-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2016-07-21
2016-07-30
2016-08-24
2016-10-05
Kolejna książka z tej serii, a ja nadal nie mogę wyjść z podziwu, z jaką łatwością i kreatywnością można zmienić obraz całej znanej mi mitologii greckiej, która i tak jest strasznie interesująca, w coś, co jeszcze bardziej zachęca do zapoznania się z nią. Jeśli jesteś uczniem i jakimś cudem mitologia cię nie kręci, nie interesuje, myślisz, że to przeżytek (szczerze, to jeszcze nie spotkałam kogoś takiego), to wystarczy, że sięgniesz po jedną książkę z serii Bogowie olimpijscy, a natychmiast zmienisz zdanie.
Jak logiczne i pomysłowe są rozwiązania Riordana, jak zabawne sytuacje, w jakich znajdują się jego bohaterowie, jak magiczny, niesamowity i pełen piętrzących się zagadek jest jego świat! To seria, z której nie mogłabym zrezygnować.
Kolejna książka z tej serii, a ja nadal nie mogę wyjść z podziwu, z jaką łatwością i kreatywnością można zmienić obraz całej znanej mi mitologii greckiej, która i tak jest strasznie interesująca, w coś, co jeszcze bardziej zachęca do zapoznania się z nią. Jeśli jesteś uczniem i jakimś cudem mitologia cię nie kręci, nie interesuje, myślisz, że to przeżytek (szczerze, to...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-23
Niezwykle przyjemna lektura, miejscami bardzo zabawna przez komizm sytuacyjny. Niestety, autorzy trochę mi zniszczyli zabawę bo spodziewałam się raczej zwyczajnego kryminału a tu wprowadzono jeszcze nieoczekiwanie elementy sci-fi, co natychmiast mnie rozleniwiło :)
Mimo to polecam jako coś miłego i krótkiego na wieczór.
Niezwykle przyjemna lektura, miejscami bardzo zabawna przez komizm sytuacyjny. Niestety, autorzy trochę mi zniszczyli zabawę bo spodziewałam się raczej zwyczajnego kryminału a tu wprowadzono jeszcze nieoczekiwanie elementy sci-fi, co natychmiast mnie rozleniwiło :)
Mimo to polecam jako coś miłego i krótkiego na wieczór.
2016-08-25
2016-08-22
2016-08-02
2016-07-22
2016-06-09
"Otello" jest dramatem, który już od bardzo dawna chciałam przeczytać. W sumie to nie będę się rozwodziła nad światem przedstawionym ani problematyką, tylko postaram się ująć w paru zdaniach to, jakie uczucia mną targają po jej przeczytaniu.
Pierwszym, co rzuca mi się w oczy, jako osobie zakochanej jest oczywiście cała intryga, która doprowadziła do tego, że szalejący z miłości mężczyzna zadusił własną ukochaną w skutek manipulacji. Wydawało się, że uczucie, jakim darzył Desdemonę jest wieczne, silne - właściwie przed "Otellem" nigdzie nie spotkałam się z tak niesamowitą kreacją miłości i to dało mi sporo do myślenia. Byłam tym zachwycona. Otello byłby idealnym kochankiem i bohaterem, gdyby nie to coś, co siedziało w nim, martwiło go i w końcu wszystko zniszczyło.
Druga sprawa to drugoplanowa bohaterka, Emilia, która doskonale wpisuje się w topos wiernej służącej, będącej także przyjaciółką Desdemony. Oddanie z jakim pragnie być złożona obok swojej pani, przekleństwa jakie rzuca w stronę Otella, prostolinijność i uwielbienie dla żony Maura sprawiają wspólnie, że postać ta była dla mnie daleko bardziej prawdziwa i interesująca niż właśnie Desdemona, która będąc tak idealna jednak mnie nieco nudziła. Z kolei Emilia była w pewien sposób rozdarta między posłuszeństwem mężowi a swojej pani i czytelnik nigdy do końca nie wiedział, co zrobi i jak się zachowa.
Nie wiem, co jest ze mną nie tak, że jestem nastolatką i zachwycam się "Otellem".
"Otello" jest dramatem, który już od bardzo dawna chciałam przeczytać. W sumie to nie będę się rozwodziła nad światem przedstawionym ani problematyką, tylko postaram się ująć w paru zdaniach to, jakie uczucia mną targają po jej przeczytaniu.
Pierwszym, co rzuca mi się w oczy, jako osobie zakochanej jest oczywiście cała intryga, która doprowadziła do tego, że szalejący z...
2016-06-05
2016-05-26
Już dawno na nią polowałam i mając wreszcie trochę wolnego czasu szybko ją pochłonęłam. Na książkę składa się kilka historii radzieckich szpiegów z różnych stolic na całym świecie podzielonych na krótkie anegdotki, co sprawia, że historie nie ciągną się w nieskończoność i łatwo się je czyta.
Język jakim posługują się agenci kontrwywiadu jest prosty, pełen niezliczonych odniesień, a jednak w każdym przypadku pokazuje realia życia szpiega w inny sposób - każdy agent skupia się na czym innym, co innego go interesuje i inaczej do tego podchodzi, a w ten sposób świetnie wypływają ich charaktery. Opowiadania zwykle trzymają w napięciu, zwłaszcza gdy opisują jakąś operację.
Osobiście najbardziej spodobały mi się historie z Włoch, Paryża i Bangkoku. Na pewno nie żałuję, że przeczytałam, chociaż nadal nie jest to jeszcze coś, czego szukam o tej tematyce.
Już dawno na nią polowałam i mając wreszcie trochę wolnego czasu szybko ją pochłonęłam. Na książkę składa się kilka historii radzieckich szpiegów z różnych stolic na całym świecie podzielonych na krótkie anegdotki, co sprawia, że historie nie ciągną się w nieskończoność i łatwo się je czyta.
Język jakim posługują się agenci kontrwywiadu jest prosty, pełen niezliczonych...
2016-02-27
2016-03-05
2016-01-27
To jest książka, którą, według mnie, powinien przeczytać naprawdę każdy. Nie tylko dlatego, że jest napisana w sposób prosty, niemal dziecinny, ale niezwykle dojrzały, oraz że nawet niewprawny czytelnik przeczyta ją w mniej niż jeden wieczór - co automatycznie jest argumentem przeciwko wszelkim tłumaczeniom typu "a, bo ja nie mam czasu". Przede wszystkim jest ona obrazem życia każdego człowieka.
Dla porównania poprosiłam o przeczytanie tej książki dwie osoby: mojego kolegę i moją mamę. Wymienianie wniosków na temat tak mądrej książki jest po prostu fantastyczną przyjemnością.
Przede wszystkim oprócz idei życia, jaką niesie za sobą właśnie ta lektura bardzo chciałabym się skupić na wszystkich scenach, które mocno zapadają w pamięć. Na przykład epizodem, który chyba u mnie zadziałał najbardziej na wyobraźnię i empatię, było danie choremu na raka dziecku kwiatu, który w jeden dzień potrafi wykiełkować, zakwitnąć i umrzeć. Sam fakt jest bardzo szlachetny - osoba, która podarowała mu tę roślinę wiedziała, że dziecko nie ma dość czasu, aby nacieszyć się widokiem kwitnącej z dnia na dzień sadzonki i możliwe, że nie mogłoby nawet dożyć wydawania przez nią owocu. Podobała mi się karteczka przy jego łóżku "tylko Bóg może mnie obudzić". Podobało mi się, że każdy z ostatnich dni tego chorego na białaczkę dziecka liczył się jako 10 lat, dzięki czemu chłopiec pod sam koniec życia był słaby jak 80-letni staruszek i łatwiej było mu się pogodzić z odejściem, bo miał świadomość - nieco przekłamaną - że przeżył całe swoje życie.
Nie należy zapominać o pani Róży - o której z kolei pamiętała moja mama - która ofiarowała Oskarowi mnóstwo uwagi, wsparcia i takiej prostej, ludzkiej miłości, która dodawała mu siły w trudnych momentach.
Opowieść kładzie przede wszystkim spory nacisk na zrozumienie, zaufanie, i mnóstwo innych wartości, które ludziom towarzyszą przez całe życie.
Co dostrzegł mój kolega, a o czym ja zapomniałam:
- podejście do wiary i Boga (bo pamiętajcie - nawet jeśli macie do tych spraw całkiem zdrowy stosunek, to zawsze można mieć lepszy)
- główny bohater, mimo że jest bardzo młodym człowiekiem, bardzo do tego skrzywdzonym ma w sobie mnóstwo energii i jest naprawdę dojrzałą osobą.
To jest książka, którą, według mnie, powinien przeczytać naprawdę każdy. Nie tylko dlatego, że jest napisana w sposób prosty, niemal dziecinny, ale niezwykle dojrzały, oraz że nawet niewprawny czytelnik przeczyta ją w mniej niż jeden wieczór - co automatycznie jest argumentem przeciwko wszelkim tłumaczeniom typu "a, bo ja nie mam czasu". Przede wszystkim jest ona obrazem...
więcej Pokaż mimo to