Książka wchłania czytelnika jak herbata kostkę cukru. Wybitnie poczytny styl narracji, który intryguje, zaskakuje, momentami przeraża lecz nigdy nie nuży. Oderwać się od niej równie trudno jak od magnesu neodymowego.
Niezaprzeczalnym atutem książki jest również to, że traktuje o małoznanych epizodach historycznych. W szczególności dla nas, dla których historia skupia się na husarii, drugiej wojnie i Grunwaldzie, natomiast Sycylia zwykle kojarzy się z mafią i cytrynami, Wenecja z gondolami, Malta z wakacjami i nauką angielskiego a Cypr z piaszczystymi plażami i tłumami Rosjan.

Książka wchłania czytelnika jak herbata kostkę cukru. Wybitnie poczytny styl narracji, który intryguje, zaskakuje, momentami przeraża lecz nigdy nie nuży. Oderwać się od niej równie trudno jak od magnesu neodymowego.
Niezaprzeczalnym atutem książki jest również to, że traktuje o małoznanych epizodach historycznych. W szczególności dla nas, dla których historia skupia się na...

Jeszcze jedna świetna pozycja tego autora (po "Zdobywcach"). Jedna z tych książek, które wyjaśniają obecny kształt świata pokazując jego źródła w przeszłości. Nie przepadam za tematyką militarną, ale opisy bitew i potyczek morskich są tak wciągające, że naprawdę czyta się to z ogromną przyjemnością i śledząc palcem ruchy wojsk na dołączonych mapkach. Super, bardzo polecam.

Jeszcze jedna świetna pozycja tego autora (po "Zdobywcach"). Jedna z tych książek, które wyjaśniają obecny kształt świata pokazując jego źródła w przeszłości. Nie przepadam za tematyką militarną, ale opisy bitew i potyczek morskich są tak wciągające, że naprawdę czyta się to z ogromną przyjemnością i śledząc palcem ruchy wojsk na dołączonych mapkach. Super, bardzo...

Trochę przeceniana pozycja. Dwie trzecie objętości książki zajmują szczegółowe, niemalże literackie opisy oblężenia Malty i bitwy pod Lepanto. Niestety równie ciekawe wyprawy na Tunis i Algier są już potraktowane bardzo skrótowo. Wbrew okładce najwięcej znajdziemy tu wydarzeń z lat 1565-1571. Autorowi nie można odmówić talentu pisarskiego, ale tytułowa rywalizacja morskich imperiów jest opisana jak dla mnie zbyt ogólnie. Miejscami wręcz tendencyjnie, bez ukazania szerszego kontekstu i rozmaitych niuansów epoki renesansu i reformacji. Mimo tych wad to dobra książka dla osób po raz pierwszy "wchodzących w temat".

Trochę przeceniana pozycja. Dwie trzecie objętości książki zajmują szczegółowe, niemalże literackie opisy oblężenia Malty i bitwy pod Lepanto. Niestety równie ciekawe wyprawy na Tunis i Algier są już potraktowane bardzo skrótowo. Wbrew okładce najwięcej znajdziemy tu wydarzeń z lat 1565-1571. Autorowi nie można odmówić talentu pisarskiego, ale tytułowa rywalizacja morskich...

Książka niesamowicie wciągającego poprzez styl narracji autora. Możemy prześledzić zdobycze oraz jak powstawały potegi morskie, jakie bitwy wpłyneły na dalszą historie poszczególnych państw. Polecam w szczególności fanatykom powieści morskich.

Książka niesamowicie wciągającego poprzez styl narracji autora. Możemy prześledzić zdobycze oraz jak powstawały potegi morskie, jakie bitwy wpłyneły na dalszą historie poszczególnych państw. Polecam w szczególności fanatykom powieści morskich.

Książka Rogera Crowleya przedstawia walkę o panowanie nad Morzem Śródziemnym w latach 1521-1580, w których brały udział takie kraje jak Hiszpania, Wenecja, Papiestwo oraz Imperium Osmańskie, których kulminacją była bitwa pod Lepanto w 1571 roku. Przyznam szczerze, że na kilka dni dość poważnie wciągnąłem się w lekturę, trudno mi było oderwać się od tej pozycji. Autor w świetny sposób przedstawił zmagania militarne opierając się w dużej mierze na wspomnieniach uczestników tamtych wydarzeń, które pełne były bohaterskich oraz haniebnych czynów. Poza słynnym Lepanto, autor przedstawił także szereg innych, mniej znanych starć między Osmanami a chrześcijanami. Nie brak opisu bohaterskiej obrony Rodos przez Joannitów, walk o Algier czy Tunis toczonych za cesarza Karola V, epickiego wręcz oblężenia Malty z 1565 roku, o którym Hollywood spokojnie mógłby nakręcić film, osmańskiego najazdu na Cypr i oblężeń Nikozji i Famagusty, gdzie wenecki dowódca Marco Antonio Bragadin został obdarty ze skóry. Crowley ukazuje również skomplikowane tło polityczne, gdzie różne kraje miały sprzeczne ze sobą interesy, co powodowało liczne trudności w stworzeniu antyislamskiego sojuszu, a sama osmańska generalicja tylko czyhała na potknięcia swoich rywali, pamiętając jak kruchy jest los wybrańców Sułtana. Sporo miejsca poświęcono również postaciom walczącym o chwałę swoich krajów. Na łamach książki przewijają się takie postacie jak Barbarossa, Jean de la Valette, Andrea Doria, Don Juan de Austria czy szereg innych pomniejszych postaci, które poświęciły swoje życie w walce o dominację na Morzu Śródziemnym. Samo wydanie również jest całkiem dobre, książka zawiera cztery mapy, szereg kolorowych i czarno-białych ilustracji, indeks imion i nazw geograficznych. Wcześniej czytałem dwie inne książki autora, które również był znakomite i tym razem Roger Crowley nie zawiódł moich oczekiwań.

Książka Rogera Crowleya przedstawia walkę o panowanie nad Morzem Śródziemnym w latach 1521-1580, w których brały udział takie kraje jak Hiszpania, Wenecja, Papiestwo oraz Imperium Osmańskie, których kulminacją była bitwa pod Lepanto w 1571 roku. Przyznam szczerze, że na kilka dni dość poważnie wciągnąłem się w lekturę, trudno mi było oderwać się od tej pozycji. Autor w...

Co tu pisać o takim Autorze, może i nie często wydaje książki, ale za to zawsze są profesjonalnie przygotowane od strony merytorycznej, a ciekawy sposób pisania sprawia że czyta się z przyjemnością.
Książka ukazuje historię wojen Turecko-Chrześcijańskich (gł. Hiszpańskich i Włoskich) o panowanie na Morzu Śródziemnym, na tle historycznym, idiologicznym, społecznym i gospodarczym w XVI w.
W książce autor skupia się gł. na dwóch imperiach Habsburskim i Osmańskim, ale nie brakuje też opisu szerszej otoczki opisywanych wydarzeń. Opisane są zmagania flot na morzu śródziemnym, z oblężeniem Malty i finałem bitwy pod Lepanto w 1571. Ciekawy aspekt tych zmagań to działania korsarskie flot podległych Sułtanowi Tureckiemu. Do dziś mnie zastanawia to, jak długo kwitło porywanie w niewolę na wybrzeżach morza Śródziemnego, często ci ludzie kończyli na galerach tak jak ci porwani przez Tatarów Krymskich. Wygląda, że w tamtym czasie niewolnictwo było na porządku dziennym, zarówno w "Nowym Świecie" (obie Ameryki) jak i Europie, ale tu chrześcijanie padali gł. ofiarą wojny religijnej.
Historia w tej książce jest przedstawiona w sposób logiczny, jako ciąg przyczynowo skutkowy, dlatego jest to dobra książka dla kogoś kto chce poznać trochę lepiej historię południowej Europy w XVI w.

Co tu pisać o takim Autorze, może i nie często wydaje książki, ale za to zawsze są profesjonalnie przygotowane od strony merytorycznej, a ciekawy sposób pisania sprawia że czyta się z przyjemnością.
Książka ukazuje historię wojen Turecko-Chrześcijańskich (gł. Hiszpańskich i Włoskich) o panowanie na Morzu Śródziemnym, na tle historycznym, idiologicznym, społecznym i...

Tak jak w ocenie: REWELACYJNA. Dawno już nie czytałem tak dobrze napisanej książki historyczne. POLECAM!!!

Tak jak w ocenie: REWELACYJNA. Dawno już nie czytałem tak dobrze napisanej książki historyczne. POLECAM!!!

Po przeczytaniu z zapartym tchem książki Crowley'a o upadku Konstantynopola zapragnąłem przeczytać resztę jego prac. Szukałem "Morskich Imperiów" ponad pół roku xD Wiedziałem, że było warto, wiedziałem, że na porządne pozycje trzeba czekać, szukać, by przyjemność z czytania była jak największa. W końcu poszedłem do antykwariatu i kiedy zobaczyłem ją na półce pomyślałem "nareszcie cie mam" (XD) Praktycznie od razu po powrocie do domu zacząłem czytać.
Nie zawiodłem się, książka jest zdecydowanie warta przeczytania.
Jak dla mnie Roger Crowley jest autorytetem, na który można się śmiało powoływać. Jego każda praca jest napakowana cytatami ze źródeł, posiada bogatą bibliografię w dodatku styl autora jest bardzo przyjemny. Poza tym opinia najlepszej książki historycznej 2008 i 2009 roku mówi sama za siebie. Podsumowując, dla wszystkich zainteresowanych dziejami Imperium Osmańskiego, imperium Habsburgów, Morzem Śródziemnym i wiekiem XVI gorąco i zdecydowanie polecam "Morskie Imperia". Praca jest wybitna - z resztą jak każda Crowley'a - jeszcze raz zapewniam - warto.

Po przeczytaniu z zapartym tchem książki Crowley'a o upadku Konstantynopola zapragnąłem przeczytać resztę jego prac. Szukałem "Morskich Imperiów" ponad pół roku xD Wiedziałem, że było warto, wiedziałem, że na porządne pozycje trzeba czekać, szukać, by przyjemność z czytania była jak największa. W końcu poszedłem do antykwariatu i kiedy zobaczyłem ją na półce pomyślałem...

Wielki nakreślony z epickim rozmachem obraz walk o panowanie nad Morzem Śródziemnym w XVI wieku pomiędzy światem chrześcijańskim a światem islamu.Zaczyna się jak u Hitchcocka.Mocnym uderzeniem Turków w 1522 roku na Rodos i po półrocznym krwawym oblężeniu zmuszeniu Joannitów do honorowej kapitulacji.Turcy otworzyli sobie bramę na Morze.
Przez następne 60 lat zmagań przewijają się wielkie malownicze postacie.
Są to muzułmańscy nieustraszeni kaprzy Barbarossa i Turgut przed których rajdami drżał chrześcijański świat.Wielcy Mistrzowie Szpitalników de Villiers i la Valette(którego nazwisko i zasługi dały nazwę stolicy Malty) a których heroiczne obrony Rodos i Malty przeszły do legendy.Genueńczyk Andrea Doria.Zwycięzca spod Lepanto don Juan de Austria.Autor lekkim piórem kreśli nam kolejne etapy zmagań,klęski i sukcesy.Wielkim sukcesem ,trumfem żelaznej woli,determinacji i poświęcenia była zwycięska obrona Malty(jej opis zajmuje 1/3 opracowania) w 1565 ,która zaprowadziła antagonistów pod Lepanto w 1571 gdzie Turcy doznali miażdżącej klęski,po której siła ich floty została złamana.
Pasjonująca ,świetnie napisana historia.

Wielki nakreślony z epickim rozmachem obraz walk o panowanie nad Morzem Śródziemnym w XVI wieku pomiędzy światem chrześcijańskim a światem islamu.Zaczyna się jak u Hitchcocka.Mocnym uderzeniem Turków w 1522 roku na Rodos i po półrocznym krwawym oblężeniu zmuszeniu Joannitów do honorowej kapitulacji.Turcy otworzyli sobie bramę na Morze.
Przez następne 60 lat zmagań...

Książkę połknąłem w trzy dni, dobrze napisana..........,

Książkę połknąłem w trzy dni, dobrze napisana..........,