rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Mroczny,
Niepokojący,
Żarliwy,
Makabryczny thriller
o molestowaniu dzieci,
przemocy,
zabójstwach,
samobójstwach,
depresji oraz tajemnicy
Cat- jedna z najlepiej wykreowanych kobiecych postaci w historii literatury,
mocna pierwszoosobowa, zróżnicowana i fascynująca narracja
Połączenie zagdnień wypartych wspomnień,
dentystyki kryminalistycznej,
kazirodztwa i psychologii,
Miks trójwymiarowych postaci,
szybka akcja,
mnogość tematów,

Greg Iles w najlepszej formie,
Powieść z niesamowitą głębią,
poruszająca, szokująca i zmuszająca do refleksji...

Zdecydowanie polecam:)

Mroczny,
Niepokojący,
Żarliwy,
Makabryczny thriller
o molestowaniu dzieci,
przemocy,
zabójstwach,
samobójstwach,
depresji oraz tajemnicy
Cat- jedna z najlepiej wykreowanych kobiecych postaci w historii literatury,
mocna pierwszoosobowa, zróżnicowana i fascynująca narracja
Połączenie zagdnień wypartych wspomnień,
dentystyki kryminalistycznej,
kazirodztwa i psychologii,
Miks...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mróz, zima, śnieg, Kopenhaga
Skuta okowami lodu Grenlandia
i jej rodowici mieszkańcy
Gips, szreń, firn - śnieg ma wiele twarzy
Smilla - krnąbrna, wyalienowana a jednak inteligentna istota
Chłopiec - jedyny przyjaciel Smilly
Morderstwo - przypadek, a może jednak nie?
Próba rozwiązania zagadkowej śmierci
Zimno, zimno
ciepło, cieplej, gorąco....
Rozkwitające uczucie
Od całkowicie obcych sobie ludzi, poprzez zwykłych znajomych po płomienny romans
Czy aby na pewno?
Biel, szarość, obezwładniająca ciemność
Nie pozostawiające złudzenia łzy
Ogarniająca pustka, zatrważająca samotność
Jaki będzie finał?

Dziwna, nietuzinkowa aczkolwiek wyborna powieść na jesienno - zimowe dni

Polecam

Mróz, zima, śnieg, Kopenhaga
Skuta okowami lodu Grenlandia
i jej rodowici mieszkańcy
Gips, szreń, firn - śnieg ma wiele twarzy
Smilla - krnąbrna, wyalienowana a jednak inteligentna istota
Chłopiec - jedyny przyjaciel Smilly
Morderstwo - przypadek, a może jednak nie?
Próba rozwiązania zagadkowej śmierci
Zimno, zimno
ciepło, cieplej, gorąco....
Rozkwitające uczucie
Od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiatr
Mrok
Samotność
Głód
Przenikliwe zimno i ona - SKAZANA na ścięcie głowy za współudział w morderstwie
Powoli, niespiesznie snuje swą tragiczną historię życia
a Ty czytelniku stajesz się jej powiernikiem,
zaczynasz ją rozumieć, współczuć,
zaczynasz odczuwać horror, momentami ekscytację aby na końcu doznać dojmującego smutku,
zamykasz powieść i zaczynasz się zastanawiać...

Czy tak musiało być?
Dlaczego jej się to przytrafiło?
Na ile bohaterka literacka przypomina tą prawdziwą?

Powieść oparta na autentycznych wydarzeniach
Niechlubna historia która zapisała się na wieki w dziejach Islandii
Godna polecenia

Wiatr
Mrok
Samotność
Głód
Przenikliwe zimno i ona - SKAZANA na ścięcie głowy za współudział w morderstwie
Powoli, niespiesznie snuje swą tragiczną historię życia
a Ty czytelniku stajesz się jej powiernikiem,
zaczynasz ją rozumieć, współczuć,
zaczynasz odczuwać horror, momentami ekscytację aby na końcu doznać dojmującego smutku,
zamykasz powieść i zaczynasz się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kilka tygodni temu natknęłam się na ów pozycję i na tyle ile można stać się zaintrygowanym o ile nie opętanym wizją przeczytania ESESMANA I ŻYDÓWKI, od razu "sprzątnęłam" ją z bibliotecznej półki ciesząc się, iż trafiłam na kawałek ciekawej literatury. Niemal od razu po przekroczeniu progów domu zasiadłam do zgłębiania jej treści i stało się to....no właśnie.
Najpierw niepokojące przeczucie już po kilkunastu stronach, iż książka nie sprosta moim wymaganiom. To uczucie nasilało się z każdą kolejną stroną aby wreszcie opaść i oddać miejsce poczuciu komfortu i aby zbesztać się za czarne, niedorzeczne myśli towarzyszące mi niemal od pierwszych kilku stron. Niestety trwało to krótką chwilę ponieważ moje czarne wizje sprawdziły się. Dlaczegóż? Otóż jest to lekka, płytka i powierzchowna lekturka a nie tego spodziewałam się, chociażby poprzez okres wojny w jakim akcja jest osadzona. Nie czuć jej atmosfery, grozy, niebezpieczeństwa. Nie ma tu łez, potajemnych spotkań, dylematów czy rozpaczy oj nie.
Toż to zwykłe romansidło jakie czytałam będąc nastolatką - nasunęło mi się. Ale jako że nie lubię zostawiać niedokończonych historii brnęłam dalej męcząc się niesamowicie - zapewniam że przyczyną nie były upały panujące na zewnątrz, ale właśnie powieść o tak mało poetyckim tytule a tak ślicznej okładce. W końcu rzuciłam w kąt nie mając już cierpliwości na dyrdymały jakie zafundowała mi Justyna Wydra, która miała pomysł na wspaniałą historię a totalnie dała plamy pisząc najzwyklejszego harlequina którego jak szybko zaczęłam tak szybko z ogromną ulgą skończyłam.

Jak można wysnuć z kilku zdań nakreślonych przeze mnie, nie polecam. Jeśli ktoś naprawdę zdecyduje się, to proponuję wypożyczenie bo wydanie tych 30 zł będzie wyrzuceniem pieniędzy w przysłowiowe błoto, a wiadomo można je całkiem inaczej spożytkować...

Kilka tygodni temu natknęłam się na ów pozycję i na tyle ile można stać się zaintrygowanym o ile nie opętanym wizją przeczytania ESESMANA I ŻYDÓWKI, od razu "sprzątnęłam" ją z bibliotecznej półki ciesząc się, iż trafiłam na kawałek ciekawej literatury. Niemal od razu po przekroczeniu progów domu zasiadłam do zgłębiania jej treści i stało się to....no właśnie.
Najpierw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drogi czytelniku,
jeżeli trafiłeś na tę powieść to znaczy że cenisz sobie dobrą prozę!
po zapoznaniu się z jej opisem wystarczy tylko wziąć ją do ręki, usiąść wygodnie i zatopić się w historii tak frapującej, iż nie będziesz chciał jej odłożyć ani na ułamek sekundy nie poznając dalszych losów jej bohaterów.
A jest ich bez liku.
Każda Cię oczaruje na swój sposób, każda stanie się droga Twemu sercu, każda stanie się częścią twojego życia.
A teraz zamknij oczy i przy zapachu jaki niesie ze sobą pełnia lata wyobraź sobie szczyty Białych Karpat,
wzgórza z porozrzucanymi samotnymi chatami,
ręcznie obrabiane poletka, gęsty las, srebrzyste, szumiące potoki i te o których mowa w powieści - boginie.
Kimże są? cierpliwości - tego dowiesz się w swoim czasie. Zdradzę tylko, iż nie mogą mówić o śmierci, nigdy!
Droga którą widzą, nie jest zamknięta, a koło losu zawsze może obrócić się w inną stronę.
Od niepamiętnych czasów mają zasady, których przestrzegają.
Są wśród nich te dobre i te złe.
Nigdy nie próbuj ich oszukać bo obróci się to przeciwko Tobie!
Prastare rytuały jak wróżenie z wosku, rzucanie uroku na wybranka serca czy sprowadzenie śmierci na znienawidzonego sąsiada to zaledwie zalążek ich umiejętności.
Znają tajemnicę ziół. Wiedzą jak ich użyć. Wiedzą, iż te zebrane przez 9 nagich kobiet, od północy do świtu ma największą moc.

Tajemnica która musi zostać odkryta!
Klątwa przed którą jak dotąd żadnej nie udało się uciec.
Biały wężyk - zły omen - nigdy go nie zabijaj
Czerwony rzemień który ma ją chronić
Dziennik księdza Hofera i mroczny, o zabarwieniu seksualnym sen.

Archiwa, wspomnienia, artykuły, inwigilacja.
Śmierć, samotność, złość, nienawiść - to wszystko z czym się spotkasz tutaj wybierając właśnie tą pozycję.

Powieść wyjątkowa bo na faktach! jedyna w swym rodzaju, klejnot na który nie tak łatwo trafić. Literatura najwyższych lotów która skradła mi serce. Serdecznie polecam:)

Drogi czytelniku,
jeżeli trafiłeś na tę powieść to znaczy że cenisz sobie dobrą prozę!
po zapoznaniu się z jej opisem wystarczy tylko wziąć ją do ręki, usiąść wygodnie i zatopić się w historii tak frapującej, iż nie będziesz chciał jej odłożyć ani na ułamek sekundy nie poznając dalszych losów jej bohaterów.
A jest ich bez liku.
Każda Cię oczaruje na swój sposób, każda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bezkresna węgierska puszta,
Brązowe drewniane domy stłoczone nad rzeką
Dusząca czerń pobliskich lasów
Piękno, prostota
i ona- Sari,
z pozoru zwykła, nie spełniająca oczekiwań ludzi dziewczyna,
a jednak...

Pod czujnym okiem wiejskiej znachorki
poznaje sekrety lecznicze ziół i owoców lasu,
mamrocze magiczne formułki i zaklęcia,
chce leczyć, nieść pomoc potrzebującym
ale wszystko tylko do czasu....

Strega, wiedźma, akuszerka, handlarka śmiercią

Wojna,samotność, narzeczeństwo, schadzki z jeńcami, nieograniczona swoboda, przyjaźnie, miłość, obłęd, samotne macierzyństwo

Pierwsze morderstwo
drugie morderstwo,
trzecie, czwarte.....

Niespokojne sny...

ciała mężczyzn niesione przez rzekę...

prawie same kobiety zamieszkujące wioskę...

Zawsze się ma jakiś wybór,
Czasem wszystkie rozwiązania są złe,
ale są...

Powieść na faktach!
urzekająca, niesamowita, mroczna i dramatyczna historia
którą jestem absolutnie oczarowana......

szczerze polecam

Bezkresna węgierska puszta,
Brązowe drewniane domy stłoczone nad rzeką
Dusząca czerń pobliskich lasów
Piękno, prostota
i ona- Sari,
z pozoru zwykła, nie spełniająca oczekiwań ludzi dziewczyna,
a jednak...

Pod czujnym okiem wiejskiej znachorki
poznaje sekrety lecznicze ziół i owoców lasu,
mamrocze magiczne formułki i zaklęcia,
chce leczyć, nieść pomoc potrzebującym
ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Aminata. Meena.

Kobieta która przeszła przez piekło
Kobieta niezwykle silna, odważna, ambitna
Kobieta której los nie złamał

Uprowadzona w dzieciństwie,
zdana na siebie i wolę białego człowieka
Przeszła długą drogę
Od jarzma niewoli do wolności

A była to droga wypełniona gorzkimi łzami,
ciężką niewolniczą pracą,
nieludzkimi warunkami
a nawet i gwałtami

Bayo
Wyspa Sullivana
Wyspa Świętej Heleny
Charles Town
Manhattan
Birchtown
Freetown

WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ
- motywy przewodnie książki,
a zarazem siła napędowa ludzkiego życia

Powieść głęboka w wymowie!

Wstrząsające, porażające, refleksyjne
dzieło bogate w historyczne fakty "ubrane" w imponującą narrację!
Nie można koło niego przejść obojętnie!
Nie można o nim nie myśleć!
Nie można nie uronić łez!

Polecam z całego serca!

Aminata. Meena.

Kobieta która przeszła przez piekło
Kobieta niezwykle silna, odważna, ambitna
Kobieta której los nie złamał

Uprowadzona w dzieciństwie,
zdana na siebie i wolę białego człowieka
Przeszła długą drogę
Od jarzma niewoli do wolności

A była to droga wypełniona gorzkimi łzami,
ciężką niewolniczą pracą,
nieludzkimi warunkami
a nawet i gwałtami

Bayo
Wyspa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ach ta Erica! wodzi na pokuszenie, istna Kusicielka!
Doskonale wie jak znęcić i zbałamucić słabą duszyczkę,
która za dnia nie zazna spokoju,
w nocy nie zmruży oka,
nie skupi się na nauce
dopóki nie podda się i nie zgrzeszy zaglądając do ZAKAZANEGO OWOCU.
A wtedy przepadnie w odmętach tekstu niczym kamień w wodę
i na próżno jej szukać, dzwonić czy pisać.

Teraz oczami wyobraźni chadza po skąpanych w słońcu ulicach Nowego Orleanu,
podziwia bujne ogrody i wspaniałe posiadłości tchnące historią,
skręca we French Quarter, gdzie przy akompaniamencie jazzu kontempluje burzliwe dzieje kobiet z rodu Pierron.
A los ich nie oszczędzał!
I choć opływają w luksusy niczym zdradziecki wąż podąża za nimi CIEŃ.
Jego nie da się przechytrzyć, nie da wywieść się w pole!
Znajdzie je i niczym bestia wyciągnie swe brudne łapy dopóki nie ulegną.
Dopiero wtedy poczuje się nasycony!

Lily, Hope, Gloria! - czy którąś z nich oszczędzi?
Czy któraś zdoła mu się wymknąć?

Jest też i Liz.

Grzech, niechlubna przeszłość, jabłko, Śnieżynka i on

SANTOS - sierota jako dziecko, policjant w życiu dorosłym

Jak to się skończy?

Nie, nie i nie, nie uchylę rąbka tajemnicy!
Choćbym była torturowana,
Choćbym miała umrzeć z pragnienia,
Choćby moje życie wisiało na włosku

Musicie przekonać się sami:)

Ach ta Erica! wodzi na pokuszenie, istna Kusicielka!
Doskonale wie jak znęcić i zbałamucić słabą duszyczkę,
która za dnia nie zazna spokoju,
w nocy nie zmruży oka,
nie skupi się na nauce
dopóki nie podda się i nie zgrzeszy zaglądając do ZAKAZANEGO OWOCU.
A wtedy przepadnie w odmętach tekstu niczym kamień w wodę
i na próżno jej szukać, dzwonić czy pisać.

Teraz oczami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

OPĘTANIE autorstwa Erici Spindler jest jedną z tych książek, którą weźmiecie do rąk i trudno Wam będzie ją odłożyć. Tak też i było w moim przypadku. Upajałam się każdą minutą, każdą sekundą obcując w Nowym Orleanie z Mirrą Gallier. Jako że właśnie Nowy Orlean należy do nielicznych miast które pragnę zwiedzić pomimo zniszczeń poczynionych przez huragan Katrina w 2005 roku, nie zastanawiałam się długo przy wyborze kolejnej powieści do przeczytania, ktora i tak dlugo czekała na swoją kolej. I choć autorka tylko ulotnie zahacza o następstwa tej wielkiej katastrofy, przez chwilę poczułam się jakbym uczestniczyła w odbudowie tego jakże pięknego miasta.

Ale do rzeczy...

Jeśli chodzi o samą fabułę to jest ona jednocześnie subtelnie, inteligentnie i kunsztownie skonstruowana - nie powinno to dziwić tych którzy są zaznajomieni z twórczością tejże autorki, która z całą pewnością wie, jak zgrabnie wpleść wątki psychologiczne dzięki czemu powstaje trzymający w napięciu kryminał. Z tego co zauważyłam, powieść została sklasyfikowana jako thriller romantyczny - nie ma nic bardziej mylnego. Tak, jest kilka scen wyciętych niczym z romansu,ale można je policzyć na palcach jednej ręki, a sama powieść liczy sobie ponad 470 stron. Jeśli chodzi o wątek kryminalny, to jest bardzo intrygujący i trzyma czytelnika do końca książki w niepewności, przez co nie ma się ochoty na odłożenie jej, nie znając zakończenia. A jest ono nie tylko zaskakujące ale i przerażające, aczkolwiek mam wrażenie że żywcem wycięte z RÓŻY DLA EMILY Williama Faulknera, co i tak nie wpłynęło negatywnie na mój odbiór powieści czy końcową ocenę jej.

Czy polecam? jak najbardziej. Tym którzy kochają Południe Stanów Zjednoczonych, tym którzy uwielbiają trzymające w napięciu thrillery oraz tym którzy nie mieli dotychczas przyjemności w poznaniu twórczości tejże pisarki:)

OPĘTANIE autorstwa Erici Spindler jest jedną z tych książek, którą weźmiecie do rąk i trudno Wam będzie ją odłożyć. Tak też i było w moim przypadku. Upajałam się każdą minutą, każdą sekundą obcując w Nowym Orleanie z Mirrą Gallier. Jako że właśnie Nowy Orlean należy do nielicznych miast które pragnę zwiedzić pomimo zniszczeń poczynionych przez huragan Katrina w 2005 roku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fińska Nancy Drew?
Cóż, można by wysnuć takie przypuszczenia po zapoznaniu się z CZERWONE JAK KREW fińskiej pisarki i choć właściwie nigdy nie zasiadam do literatury młodzieżowej, w tym wypadku zadziałało słowo klucz jakim jest wyraz Finlandia, działające na mnie jak magnes.
Oczywiście przed ową lekturą zapoznałam się z kilkoma podstawowymi informacjami na temat autorki, obejrzałam wywiad aby wiedzieć kto się kryje za tak ciekawym nazwiskiem, zaparzyłam melisę, zasiadłam na ulubionym fotelu i tym razem przy krzyku latających jaskółek wokół domu, udałam się do świata niedalekiej Północy.

Już po pierwszych kilku stronach pierwsze co zwraca uwagę czytelnika oprócz intrygującej okładki to fakt, iż autorka nie bawi się w żadne półśrodki tylko od razu wrzuca swego czytelnika na głębokie wody, co gwarantuje dobrą zabawę już od pierwszych stron. A dzieje się wiele i to w zaskakująco szybkim tempie. Początkowo nie pasujące do siebie elementy oraz dygresje z czasem nabierają formy i dają nam niesamowicie spójną całość od której ciężko jest się oderwać. Niesamowitym pomysłem było wplecenie świata baśni o Królewnie Śnieżce na kartach powieści, co wyszło pisarce fenomenalnie. Nie dopatrzymy się tutaj świata paranormalnego czy pozaziemskich mocy. Nie będzie również lekkiego,czasem wulgarnego młodzieżowego języka od którego cierpnie mi skóra czy miłosnych podbojów. Będzie za to morderstwo, siarczysta zima, skrzypiący śnieg pod butami, gałęzie drzew upstrzone szadzią, brudne pieniądze,skorumpowany glina, bal u Białego Niedźwiedzia, seanse w saunie-narodowej tradycji Finów i ona - 17 letnia Lumikki Andersson, której życie jak odkrywamy z każdym kolejnym rozdziałem, do łatwych i przyjemnych nie należało. Tego dowiadujemy się z retrospekcji głównej bohaterki, które urozmaicają powieść, nadając realności naszej bohaterce co tez może wytłumaczyć jej swoistą dojrzałość, która nieco mnie zaskoczyła. Bo czy takie myślenie, taką intuicję, taki spokój w momencie zagrożenia życia może mieć nastoletnie dziewczę? to kwestia którą poddaję w wątpliwość i jest to pierwsza jak dla mnie poważna, aczkolwiek jedyna rysa w całej powieści, która jest niezwykle klimatyczna, ciut mroczna oraz niezwykle absorbująca i nieco za cieniutka.

Muszę przyznać, iż Salla Sumikka zapewniła mi świetną rozrywkę w ten chłodny majowy weekend podczas której adrenalina, strach oraz niepewność kotłowały się we mnie do ostatniej strony, zdania, słowa. Pewne jest jedno - nie poprzestanę tylko na tym pierwszym tomie, a w szczególności nie opuszczę samego finału, który wierzę, iż zwieńczy całą trylogię w spektakularny sposób i skrycie żywię nadzieję, iż ta obiecująca młoda pisarka zapoczątkuje całą serię kryminalną tym razem dla dorosłych...

Polecam i młodzieży i nie tylko:)

Fińska Nancy Drew?
Cóż, można by wysnuć takie przypuszczenia po zapoznaniu się z CZERWONE JAK KREW fińskiej pisarki i choć właściwie nigdy nie zasiadam do literatury młodzieżowej, w tym wypadku zadziałało słowo klucz jakim jest wyraz Finlandia, działające na mnie jak magnes.
Oczywiście przed ową lekturą zapoznałam się z kilkoma podstawowymi informacjami na temat autorki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czasem w życiu tak bywa, iż zarzucamy coś, przysięgamy że już do tego nie powrócimy, trzymamy się danego postanowienia ale zaczynamy po pewnym czasie odczuwać pustkę i wszystkie postanowienia biorą w łeb. Tak też i było w moim przypadku dlatego zasiadam w pokoju nasyconym zapachem bzu, wypełnionego trelem kosa i piszę pierwszą opinię od....jesieni????
Powtarzać się nie lubię ale jak niektórzy wiedzą - na co też wskazuje mój nick, iż darzę wielką miłością świat czarownic, mam słabość do starych opuszczonych domostw oplecionych ramionami bluszczu oraz zbawiennej mocy ziół. Jako że jestem dość wymagającą czytelniczką i nie byle jaka opowiastka zaspakaja mój głód związany z tym tematem, poczułam niemal euforię odkrywając istnienie powieści niejakiej Katherine Howe pt ZAGINIONA KSIĘGA Z SALEM. Oczywiście nigdy wcześniej nie spotkałam się z ów pisarką dlatego też poczułam lekką obawę przed tym co może mi zaoferować, ale bez oporów wpisałam nazwisko na "goodreads" i okazje się, iż ma na swym koncie kilka powieści i to nie byle jakich:) Jednak najbardziej zaskoczyła mnie wiadomość, iż sama Katherine jest potomkinią dwóch kobiet oskarżonych o czary w Salem w 1692r. Ta wiadomość spotęgowała tylko moją chęć na zapoznanie się z nią i co niezmiernie rzadko mi się zdarza, na jej poczet zarzuciłam niemal większość obowiązków domowych i pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa aby wraz z Connie udać się na poszukiwania zaginionej tytułowej księgi.
Czy udało nam się? ależ oczywiście że tak! muszę przyznać z ręką na sercu, iż były to jedne z najbardziej udanych poszukiwań w jakie kiedykolwiek zostałam zabrana przez pisarza, a w tym wypadku pisarkę.
Zostałam wciągnięta w wir wydarzeń niemal od pierwszej strony i trudno mi było spocząć do samego końca bez uzyskania odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, bez poznania tajników zielarstwa i co najważniejsze bez poznania losów kobiet skazanych za uprawianie czarnej magii które oparte są na faktach.
Pisarka w niezwykle umiejętny sposób operuje słowem pisanym tkając przed nami niczym leciutką pajęczynę, powieść pełną zapachów, kolorów, nutką tajemnicy oraz magii, ale nie tej zrodzonej za pomocą czarodziejskiej różdżki, a ten prawdziwej, naturalnej, przyziemnej która już dawno temu skradła moje serce.
Powieść jest nam przekazywana w sposób niespieszny, Katherine Howe z odpowiednią precyzją i niezwykłym kobiecym wyczuciem dawkuje fakty, wydarzenia, nie siejąc w ten sposób w głowie mętliku, co nieraz innym autorom się zdarza. Dzięki niej nawet najbardziej wzburzone, ciężkie do okiełznania charakterki( np takie jak mój) odzyskają błogi spokój, relaks oraz wewnętrzną harmonię mając nadzieję, iż będzie trwała w nieskończoność. Niestety jak to w życiu bywa, co dobre, szybko się kończy i tak też z wielkim żalem dobrnęłam do końca tej urzekającej historii czując niedosyt i chęć na kolejne historie z czarownicami w roli głównej.....

Czasem w życiu tak bywa, iż zarzucamy coś, przysięgamy że już do tego nie powrócimy, trzymamy się danego postanowienia ale zaczynamy po pewnym czasie odczuwać pustkę i wszystkie postanowienia biorą w łeb. Tak też i było w moim przypadku dlatego zasiadam w pokoju nasyconym zapachem bzu, wypełnionego trelem kosa i piszę pierwszą opinię od....jesieni????
Powtarzać się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja miłość do literatury skandynawskiej wciąż kwitnie nie tylko za sprawą wszechobecnych kryminałów ale powieści obyczajowych, podejmujących trudne tematy których moja dusza jest spragniona jak kania dżdżu. Bo kto nie lepiej umie się ich podjąć jak mieszkańcy Północy? tak też trafiłam na pisarkę wcześniej mi nieznaną choć jej powieści ukazały się na naszym rynku wydawniczym kilka lat temu. Po zapoznaniu się z opiniami bardzo pochlebnymi, postanowiłam sama ocenić jej kunszt literacki i w przerwach w nauce, sięgnęłam po "Kochających na marginesie". Czy byłam przygotowana na taką literaturę? szczerze napisawszy - nie. Nie spodziewałam się iż ta relatywnie cieniutka książeczka wywoła we mnie tyle emocji i że będzie jej treść do mnie raz po raz wracać po przeczytaniu ostatniego zdania.
Powieść ta traktuje o miłości i życiu, a właściwie o cierpieniu, jakiego doświadcza człowiek pragnący być kochanym. Wszyscy bohaterowie książki przeżywają swój mały wewnętrzny dramat - chcą być akceptowani przez innych oraz ponad wszystko kochani. Los przeplata ich ścieżki ze sobą, nierzadko powodując jeszcze większe spustoszenie w już i tak krwawiącej duszy.
W taki też sposób poznajemy Beę - kobietę rozdartą życiowo przez wykonywaną profesję, popadającą w stan depresji która na dodatek obbdarza uczuciem Jacka, lekarza, który nigdy nie pogodził się z odejściem od niego byłej partnerki Evelyn próbujący za wszelką cenę ją odzyskać. Kolejną osobą jest Mans, niepełnosprawny uliczny grajek którego marzeniem jest rzeczywisty związek z kobietą. Los sprawia iż strzała Amora trafiła w jego serce i podkochuje się w Bei. Vikctor i Rosa są dobrym, kochającym się małżeństwem którym życie robi niemiłą niespodziankę i zsyła śmiertelną chorobę na Viktora. Mirja ich piękna, nastoletnia córka zachodzi w niechcianą ciążę i musi stanąć przed bardzo trudną decyzją. Transseksualna Sofia, która ukojenie znajduje właśnie u Mirii, odrzucona przez rodzinę i społeczność, w której żyła, na koniec zraniona przez najbliższe jej osoby wybiera najlepszą jej zdaniem drogę....
Wszyscy bohaterowie tej książki niosą swój bagaż doświadczeń i stają przed decydującymi wyborami. Poddać się, zwątpić, uciec od rzeczywistości, a może walczyć, wierzyć, że marzenia mogą się spełnić, kochać i oczekiwać, że miłość będzie odwzajemniona? Ich wybory są różne, okupione cierpieniem, depresją, samotnością, a nawet szaleństwem.
Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, najlepszym tego dowodem było to, iż ciężko było mi od niej się oderwać, a kiedy już to się stało, cały czas myślałam jak do niej powrócić. Język jakim posługuje się pisarka jest prosty, oszczędny, chłodny niczym podmuch zimy. Jak widać Nilsson postawiła na historie przez życie pisane i udowodniła że nie ma to znaczenia czy mieszka się w Polsce, Szwecji czy Ukrainie. Tak samo przeżywa się pewne sprawy, takie same rozterki nam towarzyszą i będą towarzyszyć. Powieść skłania do głębszej refleksji przy kieliszku wina, w otoczeniu mroku gdzie nie raz nie dwa, spowoduje iż zakręci się w naszym oku łezka.

Moja miłość do literatury skandynawskiej wciąż kwitnie nie tylko za sprawą wszechobecnych kryminałów ale powieści obyczajowych, podejmujących trudne tematy których moja dusza jest spragniona jak kania dżdżu. Bo kto nie lepiej umie się ich podjąć jak mieszkańcy Północy? tak też trafiłam na pisarkę wcześniej mi nieznaną choć jej powieści ukazały się na naszym rynku...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bardziej gorzka niż śmierć Camilla Grebe, Åsa Träff
Ocena 6,7
Bardziej gorzk... Camilla Grebe, Åsa ...

Na półkach: , ,

Czytając pierwszą część cyklu o Siri Bergman, czyli ,,Spokój duszy" byłam bardzo zadowolona, że udało mi się trafić na tak dobrą pozycję i to w ciemno. Książka wywarła na mnie piorunujące wrażenie co nie zdarza się często ponieważ jestem dość wymagającą czytelniczką i ciężko jest zaspokoić moją duszę od strony czytelniczej. Nic też dziwnego, że nie potrafiłam się opanować, aby nie sięgnąć po kolejną część duetu siostrzano-pisarskiego Camillii Grebe i Asy Traff o Siri, psycholożce, starającej się uporać z traumatycznymi doświadczeniami z przeszłości i tym, co przynosi jej teraźniejszość.

Jak poszło tym razem? Muszę przyznać, że odczuwałam obawy po tak świetnym debiucie, ale niczym za podmuchem porywistego wiatru, zostały rozwiane na wszystkie strony świata. Bez owijania w przysłowiową bawełnę - jestem zachwycona książką i nie potrzebowałam dużo czasu, aby się wciągnąć w iście mistrzowsko tkaną opowieść, nastąpiło to bezwiednie, samoistnie. Książka tak mnie oczarowała, że kartki same przeleciały tworząc niemałej grubości stos i nim się spostrzegłam, dobrnęłam do końca odczuwając niedosyt i rozczarowanie iż to już koniec, który jest doskonałym uwieńczeniem historii.

Jak i w poprzedniej części cyklu kryminalne wątki splatają się tutaj z życiowymi naszej bohaterki, a autorki ukazują mroczne detale jednych i drugich oraz zmaganie się z osobistymi dramatami tworząc niezwykle mroczny klimat powieści, który udziela się czytelnikowi z każdą kolejną przerzucaną stroną. Jest ona pełna brutalnej przemocy, opisy są bardzo sugestywne i niesamowicie oddziałujące na wyobraźnię. Autorki posługują się bardzo dobrym stylem, plastycznym językiem opisują najbardziej skomplikowane sytuacje i charaktery ukazując odmienność każdej z kobiet z grupy i dylematy psychoterapeutek. Niemal że doskonale zgłębiły zakamarki duszy ludzkiej, jej jasnych i ciemnych stron. W sumie nie powinno to nikogo dziwić wiedząc iż jedna z sióstr z zawodu jest psychoterapeutką z wieloletnim doświadczeniem.
Pisarki cechuje to iż, nie kluczą, nie kombinują, powoli, krok po kroku dążą do celu, czyli ujawnienia mordercy. Przez całą książkę próbowałam wytypować go, wykluczając poszczególne osoby, a i tak mi się to nie udało.

Podsumowując- „Bardziej gorzka niż śmierć” to świetny kryminał z mocnym wątkiem psychologicznym, obyczajowym, doskonale pokazujący problem przemocy domowej, a więc mający zarówno wymiar sensacyjny jak i społeczny. Przedstawiono tutaj problemy, z jakimi każdy z nas może się zetknąć na co dzień. Wprowadzenie wątku morderstwa tylko uwypukla opisywany problem i pomaga go zauważyć, doskonale uzupełniając w ten sposób psychologiczną stronę książki.
Jest to powieść typowo dla fanów skandynawskiego mroku, solidnego dochodzenia i posępnej atmosfery. Mamy tutaj doskonale wykreowany mroczny świat przemocy domowej, alkoholizmu i zawiedzionych miłości. Uczta dla duszy - moim skromnym zdaniem. Czy można czegoś pragnąć więcej?! POLECAM:)

Czytając pierwszą część cyklu o Siri Bergman, czyli ,,Spokój duszy" byłam bardzo zadowolona, że udało mi się trafić na tak dobrą pozycję i to w ciemno. Książka wywarła na mnie piorunujące wrażenie co nie zdarza się często ponieważ jestem dość wymagającą czytelniczką i ciężko jest zaspokoić moją duszę od strony czytelniczej. Nic też dziwnego, że nie potrafiłam się opanować,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Biorąc do rąk "RUBINOWE CZÓŁENKA" niemal od razu poczułam zmieszany zapach wanilii, kardamonu, prażonych ziaren kakowca i gałki muszkatołowej. Objął mnie niczym niewidzialny kochanek, dając rozkosz o jakiej mogłam snuć marzenia, tylko po to aby pozostawić ogromny niedosyt na końcu, a w moim sercu żal i wszechogarniającą pustkę.
Gdzie tym razem na skrzydłach swojej wyobraźni zabiera nas czytelników Joanne Harris?
Do Paryża, miasta artystów i wielkich możliwości. Miasta obfitujacego w liczne restauracje, najwyśmienitsze wina, teatry i butiki.
Akcja powieści zaczyna się w cztery lata po zakończeniu "Czekolady", gdy Vianne prowadzi sklep z czekoladą, ale pralinek nie wykonuje już własnoręcznie, nie korzysta również ze swoich niezwykłych zdolności.....Tym razem w odróżnieniu od poprzedniczki, narracja jest prowadzona z trzech punktów widzenia - Vianne, Anouk oraz Zozie....

Yanne

Vianne Rocher. Kiedy ostatnio nosiłam to imię? Było dla mnie niczym ukochany płaszcz, który rozkosznie grzał i otulał a teraz leży na dnie szafy, dawno porzucony i zapomniany. Tyle razy zmieniałam swoje imię i nazwisko przenosząc się z miejsca na miejsce, iż nie powinnam odczuwać tej tęsknoty i pustki. A jednak....Wiatr zaprowadził mnie tu, do Paryża, miasta wielu możliwości. To tu chcę zacząć na nowo swe życie. Ja, Anouk i Rosette, moja druga ukochana córeczka. Oprócz imiona zmieniłam również wizerunek. Z kobiety motyla przeistoczyłam się w poczwarkę - zabawne, czyż zazwyczaj nie jest na odwrót? Staram się być niewidoczna, zlać się z tłumem, wtopić się w niego. Nie chcę się niczym wyróżniać dlatego mam teraz "czarne, równo przycięte włosy", noszę "sfatygowaną odzież z La Redoute, solidne półbuty i beret".
'Jest dobrze', tak sobie to tłumaczę. Może tutaj nas nie znajdą? Zawsze był ktoś przed kim uciekałam, zawsze. Tak jest i tym razem. Życzliwi, jakże się ich obawiam. Na samą myśl moje ciało drży. Ile czasu mi jeszcze pozostało?
Wynajęłam sklep zmarłej madame Pussin. Doprowadzilam go do porządku i zaczęłam sprzedawać wyroby z czekolady. Kiedyś sama je robiłam, ileż radości mi to sprawiało...może kiedyś...Tutaj poznałam dwie osoby, które są dla mnie bardzo ważne. Jest to Thierry oraz Zozie. Nie jest tajemnicą iż Thierry podkochuje się we mnie, chce abym zostala jego żoną. Sama nie wiem...Zozie z kolei to moja przyjaciółka. Pomaga mi w sklepie, namawia abym wrociła do tego co kochałam najbardziej. Do robienia czekoladek...Gdyby nie Zozie nie wiem co bym zrobiła. Pewnego dżdżystego dnia wiatr przywial ją jak Mary Poppins, tyle że nosi rubinowe czółenka. Tyle jej zawdzęczam, "wobec klientów jest przyjazna, czasem bezposrednia. Doradza, ma dar do skłaniania ludzi do zwierzeń". Jest darem z niebios, jest aniolem w kobiecym ciele....

Annie ( Anouk )

Kojena przeprowadzka. Jak ja ich nienawidzę. Czy tak już zawsze będzie? Czy jesteśmy na taką tułaczkę skazane? Znów nie mam przyjaciół, oprócz Jean Loupa z którym chodzę na cmentarz i fotografujemy cmentarne koty. Jedyna koleżanka Suze odsunęła sie ode mnie, bo jestem inna. W szkole jestem wytykana palcami, szydzą ze mnie jakbym posiadała lód zamiast serca, a ja tak cierpię. Na dodatek ten paskudny Thierry, którego widoku nie jestem w stanie zniesć. Czy mama za niego wyjdzie? Twierdzi, że dzięki niemu odzyskamy bezpieczeństwo, a ja będę mogła się uczyć. Nie jestem tutaj szczęśliwa. Małym promykiem słońca okazuje się być Zozie. Stala się mi bliska, jak przyjaciółka. Jej mogę powierzyć swoje smutki, rozterki, tajemnice. Wiele rozmawiamy, śmiejemy się i......czarujemy. Wiem, nie wolno mi ale tak cudownie jest być sobą. Zaczęło się od niewinnych uroków i tak wciągnęłam się w ten wspaniały świat magii. Tak, magia wciąga i ma nieograniczone możliwości....

Zozie

Jestem kolekcjonerką....nie znaczków, nie kart, nie antyków a....ŻYĆ. Odbieram ludziom życie, tak tak, dobrze czytacie, aniołkiem to ja zdecydowanie nie jestem. Mam na sobie czerwoną spódnicę....z ludzkich serc oczywiście. Ale drodzy czytelnicy, kilka zaklęć, pstryknięcie palcami i jestem nie do poznania. Po to jest magia, czyż nie? Staję przed lustrem i sama nie mogę się nadziwić...Teraz mam "oczy jak bławatki", brązowe włosy przewiązane z tyłu kolorową apaszką, wzorzystą spódnicę z dzwoneczkami u dołu, na nadgarstku brzęcząca bransoletkę z amluletami i na stopach cudowne, lśniące czółenka na wysokich obcasach, migoczace na kolor rubinowy. Wyglądam oszałamiająco. Jak dobrze jest być czarownicą.... Nie rozumiem Yanne. Jak mogła się wyrzec tego? Czy ona nie rozumie, że MY takie jesteśmy? niezywkłe, ot co. Ona woli zaprzepaścić ten dar, głupia, ale ja jej go odbiorę....Tak jak i jej nędzne, nudne życie. Będzie moje, a ja wtedy przywdzieję jej tożsamość. Muszę tylko zdobyc jej zaufanie, wkraść się w jej życie, niczym pajęczyca wić pajeczynę po to aby nim zawładnąć a potem bezlitośnieje odebrać, kawałek po kawałku, nie pozostawiając nic... Do tego potrzebny jest mi czas, dlatego muszę działać powoli, ostrożnie, bez żadnych potknięć. Jeden fałszywy ruch i po mnie. Dlatego staram się byc jak największą pomocą, przyjaciółką, powiernicą. Kiedy moja pozycja ugruntuje się, odbiorę to, co do mnie należy....

"RUBINOWE CZÓŁENKA" to książka, w której przewodnią emocją jest lęk, obawy przed ukazaniem i wyrażeniem siebie, czyli - w tym wypadku - przed czarami. To książka również o miłości, zemście, rodzinie, tesknotach, dorastaniu oraz prawdzie.
Podczas czytania udzielił mi się niepokój tych stronic. Nie był to proces przyjemny. Trudno czytać o tym, jak dziewczynka staje się w klasie ofiarą, jak czuje bezsilność, jak jedyną pomoc stanowić mogą czary, te zrodzone z gniewu, zemsty. Świetnie potrafiłam wczuć się w sytuację Anouk, ponieważ sama jako dziecko doznałam wielu przykrości ze strony rówieśników ze względu na rudy kolor włosów. Wyzwiska, szykanowanie były na porządku dziennym. Ileż nocy przeplakałam, tylko po to aby rano móc stawic czoła demonom i zaciętym wyrazem twarzy udawac, że nic mnie nie rusza. Książkę pomimo 500 stron, przeczytałam w 3 dni i z ręką na sercu przyznaję, że jest bardzo dobra. PRAWDZIWA, choć o magii. Ileż jest osób, które ukrywają swoje zalety, barwność, które boją się zmian (Zmiennego Wiatru), tego, dokąd ich one poniosą? Ileż kobiet ma w swoim życiu okres, kiedy paradują głównie w czarnych butach, a metaforyczne czerwone szpilki chowają głęboko na dnie szuflady?
Przeczytałam i uwierzyłam, że można wyrwać się ze szponów lęku, że Cienie-Opiekunowie nie opuszczą dorastających dziewczynek, że domowa magia matek silniejsza jest niż dzikie, huraganowe czary Pożeraczek Serc...

Zakończenie to promyczek słońca po ciężkiej, huraganowej burzy z piorunami i błyskawicami, oraz paru miesiącach nieustającego dżdżu...

Biorąc do rąk "RUBINOWE CZÓŁENKA" niemal od razu poczułam zmieszany zapach wanilii, kardamonu, prażonych ziaren kakowca i gałki muszkatołowej. Objął mnie niczym niewidzialny kochanek, dając rozkosz o jakiej mogłam snuć marzenia, tylko po to aby pozostawić ogromny niedosyt na końcu, a w moim sercu żal i wszechogarniającą pustkę.
Gdzie tym razem na skrzydłach swojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta powieść była naprawdę fascynującą przygodą, którą czytelnik może przeżyc, dzięki tak dobremu piórze które posiada Nora Roberts.
Szczegóły z jakimi pisarka opisuje ocean, okoliczne wysepki, złociste plaże, rafy, przepływające ławice ryb oraz nurkowanie, sprawiły że czułam się jak osoba uczestnicząca w całej historii. Wielokrotnie miałam wrażenie, że stoję na łodzi smagana wiatrem i przyglądam się jak bohaterowie nurkują w poszukiwaniu zaginionego skarbu a ja im pomagam go wydobyć.
Nie wiem jak profesjonalista ( nurek ) czułby sie czytając tą powieść, ale dla takiego laika jak ja, Nora odwaliła kawał dobrej roboty.

W powieści "Rafa" autorka przedstawia nam historię Tate Beaumont, piekną studentkę archeologii i Matthew Lassiter'a, których wspólnych marzeniem jest odnalezienie Anguelique's Curse - amuletu który owiany jest legendą i który spoczywa na dnie morza karaibskiego od wielu lat. Zmuszona do niechętnej współpracy z Matthiew i jego wujem, Tate szybko odkrywa, że jej arogancki ale atrakcyjny nurek skrywa tak samo wiele tajemnic jak samo morze. Kiedy prawda o tajemniczej śmierci ojca Matthiew, który zginął 8 lat wcześniej wychodzi na jaw, pragnienia, nieokiełznane żądze i niebezpieczeństwo zaczynają wysuwać sie na pierwszy plan. Czy Tate i Matthiew uda się połączyć na tyle siły aby stanąć oko w oko z niebezpieczeństwem? czy odnajdą sławny amulet? co z uczuciem które ich połączyło? jaki będzie final tej przygody?

Z czystym sumieniem przyznaję, że świetnie się bawiłam czytając tę oto historię. Napisana jest w sposób klarowny, językiem wysublimowanym a opisy samej wyspy i otaczającej przyrody zapierają dech w piersiach i pozytywnie oddziałują na wyobraźnię.
Niewątpliwym plusem jest sposób w jaki napięcie zostało zobrazowane. Od samego początku wiemy kto jest złoczyńcą ( rzadko zdarza sie to w innych powieściach autorki ) więc była to raczej kwestia zastanowienia sie nad tym co zrobią bohaterowie oraz dopingowanie im a nie zgadywanie kim jest morderca...
I chyba każdy się ze mną zgodzi, iż nie ma nic lepszego jak czytanie powieści przygodowej osadzonej w tropikach podczas szalejącej, mroźnej zimy za oknem:)

Ta powieść była naprawdę fascynującą przygodą, którą czytelnik może przeżyc, dzięki tak dobremu piórze które posiada Nora Roberts.
Szczegóły z jakimi pisarka opisuje ocean, okoliczne wysepki, złociste plaże, rafy, przepływające ławice ryb oraz nurkowanie, sprawiły że czułam się jak osoba uczestnicząca w całej historii. Wielokrotnie miałam wrażenie, że stoję na łodzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wybrałam tę książkę z kilku powodów. Jednym z nich był intrygujący tytuł oraz miejsce akcji, którym jest Południe Stanów Zjednoczonych w którym jestem bezgranicznie zakochana. Wiedziałam, ze ksiażka jest dobra, ale pomimo to czułam obawe, po pewnym czasie targana sprzecznymi emocjami siegnęłam po nią i... nie żałuję...
Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej poznajemy mieszkanców, charakterystykę oraz historię miasta, natomiast w drugiej autor skupia się na procesie sądowym, który miał miejsce w latach 80. XX wieku.

A jak John Berendt opisuje Savannah?
Zdecydowanie jest to miejsce zawieszone w czasie, miejsce gdzie arystokracja hołduje dawnym zwyczajom, jednocześnie przenikając się z półświatkiem. Wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich a nowoczesność idzie w parze z magią voodoo.

Przebywający tam przejazdem powieściopisarz ulega urokowi tego miejsca i postanawia wynająć dom aby spędzać w nim kilka miesięcy w roku. Wkrótce okazuje się, że więcej czasu spędza na południu niż w Nowym Jorku. Mieszkańcy oraz specyficzny klimat miejscowości wpływają na niego do tego stopnia, że postanawia napisać o nich książkę. Miasto powoli odsłania swoje tajemnice, pozwala dostrzec to, co kryje się pod powłoką normalności.

"PÓŁNOC W OGRODZIE DOBRA I ZŁA" to zdecydowanie kronika wydarzeń towarzyskich i wnikliwe charakterystyki lokalnych barwnych postaci, oraz sprawozdanie z procesu sądowego. Mieszkańcy Savannah wciąż podzieleni są na białych i czarnych - niedpouszczalne są związki mieszane, dzielnice zamieszkiwane przez kolorowych najemców znacznie tracą na wartości. Autor jednakże zaprzyjaźnia się z członkami obu społeczności i poświęca im tyle samo miejsca w powieści. Najbarwniejsze postaci to miejscowy milioner, który podejrzany jest o morderstwo swojego młodego kochanka, Chablis - czarnoskóra tancerka erotyczna, seksbomba, która walczy z naturą by zmienić się z mężczyzny w stuprocentową kobietę, Joe Odom, wciąż wpadający w tarapaty finansowe prawnik, który swoją popularność zawdzięcza otwartości, inteligencji, optymizmowi i umiejętności dostrzegania zalet każdej sytuacji. Jak widac galeria osobistosci dość duża, a jest ich o wiele wiecej...

Po przeczytaniu tej powieści musialam powstrzymac się przed zabukowaniem biletu do Savannah. Książka sprawia, że czytelnik chce tam być, chce poznać tych wspanialych a zarazem dziwnych ludzi, chce znaleść dokladnie takie samo miejsce u nas w Polsce/ Europie by mieć mozliwosc przeprowadzki i wsiąkniecia w taką samą społecznośc:) Postacie są tak niezywkłe, tak ciekawe, że naprawdę trudno mi uwierzyć że Ci ludzie istnieją ( a przecież tak jest ).
Zdecydowanie polecam:)

Wybrałam tę książkę z kilku powodów. Jednym z nich był intrygujący tytuł oraz miejsce akcji, którym jest Południe Stanów Zjednoczonych w którym jestem bezgranicznie zakochana. Wiedziałam, ze ksiażka jest dobra, ale pomimo to czułam obawe, po pewnym czasie targana sprzecznymi emocjami siegnęłam po nią i... nie żałuję...
Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna – po „Kobiecie ze śniegu” i „Spirali śmierci” – opowieść o zmaganiach rudowłosej nadkomisarz Marii Kallio z lokalną przestępczością która zaczyna się od niespodziewanego odkrycia.
Podczas ostatnich dni urlopu macierzyńskiego wraz z mężem Anttim i córeczką Iidą postanawiają odbyć podróż łodzią. Port, do którego przybiją, kryje pewną tajemnicę. Okazuje się, że na zamieszkanej przez rodzinę Merivaara wyspie zginął rok wcześniej i w niewyjaśnionych okolicznościach dawny chłopak policjantki, aktywista ekologiczny i ornitolog Harri.
W powietrzu można wyczuć dziwne napięcie przed nadchodzącymi już wkrótce urodzinami Anne, matki studentki Riiki i ucznia liceum Jiriego, żony Juhy – przedsiębiorcy prowadzącego interesy zagraniczne. Niebawem zginie następny z rezydentów Rödskär.
Czy to klątwa tego pięknego, odludnego a zarazem wietrznego miejsca? Kto jest bezlitosnym zabójcą? Co pchnęło go do popełnienia tej tragicznej w skutki zbrodni?
Na to pytanie znajdziecie odpowiedź czytając tą senną powieść, w której akcja roztacza się bardzo powoli.
W tej historii nic nie okaże się dziełem przypadku a finał bedzie dla niektórych zaskakujący.

Tak jak i poprzednie dwie cześci serii o Marii Kallio, książka jest napisana z persepktywy głównej bohaterki, która jest narratorką.
Nie brakuje tutaj wglądu w życie prywatne policjantki, powrotu do poprzednich spraw kryminalnych czy problemów pietrzących się w pracy.
Wszystkie te skladniki tworzą jedną calość która ciężko jest odłożyć na półkę...

Kolejna – po „Kobiecie ze śniegu” i „Spirali śmierci” – opowieść o zmaganiach rudowłosej nadkomisarz Marii Kallio z lokalną przestępczością która zaczyna się od niespodziewanego odkrycia.
Podczas ostatnich dni urlopu macierzyńskiego wraz z mężem Anttim i córeczką Iidą postanawiają odbyć podróż łodzią. Port, do którego przybiją, kryje pewną tajemnicę. Okazuje się, że na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jesteś w sieci. I to właśnie tutaj Księżniczka wypatruje swojego Księcia.

Potwór poluje na swoje ofiary!

A Louise Rick z wydziału kryminalnego kopenhaskiej policji poszukuje groźnego przestępcy!

Miasto sparaliżowała wieść o brutalnym gwałcicielu.

Susanne ledwo uszła z życiem!

Wydział kryminalny ma zbyt mało dowodów, żeby ruszyć do przodu ze śledztwem.

Polowanie na kolejne ofiary jak i na przestępcę trwa....

Jak wszystko się potoczy? kto ukrywa się pod zwodniczym pseudonimem "Książę"? Czy policji uda się złapać psychopatę?

Na te i inne nurtujące pytania znajdziecie odpowiedź sięgając po MAM NA IMIĘ KSIĘŻNICZKA reprezentującą drugą część serii kryminalnej z główną bohaterką, asystentką kryminalną Louise Rick. W sprawie bierze udział także Camilla, dziennikarka kryminalna z "Morgenavisen" i przyjaciółka naszej policjantki. Nieświadomie, wprowadzi do śledztwa bardzo ważny element...

Na co jeszcze może czytelnik liczyć przy okazji tego kryminału?

Ważny jest tutaj walor dydaktyczny powieści. Wątek portali randkowych i zawierania znajomości przez internet bez jakichkolwiek środków ostrożności, pod wpływem myślenia „nic mi się nie stanie”. Może lektura zachęci niektóre panie do zachowania większej rozwagi!!!!
Ponad to pisarka idealnie opisuje uczucia doświadczane przez zmaltretowane i zgwałcone kobiety oraz ich odczucie odrzucenia przez resztę społeczeństwa. Są ofiarami, które wolałyby nie przeżyć gwałtu i napaści niż żyć życiem, które wyniszcza je od środka.

Co do samej Louise Rick...
Sara Blædel stara się wykreować postać policjantki na wiarygodną i wyrazistą, stąd liczne fragmenty przybliżające jej życie prywatne i problemy osobiste - wątek jej życia osobistego przechodzi istną ewolucję, tym samym portret jej osobowości staje się coraz ciekawszy.
Reszta bohaterów – czyli zespół policyjny i dziennikarka – pozostają w tle. Brak tu głębi psychologicznej, co jest niestety wielką ujmą dla powieści. Nie ma tu poziomu refleksyjności, a Kopenhaga u Blædel wcale nie jest tak mroczna jak zachęca i mówi sama pisarka we filmikach na "you tube".

Muszę przyznać, że "Mam na imię Księżniczka" była dość lekką lekturą. Po pierwszej części żyłam nadzieją, że w miarę rozwoju historii o Louise Rick autorka rozwinie swój styl, i tak też się stało. Z niecierpliwością więc czekam na sięgnięcie po tom trzeci, ponieważ pisarka zastosowała coś w rodzaju cliffhangera i tym samym zaostrzyła mój apetyt na dalsze losy bohaterów wydziału śledczego z Kopenhagi.

Jesteś w sieci. I to właśnie tutaj Księżniczka wypatruje swojego Księcia.

Potwór poluje na swoje ofiary!

A Louise Rick z wydziału kryminalnego kopenhaskiej policji poszukuje groźnego przestępcy!

Miasto sparaliżowała wieść o brutalnym gwałcicielu.

Susanne ledwo uszła z życiem!

Wydział kryminalny ma zbyt mało dowodów, żeby ruszyć do przodu ze śledztwem.

Polowanie na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Weź jedną Amerykankę z miodową skórą i piegami
na ramionach jak pomarańczowe płatki chilli.
Dopraw ją do smaku bazylią, pomidorami,
orzeszkami pinii i pietruszką.
Ogrzej ją delikatnie w dłoniach przez kilka godzin,
przewracając od czasu do czasu,
i podawaj z winem i śmiechem,
prosto z talerza"

Czyż te słowa nie rozpalają zmysłów? Bowiem książka "Afrodyzjak" właśnie taka jest, dodatkowo pobudzająca jak espresso, uzależniająca jak tiramisu i romantyczna jak kolacja przy świecach we "wiecznym mieście". Powieść robi niesamowite wrażenie na czytelniku i pozostaje z nim na długo po odłożeniu na półkę. Choć daleko jej do książki kucharskiej same opisy przyrządzanych potraw i aromatycznych ziół spowodowały, że ostatnio w mej kuchni unosiły się zapachy pochodzące właśnie z rozpalonej słońcem Italii. Dzięki niezwykłej umiejętności pisarskiej autora odkrywamy całkiem inne Włochy. Zwiedzamy muzea, podziwiamy zabytki, kosztujemy specjałów z różnych części tego kraju, razem z bohterami odwiedzamy słynny targ w Mercato di San Cosimato, przechadzamy się skapanymi w słońcu romantycznymi uliczkami, zostajemy zabrani na wycieczkę nad morze, podziwiamy widoki i życie we włoskiej prowincji Le Marche i ZAKOCHUJEMY SIĘ.

Fabuła tego małego literackiego dzieła jest dość zwyczajna - dwóch mężczyzn zakochuje sie w jednej kobiecie. Jeden ma świetną aparycję, ale ten drugi ma to coś... jest doskonałym kucharzem! Wspólnymi silami próbują podbić serce pięknej dziewczyny. Ktoremu to się uda i w jaki sposob? Czego wszyscy się z tych doświadczeń nauczą o sobie? Jak zmieni się ich życie?

To tylko tak we wielkim skrócie aby pobudzić Waszą ciekawość. Jestem przekonana, iż ta zmysłowa powieść podbije niejedno serce zwłaszcza że została podzielona na "dania". Każde zostaje przedstawione przez cytat ekspertki kulinarnej Marcelli Hazan z jej słynnej"The Essentials of Classic Italian Cooking", który de facto jest wprowadzeniem do kolejnych wydarzeń w następnych rozdziałach. Jak są ze sobą pozwiązane, zostawiam tym którzy są zainteresowani tą czarującą lekturą, która pomimo kilku nieoczekiwanych zwrotów akcji, niestety nie stroni od przewidywalności:( co stanowi jej najsłabszy punkt.
Tę lekką, smakowitą, romantyczną historię idealną jako "summer read", mogę polecić nie tylko romantycznym duszyczkom ale i również tym, którzy chcą odkryć prawdziwość powiedzenia - "przez żołądek do serca". A nóż i Wam się uda podbić serce ukochanej/ ukochanego:) powodzenia:):):)

"Weź jedną Amerykankę z miodową skórą i piegami
na ramionach jak pomarańczowe płatki chilli.
Dopraw ją do smaku bazylią, pomidorami,
orzeszkami pinii i pietruszką.
Ogrzej ją delikatnie w dłoniach przez kilka godzin,
przewracając od czasu do czasu,
i podawaj z winem i śmiechem,
prosto z talerza"

Czyż te słowa nie rozpalają zmysłów? Bowiem książka "Afrodyzjak"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka WYSPA TRZECH SIÓSTR jest jak towarzystwo dojrzałej kobiety. Bierze się ją w objęcia, kładzie się z nią do łóżka by to co jest fikcją na pewien czas stało się realnością, a to co prawdziwe wokół nas ucichło i zanikło przygłuszone szumem morza i odgłosem wpływającego do portu na Wyspie promu. Powitanie Nell było od początku intrygujące. Stała przed moimi oczami piękna ale i wystraszona. Tak samo jak inni mieszkańcy wyspy wyczuwałam że jej nieufność ma ścisły związek z przeszłością. Książka Nory Roberts to właśnie historia ucieczki i nadziei podszytej grubą nicią niepewności o własny los. I wielkim atutem jest to, że napisała ją właśnie kobieta. Kobieta to świat dostrzegania głębiej niż tego co powierzchowne. Kobieta to esencja stylu. Stylu nie tylko w jaki sposób przedstawia samą siebie ale i stylu w jaki kreuje na swoją własną wolę najbliższe jej otoczenie. A świat Nory Roberts na Wyspie Trzech Sióstr gdzie toczy się akcja to świat kobiet nie schodzących poniżej właściwego poziomu, w który każdy niezależnie od płci może wejść by się odprężyć i poznać tą prawdę, że nawet taka niepozorność jak dekoracja pokoju, harmonia koloru i kształtu małych drobiazgów ma znaczenie. Że skupiając się na opisie właśnie takiej a nie innej kawiarenki-biblioteczki Nora Roberts pozostając w zgodzie ze swoją kobiecością pozwala nam poczuć zapach starych książek, poczuć solidność i dostojność regałów niosących spokój i zrozumieć jak pięknie się komponuje z ta obserwacją możliwość przegryzienia wykwintnego słodkiego wypieku. Takiego klimatu chyba nie sposób znaleźć w książkach napisanych przez mężczyzn. I dobrze. A Nora Roberts pozwala przybliżyć dzięki swojej powieści, akcji, po prostu swoją mentalność,jej specyficzny, kobiecy sposób wizji i opowieści.
Każdy kto po nią sięgnie pozna również Mię, Ripley, szeryfa Zack'a i z przyjemnością odpocznie od życia codziennych zmagań, by doświadczyć sielanki życia w społeczeństwie małego morskiego miasteczka, nawet jeśli od czasu do czasu przyglądnie się interwencji szeryfa rozdzielającego skłóconych członków rodziny. Ale przede wszystkim, pozna świat kobiet. Nie ma w tym nic złego. Kobiety są częścią świata, książkę czyta się więc bardzo przyjemnie. Jest niczym rozmowa z kobietą bez żadnego dżwięku. I to jest w niej najważniejsze. Sam opis akcji w tym miejscu jest zbyteczny. Po prostu zachęcam do przeczytania, by na własne oczy przekonać się, że kobieta opisująca emocje innej kobiety, tej wymyślonej, jej ewolucję od strachu do namiętności-która bierze górę- i od namiętności do miłości, to solidna dawka prawdziwego życia. Bo trzeba to przyznać, tylko kobieta najlepiej zrozumie drugą kobietę.A ta książka jest jak kobieta. Stylowa, ciekawa, sielankowa ale i zwracająca uwagę na głębię otoczenia. Dlatego na pewno zostanie w mojej pamięci. I drobna uwaga na koniec. Nie zrażajcie się otoczką magii. Toż to takie kobiece:)

Książka WYSPA TRZECH SIÓSTR jest jak towarzystwo dojrzałej kobiety. Bierze się ją w objęcia, kładzie się z nią do łóżka by to co jest fikcją na pewien czas stało się realnością, a to co prawdziwe wokół nas ucichło i zanikło przygłuszone szumem morza i odgłosem wpływającego do portu na Wyspie promu. Powitanie Nell było od początku intrygujące. Stała przed moimi oczami piękna...

więcej Pokaż mimo to