-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-01-20
2022-01-16
2018-09-02
Miło powrócić do świata otchłańców, gdy człowiek myślał, że albo już nigdy, ale w odległej przyszłości.
W książce zawarte są trzy opowiadania, dwa dłuższe i jedno króciutkie. Pierwsze przybliża nam postać Briara, ale także Ragena. Bardzo było mi szkoda Błotka i jednocześnie go podziwiałam.
Drugie opowiada o świętach małego Arlena, niezbyt udanych swoją drogą.
Trzecie jest o Mówczyni z Potoku - bardzo wciągające, poruszające i ukazujące wiele współczesnych problemów. Dlaczego tak mało pisze się o gejach? W tej pozycji jest to tylko wspomniane, natomiast związki lesbijskie nie sprawiają żadnego problemu. Dopominam się porządniejszych wątków homo! Dlaczego wszyscy zachwycają się piersiami a nikt nie zachwyca sie męską klatą? Równouprawnienie i tolerancja. Jako kobieta chcę poczytać coś, w końcu, seksistowskiego o facetach, a co!
I mój kochany Rojer na okładce, doczekał się! Inaczej go sobie wyobrażałam... ale może być. Szkoda tylko, że nawet nie zająknięto się na jego temat w książce.
Dla fanów cyklu wspaniały smaczek. Wart przeczytania.
Miło powrócić do świata otchłańców, gdy człowiek myślał, że albo już nigdy, ale w odległej przyszłości.
W książce zawarte są trzy opowiadania, dwa dłuższe i jedno króciutkie. Pierwsze przybliża nam postać Briara, ale także Ragena. Bardzo było mi szkoda Błotka i jednocześnie go podziwiałam.
Drugie opowiada o świętach małego Arlena, niezbyt udanych swoją drogą.
Trzecie...
2018-05-14
Przygoda trwająca 10 lat właśnie dobiegła końca i to z jakim przytupem.
Nów nigdy nie był dla ludzi, to czas demonów, jednak teraz gdy Arlen, Jardir i reszta ekipy, rozdrażniła Otchłańce jest jeszcze gorzej. Sharak Ka weszło w decydujący etap. Leesha, Inevera, Ragen - wszyscy staną na rzęsach by uratować jak najwięcej ludzi. Problem w tym, że demony chcą by ludzie przeżyli, by trwali w swoich miastach, w końcu po co ganiać po całym świecie za posiłkiem?
Ekipa Wybawicieli podąża podziemnymi korytarzami do Otchłani, do Królowej Otchłańców. Muszą się śpieszyć, bo gdy królowa zniesie jaja będzie już za późno dla ludzkości. Oczywiście nie może być za łatwo ani tam dojść, ani walczyć. Czy komuś z nich uda się wrócić z tej samobójczej misji?
Zakończenie godne całego cyklu! Po prostu wyśmienite! Akcji dużo tak jak w poprzednich tomach, tym razem w końcu zabijamy Alagai. Oczywiście boli mnie to co stało się z kolejnym z moich ukochanych bohaterów, choć potraktowano go tak, że może jednak żyje. Kilku jednak zdecydowanie odeszło, a jedna postać, o której śmierci wręcz marzyłam - przeżyła.
W sumie dostrzegam kilka furtek do napisania paru kolejnych zdań przez Brett`a. Może nie tak rozbudowanych jak Cykl Demoniczny, ale pare ciekawych opowiadań mogłoby powstać. Ja bym się cieszyła, bo nie umiem pogodzić się z rozstaniem z Ineverą, Jardirem, Arlenem, Rojerem (kochany mój!) i całą resztą. Jak to już koniec? JAK ŻYĆ? 10 lat minęło jak jeden dzień, a jeszcze wczoraj na "Malowanym Człowieku" zdawałam ustny polski. Eh...
Na zakończenie, cytat, który kocham. Który nie odnosi się do całości książki. Do jej fragmentów zdecydowanie. Dla mnie piękny, bardzo osobisty, przy wszystkich moich przeżyciach jest moim "światełkiem w tunelu".
'Jesteś moją córką. Kochałabym cię nawet gdybyś zgasiła słońce"
Przygoda trwająca 10 lat właśnie dobiegła końca i to z jakim przytupem.
Nów nigdy nie był dla ludzi, to czas demonów, jednak teraz gdy Arlen, Jardir i reszta ekipy, rozdrażniła Otchłańce jest jeszcze gorzej. Sharak Ka weszło w decydujący etap. Leesha, Inevera, Ragen - wszyscy staną na rzęsach by uratować jak najwięcej ludzi. Problem w tym, że demony chcą by ludzie...
2018-02-24
Doczekałam się!
Tom jest wstępem do akcji właściwej do zejścia do Otchłani, do Sharak Ka. Arlen i Jardir załatwiają swoje sprawy. Rozdział z Shar`Dama Ka jest trochę śmieszny, dziecinny i naiwny. Raptem synuś miał się tak tatusia przestraszyć i już będzie grzecznym chłopcem?
Akcji i krwi jest dużo. Walczy Inevera, walczą Rębacze, walczy Briar i w sumie wszyscy. Znów mało głównych bohaterów. Leeshia rodzi, szkoda, że nie umarła przy porodzie. Nie znoszę tej postaci. Pogrzeb mojego kochanego Rojera miałam ochotę pominąć. Nie pogodziłam się z jego śmiercią. Nigdy się nie pogodzę.
Nie wnosi nic nowego do powieści, chyba. Zobaczymy jak to się będzie odnosić, gdy już poznam II Księgę. Mimo to miło było wrócić do świata otchłańców. Łyknęłam raz, dwa, trzy. Bardzo się stęskniłam, może dlatego jestem tak mało obiektywna?
Mimo wszystko polecam.
Doczekałam się!
Tom jest wstępem do akcji właściwej do zejścia do Otchłani, do Sharak Ka. Arlen i Jardir załatwiają swoje sprawy. Rozdział z Shar`Dama Ka jest trochę śmieszny, dziecinny i naiwny. Raptem synuś miał się tak tatusia przestraszyć i już będzie grzecznym chłopcem?
Akcji i krwi jest dużo. Walczy Inevera, walczą Rębacze, walczy Briar i w sumie wszyscy. Znów...
2013-09-27
To się nazywa zbudować napięcie na następne dwa lata! Brett mógłby tej sztuki uczyć samego G.R.R. Martina!
To się nazywa zbudować napięcie na następne dwa lata! Brett mógłby tej sztuki uczyć samego G.R.R. Martina!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2009
2009
2011-02-07
2011-02-13
2013-09-22
To zadziwiające jak bardzo wciąga ta książka mimo tego, że akcja nie jest specialnie wartka. Można ją potraktować jako przydługi wstęp do części 2. Mimo to polecam serdecznie można lepiej poznać świat Bretta.
To zadziwiające jak bardzo wciąga ta książka mimo tego, że akcja nie jest specialnie wartka. Można ją potraktować jako przydługi wstęp do części 2. Mimo to polecam serdecznie można lepiej poznać świat Bretta.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-10-05
2015-07-05
Arlen i Jardir znikają. Nikt nie wie, czy żyją a jeżeli tak, to gdzie są. Inevera musi współpracować z Abbanem aby Karsjanie nie utracili jedności. nie może pozwolić na wojnę domową. Sytuacja wśród ludzi pustyni jest ciężka. Dość, że zaginął gdzieś Shar`Dama Ka, Chin zaczynają się buntować to w dodatku kobiety zaczęły walczyć i to własnie te zmiany kulturowe wydają się być najbardziej niebezpieczne. Jak sprytna Inevera oraz khaffit poradzą sobie z tą sytuacją?
Ciężką sytuację ma również Leesha. Ciężarna zielarka nie ma czasu na odpoczynek, nie może się oszczędzać: prowdzi badania nad magią, dokształca inne zielarki oraz dba o uchodźców. W dodatku musi ukrywać ciążę. Co się stanie, gdy jej tajemnica się wyda?
Rojer też nie ma łatwo... ale tak to jest gdy ma się żony z Krasji.
No i gdzie jest Jardir oraz Arlen z Renną?
Świat jak zawsze doskonale zbudowany. Przerażające stwory, akcja się zagęszcza. Powstaje plan ostatecznego pokonania Otchłańców, choć jest on dopiero w fazie początkowej. Akcja rozgrywa się powoli, ale nie jest to, przynajmniej dla mnie, uciążliwe.
Jak zwykle jestem zakochana. Czekałam i było warto. Teraz jeszcze tylko księga II.
Arlen i Jardir znikają. Nikt nie wie, czy żyją a jeżeli tak, to gdzie są. Inevera musi współpracować z Abbanem aby Karsjanie nie utracili jedności. nie może pozwolić na wojnę domową. Sytuacja wśród ludzi pustyni jest ciężka. Dość, że zaginął gdzieś Shar`Dama Ka, Chin zaczynają się buntować to w dodatku kobiety zaczęły walczyć i to własnie te zmiany kulturowe wydają się być...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-05
Panie Brett tak się nie robi! Nie dopieszcza się postaci przez 4 tomy, nie sprawia się, że czytelnik odda tej postaci serce/nerkę/wątrobę/rękę/dusze (niepotrzebne skreślić, ale ja oddałam wszystko), by ją tak beznadziejnie (i biorąc pod uwagę fabułę ->totalnie bezsensownie) zabić! Gdy zamknęłam tom stwierdziłam, że po 5 nie sięgnę, bo to już nie będzie książka - to będzie zbitek kartek z czarnymi plamkami. Potrzebowałam weekendu, aby ochłonąć i napisać kilka sensownych zdań o tej książce.
Mam wrażenie, że czytałam inną pozycję niż Ci, którzy tak słabo oceniają "Tron z czaszek". Od pierwszego zdania całkowicie zatonęłam po raz kolejny w świecie pełnym Otchłańców, znów walczyłam z Krasjanami, prowadziłam wojnę o tron. Każda strona wciąga. Spowalnia główny wątek, jednak nie spowalnia "całej książki". Bo świat to nie tylko wojna z alagai! To także walka o zjednoczenie w walce z plagą na Ala, to bitwa o niepodległość Thesy, to w końcu gra o Bluszczowy Tron i krwawa bratobójcza wojna o Tron z Czaszek.
W tej części o wiele więcej krwi ludzkiej niż demonów. Praktycznie w ogóle Shar`Dama Ka i Arlena. Ale to nic, ja i tak jestem usatysfakcjonowana tym co przeczytałam. Brett na ostatnich 100 stronach, śmiem twierdzić, pobił w ilości trupów samego Martina, czego (jak widać wyżej) nie potrafię mu wybaczyć. Nie wiem co będzie z kolejną częścią. Może się pozbieram po tej stracie, a może nie. Po tym jak emocje opadły wiem, że ciekawość jest silniejsza i poznam zakończenie Sharak Ka.
Ten tom POLECAM. Do walki z demonami wnosi niewiele, ale świat wywraca do góry nogami.
Panie Brett tak się nie robi! Nie dopieszcza się postaci przez 4 tomy, nie sprawia się, że czytelnik odda tej postaci serce/nerkę/wątrobę/rękę/dusze (niepotrzebne skreślić, ale ja oddałam wszystko), by ją tak beznadziejnie (i biorąc pod uwagę fabułę ->totalnie bezsensownie) zabić! Gdy zamknęłam tom stwierdziłam, że po 5 nie sięgnę, bo to już nie będzie książka - to będzie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tęskniłam za odchłańcami, sama nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo, póki nie zaczęłam czytać nowej historii.
Świat się zmienił. Praktycznie nie ma już potworów, ale Lessha trzyma swoją córkę Olive na krótkiej smyczy. Ma ku temu wiele powodów, których córka nie rozumie. Młoda księżniczka buntuje się przeciwko matce, czego o mało nie opłaci życiem...
Syn Arlena i Renny, też nie ma łatwo. Przede wszystkim jest inny, nie tylko od ojca (do którego jest wiecznie porównywany), ale i innych dzieci. To delikatny, wrażliwy chłopiec, który znakomicie gra na piszczałce. Niestety, gdy matka próbuje go nauczyć rodzinnego interesu, Darin ledwo uchodzi z życiem z pułapki zastawionej przez Otchłańce.
Gdy Leesha i Renna jednoczą siły by dowiedzieć się, co, kto i dlaczego zagraża ich dzieciom, znikają bez wieści. Olive zostaje porwana do Pustynnej Włóczni, gdzie ma poślubić księcia. Darin z ekipą (córką Elony i dziećmi Rojera) wyrusza by ją odbić.
Czy im się to uda? Jak na Olive wpłynie pobyt w Forcie Karsja? Czego chcą odchłańce? Tak wiele pytań!
Świat nadal niezwykle intrygujący, Brett wycisnął z niego siódme soki. Bohaterowie też całkiem interesujący. Szczególnie polubiłam Darina, Olive też jest fajna. No i Chadan, co to za człowiek, eh.
Darin bardzo przypomina mi Arlena z początków opowieści, ma też sporo z mojego kochanego Rojera. Trochę rozczarowały mnie jego dzieci. Olive, zaskakująco mało podobna do Leeshy, której nie cierpię, ma dużo z Jadira, którego praktycznie nie zna.
Miałam nadzieję, że Peter V. Brett nie bawi się już w G.R.R. Martina i nie zabija bohaterów jednego za drugim. Nadzieja matką głupich. Panie Brett, WHY?!
Ta historia ma w sobie wiele dobrego. Ciekawi mnie co się stało z "dawną ekipą". Cieszę się, że spotkałam się z Ineverą. To naprawdę dobra historia. Uwielbiam. Polecam. Kocham. Czekam na kolejne części.
Tęskniłam za odchłańcami, sama nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo, póki nie zaczęłam czytać nowej historii.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwiat się zmienił. Praktycznie nie ma już potworów, ale Lessha trzyma swoją córkę Olive na krótkiej smyczy. Ma ku temu wiele powodów, których córka nie rozumie. Młoda księżniczka buntuje się przeciwko matce, czego o mało nie opłaci życiem...
Syn Arlena i Renny,...