-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-10-22
Straszny, autobiograficzny obraz fabryki śmierci, bez egzaltacji, bez większych emocji, z dystansem. Tłumaczyć to mogę jedynie tym, że Glazar, wł. Goldschmid (nazwisko zmienił po wojnie), czeski Żyd, zanim sporządził relację minęło wile czasu, a także tym, że pracował w dolnym obozie przy sortowaniu ubrań i był względnie dobrze odżywiany, nie oglądał prawie wcale procesu śmierci (nie to, że jej nie widział w ogóle, ale nie widział na własne oczy co się działo w obozie górnym gdzie pracowały komory gazowe i ogromne komanda czyścicieli, palaczy zwłok etc.). Ale był uczestnikiem systemowej grabieży mienia Żydów, selekcji więźniów, zabijania chorych w "lazarecie", sposobów zarządzania obozem przez SS-manów i z tej perspektywy ukazuje świat obozowy. Podaje nawet cały tekst piosenki "Hymn Treblinki", której melodię znamy z interpretacji SS-mana Franza Suchomela w filmie "Shoah" Claude'a Lanzmanna. Następnie opisuje z własnej, skromnej perspektywy, nieudane powstanie w KL Treblinka z sierpnia 1943, ucieczkę przez Polskę (i obawy przed wydaniem, zdemaskowaniem przez Polaków), a potem pracę przymusową w Niemczech niedaleko Stuttgartu, której warunki jakże inaczej wyglądały dla Czechosłowaków, Belgów, a jakże podle niżej dla Polaków, Rosjan i innych wschodnich narodów. Chociaż nie jest to stylistycznie i językowo literatura wysokich lotów, jednak wartość historyczna i merytoryczna przeważa w innych względach ocennych literatury.
Straszny, autobiograficzny obraz fabryki śmierci, bez egzaltacji, bez większych emocji, z dystansem. Tłumaczyć to mogę jedynie tym, że Glazar, wł. Goldschmid (nazwisko zmienił po wojnie), czeski Żyd, zanim sporządził relację minęło wile czasu, a także tym, że pracował w dolnym obozie przy sortowaniu ubrań i był względnie dobrze odżywiany, nie oglądał prawie wcale procesu...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gwiazdki: 6 za styl + 1 za emocje + 1 za zakończenie. Koniecznie do ekranizacji kinowej!
Brak mi tylko, że autor nie uzasadnił albo nie zauważył tego bestialstwa i przemocy jako osadzonej w kulturze i przeszłości Ukraińców. A oni tę niechęć do Lachów mają i utrwalają z historii: powstania kozackiego Chmielnickiego, z wydarzeń XVIII-wiecznych zwanych Koliszczyzną, z XIX -wiecznej Rabacji Galicyjskiej, utrwalonych literaturą jak poemat "Hajdamacy" Tarasa Szewczenki, z obłędu mordowania Polaków w 1917-19 r. (polecam tytuł "Pożoga" Zofii Kossak-Szczuckiej o tych wydarzeniach albo wspomnienia Kornela Makuszyńskiego). To nie tylko ukraiński nacjonalizm UPA był źródłem niewyobrażalnej przemocy! Nacjonalizm jest tego rodzaju jak zachowuje się jego naród, co udowadnia Yoram Hazony w książce "The Virtue of Nationalism". Nasz polski naród jest tolerancyjny od wieków i polski nacjonalizm jest inny od ukraińskiego, żydowskiego czy niemieckiego nacjonalizmu. A autor dość prosto zrzucił tutaj winę na nacjonalizm jako taki.
Gwiazdki: 6 za styl + 1 za emocje + 1 za zakończenie. Koniecznie do ekranizacji kinowej!
więcej Pokaż mimo toBrak mi tylko, że autor nie uzasadnił albo nie zauważył tego bestialstwa i przemocy jako osadzonej w kulturze i przeszłości Ukraińców. A oni tę niechęć do Lachów mają i utrwalają z historii: powstania kozackiego Chmielnickiego, z wydarzeń XVIII-wiecznych zwanych Koliszczyzną, z XIX...