Cytaty
Strach w niczym nie pomaga. Najgorsze zdarzenia i tak się dzieją, niezależnie, czy człowiek się boi, czy nie.
Sądzę, że powinniśmy czytać tylko ten rodzaj książek, które nas ranią i przeszywają (…) Potrzebujemy książek, które wpływają na nas jak katastrofa, które głęboko nas zasmucają, jak śmierć kogoś, kogo kochaliśmy bardziej niż siebie samych, jak wygnanie go do lasu z dala od kogokolwiek, jak samobójstwo. Książka musi być siekierą dla zamarzniętego morza wewnątrz nas.
Wielokrotnie od myślenia robiłem się smutny, a od działania nigdy.
Była to noc, kiedy smutek może ogarnąć najweselszych ludzi (...) kiedy dla człowieka wrażliwego miłość staje się przedmiotwm troski, nadzieja przeradza się w złe przeczucia, a z wiary zostaje zaledwie nadzieja ...
Teraz czuł, że zaczyna być kimś prawdziwym, że po raz pierwszy w życiu zrobił coś, do czego nie popchnęło go samo życie.
Nienawiść zawsze jest grzechem — dodała. — Pamiętaj. Już odrobina może skazić całą duszę, tak jak kropla atramentu zaczernia butelkę mleka.
CHCĘ! Poza tym słowo „chcę” wyrażało właśnie utracone przeze mnie ludzkie cechy. Po prostu nie wiedziałem już, czego chcę. Nie potrafiłem dokonać wyboru, tonąłem po uszy w niezdecydowanej dwoistości. Niczego nie robiłem po prostu dlatego, że żadnej rzeczy nie chciałem. Gdzie się we mnie podziało owo proste, czyste, bezpośrednie, tak bardzo ludzkie i dziecięce „chcę”? […] Nie po...
RozwińWszystko, co było z człowiekiem związane, staje się wspomnieniem, które z całych sił starasz się utrzymać, bo zapomnieć byłoby zdradą. Zdradą byłoby zapomnieć, jak pił kawę. Jak się śmiał. Jak spoglądał na ciebie. A mimo to zapominasz. Życie tego wymaga. Zapominasz krok po kroku i bywa to tak bolesne, że rozdziera ci serce.
Dopiero o drugiej po południu tata oprzytomniał i zorientował się, że nie kupił żadnego prezentu dla leżącej w połogu mamy. (...) - Co lubi Nicola? - spytał Kevin. - Psy - odparł tata. - Woli psy od większości ludzi. - No to może szczeniaka? Tata potał podbródek. - Lepiej nie - powiedział. - Jeśli kupimy szczniaka, prawdopodobnie zignoruje dziecko.
- Z czasem uczysz się, by nie opłakiwać tutaj wszystkiego - twierdzi mama, otrząsając głową. - Nie możesz tego robić, inacej nigdy, przenigdy nie skończysz żałoby.
Dom to była McKale. W dniu, w którym umarła, utraciłem dom.
Niebo i powietrze są tak gęste od dymu pożarów, że nie widzimy wzgórz, które są daleko, niewyraźne, w tym saym kolorze co mgła , tylko nieco gęstsze. To gorący, żółto-szary kolor, zabierający oddech, zziajany sam w sobie. Spuchnięte chmury drapią fioletowymi, grubymi podbrzuszami o czubki okolicznych gór.
Wszyscy troje nieszczęśliwi i samotni bez mamy. Nie chcemy same myć włosów i chcemy, by ktoś kazał nam obcinać paznokcie. Chcemy, by mama wróciła do domu. To nasze pragnienie wypełnia całe wnętrze landrovera i ulatnia się z niego razem z oparami disela.
Nie chciałam nic słyszeć, nic widzieć. Chciałam przestać. Po prostu rzestać być.