-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-16
2024-04-15
2024-03-25
2024-03-11
2024-02-28
2024-02-13
2024-01-31
2024-01-28
2024-01-03
2023-12-26
2023-11-29
2023-11-23
2023-11-16
2023-11-09
"W gaju" pochłonąłem tuż po zachłyśnięciu się "Za lasami".
Akcja idzie dalej, pojawiają się kolejne wątki i postacie, oscylujące wokół głównej osi wydarzeń. Robi się tego dużo, kilka rzeczy pojawia się znikąd, parę pozostaje bez echa (mam nadzieję, że kolejne części rozwiną pewne wątki).
Główna historia jest napisana dobrze, choć czasem czułem, że użyto grubszych nici do szycia.
Postacie niejednowymiarowe, z charakterem..
Bardzo spodobało mi się wplecenie wątku rodzimowierstwa, choć liczyłem, że może uda się z niego wycisnąć nieco więcej.
Niemniej część pierwsza kryminalnych przygód Artura Gawrona zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu.
"W gaju" pochłonąłem tuż po zachłyśnięciu się "Za lasami".
Akcja idzie dalej, pojawiają się kolejne wątki i postacie, oscylujące wokół głównej osi wydarzeń. Robi się tego dużo, kilka rzeczy pojawia się znikąd, parę pozostaje bez echa (mam nadzieję, że kolejne części rozwiną pewne wątki).
Główna historia jest napisana dobrze, choć czasem czułem, że użyto grubszych nici do...
2023-11-04
Ciekawa, intrygująca wciągająca historia kryminalna z moich rodzinnych okolic Konina. Co ważne historia ta jest bardzo przemyślana z bajkowym motywem przewodnim, który nadał całości charakteru i stanowił interesującą oś dla wszystkich wydarzeń.
Akcja płynie bardzo wartko, dialogi są dynamiczne, nie ma przynudzania, czy też zbędnych, przynudzających opisów.
Postacie są bardzo dobrze zaprezentowane, główne wiadomo nieco bardziej szczegółowo, choć i tak pozostawiają w cieniu tajemnic, które dają pole do popisu przy kolejnych częściach.
Na kolejne części z resztą liczę, bo potencjał i możliwości kontynuacji rozpoczętej historii jest mnóstwo.
Bardzo dobry kryminał.
Ciekawa, intrygująca wciągająca historia kryminalna z moich rodzinnych okolic Konina. Co ważne historia ta jest bardzo przemyślana z bajkowym motywem przewodnim, który nadał całości charakteru i stanowił interesującą oś dla wszystkich wydarzeń.
Akcja płynie bardzo wartko, dialogi są dynamiczne, nie ma przynudzania, czy też zbędnych, przynudzających opisów.
Postacie są...
2023-11-01
Rewelacyjna kontynuacja.
"Schronisko, które przetrwało" jest kolejna odsłoną kryminalnej historii dziejącej się na terenie Karkonoszy.
Druga część to opowieść zupełnie nowego wątku, który jednak pewnymi elementami sięga i łączy się z pierwszym tomem. Nowa historia to także nowa główna bohaterka i postacie drugoplanowe, pośród których pojawiają się też znane nam już osobistości.
Fabuła płynie bardzo wartkim strumieniem, z każdą stroną przybiera na tempie niczym górskim potok w trakcie ulewy. Jest sensacyjnie, akcja rozkręca się stosunkowo szybko i z łatwością pochłania uwagę czytelnik. Dialogi i opisy są stworzone bardzo sprawnie, nie ma tutaj przydługich i zbędnych treści. Kontekst historyczny również bardzo czytelny i przejrzysty. Na ogromny plus zasługuje "Posłowie", które wyjaśnia nam co jest fikcją, faktem, inspiracją dla wydarzeń, itd.
Bardzo dobra książka, która im bliżej końca tym mocniej mnie wciągała, by na koniec pozostawić po sobie bardzo dobre wrażenia i odczucia. Postacie są prosto napisane, ale też dzięki temu prawdziwe, łatwo jest sobie wyobrazić je w rzeczywistości. Wszystkie wątki bardzo dobrze się zazębiają, żadne pytania i wątpliwości nie pozostają bez odpowiedzi.
A po samej lekturze człowiek czuje głód znalezienia się na górskim szlaku.
Ocena "rewelacyjna" w pełni zasłużona.
Pozostaje czekać na kolejne części kryminalnej historii Karkonoszy.
Rewelacyjna kontynuacja.
"Schronisko, które przetrwało" jest kolejna odsłoną kryminalnej historii dziejącej się na terenie Karkonoszy.
Druga część to opowieść zupełnie nowego wątku, który jednak pewnymi elementami sięga i łączy się z pierwszym tomem. Nowa historia to także nowa główna bohaterka i postacie drugoplanowe, pośród których pojawiają się też znane nam już...
2023-10-25
Koniec. Czas podsumowania.
Oceniając "Blask ostatecznego kresu", będę poniekąd oceniał całą trylogię. A ta z perspektywy czasu, okazała się cholernie zawiła, wymagając ogromu skupienia i uwagi w trakcie czytania. To nie jest lekka wakacyjna lektura. To trzy konkretne książkowe "cegły" pełne treści, wątków, intryg, postaci, wydarzeń, które dzieją się w różnych miejscach i różnych okresach czasu.
Momentami ta mnogość wątków mnie przytłaczała, sprawiała że zapominałem o tym co się działo kilkanaście stron wcześniej, chcąc jak najlepiej zorientować się w nowych wydarzeniach. Historia, która długi czas toczyła się trzema torami, również sprawiała, że człowiek musiał poświęcić mnóstwo skupienia, co najmniej jakby próbował uchwycić kan.
Sama fabuła bardzo spójna, doprawdy autorowi udało się bardzo satysfakcjonująco zamknąć wszystkie wątki, w szczególności ten główny, będący osią dla całej historii. Co prawda momentami człowiek podejrzewał co się może stać, ale przynajmniej ja, do ostatnich kilku stron nie byłem pewien jaki będzie finał.
Jedyne co mnie momentami mierziło, to nadmiar różnych zachować postaci typu: zmrużył oczy, wydął usta, postukał się w zęby. W mojej opinii odbierały nieco dynamiki dialogom.
Poza tym całość bardzo przyjemna, choć zdecydowanie wymagająca. Sama trzecia część była rewelacyjna 8/10, aczkolwiek całej trylogii dałbym ocenę bardzo dobrą.
Koniec. Czas podsumowania.
Oceniając "Blask ostatecznego kresu", będę poniekąd oceniał całą trylogię. A ta z perspektywy czasu, okazała się cholernie zawiła, wymagając ogromu skupienia i uwagi w trakcie czytania. To nie jest lekka wakacyjna lektura. To trzy konkretne książkowe "cegły" pełne treści, wątków, intryg, postaci, wydarzeń, które dzieją się w różnych miejscach i...
2023-09-26
Drugi tom "Trylogii Licaniusa" to kawał rozbujanej konstrukcji, która wymaga wiele skupienia i kojarzenia faktów i postaci.
Oj tak, czytając tą książkę skupienie i dobra pamięć to według mnie mus, dłuższe przerwy w czytaniu z pewnością wybiją z rytmu i sprawią, że człowiek za chwilę zada sobie pytanie "Moment... co się działo wcześniej?". Historia przez 3/4 książki nie jest zbyt dynamiczna, jednakże niesie ze sobą mnogość, doprawdy ogromną ilość wątków z przeszłości, powiązań postaci, wyjaśnień obecnych wydarzeń. Na szczęście w tym wszystkim autor pomyślał o słowniczku pojęć i postaci, bez którego nie połapałbym się we wszystkich postaciach. Dobrą analogią tego jak zawiła robi się przedstawiana w książce historia, jest serial "Dark", gdyż momentami przeszłość i teraźniejszość zdają się być solidnie przeplecione i powiązane w dość nieoczywisty sposób.
Przez znaczną część fabułę poznajemy z perspektywy 4 bohaterów i o ile Davian, Asha i Wirr, którzy operują w teraźniejszości, dają się łatwo śledzić, o tyle Caeden, który co rusz bombardowany jest wspomnieniami z nierzadko bardzo odległej przeszłości, pełnej nowych postaci, nowych lokacji i innego rysu historycznego, wprawiał mnie niejednokrotnie w zakłopotanie i zagubienie.
Na szczęście im bliżej końca, tym pewne rzeczy zaczęły się zazębiać, choć przeszłość Caedena to dla mnie nadal historia nie do ogarnięcia, dla której przydałoby się solidne streszczenie i analiza.
Ciekaw jestem jak to wszystko rozwiąże się w ostatniej części.
Drugi tom był w porządku.
Drugi tom "Trylogii Licaniusa" to kawał rozbujanej konstrukcji, która wymaga wiele skupienia i kojarzenia faktów i postaci.
Oj tak, czytając tą książkę skupienie i dobra pamięć to według mnie mus, dłuższe przerwy w czytaniu z pewnością wybiją z rytmu i sprawią, że człowiek za chwilę zada sobie pytanie "Moment... co się działo wcześniej?". Historia przez 3/4 książki nie jest...
2023-08-22
Kawał grubej, treściwej i przemyślanej lektury.
Szczerze powiedziawszy początki były trudne, jakoś ostatnimi czasy zupełnie odzwyczaiłem się od książek fantasy, gdzie głównymi bohaterami są osoby w wieku nastoletnim/młodzi dorośli. Budziło to we mnie obawy czy cała książka nie będzie nosiła znamion infantylności i uproszczeń.
Na szczęście nie. Pan Islington stworzył ciekawy świat i choć zdawać by się mogło, że w fantastyce trudno stworzyć coś nowego, tak tutaj zasady rządzące historią mają w sobie powiew świeżości. Istnieje magia, która nie jest wszechpotężna, ma swoje ograniczenia, jest piętnowana, dwuznaczna, pozbawiona prestiżu i zaufania. Istnieje zagrożenie, którego postępowanie nie do końca jest zrozumiałe. Toczą się intrygi, których zawiłości nierzadko zakrawają o odległą przeszłość, czy nawet inny "wymiar".
Historia jest bardzo spójna, choć czasem trzeba dobrze się wysilić, żeby połapać się w pojawiających się wątkach i postaciach, których imiona czasem nazbyt podobne, potrafiły mi się poplątać. Ponadto wątki przez dużą część książki toczą się trzema/czterema równoległymi torami, by na koniec część z nich związała się w jedność.
Jedyną chyba rzeczą, która mi przeszkadzała momentami, to różnego rodzaju zapychacze w postaci "postukał palcem w zęby", "wydął usta" itp., których czasem był zbyt dużo i gęsto, a które miałem wrażenie odbierały dynamiki i powagi dialogom.
Niemniej książka bardzo fajna, choć potrzebuje chwili by się rozruszać i wchłonąć czytelnika w historię. Zobaczymy jak kolejny tom.
Kawał grubej, treściwej i przemyślanej lektury.
Szczerze powiedziawszy początki były trudne, jakoś ostatnimi czasy zupełnie odzwyczaiłem się od książek fantasy, gdzie głównymi bohaterami są osoby w wieku nastoletnim/młodzi dorośli. Budziło to we mnie obawy czy cała książka nie będzie nosiła znamion infantylności i uproszczeń.
Na szczęście nie. Pan Islington stworzył...
2023-07-23
"Chołod"
Pozycja, której może nie połknąłem jednym tchem, ale której lektura była dla mnie "przyjemnością". Słowo przyjemność, umyślnie wrzucam w cudzysłów, gdyż niekiedy trudno nazwać było czytanie o torturach, występkach I innych potwornościach, jakie znalazły się na stronach, przyjemnością.
Niemniej historia stojąca na Konradem Widuchem wciąga, intryguje. Jest wielopoziomowa, wielowątkowa, a ilość dygresji, za które główny bohater sam się karci, pozwala dokładnie poznać jego losy. Na tyle dokładnie, na ile wiernie sam Konrad je opisał w swoim dzienniku. Dzienniku którego treść niejednokrotnie pozostawia znak zapytania jeśli chodzi o wiarygodności, gdyż sam autor wiele razy niczym tolkienowski Gollum dyskutuje gryzie się sam ze sobą w myślach przelewanych na papier.
Sama historia, trzon "Chołodu", to podróż z głównym bohaterem, czy raczej przetrwanie, które zaczyna się od aresztowania, toczy przez przesłuchanie, łagr, ucieczkę, tytułowy Chołod, wygnanie i finalnie... No właśnie finalnie trudno powiedzieć czym się ta historia kończyn. Historia pełna brutalności, starć z bezlitosną machiną rewolucji zjadającej własne dzieci, nadziei na przetrwanie, dla którego człowiek zrobi wszystko i tajemniczego Chołodu. Historia gdzie nie wiadomo co jest faktem, a co fikcją. Jedyne co wiadomo, to że Konrad Widuch Najduch jest Niezwyciężony.
"Chołod"
Pozycja, której może nie połknąłem jednym tchem, ale której lektura była dla mnie "przyjemnością". Słowo przyjemność, umyślnie wrzucam w cudzysłów, gdyż niekiedy trudno nazwać było czytanie o torturach, występkach I innych potwornościach, jakie znalazły się na stronach, przyjemnością.
Niemniej historia stojąca na Konradem Widuchem wciąga, intryguje. Jest...
"Święto Ognia" zaintrygowało mnie już po pierwszych kilku stronach, gdzie pierwszym narratorem okazuje się dziewczyna z porażeniem mózgowym.
Dalej jest wciąż dobrze, historia zostaje nam zaprezentowana także z perspektywy dwóch pozostałych bohaterów: siostry i ojca wspomnianej wyżej Anastazji.
Każdy walczy ze swoimi demonami, wywołanymi nierzadko przez siebie i osoby trzecie z ich przeszłości.
To książka o relacjach międzyludzkich, walce z sobą i o siebie. O trudach poszukiwania szczęścia w życiu, w którym los rzuca nam pod nogi nieszczęścia. O ucieczce. I znalezieniu pomocy i wytchnienia w objęciach dawnych trosk.
"Święto Ognia" zaintrygowało mnie już po pierwszych kilku stronach, gdzie pierwszym narratorem okazuje się dziewczyna z porażeniem mózgowym.
więcej Pokaż mimo toDalej jest wciąż dobrze, historia zostaje nam zaprezentowana także z perspektywy dwóch pozostałych bohaterów: siostry i ojca wspomnianej wyżej Anastazji.
Każdy walczy ze swoimi demonami, wywołanymi nierzadko przez siebie i osoby...