,...
2014-04-21
Tak wiele książek Kinga zostało zekranizowanych, ponieważ pisze on w niezwykle "filmowy" sposób i domyślam się, że praca z jego dziełami jest samą przyjemnością. Nie inaczej jest w przypadku "Cmętarza zwieżąt", po którego lekturze zamierzam zapoznać się z jego ekranizacją.
Historia pozornie sielankowa, owiana jest mgiełką tajemniczości z odrobiną magii. W miarę jak wnikamy w nią głębiej zaczyna rodzić niepokój, by tuż przed końcem eksplodować prawdziwą grozą. Ta książka zrobiła na mnie wrażenie na tyle, że dostałem gęsiej skórki. A rzadko mi się to zdarza.
Tak wiele książek Kinga zostało zekranizowanych, ponieważ pisze on w niezwykle "filmowy" sposób i domyślam się, że praca z jego dziełami jest samą przyjemnością. Nie inaczej jest w przypadku "Cmętarza zwieżąt", po którego lekturze zamierzam zapoznać się z jego ekranizacją.
Historia pozornie sielankowa, owiana jest mgiełką tajemniczości z odrobiną magii. W miarę jak wnikamy...
2014-01-01
Opowiadania Kinga mają to do siebie, że są bardzo zróżnicowane i w różnym klimacie. To jest fajne. Fajne jest też to, że w każdym opowiadaniu jest niesamowity klimat. King świetnie wczuwa się w miejsce, czas i swoich bohaterów. Jest to nawet coś o wiele więcej niż fajne.
Opowiadania Kinga mają to do siebie, że są bardzo zróżnicowane i w różnym klimacie. To jest fajne. Fajne jest też to, że w każdym opowiadaniu jest niesamowity klimat. King świetnie wczuwa się w miejsce, czas i swoich bohaterów. Jest to nawet coś o wiele więcej niż fajne.
Pokaż mimo toKsiążki z opowiadaniami Murakamiego świetnie nadają się do tego, aby zabrać je w kieszeń płaszcza, nosić przy sobie i czytać w każdej sprzyjającej okazji. Lekkie, przyjemne, czasem o wszystkim, czasem o niczym, czasem z odrobiną mądrości, czasem irracjonalne. "Znikniecie słonia", to doskonały niezobowiązujący umilacz wolnego czasu.
Książki z opowiadaniami Murakamiego świetnie nadają się do tego, aby zabrać je w kieszeń płaszcza, nosić przy sobie i czytać w każdej sprzyjającej okazji. Lekkie, przyjemne, czasem o wszystkim, czasem o niczym, czasem z odrobiną mądrości, czasem irracjonalne. "Znikniecie słonia", to doskonały niezobowiązujący umilacz wolnego czasu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Mistrzostwo.
Mistrzostwo.
Pokaż mimo to