Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Opis na okładce wprowadza w błąd, może dlatego po przeczytaniu pozostaje lekki niedosyt... Ale i tak warto popatrzeć na skomplikowany świat kobiecych emocji.

Opis na okładce wprowadza w błąd, może dlatego po przeczytaniu pozostaje lekki niedosyt... Ale i tak warto popatrzeć na skomplikowany świat kobiecych emocji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobra powieść o dzieciństwie i o jego końcu.

Bardzo dobra powieść o dzieciństwie i o jego końcu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przy pierwszej lekturze niespecjalnie podobała mi się ta powieść... Teraz - uwiodła mnie!
Dla nieprzekonanych wskazówka:
Pierwsze zdanie każdej powieści winno brzmieć:"Zaufaj mi, trochę to potrwa, zanim zrozumiesz, że istnieje tu pewien ład, bardzo nieśmiały i bardzo ludzki" (s.167)

Przy pierwszej lekturze niespecjalnie podobała mi się ta powieść... Teraz - uwiodła mnie!
Dla nieprzekonanych wskazówka:
Pierwsze zdanie każdej powieści winno brzmieć:"Zaufaj mi, trochę to potrwa, zanim zrozumiesz, że istnieje tu pewien ład, bardzo nieśmiały i bardzo ludzki" (s.167)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niezwykła książka towarzysząca niezwykłemu filmowi - tak reklamowana jest ta powieść na okładce. I cóż... filmu nie oglądałam, ale bez niego żadnej magii nie ma. Można przeczytać - z sentymentu do Piotrusia Pana i Nibylandii.

Niezwykła książka towarzysząca niezwykłemu filmowi - tak reklamowana jest ta powieść na okładce. I cóż... filmu nie oglądałam, ale bez niego żadnej magii nie ma. Można przeczytać - z sentymentu do Piotrusia Pana i Nibylandii.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podróż sentymentalna do lat dziecięcych. Z nadzieją, że jeszcze kilka pokoleń nie zapomni o Karolci.

Podróż sentymentalna do lat dziecięcych. Z nadzieją, że jeszcze kilka pokoleń nie zapomni o Karolci.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, która powinna być lekturą obowiązkową dla księży katolickich.

Książka, która powinna być lekturą obowiązkową dla księży katolickich.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Hmm... Niby są wszystkie składniki dobrej powieści z gatunku chic lit, przepis w sumie też dobry, a wyszedł zakalec.

Hmm... Niby są wszystkie składniki dobrej powieści z gatunku chic lit, przepis w sumie też dobry, a wyszedł zakalec.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nazwisko autorki budzi miłe skojarzenia w kwestii kryminałów z humorem, przeczytanych dawno temu. Część tego sentymentu ulotniła się po tej powieści. Intryga kryminalna gubi się w morzu "wyścigowych" szczegółów, niespecjalnie interesujących (delikatnie mówiąć). Albo intuicja pisarska zawiodła Chmielewską, albo namiętność wzięła górę.

Nazwisko autorki budzi miłe skojarzenia w kwestii kryminałów z humorem, przeczytanych dawno temu. Część tego sentymentu ulotniła się po tej powieści. Intryga kryminalna gubi się w morzu "wyścigowych" szczegółów, niespecjalnie interesujących (delikatnie mówiąć). Albo intuicja pisarska zawiodła Chmielewską, albo namiętność wzięła górę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W posłowiu Tomasz Weiss napisał: Dziwi i to, że ta niewątpliwie uzdolniona pisarka, która na dodatek blisko stykała się z współczesnymi środowiskami intelektualnymi i artystycznymi (...), niewiele przyswoiła sobie intelektualnych treści i artystycznych doświadczeń tej bujnej epoki. Zapewniło to Zapolskiej swoistą oryginalność, niepowtarzalność wszystkiego, co wyszło spod jej pióra, ale z drugiej strony bywało przyczyną żenujących potknięć i stanowiło łatwy cel uzasadnionych ataków krytyki, szczególnie tej mniej przychylnej, wypominającej pisarce naiwność, niedouczenie, zły smak (...)"
No właśnie: ja chyba do tych mniej przychylnych krytyków sią zaliczam. Przez wzgląd na "Moralność pani Dulskiej" po prostu przemilczę...

W posłowiu Tomasz Weiss napisał: Dziwi i to, że ta niewątpliwie uzdolniona pisarka, która na dodatek blisko stykała się z współczesnymi środowiskami intelektualnymi i artystycznymi (...), niewiele przyswoiła sobie intelektualnych treści i artystycznych doświadczeń tej bujnej epoki. Zapewniło to Zapolskiej swoistą oryginalność, niepowtarzalność wszystkiego, co wyszło spod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna. Przewrotna. Raczej nie dla każdego, ale wielbiciele nieoczywistych historii będą zachwyceni.

Świetna. Przewrotna. Raczej nie dla każdego, ale wielbiciele nieoczywistych historii będą zachwyceni.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna wielowarstwowa powieść. Można pozostać na płaszczyźnie romansu, warto jednak zejść głębiej - odkryć głębię psychologii bohaterów, przyjrzeć się starości, nędzy, nierównościom społecznym... Po powrocie można zrozumieć, czym jest toksyczna miłość... albo dlaczego socjalizm/komunizm przemówił do tylu ludzi.

Świetna wielowarstwowa powieść. Można pozostać na płaszczyźnie romansu, warto jednak zejść głębiej - odkryć głębię psychologii bohaterów, przyjrzeć się starości, nędzy, nierównościom społecznym... Po powrocie można zrozumieć, czym jest toksyczna miłość... albo dlaczego socjalizm/komunizm przemówił do tylu ludzi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Swoisty indyjski realizm magiczny. A ja lubię realizm magiczny we wszystkich smakach!

Swoisty indyjski realizm magiczny. A ja lubię realizm magiczny we wszystkich smakach!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fabułożercy powinni trzymać się z daleka, bo rzecz dla nich zdecydowanie niestrawna... Pozostali mogą spodziewać się wszystkiego.
Choć mamy dopiero czerwiec, to już pewniak na mojej półce najważniejszych książek w tym roku.

Fabułożercy powinni trzymać się z daleka, bo rzecz dla nich zdecydowanie niestrawna... Pozostali mogą spodziewać się wszystkiego.
Choć mamy dopiero czerwiec, to już pewniak na mojej półce najważniejszych książek w tym roku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmm... Pierwsze spotkanie z twórczością Alice Munro, chyba nie do końca udane. Właściwie trudno sprecyzować, w czym rzecz, bo to nie jest zła (o)powieść: okrutnie szczera, "nieoczywista" (w przeciwieństwie do typowych sag rodzinnych), dobrze napisana...
Może rzecz w tym, że "Widok z Castle Rock" nie jest dla mnie tym, czym było "Siedem niesamowitych opowieści" Karen Blixen dla bohaterki Munro.

Hmm... Pierwsze spotkanie z twórczością Alice Munro, chyba nie do końca udane. Właściwie trudno sprecyzować, w czym rzecz, bo to nie jest zła (o)powieść: okrutnie szczera, "nieoczywista" (w przeciwieństwie do typowych sag rodzinnych), dobrze napisana...
Może rzecz w tym, że "Widok z Castle Rock" nie jest dla mnie tym, czym było "Siedem niesamowitych opowieści" Karen Blixen...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czternastolatek wobec pierwszych "dorosłych" spraw. Uczy się rozpoznawać i nazywać emocje, odkrywa motywy postępowania, stawia pytania... dojrzewa po prostu! Wszystko oczywiście pedagogicznie poprawne (rok 1977), ale niezbyt nachalnie właściwie.
Niestety, obawiam się, że to pozycja niestrawna dla współczesnych czternastolatków.

Czternastolatek wobec pierwszych "dorosłych" spraw. Uczy się rozpoznawać i nazywać emocje, odkrywa motywy postępowania, stawia pytania... dojrzewa po prostu! Wszystko oczywiście pedagogicznie poprawne (rok 1977), ale niezbyt nachalnie właściwie.
Niestety, obawiam się, że to pozycja niestrawna dla współczesnych czternastolatków.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opowieść ma swój urok... Ale tak sobie myślę, że to może być po prostu smutny, niesamowity urok samotności w wielkim mieście, znany chociażby z ciągle niezapomnianego filmu Kar Wai Wonga "Chungking Express"...

Opowieść ma swój urok... Ale tak sobie myślę, że to może być po prostu smutny, niesamowity urok samotności w wielkim mieście, znany chociażby z ciągle niezapomnianego filmu Kar Wai Wonga "Chungking Express"...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przejmująca powieść o kobietach, które... No właśnie, które co?! Które nie spotkały właściwych mężczyzn? A może żyły w niewłaściwym miejscu lub niewłaściwym czasie? A może po prostu nie mogły odnaleźć siebie? Obserwując i oceniając bohaterki możemy sporo dowiedzieć się o sobie...

Przejmująca powieść o kobietach, które... No właśnie, które co?! Które nie spotkały właściwych mężczyzn? A może żyły w niewłaściwym miejscu lub niewłaściwym czasie? A może po prostu nie mogły odnaleźć siebie? Obserwując i oceniając bohaterki możemy sporo dowiedzieć się o sobie...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cenię Nałkowską za niesamowity zmysł obserwacji rzeczywistości i ludzi oraz za refleksje, jakie opisom owej rzeczywistości towarzyszą. W "Niedobrej miłości" znalazłam jedno i drugie, a jednak nie zachwyciła mnie... Historię , opowiedzianą w powieści, wolę w wariancie, ukazanym w dramacie "Renata Słuczańska".

Cenię Nałkowską za niesamowity zmysł obserwacji rzeczywistości i ludzi oraz za refleksje, jakie opisom owej rzeczywistości towarzyszą. W "Niedobrej miłości" znalazłam jedno i drugie, a jednak nie zachwyciła mnie... Historię , opowiedzianą w powieści, wolę w wariancie, ukazanym w dramacie "Renata Słuczańska".

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

I dwadzieścia lat temu, i teraz - opinia taka sama. To po prostu świetna powieść.

I dwadzieścia lat temu, i teraz - opinia taka sama. To po prostu świetna powieść.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna historia, niesamowici bohaterowie: główny i zbiorowy, a nad tym wszystkim wrażenie, że naprawdę niewiele zabrakło, by stworzyć dzieło wybitne.

Świetna historia, niesamowici bohaterowie: główny i zbiorowy, a nad tym wszystkim wrażenie, że naprawdę niewiele zabrakło, by stworzyć dzieło wybitne.

Pokaż mimo to