Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Polecam wszystkim lubiącym sensacyjne książki, powieść Marcina Ciszewskiego "Wiatr".
Jest to raczej thriller, a najważniejsza akcja powieści rozgrywa się w noc sylwestrową, w najbardziej mroźną i wietrzną pogodę. Grupa kilkunastu osób chce spędzić tę jedyną w swoim rodzaju noc, nie gdzie indziej, jak na Kasprowym Wierchu. Wśród nich jest dwóch policjantów Jakub Tyszkiewicz i Stanisław Krzeptowski. I wcale nie jadą tam służbowo. Po prostu chcą się dobrze bawić, pić i tańczyć, odreagować stresy związane ze swoją pracą, w ten jeden dzień nawet o tej swojej pracy zapomnieć.
Równolegle rozwija się sensacyjny wątek: oto uzbrojona grupa mężczyzn, zmierza dokładnie w tym samym kierunku, mająca za zadanie namierzyć i zlikwidować jednego człowieka, uważanego za zdrajcę.
Strona po stronie akcja nabiera tempa, i z każdą stroną dowiadujemy się, o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego grupa ta jest tak zdeterminowana, że nie bacząc na przeszkody, jakimi jest pogoda, dąży do celu. Dlaczego stawiając na szali swoje życie, nie przerywa akcji, a wręcz doprowadza do tragicznych w skutkach wydarzeń...
Powieść Ciszewskiego jest niezwykle ciekawa, intrygująca, a wprowadzane stopniowo kolejne sensacyjne wątki, trzymają w napięciu. A o najbardziej szokujących informacjach dowiadujemy się na końcu. W tajemniczą aferę zamieszani są wpływowi ludzie, którzy dla finansowych korzyści są gotowi poświęcić życie innych, byle tylko osiągnąć swój nie zawsze zgodny z prawem, cel.
Uwielbiam takie książki! Niezwykła intryga, wiarygodnie przedstawione postaci, logiczny ciąg zdarzeń, a przede wszystkim niezwykle plastycznie przedstawiony opis warunków atmosferycznych, jakie panowały w tę sylwestrową noc - a szczególnie tytułowy "wiatr" !

http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2016/04/marcin-ciszewski-wiatr.html

Polecam wszystkim lubiącym sensacyjne książki, powieść Marcina Ciszewskiego "Wiatr".
Jest to raczej thriller, a najważniejsza akcja powieści rozgrywa się w noc sylwestrową, w najbardziej mroźną i wietrzną pogodę. Grupa kilkunastu osób chce spędzić tę jedyną w swoim rodzaju noc, nie gdzie indziej, jak na Kasprowym Wierchu. Wśród nich jest dwóch policjantów Jakub Tyszkiewicz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla fanek kryminałów polecam "Mgłę" Kai Malanowskiej. To młoda, niezwykle utalentowana pisarka, mająca na koncie już kilka książek, a "Mgła" to Jej pierwszy kryminał.
Fabułę stanowi policyjne dochodzenie w sprawie śmierci młodej dziewczyny, trwające w ponurych dniach, wieczorach i nocach, osnutych mgłą, jaka spowija stolicę oraz mgłą, jako przenośnią, dotyczącą zagmatwanych wątków śledztwa, które zdawałoby się, że zostanie szybko zakończone. Winny znajduje się dosyć łatwo. Ale czy to on?
Każda strona powieści przynosi nam zaskakujące zwroty akcji, napięcie wywołane oczekiwaniem na rozwiązanie zagadki śmierci dziewczyny, wcale nie zostaje rozładowane. Wprost przeciwnie - autorka dodaje je nam stopniowo, wciąż je czujemy. Kolejny wątek wcale nie przynosi rozwiązania, a z każdą kolejną stroną wcale nie jesteśmy bliżsi, niż na początku.
Autorka porusza w powieści sprawę nielegalnych imigrantów (jakże na czasie!) oraz pisze o tajemniczym ruchu religijnym, ukrywającym się pod płaszczykiem Kościoła Katolickiego. Kto bardziej zdolny jest do popełnienia przestępstwa - imigranci, sekta czy któryś z kochanków dziewczyny?
Bohaterowie powieści zostali znakomicie wykreowani - opis ich wyglądu, nie tylko fizycznego, ale i psychicznego, zachowania w ekstremalnych sytuacjach, uczucia targające nimi, ale też i sposób w jaki kierują swoim życiem i w jaki muszą się odnaleźć, kiedy wybór ich ścieżki życiowej okazuje się złym wyborem. Nie sposób przejść obojętnie czytając tę książkę, nie utożsamiając się z głównymi bohaterami, nawet tymi "złymi".
Naprawdę, dawno nie czytałam tak emocjonującego kryminału i gorąco go polecam!


http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2015/11/kaja-malanowska-mga.html

Dla fanek kryminałów polecam "Mgłę" Kai Malanowskiej. To młoda, niezwykle utalentowana pisarka, mająca na koncie już kilka książek, a "Mgła" to Jej pierwszy kryminał.
Fabułę stanowi policyjne dochodzenie w sprawie śmierci młodej dziewczyny, trwające w ponurych dniach, wieczorach i nocach, osnutych mgłą, jaka spowija stolicę oraz mgłą, jako przenośnią, dotyczącą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Przypływ Cilla Börjlind, Rolf Börjlind
Ocena 7,1
Przypływ Cilla Börjlind, Rol...

Na półkach:

W ręce wpadła mi dwutomowa powieść Cilli i Rolfa Borjlind - "Przypływ" i "Trzeci głos".
Akcja książek rozgrywa się w kilku miejscach - w Szwecji, na Korsyce, w Marsylii; jest bardzo wartka, zwrotna, z kilkoma wątkami prowadzącymi do wspólnego zakończenia.

W pierwszej części młoda kobieta pada ofiarą brutalnego zabójstwa, przez kilkanaście lat nie udaje się osobom prowadzącym śledztwo do odnalezienia zabójców i powodów, dla których zginęła. Ba, nawet nie udaje się ustalić tożsamości ofiary. Niewyjaśniona sprawa trafia do archiwum. Dwadzieścia trzy lata później na zajęciach w szkole policyjnej sprawa trafia do Olivii Ronning, studentki tejże szkoły. Czy uda się jej wyjaśnić wszystkie okoliczności zbrodni? Jakie wnioski wyciągnie z materiałów, które ustali podczas swojego śledztwa?

W drugiej części również ofiarą jest młoda kobieta, była artystka cyrkowa. W tym samym czasie prowadzone jest śledztwo w sprawie samobójczej śmierci urzędnika celnego. Na pozór dwie odrębne sprawy, ale w którymś momencie drogi śledztwa zaczynają się łączyć. I znów Olivia prowadzi swoje własne śledztwo.

Przyznam się, że o ile w książkach podobała mi się ta wielowątkowa konstrukcja, składająca się na wartkie tempo akcji, o tyle zaskoczyło mnie zbyt naiwne przedstawienie Olivii, jako osoby zdolnej do rozprawienia się z okrutnymi mordercami, która prowadząc swoje śledztwo naraża życie w sposób nieprzemyślany.
To takie naciąganie ze strony autorów, by główna bohaterka, osoba niedoświadczona jako policjantka, polegająca li tylko na swojej intuicji, rozwikłała tajemnicze morderstwa, gdy tymczasem osoby z doświadczeniem policyjnym, pracujące od lat w Wydziale Kryminalnym, nie mogły poradzić sobie z odnalezieniem zabójców. W jakiś sposób przyczynia się ona do rozwikłania śledztwa, ale dla mnie nie jest to wiarygodne.
Jednak, mimo tego minusu, obie części są warte polecenia dla miłośników kryminałów za tajemnicze zwroty akcji, za ciekawie wykreowanych bohaterów i za zaskakujące zakończenia.

http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2015/03/przypyw-i-trzeci-gos-cilla-i-rolf.html

W ręce wpadła mi dwutomowa powieść Cilli i Rolfa Borjlind - "Przypływ" i "Trzeci głos".
Akcja książek rozgrywa się w kilku miejscach - w Szwecji, na Korsyce, w Marsylii; jest bardzo wartka, zwrotna, z kilkoma wątkami prowadzącymi do wspólnego zakończenia.

W pierwszej części młoda kobieta pada ofiarą brutalnego zabójstwa, przez kilkanaście lat nie udaje się osobom...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wszystko, co minęło" jest zmierzeniem się z przeszłością głównej bohaterki Justyny i jej problemami w dorosłym życiu. Problemy jakże często spotykane w realnym życiu - rozstanie rodziców, załamanie nerwowe matki i jej alkoholizm, próby ratowania jej przez córkę, która musi zastąpić matkę w opiece nad młodszą siostrą, a nawet być matką własnej matki. To wszystko kładzie się cieniem w dorosłym życiu Justyny. Nie może odnaleźć prawdziwej miłości, powoli zamyka się w sobie i skazuje siebie na samotność. A potem pojawia się ojciec...
Mimo, iż książka jest pełna emocji, wrażeń i empatii, to jednak ja nie lubię takich książek. Po prostu uważam, że poruszanie przez autorów tych problemów, nie rozwiąże ich w prawdziwym życiu. I nie wierzę, że wybaczenie osobom, które krzywdzą dotkliwie swoich najbliższych, jest możliwe. W duszy skrzywdzonego dziecka na zawsze pozostają niezagojone rany.
No, ale cóż, być może po to właśnie powstają takie książki, by zmierzyć się z tą problematyką, by naświetlić realne cierpienia skrzywdzonych ludzi i roztrząsnąć kwestię przebaczania.

http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2015/04/renata-kosin-tajemnice-luizy-bein-agata.html

"Wszystko, co minęło" jest zmierzeniem się z przeszłością głównej bohaterki Justyny i jej problemami w dorosłym życiu. Problemy jakże często spotykane w realnym życiu - rozstanie rodziców, załamanie nerwowe matki i jej alkoholizm, próby ratowania jej przez córkę, która musi zastąpić matkę w opiece nad młodszą siostrą, a nawet być matką własnej matki. To wszystko kładzie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Renaty Kosin "Tajemnice Luizy Bein" wciągnęła mnie w swoją treść i wywarła jako takie emocje. Może dlatego, że miała w sobie coś z kryminalnego wątku, a ja jako fanka kryminałów (choć też nie do końca takowych) wciągnęłam się w jej czytanie. Przyznam się, że czyta się dość szybko. Chcąc dowiedzieć się o losach tytułowej bohaterki, trzeba zmierzyć się z całą skomplikowaną sytuacją wyjaśniania odkrywanych przez młodą dziennikarkę - drugą bohaterkę powieści - faktów z życia Luizy i jej potomków.
Książka ma w sobie wiele z fikcji, ale i wiele z faktów, bo okazuje się, że w istocie w podolsztyńskim miasteczku - Barczewie, odkryto ludzkie szczątki - kobiety i dziecka, a także szczątki mężczyzny bez nóg.
Ten wątek znalazł się właśnie w powieści Renaty Kosin i bardzo zgrabnie został wpleciony przez autorkę w fabułę, z każdą stroną przybliżając do wyjaśnienia szeregu tajemnic związanych z dziedziczką i filantropką Luizą Bein.

http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2015/04/renata-kosin-tajemnice-luizy-bein-agata.html

Książka Renaty Kosin "Tajemnice Luizy Bein" wciągnęła mnie w swoją treść i wywarła jako takie emocje. Może dlatego, że miała w sobie coś z kryminalnego wątku, a ja jako fanka kryminałów (choć też nie do końca takowych) wciągnęłam się w jej czytanie. Przyznam się, że czyta się dość szybko. Chcąc dowiedzieć się o losach tytułowej bohaterki, trzeba zmierzyć się z całą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Teraz czytam prozę Henninga Mankella - jednego z najpopularniejszych pisarzy szwedzkich, autora znanych serii kryminalnych. Bardzo lubię tego typu literaturę - wątek kryminalny przeplata się z wątkiem sensacyjnym, psychologicznym, lubię zaskakujące zwroty akcji, lubię ukryte drugie dno, lubię zawiłości w rozwiązywaniu przyczyn śmierci bohatera lub bohaterów i wreszcie nie zawsze czytelne zakończenia.

Przeczytałam "Mózg Kennedy'ego" - gdzie bohaterka książki w poszukiwaniu wyjaśnienia zagadki śmierci syna odkrywa przerażające fakty, które próbuje ujawnić, lecz wszystko jest tak głęboko ukryte, że nikt jej nie wierzy. Dowiaduje się o ukrytych doświadczeniach na ludziach. Celem ich jest znalezienie lekarstwa na dręczącą ludzi plagę AIDS. W imię humanitarnych celów przeprowadza się bolesne, przerażające doświadczenia nie tylko na zwierzętach, ale i na biednych ludziach Azji czy Afryki. Książka jest chwilami wstrząsająca, bo tak naprawdę nie wiadomo, co dzieje się za drzwiami laboratoriów całego świata, gdy trwa wyścig o pierwszeństwo w odkryciu lekarstwa na choroby trapiące ludzkość XX i XXI wieku, a co za tym idzie o pozyskanie olbrzymich zysków ze sprzedaży takich leków.


Zaczęłam czytać drugą książkę "Niespokojny człowiek". W planie następna, najnowsza powieść "Włoskie buty". Mam nadzieję, że nie zawiodę się na pozostałej prozie tego autora, bo jak dotychczas przyniosła mi ogromne wrażenia, takie jakie oczekuję po tego typu książkach.

http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2014/01/w-czytaniu-proza-henninga-mankella.html

Teraz czytam prozę Henninga Mankella - jednego z najpopularniejszych pisarzy szwedzkich, autora znanych serii kryminalnych. Bardzo lubię tego typu literaturę - wątek kryminalny przeplata się z wątkiem sensacyjnym, psychologicznym, lubię zaskakujące zwroty akcji, lubię ukryte drugie dno, lubię zawiłości w rozwiązywaniu przyczyn śmierci bohatera lub bohaterów i wreszcie nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dzisiaj będzie coś zupełnie innego, nie związanego z robótkowaniem, ale z równie pasjonującym moim hobby tj. czytaniem książek. Czytam od zawsze i jest to dla mnie również odskocznia od czasami szarej rzeczywistości, jak i wypełnienie czasu, gdy nie ma nic do zrobienia. Wcale się nie dziwię moim córkom, które również są książkoholiczkami, prowadzą bloga z recenzjami przeczytanych książek i nie widzą innego sposobu na spędzanie czasu, jak z książką w ręku (mają to po mamusi i po tatusiu - który jest z wykształcenia bibliotekarzem i również pasjonatem książek.)
Dzisiaj chciałabym zaprosić Was do zapoznania się z bardzo świetną książką jaką ostatnio przeczytałam - jest to książka pt. "Zawsze o tym marzyłam" autorstwa Rity Golden Gelman (z autografem autorki). Dostałam ją w prezencie na gwiazdkę od mojej córki Hani, którą wygrała w konkursie zorganizowanym przez wydawnictwo Pascal.

Kiedy przeczytałam notkę Hani z jakiej przyczyny podaruje Mamie tę książkę, wiedziałam, że czeka mnie nie lada wyzwanie. I nie chodziło tu bynajmniej o samo czytanie, ale o mój charakter, a mianowicie to, że należę do domatorów, którzy dom traktują jak azyl, którzy tylko w domu mogą się spełniać i żyć. Tą książką moja córeczka dała mi w subtelny sposób do zrozumienia, żebym wreszcie ruszyła się z domu i za przykładem autorki odważyła się wyruszyć w podróż, nie od razu może na krańce świata, ale bodaj do innej części Polski. Na razie jednak wyruszyłam w podróż z autorką - w wolnej chwili wygodnie umieściłam się na kanapie, otworzyłam pierwszą stronę i ... odjechałam. Czytałam jednym tchem z niechęcią odrywając się do domowych obowiązków. Jak zaczarowana przez karty książki zawitałam do Meksyku, do Gwatemali, do Nikaragui, Indonezji, Kanady, Nowej Zelandii i Tajlandii czy do Stanów Zjednoczonych. Czytałam ze zdumieniem o przeżyciach autorki, nie zawsze wesołych, o Jej przystosowywaniu do odmiennych warunków życia,w jakich przyszło Jej spędzać kilkumiesięczne pobyty w w/w krajach.

Urzekły mnie fantastyczne opisy krajobrazów tych państw (np.wodospad Aqua Azul, gdzie w jego wodach autorka doświadczyła kąpieli), przejazd łodzią przez rzekę w środku dżungli przy szalejącej nawałnicy, przelot samolotem otoczonym ok. sześcioma tęczami rozciągniętymi na wszystkie strony. Opisy przyrody autorka z taką łatwością przekazuje czytelnikowi. Rzeczywiście - nie widząc fotografii (to jedyny minus tej książki, że nie było w niej zdjęć z podróży przez te kraje) uruchomiałam swoją wyobraźnię i w ten sposób moim wewnętrznym oczom ukazywały się cuda przyrody, kolory, gra świateł, piękno i groza. Autorce należą się brawa za tak przepięknie przekazanie swoich przeżyć, emocji, smutków i radości.
Przeczytałam - moja "podróż" szybko się skończyła, a marzenie o takiej podróży zostanie we mnie na zawsze... w marzeniach. Zachęcam po sięgnięcie po tę książkę, kto wie, może znajdą się osoby bardziej odważne ode mnie i po przeczytaniu jej wyruszą w podróż prawdziwą?
Za podróż życia dziękuję pani Ricie Golden Gelman oraz wydawnictwu Pascal.

http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2013/07/podroz-z-ksiazka-w-reku.html

Dzisiaj będzie coś zupełnie innego, nie związanego z robótkowaniem, ale z równie pasjonującym moim hobby tj. czytaniem książek. Czytam od zawsze i jest to dla mnie również odskocznia od czasami szarej rzeczywistości, jak i wypełnienie czasu, gdy nie ma nic do zrobienia. Wcale się nie dziwię moim córkom, które również są książkoholiczkami, prowadzą bloga z recenzjami...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to