Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Jak wskazuje podtytuł, autor na ponad 400 stronach stara się wydobyć prawdę ukrytą w legendzie. Usuwając z legendy elementy baśniowo-magiczne, póżniejsze naleciałości i licencia poetica, stara się przede wszystkim zrekonstruować realia celtyckiej Brytanii wieków ciemnych z naciskiem położonym na Walię i West Country. Wieków ciemnych, a więc w przybliżeniu lata 450-600, korzystając ze źródeł pisanych, poezji bardów, miejscowych legend, topografii, a przede wszystkim archeologii. Autor stara się odtworzyć sytuację polityczną po wycofaniu się Rzymu z Wysp, ośrodki władzy Brytów, umiejscowienie Artura w ówczesnym kontekście, siedziby królewskie, obyczaje, symbolikę, rytuały królewskie. Odzierając je z późniejszej legendy, ukazuje ich dalekie sięgające epoki żelaza, a nawet neolitu, pochodzenie na które nałożyło się rozprzestrzeniające chrześcijaństwo. Ciekawie jest ukazana pozycja maga, czarodzieja (Merlin) na dworach królewskich, umiejscowienie Avalonu zarówno w symbolice mistyczno-religijnej, jak i w fizycznej geografii.
Ciekawa, a zarazem moim zdaniem trudna w odbiorze praca, ze względu na dużą ilość nazw geograficznych które trudno umiejscowić i porównać z powodu źle wykonanych, nieczytelnych map które korelowałyby z tekstem .
Jest to swoistego rodzaju śledztwo w sprawie autentyczności Artura, a zarazem podróż przez historię celtyckiej Brytanii wieków ciemnych.

Jak wskazuje podtytuł, autor na ponad 400 stronach stara się wydobyć prawdę ukrytą w legendzie. Usuwając z legendy elementy baśniowo-magiczne, póżniejsze naleciałości i licencia poetica, stara się przede wszystkim zrekonstruować realia celtyckiej Brytanii wieków ciemnych z naciskiem położonym na Walię i West Country. Wieków ciemnych, a więc w przybliżeniu lata 450-600,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Odwaga i gorycz" to moim zdaniem klasyczny przykład jak autor może spaprać fascynującą,prawdziwą opowieść o człowieku,który żył w bardzo ciekawych i trudnych czasach.Czasach które stawiały ludzi przed ekstremalnie trudnymi wyborami.Bohater książki Thomas Sneum,duński szpieg pracujący w czasie II wojny światowej dla brytyjskiego wywiadu,to przykład takiego człowieka o wybitnych osiągnięciach wywiadowczych,uwikłanego zarazem w gry i mroki wywiadów,który wskutek tychże uwikłań poniósł tragiczne konsekwencje.Niestety autor mając taki materiał na bestseller zupełnie sobie z nim nie poradził.Wyszło z tego takie nic.
Książkę do tego pogrążyła IMO poprawność polityczna a właściwie zastosowana metoda z niemieckiej polityki historycznej.Na kartach opowieści (poza jednym chyba wyjątkiem) występują tylko naziści.Czytając ją trudno się zorientować z kim właściwie walczył bohater.Nawet urządzenia radarowe są nazistowskimi.Tak jakby mogły być członkami NSDAP.I ciekawe czy miały napis-made in nacism-.Przecież nazista to tylko i wyłącznie członek NSDAP.Ale cóż tu wymagać od brytyjskiego autora skoro ta zaraza rozprzestrzenia się też w polskiej przestrzeni publicznej

"Odwaga i gorycz" to moim zdaniem klasyczny przykład jak autor może spaprać fascynującą,prawdziwą opowieść o człowieku,który żył w bardzo ciekawych i trudnych czasach.Czasach które stawiały ludzi przed ekstremalnie trudnymi wyborami.Bohater książki Thomas Sneum,duński szpieg pracujący w czasie II wojny światowej dla brytyjskiego wywiadu,to przykład takiego człowieka o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wielki nakreślony z epickim rozmachem obraz walk o panowanie nad Morzem Śródziemnym w XVI wieku pomiędzy światem chrześcijańskim a światem islamu.Zaczyna się jak u Hitchcocka.Mocnym uderzeniem Turków w 1522 roku na Rodos i po półrocznym krwawym oblężeniu zmuszeniu Joannitów do honorowej kapitulacji.Turcy otworzyli sobie bramę na Morze.
Przez następne 60 lat zmagań przewijają się wielkie malownicze postacie.
Są to muzułmańscy nieustraszeni kaprzy Barbarossa i Turgut przed których rajdami drżał chrześcijański świat.Wielcy Mistrzowie Szpitalników de Villiers i la Valette(którego nazwisko i zasługi dały nazwę stolicy Malty) a których heroiczne obrony Rodos i Malty przeszły do legendy.Genueńczyk Andrea Doria.Zwycięzca spod Lepanto don Juan de Austria.Autor lekkim piórem kreśli nam kolejne etapy zmagań,klęski i sukcesy.Wielkim sukcesem ,trumfem żelaznej woli,determinacji i poświęcenia była zwycięska obrona Malty(jej opis zajmuje 1/3 opracowania) w 1565 ,która zaprowadziła antagonistów pod Lepanto w 1571 gdzie Turcy doznali miażdżącej klęski,po której siła ich floty została złamana.
Pasjonująca ,świetnie napisana historia.

Wielki nakreślony z epickim rozmachem obraz walk o panowanie nad Morzem Śródziemnym w XVI wieku pomiędzy światem chrześcijańskim a światem islamu.Zaczyna się jak u Hitchcocka.Mocnym uderzeniem Turków w 1522 roku na Rodos i po półrocznym krwawym oblężeniu zmuszeniu Joannitów do honorowej kapitulacji.Turcy otworzyli sobie bramę na Morze.
Przez następne 60 lat zmagań...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka R.Crowleya to fascynujący i drgający emocjami obraz prawie dwumiesięcznego oblężenia miasta zakończony jego upadkiem.Z kart opracowania wyłania się heroiczny obraz obrońców ale też determinacja i poświęcenie ich przeciwników.Autor zachowując obiektywizm i równy dystans darzy sympatią obydwie strony.Ja przynajmniej odniosłem takie wrażenie.To opowieść o ludziach(bracia Bocchiardo,Cesarz,Sułtan a przede wszystkim Giustiniani-toż to Achilles) ,najnowszej technice(przerażające,największe ówczesne działo) ,odwadze,honorze i poświęceniu.Wspaniałe i bardzo żywe opisy scen batalistycznych.Chociażby bitwa morska u wrót miasta na oczach obrońców i oblegających z niesamowitym,nieprawdopodobnym wręcz zwrotem akcji.Te i inne części opracowania sprawiają że pomimo iż jest to praca historyczna czyta się ją jak najlepszą powieść.
Autor swoją pracą moim zdaniem wystawił pomnik ostatniemu obrońcy imperium rzymskiego cesarzowi Konstantynowi XI.
Dramatyzm i zajmująca narracja,bardzo dobre tłumaczenie,mapy,ryciny w tekście,staranne wydanie to bardzo duże plusy tej pozycji.

Książka R.Crowleya to fascynujący i drgający emocjami obraz prawie dwumiesięcznego oblężenia miasta zakończony jego upadkiem.Z kart opracowania wyłania się heroiczny obraz obrońców ale też determinacja i poświęcenie ich przeciwników.Autor zachowując obiektywizm i równy dystans darzy sympatią obydwie strony.Ja przynajmniej odniosłem takie wrażenie.To opowieść o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Urocza historia miasta które swego czasu dużą rolę w historii kultury bizantyjskiej przez pewien czas będąc nawet jego stolicą.Położone na Peloponezie nieopodal historycznej Sparty od prawie dwóch stuleci opuszczone, miasto to to Mistra.Swój początek paradoksalnie zawdzięcza IV wyprawie krzyżowej.Po zdobyciu Konstantynopola w ramach dzielenia łupów tereny przyszłego miasta przypadły i zostały zdobyte przez jednego z krzyżowców francuskich ,którzy założyli miasto i wybudowali imponującą fortecę.Miasto w 1261 wróciło do Bizancjum gdzie na przełomie XIV\XV wieku było bardzo ważnym ośrodkiem kulturalno-intelektualnym odrodzonego Cesarstwa.Zajęte przez Turków w 1460 roku nigdy nie odzyskało swojej świetności.
O tym wszystkim Mistrz sir S.Runciman opowiada nam ze swadą swoim lekkim piórem(wiem,trochę to górnolotne),oprowadzając nas po historii politycznej ,kulturalnej,zabytkach miasta.
Książka objętościowo nieduża ,może świetnie służyć za przewodnik osobom które planują podróż w tamte strony.Jako ciekawostkę dodam że w 1989 roku zespół architektoniczny Mistry został wpisany na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.

Urocza historia miasta które swego czasu dużą rolę w historii kultury bizantyjskiej przez pewien czas będąc nawet jego stolicą.Położone na Peloponezie nieopodal historycznej Sparty od prawie dwóch stuleci opuszczone, miasto to to Mistra.Swój początek paradoksalnie zawdzięcza IV wyprawie krzyżowej.Po zdobyciu Konstantynopola w ramach dzielenia łupów tereny przyszłego miasta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Udana popularnonaukowa biografia Marca Polo jednego z dwóch największych podróżników ówczesnych czasów(drugi to Ibn Battuta).Autor konfrontuje opisaną w "Opisaniu świata" podróż na dwór Wielkiego Chana Kubilaja panów Polo i póżniejszych podróży w służbie Wielkiego Chana po jego imperium samego Marca z dzisiejszym stanem wiedzy.Przebijając się przez legendy ,pomówienia,oszczerstwa opowiada się za tym że barwna ,pełna zadziwiających opisów miast ,ludów,ich zwyczajów podróż Polo do Chin i po imperium Mongołów a po latach szczęśliwy powrót do rodzinnej Wenecji ,rzeczywiście miała miejsce.
Cóż więcej mógłbym napisać w tej krótkiej subiektywnej opinii na temat lektury Bergreena o tak znanej postaci w kulturze światowej.Chyba tylko to że książkę naprawdę warto przeczytać.Czyta się ją jak dobry bestseler z dziedziny literatury pięknej.

Udana popularnonaukowa biografia Marca Polo jednego z dwóch największych podróżników ówczesnych czasów(drugi to Ibn Battuta).Autor konfrontuje opisaną w "Opisaniu świata" podróż na dwór Wielkiego Chana Kubilaja panów Polo i póżniejszych podróży w służbie Wielkiego Chana po jego imperium samego Marca z dzisiejszym stanem wiedzy.Przebijając się przez legendy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Praca naukowa francuskiego historyka poświęcona jest zagadnieniu szlachty miejskiej określonej terminem militia w północnej i środkowej Italii.Obejmuje okres głównie XIII wieku chociaż sporadycznie zagłębia się w poprzednie stulecie.Jest to stulecie zmagań władzy świeckiej z kościelną (cesarstwo przeciwko papiestwu) o kształt władzy ale również okres nieustających wojen pomiędzy poszczególnymi komunami o łupy ,wpływy,prestiż.Na tym tle autor w wyczerpujący sposób omawia styl życia ,etos,ideologię,sposób finansowania,system podatkowy i wmontowane weń przywileje ekonomiczne które stanowiły podstawę bytu klasy milites.Porusza rolę milites w wojnach międzykomunalnych,wpływu tychże wojen na gospodarkę komun a tym samym na pozycję milites w społeczeństwie komuny.Ich legitymację do sprawowania władzy.
Bardzo ciekawe są rozważania na temat składu militi.Autor uważa że milites to nie tylko pasowani rycerze z dziedzicznej szlachty lecz wszyscy zamożni obywatele komuny ,których stać było na utrzymanie wierzchowca bojowego i uczestnictwo w ćwiczeniach.Praca kończy się w momencie przemian społecznych w średniowiecznych miastach włoskich gdy stronnictwo poppolo zwyciężając pozbawia wpływu milites na urzędy komunalne.

Praca naukowa francuskiego historyka poświęcona jest zagadnieniu szlachty miejskiej określonej terminem militia w północnej i środkowej Italii.Obejmuje okres głównie XIII wieku chociaż sporadycznie zagłębia się w poprzednie stulecie.Jest to stulecie zmagań władzy świeckiej z kościelną (cesarstwo przeciwko papiestwu) o kształt władzy ale również okres nieustających wojen...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mogło by się wydawać że książka na temat gospodarczej historii średniowiecznego miasta będzie bezbarwna ,nudna,naszpikowana specjalistycznym słowotokiem.Ot typowy podręcznik dla studentów czy też kilkudziesięciu(może ciut więcej) specjalistów do przeczytania ,zdania i zapomnienia.A tu niespodzianka."Brugia.Kolebka kapitalizmu" moim zdaniem przeczy temu.Owszem jest trudna w odbiorze(czasami mnie zmęczyła) ,musiałem się trochę przymuszać(chociaż był to przymus na zasadzie ciekawości co dalej a więc pozytywny) ale o nudzie i bezbarwności nie ma mowy.Historia tego największego handlowo-bankowego centrum ówczesnej północnej Europy jest fascynująca.
Toż to nic innego jak wczesny przykład globalizacji w zakresie handlu,finansów ,operacji bankowych,pomimo braku współczesnych środków łączności,transportu.I to wszystko działało .I to jak!!! Bardzo ciekawe są partie poświęcone emancypacji kobiet w sferze gospodarczej .
Autor opisał jak handel,transakcje finansowe,związany z tym system bankowy na obszarze Europy pomimo różnic w systemach pieniężnych i mnogości władztw terytorialnych funkcjonuje wręcz kwitnie skupiając się w północnej Europie w Brugii.Myślę ze jest to antycypacja dzisiejszej strefy euro.
Temat jak wspomniałem bardzo ciekawy a i napisany językiem i stylem dla laika takiego jak ja zrozumiałym.

Mogło by się wydawać że książka na temat gospodarczej historii średniowiecznego miasta będzie bezbarwna ,nudna,naszpikowana specjalistycznym słowotokiem.Ot typowy podręcznik dla studentów czy też kilkudziesięciu(może ciut więcej) specjalistów do przeczytania ,zdania i zapomnienia.A tu niespodzianka."Brugia.Kolebka kapitalizmu" moim zdaniem przeczy temu.Owszem jest trudna w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niniejsza monografia nie opisuje historii polityczno-militarnej konfliktu angielsko-francuskiego.Nie opisuje sławnych rycerzy tamtej epoki,postaci wielkich i małych ,barwnych wydarzeń.Przedstawia za to temat bardzo rzadko poruszany w tego typu monografiach.Opowiada historię "logistyki" wojny.Pokazuje cele wojny ,organizację machiny wojennej ,ewolucję postaw społeczeństwa wobec długotrwałego konfliktu.Dużo miejsca autor poświęcił finansom walczących stron.Organizacji poboru podatków na armię i związany z tym wzrost etatowego aparatu biurokratycznego.Autor uchwycił i opisał moment przekształcania się rycerstwa związanego etosem rycerskim,zobowiązanego służyć jako wasale swojemu suwerenowi,w regularną armię związaną kontraktem,pobierająca żołd,stającą się instrumentem polityki państwa.
Te i inne elementy logistyki jak rozwój broni ,artylerii,fortyfikacji,taktyki,aparatu dyplomacji,propagandy,przeważający wpływ wojsk najemnych pokazują przejście do nowego etapu historii,gdzie wojna ma służyć celom państwa.
Kończy się okres średniowiecza a zaczyna nowa epoka.
Bardzo dobra pozycja tym bardziej cenna że książek z tego okresu jest tragiczne mało w naszym języku.

Niniejsza monografia nie opisuje historii polityczno-militarnej konfliktu angielsko-francuskiego.Nie opisuje sławnych rycerzy tamtej epoki,postaci wielkich i małych ,barwnych wydarzeń.Przedstawia za to temat bardzo rzadko poruszany w tego typu monografiach.Opowiada historię "logistyki" wojny.Pokazuje cele wojny ,organizację machiny wojennej ,ewolucję postaw społeczeństwa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przystępując do czytania byłem świeżo po lekturze "Odległego zwierciadła". Miałem więc nadzieję że będzie to swoista kontynuacja tej wspaniałej pracy lecz tym razem z angielskiego punktu odniesienia.Tym bardziej że "Lancasterowie i Yorkowie" zaczynają się mniej więcej w momencie zakończenia książki B.Tuchman. No cóż. Niestety się rozczarowałem. Temat ciekawy , książka również ale pokazuje moim zdaniem zawężony ,wręcz "spłaszczony" obraz opisywanej epoki , eksponując głównie aspekt polityczny. Nacisk na sprawy angielskie ,na konflikt polityczny pomiędzy dwiema liniami królewskiego rodu ją zubaża.A szkoda ,gdyż był to bardzo ciekawy okres w historii Europy (wojna stuletnia, upadek autorytetu papiestwa i ferment religijny ,przemiany społeczne).
Będąc po lekturze "Odległego zwierciadła" jestem w jakiś sposób "skażony" biorąc ją za punkt odniesienia , pewien "wzorzec z Sevres".
Jako mankament pozamerytoryczny muszę tu dodać styl pisarski ,który mi się nie podobał. Ciekawe czy wina leży postronie autorki czy też polskiego tłumacza.

Przystępując do czytania byłem świeżo po lekturze "Odległego zwierciadła". Miałem więc nadzieję że będzie to swoista kontynuacja tej wspaniałej pracy lecz tym razem z angielskiego punktu odniesienia.Tym bardziej że "Lancasterowie i Yorkowie" zaczynają się mniej więcej w momencie zakończenia książki B.Tuchman. No cóż. Niestety się rozczarowałem. Temat ciekawy , książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Franek z rodzicami mieszka w starym domu z ogrodem i strychem. Ale ogród i strych nie są takimi zwykłymi miejscami. Jest w nich magia. Pewnego dnia będąc na strychu Franek odkrywa tę magię (widzę tu inspiracją "Lwem , czarownicą i starą szafą" Lewisa i "Akademią Pana Kleksa").
Dzięki tej magii zanurzając się w świat czarodziejskich przygód , których nieodłącznym elementem jest odwaga ,honor, prawość Franek zyskuje nowych przyjaciół.
Książka starannie wydana z ładnymi czarno-białymi i kolorowymi ilustracjami napisana jest piękną polszczyzną

Franek z rodzicami mieszka w starym domu z ogrodem i strychem. Ale ogród i strych nie są takimi zwykłymi miejscami. Jest w nich magia. Pewnego dnia będąc na strychu Franek odkrywa tę magię (widzę tu inspiracją "Lwem , czarownicą i starą szafą" Lewisa i "Akademią Pana Kleksa").
Dzięki tej magii zanurzając się w świat czarodziejskich przygód , których nieodłącznym elementem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciąg dalszy przygód śmiesznych i uroczych abecelek , które kończą się wraz z zakończeniem roku szkolnego i wyjazdem bohaterów na wakacje.Abecelki rozwiązując tajemnicę Bursztynowego Domu i zamieszkującego go Ducha zyskują nowych przyjaciół.

Ciąg dalszy przygód śmiesznych i uroczych abecelek , które kończą się wraz z zakończeniem roku szkolnego i wyjazdem bohaterów na wakacje.Abecelki rozwiązując tajemnicę Bursztynowego Domu i zamieszkującego go Ducha zyskują nowych przyjaciół.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Odległe zwierciadło" nie jest jak wskazuje podtytuł obrazem XIV wieku.Raczej jest obrazem epoki w czasie pierwszych 50-60 lat wojny stuletniej.Punktem odniesienia jak również bohaterem ,chociaż raczej drugoplanowym a w niektórych okresach będący daleko w tle , jest potężny wasal króla Francji jak również zięć króla Anglii Enguerrand de Coucy.Prawdziwym bohaterem jest opisywana epoka ,etos rycerski ,królestwo Francji(uważana za kwintesencję kultury rycerskiej).Ale autorka nie stroni od "wycieczek" do Flandrii,Anglii,Italii,terenów Cesarstwa Rzymskiego.B.Tuchman stara się ogarniać (ograniczana żródłami) całe społeczeństwo.Poza dworem i zamkami zagląda pod strzechy i do kruchty.Zauważa wszystkie zjawiska zachodzące w opisywanym świecie.Z jednej strony jest to rozkwit kultury rycerskiej a zarazem początki jej upadku (katalizatorem jest wojna stuletnia).Opisuje postawy społeczeństwa wobec niewytłumaczalnych zjawisk(czarna śmierć,powracające zarazy) upadek autorytetu kościoła i rządzącej warstwy,buntu maluczkich(żakeria),rywalizację wielkich rodów niszczących ustalony porządek świata.
Jest to wspaniały fresk z jednej strony w rozkwicie a z drugiej odchodzącego świata średniowiecznego.Książka kończy się bitwą pod Nicopolis w 1396 roku ze szturmującym Europę światem islamu i śmiercią w tureckiej niewoli ostatnim panem de Coucy.
Dla mnie arcydzieło napisane pięknym językiem.Brawa dla tłumacza.

"Odległe zwierciadło" nie jest jak wskazuje podtytuł obrazem XIV wieku.Raczej jest obrazem epoki w czasie pierwszych 50-60 lat wojny stuletniej.Punktem odniesienia jak również bohaterem ,chociaż raczej drugoplanowym a w niektórych okresach będący daleko w tle , jest potężny wasal króla Francji jak również zięć króla Anglii Enguerrand de Coucy.Prawdziwym bohaterem jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W tym roku mija 60 lat od wydania w Londynie w j.angielskim (tłumaczona z rękopisu w j.polskim) dzieła Henryka Paszkiewicza "Origin of Russia" czyli "Początki Rusi".Jest to najbardziej znana w w świecie naukowym naszego globu praca polskiego historyka.Znalazła bardzo duży oddżwięk będąc omawiana w 25 czasopismach naukowych w świecie anglosaskim,Niemczech,Francji,Italii.Hiszpanii,Belgii,ZSRR,
Japonii,Indiach,Polsce.
Dzięki tej publikacji autor został odsądzony od "czci i wiary" w ZSRR i krajach zależnych i okrzyknięty czołowym normanistą a tym samym wrogiem politycznym.W Polsce został skazany na wymazanie z naukowego obiegu.Nawet w przypisach przed 1990 rokiem bardzo trudno znależć jego nazwisko ,chociaż jego dorobek naukowy na temat średniowiecza w Polsce jest znaczący.
Sama praca dotyczy głównie początków Rusi w IX - XI wieku.H.Paszkiewicz zaproponował nową metodę (oparta o treści religijne) odczytywania kroniki Nestora ,podstawowego żródła dla omawianych czasów ,dzięki której jej tekst staje się przejrzysty,logiczny i spójny.Poza tym w swojej pracy wykorzystuje wszystkie żródła (różnego pochodzenia) i dostępne mu opracowania naukowe (rosyjskie,ukraińskie,polskie,sowieckie,niemieckie,angielskie i nie tylko.
H.Paszkiewicz nie ogranicza się tylko do Rusi.Dużo miejsca poświęca stosunkom z piastowską Polską w sprawach wschodniego zasięgu terytorialnego i etniczności zamieszkałej tam ludności.Nie boi się poruszać spraw związanych z pochodzeniem z plemion polskich ludności Wołynia , Rusi Halickiej ,czy też polskim rodowodem Wiatyczów i Radymiczów ,zamieszkałych nad górnym Dnieprem i Oką a więc na przedpolach Moskwy.Sugeruje również że władztwo Mieszka i Chrobrego mogło sięgać do Dunaju.
Bardzo ciekawe są jego tezy na temat fińskiego pochodzenia Wielkorusów poprze slawizację fińskiego ludu Mery na przyszłym terytorium Moskwy.Następnie obrządek słowiański w Małopolsce,na Mazowszu,terenach wschodnich państwa Piastów i jego metropolia ,który w konkretnych uwarunkowaniach politycznych 2 połowy XI wieku przyczynił się do odpadnięcia i "rusyfikacji" polskich plemion Wołynia i Halicza po Wisłok i Huczwę.I jako przykład teorii normańskiej bardzo podobny układ stosunków rusko-litewskich kilka wieków póżniej.
Cóż.Można się z tymi i innymi tezami zgadzać lub nie.Uważać je za przestarzałe i tendencyjne.Ale nie można odmówić Autorowi wykorzystania wszystkich żródeł z epoki i dostępnej mu literatury naukowej w oparciu o które jasno i logiczne uzasadnia swoje stanowisko.Nie ma w tym zmyśleń ,bajań,nieuctwa naukowego głównego obecnie w Polsce normanisty Z.Skroka.
Pomimo upływu czasu i opinii że jest przestarzała i tendencyjna (IMO wynikającej raczej z czarnej propagandy przeszłej epoki) jest to jedyna praca polskiego historyka która w tak obszerny sposób ,omawia trudne zagadnienia początków i etnogenezy Rusi ,Wielkorusów ,pogranicza wschodnich terenów państwa Piastów.
Jedynym mankamentem dla mnie jest brak tłumaczenia cytowanych żródeł łacińskich (i tylko łacińskich).

W tym roku mija 60 lat od wydania w Londynie w j.angielskim (tłumaczona z rękopisu w j.polskim) dzieła Henryka Paszkiewicza "Origin of Russia" czyli "Początki Rusi".Jest to najbardziej znana w w świecie naukowym naszego globu praca polskiego historyka.Znalazła bardzo duży oddżwięk będąc omawiana w 25 czasopismach naukowych w świecie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę tę dostałem parę lat temu od znajomych na których argumenty autora na temat teorii normańskiej wywarły wrażenie.W trakcie dyskusji zwróciłem uwagę że w naszej historiografii to nic nowego.Teoria ta i dyskusje wokół niej miały już miejsce ponad 100 lat temu.A teraz w związku z nową wydaną książką Z.Skroka "Czy wikingowie stworzyli Polskę ?" którą sobie sprawiłem postanowiłem jeszcze raz przeczytać "Słowiańską moc".I muszę stwierdzić że zdania na jej temat nie zmieniłem.Dalej bardzo mnie raziła swoistego rodzaju "egzaltacja" a czasami wręcz patos z zacięciem beletrystycznym autora ,godnym hagiografii , na temat Słowian ("niezwykła wewnętrzna moc","duchowa moc gromadzenia","zadziwienie świata" itp.). A do tego bardzo kategoryczne i stanowcze sądy .Przy bardzo ubogich żródłach albo i ich braku w wielu poruszanych sprawach jest to moim zdaniem nie na miejscu.Dla mnie w książkach historycznych jest to męczące.
Dodać tu jeszcze muszę poważny jak na historyka i archeologa błąd.Czudż to nie Bałtowie tylko Finowie.Parę innych sformułowań też moim zdaniem błędne albo może niezręczne ale to już dyskusyjne.Natomiast ciekawe są hipotezy na temat Wandalów (dodałbym jeszcze Celtów?) i mimo wszystko Normanów w świetle ostatnich odkryć archeologicznych na temat koegzystencji z napływającymi Słowianami.
Reasumując ,popularyzatorska praca na temat prehistorii ziem polskich ,napisana z wielkim "żarem" ,z bardzo stanowczymi stwierdzeniami na bardzo kontrowersyjne hipotezy , słabo uwidocznione w żródłach.
Ale jeżeli czytelnik zainteresuje się tematem i sięgnie głębiej to już sukces.

Książkę tę dostałem parę lat temu od znajomych na których argumenty autora na temat teorii normańskiej wywarły wrażenie.W trakcie dyskusji zwróciłem uwagę że w naszej historiografii to nic nowego.Teoria ta i dyskusje wokół niej miały już miejsce ponad 100 lat temu.A teraz w związku z nową wydaną książką Z.Skroka "Czy wikingowie stworzyli Polskę ?" którą sobie sprawiłem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszy tom większej całości to pozycja popularyzująca początki Słowian od czasów uchwytnych żródłowo w VI wieku a kończąca się na pierwszych dziesięcioleciach historii Czechów,bitwą z Madziarami na Lechowym Polu w 955 roku.Chociaż autor chce widzieć Słowian w bitwie na Polach Katalaunijskich po stronie Hunów w 451 roku to szybko przechodzi do czasów Awarów (uchwytnych już w żródłach) i ich wojen z Konstantynopolem.Autor w kolejności chronologicznej omawia bunt przeciw Awarom ,powstałe w wyniku tegoż buntu państwo Samona ,póżniejsze o dwa wieki powstanie i upadek Wielkich Moraw ,kończąc rozważaniami na temat początków państwa Czechów i ich księcia Bolesława Srogiego dziadka Bolesława Chrobrego.
Dla mnie najciekawsze były rozdziały poświęcone Wielkim Morawom,krajowi Wiślan,Krakowa i ich dziedzictwu w tym zakresie.Ciekawe również są rozważania na temat misji Cyryla i Metodego.
Słabą stroną książki są moim zdaniem błędy stylistyczne i "licencia poetica" która czasami ponosi autora.Czytając ją miałem też wrażenia chaotyczności co w pracy na tematy historyczne jest wadą.

Pierwszy tom większej całości to pozycja popularyzująca początki Słowian od czasów uchwytnych żródłowo w VI wieku a kończąca się na pierwszych dziesięcioleciach historii Czechów,bitwą z Madziarami na Lechowym Polu w 955 roku.Chociaż autor chce widzieć Słowian w bitwie na Polach Katalaunijskich po stronie Hunów w 451 roku to szybko przechodzi do czasów Awarów (uchwytnych już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nieszpory sycylijskie" jedna z prac wielkiego sir Stevena Runcimana ,to z wielką swadą ,wręcz w gawędziarskim stylu ( w dobrym tego słowa znaczeniu) ,nakreślony polityczny obraz świata sródziemnomorskiego w II połowie XIII wieku.Centralnym punktem opowieści jest Italia z Sycylią i walki o jej kształt i kształt papiestwa po zgonie cesarza Fryderyka II.
Konflikty wynikające z prób papiestwa zainstalowania nowej dynastii i jej zainstalowania na tronie sycylijskim obejmowały dwory Anglii,Francji,Aragonii i Cesarstwa Bizantyjskiego.Autor przedstawia wielki świat polityki,spisków,zabiegów dyplomatycznych ale i ich aktorów nie stroniąc przy tym od ich oceniania.
Tytułowe Nieszpory Sycylijskie krwawa masakra Francuzów w 1282 roku i wybuch powstania ludowego na Sycylii ,to zdaniem autora punkt zwrotny opisywanej historii 50 lat.Punkt który poza ocaleniem Cesarstwa Bizantyjskiego doprowadził do upadku autorytetu papiestwa w następnym wieku i poprzez pasmo rozłamów do reformacji.A zarazem okres ten pomimo upadku Andegawenów (zainstalowanej nowej dynastii w królestwie Sycylii) paradoksalnie stał się początkiem nowej kariery tej dynastii w innej części Europy ,którego konsekwencją był król Polski święta Jadwiga,małżeństwo z Jagiełłą,chrzest Litwy i jej unia z Polską.
Ale to już inna historia.

"Nieszpory sycylijskie" jedna z prac wielkiego sir Stevena Runcimana ,to z wielką swadą ,wręcz w gawędziarskim stylu ( w dobrym tego słowa znaczeniu) ,nakreślony polityczny obraz świata sródziemnomorskiego w II połowie XIII wieku.Centralnym punktem opowieści jest Italia z Sycylią i walki o jej kształt i kształt papiestwa po zgonie cesarza Fryderyka II.
Konflikty wynikające...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia XI wieku jest znaczona ekspansją i założeniem przez Normanów z Normandii kilku państw w Europie i w Azji.Polityczną historię podboju i powstania dwóch takich państw omawia praca Dariusza Piwowarczyka.Ponieważ państwa te ,płd.Włochy,Sycylia i Księstwo Antiochii w obecnej Syrii ,powstały na terenach które były własnością lub uznawały zwierzchnictwo cesarzy Bizancjum ,treść książki koncentruje się na konfliktach zbrojnych i stosunkach dyplomatycznych z Cesarstwem Bizantyjskim.Autor w sposób popularny stroniąc od naukowego "żargonu" przedstawia historię podboju Normanów począwszy od ich początkowej roli najemników w służbie longobardzkich książąt w płd.Italii ,buntujących się przeciwko zwierzchnictwu Bizancjum a skończywszy na ich walkach z tym samym Bizancjum jako już usamodzielnionych suwerenów na przestrzeni 100 lat.
Dzięki wyjątkowemu bogactwu zachowanych ówczesnych żródeł (co jest wyjątkowym luksusem dla badaczy czasów średniowiecza) prezentujących punkt widzenia obu stron konfliktu ,mamy możliwość patrzeć na opisywane wydarzenia oczami współczesnych im świadków.Dzięki temu postacie wielkiego Roberta Guiscarda czy Boemunda z Tarentu i ich równie wielkiego protagonisty Aleksego Komnena ożywają nabierając wyrazistości, ludzkiego wymiaru.
Poza historią polityczną autor zamieścił krótki rozdział na temat rycerstwa i jego funkcji w nowo powstałych społeczeństwach feudalnych.

Historia XI wieku jest znaczona ekspansją i założeniem przez Normanów z Normandii kilku państw w Europie i w Azji.Polityczną historię podboju i powstania dwóch takich państw omawia praca Dariusza Piwowarczyka.Ponieważ państwa te ,płd.Włochy,Sycylia i Księstwo Antiochii w obecnej Syrii ,powstały na terenach które były własnością lub uznawały zwierzchnictwo cesarzy Bizancjum...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niewielka objętościowo publikacja brytyjskiego historyka o powstaniu i rozkwicie państw Normanów koncentruje się na XI wieku.Każdy z kilku rozdziałów tej monografii mógłby być samodzielnym artykułem.Praca zaczyna się przedstawieniem krótkiej historii Księstwa Normandii (zaczyna się w 911 roku) i kształtowaniem się nowego społeczeństwa na nowych zasadach na gruzach pokarolińskiego imperium.W następnych rozdziałach przechodzi do podbojów Normanów i zakładania przez nich nowych władztw w których są warstwą panującą na ich warunkach.Określa to mianem arystokratycznej kolonizacji w takich krajach jak Anglia,płd.Włochy i Sycylia ,księstwo Antiochii w obecnej Syrii.A wszystko to dzieje się w wieku XI wieku szalonym,pełnym romantyzmu i przełomowym dla historii Zachodu,zdaniem autora.Co sprawiło że stosunkowo młode,niezbyt wielkie księstwo wydało ludzi ,którzy z takim rozmachem zdobyli ,narzucili i utrzymali swoją wizję władzy i społeczeństwa na tak wielkim i różnorodnym obszarze Europy i Azji.I to mimo istniejących potęg ówczesnego świata-papiestwa,Cesarstwa,islamu i Bizancjum.
W dużym uproszczeniu (objętość) autor twierdzi że kolebka Normanów księstwo Normandii to młode ,o zintegrowanym społeczeństwie ,nowoczesne ,scentralizowane państwo.Oparte na nowym systemie społecznym ,feudalizmie.Państwo które funkcjonowało w ścisłej symbiozie z kościołem i nowymi w nim prądami ,które doprowadziły do reformy i odnowy w kościele i w ruchu monastycznym.Przedstawiciele którego zajmowali ważną i wybitną rolę w tejże reformie.Państwo "eklektyczne" którego elity miały dużą zdolność adaptacji i wykorzystania sprzyjających warunków.
To wszystko składa się wg niego na duch Normanitas ,który popychał wybitne jednostki do wybitnych i wielkich osiągnięć.
Praca napisana z pasją i nieukrywaną sympatią dla swoich bohaterów ,w której autor nie szczędzi ostrych opinii naukowcom podważającym osiągnięcia Normanów (np.metoda demograficzna,pomniejszanie roli wybitnych jednostek ,wąskie specjalizacje).

Niewielka objętościowo publikacja brytyjskiego historyka o powstaniu i rozkwicie państw Normanów koncentruje się na XI wieku.Każdy z kilku rozdziałów tej monografii mógłby być samodzielnym artykułem.Praca zaczyna się przedstawieniem krótkiej historii Księstwa Normandii (zaczyna się w 911 roku) i kształtowaniem się nowego społeczeństwa na nowych zasadach na gruzach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W pewnym miasteczku które ma swój zamek,rynek ze studnią życzeń i tajemniczy Bursztynowy Dom ,dzieci będące w pierwszej klasie nazywane są abecelkami.Właśnie przygody ,codzienne figle w szkole i w domu kilkorga przyjaciół z przedszkola, które poszły do pierwszej klasy są kanwą tej opowieści której akcja zaczyna się rozpoczęciem roku szkolnego a kończy w Boże Narodzenie.W tle tych codziennych przygód zawiązuje się sprawa tajemniczego Bursztynowego Domu.Dużo humoru ,bardzo śmieszne dialogi i myśli głównego bohatera Franusia są okraszone pięknymi i klimatycznymi ilustracjami Joanny Olech.Nawet moja starsza córka stwierdziła że pewną kreskę pani Joanny Olech wykorzysta w swoich pracach plastycznych.

W pewnym miasteczku które ma swój zamek,rynek ze studnią życzeń i tajemniczy Bursztynowy Dom ,dzieci będące w pierwszej klasie nazywane są abecelkami.Właśnie przygody ,codzienne figle w szkole i w domu kilkorga przyjaciół z przedszkola, które poszły do pierwszej klasy są kanwą tej opowieści której akcja zaczyna się rozpoczęciem roku szkolnego a kończy w Boże Narodzenie.W...

więcej Pokaż mimo to