Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Tak...To jest to, co zachęca do poznania głebiej kultur innych państw. Aż chciałoby sie przeczytać i zrozumieć wszystko w oryginale...to to, co zmienia mój pogląd o jezyku niemieckim. Twradym i niekoniecznie pięknym. Jednak, humor i pomysłowość autora sprawia,[TO MOIM ZDANIEM NIE JEST ŻADEN SPOILER< ALE JAKBY KTOŚ UZNAŁ, ŻE TAK< TO PROSZĘ MÓWIĆ] że chciałoby sie zrozumiec połamańca językowiego o czerwonej kapuście.

Jest to moje drugie spotkanie z W. Moersem i Camonią i nie ostatnie. Chwilami byłam przerażona, tym, ze autor nie zawachał się posunąć aż tak daleko...Ale podobno najlepsze jest to, czego się nie spodziewamy w książkach i tutaj przyznaje autorowi dużą umiejętność zaskakiwania. Ilustracje, choć niecierpię ich w książkach, to tutaj uwielbiam, bo Camonia jest tak dziwnym i urozmaiconym światem, że nie sposób byłoby wymyślić a tyle różnorodnych form, zwłaszcza, jeśli pojawiają sie tam Ghoule, a Ghule sa mi znane już z innych pozycji, ale te Moersa są całkowicie inne. Język bardzo dobry do wciągniecia czytelnika, jesli można tak powiedzieć. Polecam! :D

Tak...To jest to, co zachęca do poznania głebiej kultur innych państw. Aż chciałoby sie przeczytać i zrozumieć wszystko w oryginale...to to, co zmienia mój pogląd o jezyku niemieckim. Twradym i niekoniecznie pięknym. Jednak, humor i pomysłowość autora sprawia,[TO MOIM ZDANIEM NIE JEST ŻADEN SPOILER< ALE JAKBY KTOŚ UZNAŁ, ŻE TAK< TO PROSZĘ MÓWIĆ] że chciałoby sie zrozumiec...

Ostatnia...właściwie była ostatnia do tamtego roku. Autor postanowił ciągnąć historię Willa i przyjaciół.

W każdym razie, długo, naprawdę długo (ok 3/4 roku) czekałam, aż przeczytam właśnie tę część. Cała seria była wspaniała i do mojej listy "kim chcesz być w przyszlości" dołączyli Zwiadowcy (xD)

Autor jednak zepsuł mi trochę wyobrażenie o Araluenie, mówiąc, że to były tylko kroniki z czasów średniowiecznych tego kraju.

Co do historii, to najbardziej czekałam na historię o Halcie i Crowley'u (nie mam zielonego pojęcia jak to się odmienia) i zawiodłam się, że Flanagan urwał i nie dokończył, bo z chęcią przeczytałabym całą historę aż do czasów wydarzeń "Ruin Gorlanu". Jednak inne
historie były równie wciągające.

Ostatnia...właściwie była ostatnia do tamtego roku. Autor postanowił ciągnąć historię Willa i przyjaciół.

W każdym razie, długo, naprawdę długo (ok 3/4 roku) czekałam, aż przeczytam właśnie tę część. Cała seria była wspaniała i do mojej listy "kim chcesz być w przyszlości" dołączyli Zwiadowcy (xD)

Autor jednak zepsuł mi trochę wyobrażenie o Araluenie, mówiąc, że to były...

Czytałam to kilka lat temu i była to jedna z pierwszych książek, która przyczyniła sie do tego, że uwielbiam czytać.

Czytałam to kilka lat temu i była to jedna z pierwszych książek, która przyczyniła sie do tego, że uwielbiam czytać.