Cytaty
Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre.
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś.
Wiadomym jest mi, że masz lat blisko czterdzieści, wyglądasz na blisko trzydzieści, wyobrażasz sobie, że masz nieco ponad dwadzieścia, a postępujesz tak jakbyś miał niecałe dziesięć.
Najtrudniej pogodzić się z tym, że z upływem czasu ludzie, którzy tak wiele kiedyś dla nas znaczyli, wyłaniają się z mroków zapomnienia ujęci w cudzysłów.
A co do miłości, to pamiętaj, że ukochanej osoby do niczego nie wolno zmuszać. Naturalne dla każdego z nas jest pragnienie, żeby kochany człowiek chciał tego, czego my chcemy; tak jak naturalne jest przekonanie, że wiemy, co jest dla niego dobre – ale trzeba hamować te naturalne odruchy, trzeba pozwolić ukochanej osobie żyć własnym życiem. Nie mamy większych praw wobec ludzi, k...
RozwińBędę się sprzeciwiał do ostatniego tchu: żadnych fotografii, żadnych dokumentów. Moją ambicją jest być wymazanym i wykreślonym z historii jako osoba prywatna, nie zostawić w niej śladu, żadnych szczątków poza drukowanymi książkami. Żałuję, że nie miałem na tyle rozsądku, żeby myśleć trzydzieści lat naprzód i, jak niektórzy z Elżbietan, nie podpisywać ich. Do tego dążę nie szczę...
RozwińStanowili typową parę kochanków uwięzioną w pułapce zdarzeń: pewniej czuli się w świecie iluzji niż w świecie rzeczywistości.
...Kłopoty, irytacja, trochę frustracji potrzebne jest ludziom dla wyostrzenia ducha, zahartowania go. Potrzebne jest artystom. Nie mówię, że trzeba żyć w rynsztoku, ale trzeba się nauczyć odporności, wytrwalości, tylko warzywa są szczęśliwe...
Gromadzę te chwile, przechowuję jak okruchy szkła wygładzone przez morskie fale, które zbiera się na plaży i chowa w kieszeni zimowej kurtki, żeby przypominały o lecie.
Kiedy Bóg stworzył Ziemię wszyscy aniołowie zachwycali się tym, co zrobił. Tylko jeden anioł stał markotny i się nie odzywał. "Czemu się smucisz?", zapytał go Pan Bóg. A anioł spojrzał na Niego przez łzy: "Panie, dałeś w opiekę moim braciom i siostrom piękne zakątki ziemi, a mnie zostawiłeś Kaszuby. Nic na nich nie ma, jeno ziemia jałowa". Zamyślił się Pan. A po chwili powiedzi...
Rozwiń... oczywiście, że pamiętam. To przecież było niemal wczoraj. Niemal wczoraj, przed wiekiem. W tym mieście, ale na innej planecie, która się oddaliła. Jak to się miesza - czasy, miejsca, świat rozsypany na kawałki, nie do zlepienia. Tylko wspomnienie, to jedyne, co ocalało, jedyne, co pozostaje z życia.
Przestrzeni między matczynym okiem a twarzą syna nie wypełnia powietrze. Wypełnia ją treść niewidzialna, niezniszczalna. Żarliwy wewnętrzny rozkaz aby go chronić nigdy nie osłabnie u matki. Chociaż - a może ponieważ - pójdzie od niej w świat.