Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Szczerze mówiąc, nie wiem co myśleć o tej książce. To już kolejna powieść Pana Aleksandra Sowy, którą miałam okazję czytać. I tak jak poprzednimi byłam zachwycona, tak "Modliszka" nie wzbudza mojego entuzjazmu.

"Modliszka" opowiada o losach mężczyzny, które doprowadziły do tego, że jest w śpiączce. Maksymilian to artysta. Malarz, pisarz i fotografik. Jego pasją jest spadochroniarstwo i pilotowanie samolotów. Jest także żonaty z Anią - kobietą, która podziela jego pasje i jest miłością jeszcze z czasów licealnych. Jednak Ania jest w Irlandii, a Maks w Opolu. Z powodu doskwierającej mu samotności zamierza rozwieść się z żoną i wdaje się w romans z piękną Weroniką. Wydaje się, że to koniec małżeństwa i początek nowego związku. Maks myśli, że Weronika jest kobietą jego życia. Los jednak chciał inaczej. Po kilku tygodniach z Weroniką, coś zaczyna się psuć, a Weronika okazuje się być nieodpowiednią dla Maksa. Niestety, ten spostrzega to zbyt późno.

Cała powieść kręci się wokół miłości. I możliwe, że całość byłaby zachwycająca, gdyby nie zbyt ckliwe i poetyckie rozmyślania głównego bohatera, które pojawiały się zdecydowanie zbyt często. Poza tym miałam nieodparte wrażenie, że momentami czytam to samo, ale na innych stronach. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie fakt, że końcówka książki jest naprawdę świetna. Akcja w końcu ruszyła do przodu, coś zaczęło się dziać na prawdę.

Ogromnym minusem jest ogromna ilość błędów, głównie literówek. Czasem, przez literówkę, postać nagle zmieniała płeć w połowie swojej wypowiedzi. Jest to bardzo irytujące i trochę utrudnia czytanie. To chyba najmniej zachwycająca z książek tego autora, które do tej pory czytałam.

Szczerze mówiąc, nie wiem co myśleć o tej książce. To już kolejna powieść Pana Aleksandra Sowy, którą miałam okazję czytać. I tak jak poprzednimi byłam zachwycona, tak "Modliszka" nie wzbudza mojego entuzjazmu.

"Modliszka" opowiada o losach mężczyzny, które doprowadziły do tego, że jest w śpiączce. Maksymilian to artysta. Malarz, pisarz i fotografik. Jego pasją jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna, wzruszająca, szokująca. Chyba nigdy jej nie zapomnę. Musiałam przerywać lekturę, bo łzy nie pozwalały momentami czytać. Mimo to polecam tą książkę. Warto być świadomym tego, co się dzieje na świecie. Jacy ludzie potrafią być bezduszni i okrutni. Czy to jeszcze są ludzie?

Cudowna, wzruszająca, szokująca. Chyba nigdy jej nie zapomnę. Musiałam przerywać lekturę, bo łzy nie pozwalały momentami czytać. Mimo to polecam tą książkę. Warto być świadomym tego, co się dzieje na świecie. Jacy ludzie potrafią być bezduszni i okrutni. Czy to jeszcze są ludzie?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, wciągająca i pełna tajemnic książka o miłości, która przez dziesięć lat wydawała się być utracona. Kiedy Jared - chłopak Jordan Weiss - utonął w rzece, życie oficer wywiadu w Departamencie Stanu legło w gruzach. Przez dziesięć lat Jordan starała się pogodzić ze śmiercią ukochanego i nauczyć żyć bez niego. Kiedy powoli wszystko zaczyna przysychać Jordan dowiaduje się, że jej ukochany wciąż żyje, a ona została okłamana i zdradzona. Rezygnuje z pracy i wyrusza szukać chłopaka. Przemierza tysiące kilometrów, żeby znów się z nim spotkać, poznaje Nicole, prawdopodobnie zamieszaną w sprawę Jareda i ścigając ją po całej Europie usiłuje odnaleźć ukochanego.

Wkrótce okazuje się, że chłopaka szuka też bardzo przystojny i równie tajemniczy Izraelczyk - Aaron. Chociaż Jordan nie ufa Ariemu, a on jej, oboje angażują się w niebezpieczne śledztwo. Lecz im bliżej rozwiązania zagadki, tym więcej pytań i wątpliwości pojawia się w głowie Jordan.

Książka jest naprawdę godna polecenia. Pełna tajemnic i zwrotów akcji aż do samego, zaskakującego zakończenia. Myślę, że spodoba się nie tylko miłośnikom kryminałów i thrillerów, ale także amatorom romansów i ciekawych historii.

Piękna, wciągająca i pełna tajemnic książka o miłości, która przez dziesięć lat wydawała się być utracona. Kiedy Jared - chłopak Jordan Weiss - utonął w rzece, życie oficer wywiadu w Departamencie Stanu legło w gruzach. Przez dziesięć lat Jordan starała się pogodzić ze śmiercią ukochanego i nauczyć żyć bez niego. Kiedy powoli wszystko zaczyna przysychać Jordan dowiaduje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naczytałam się skrajnych opinii na teamt tej książki. Osobiście oceniam ja pozytywnie. Nie jest rewelacją, ale nie jest też beznadziejna. Jest dobra. Z chęcią sięgnę po pozostałe części tej serii.

Dziwi mnie zdanie niektórych czytelników, że od początku wiadomo kto jest mordercą. Moim zdaniem, nie tak łatwo jest to zgadnąć w pierwszych rozdziałach. Jednak każdy ma swoje zdanie, ja polecam tą pozycję pani Harris.

Naczytałam się skrajnych opinii na teamt tej książki. Osobiście oceniam ja pozytywnie. Nie jest rewelacją, ale nie jest też beznadziejna. Jest dobra. Z chęcią sięgnę po pozostałe części tej serii.

Dziwi mnie zdanie niektórych czytelników, że od początku wiadomo kto jest mordercą. Moim zdaniem, nie tak łatwo jest to zgadnąć w pierwszych rozdziałach. Jednak każdy ma swoje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Umrzeć w deszczu" to kolejna powieść pana Aleksandra Sowy, którą miałam możliwość przeczytać i po raz kolejny się nie zawiodłam. Mało tego, zostałam wciągnięta w historię Artura i do głębi nią poruszona.

Artura Sadowskiego - głównego bohatera - poznajemy jako prawie czterdziestoletniego fotografa czesko-polskiej narodowości, który pod wpływem wspomnień sprzed lat zamierza popełnić samobójstwo. Postanawia także przed śmiercią swoją historię przedstawić pewnej holenderskiej dziennikarce. W miarę jak Artur przybliża nam swoje życie, jest nam go coraz bardziej żal. Sam fotograf zaczyna rozumieć, że ciąży na nim okropne fatum. Sprawia ono, że Artur Sadowski staje się samotnikiem.

Jeszcze w latach liceum, kiedy uczył się w Polsce postanowił robić w życiu to, co pokochał, zarażony przez dziadka miłością do fotografii . Swoją karierę rozpoczął w Pradze - gdzie uciekł z powodu nieszczęśliwej miłości, tam też studiował. Okazał się, na tyle świetnym artystą, że był niemal rozchwytywany. Gdy po śmierci jego kolejnego przyjaciela i jego siostry, z którą także był bardzo zżyty wyjeżdża do Holandii, dostaje propozycje wyjazdu na Bałkany jako reporter, gdzie toczy się wojna domowa. Tam Artur poznał nie tylko jak wygląda ta straszna wojna z bliska, ale też kolejnych bliskich mu ludzi. W efekcie splotu wielu wydarzeń po kilku latach spędzonych na Bałkanach Artur wraca do Holandii i mimo kolejnego rozczarowania losem i wielkiego bólu stara się dalej pracować i żyć normalnie. Staje się to jednak ponad jego siły, kiedy natrafia na ślad jego niespełnionej i nieszczęśliwej miłości z nastoletnich lat.

"Umrzeć w deszczu" to chwytająca za serce, przerażająco smutna historia mężczyzny, który nie mógł kochać. Oprócz smutku i żalu, niektóre fragmenty przywołują szczery uśmiech na twarz czytelnika, a nawet śmiech. Jestem pełna podziwu dla tej książki. Muszę przyznać, że czytając zdarzało mi się na przemian płakać i śmiać się. Jedynym zdziwieniem może być tylko mało rozbudowany wątek wojny domowej na Bałkanach, jednak dla mnie nie jest to minus.

Gorąco polecam wszystkim miłośnikom smutnych historii!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi ;)

"Umrzeć w deszczu" to kolejna powieść pana Aleksandra Sowy, którą miałam możliwość przeczytać i po raz kolejny się nie zawiodłam. Mało tego, zostałam wciągnięta w historię Artura i do głębi nią poruszona.

Artura Sadowskiego - głównego bohatera - poznajemy jako prawie czterdziestoletniego fotografa czesko-polskiej narodowości, który pod wpływem wspomnień sprzed lat zamierza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Heroina" to jedna z wielu książek o ciemnych stronach miast. Tych, w których roi się od przestępców, narkomanów i prostytutek. Jednak ta powieść jest wyjątkowa ze względu na fabułę. Dzięki temu, że Joey szuka zaginionej gdzieś w świecie prostytutek i narkomanów córki ważnego prawnika akcja nabiera tempa i nie sposób oderwać się od lektury.

Narkotyki, zabójstwa, układy, przekręty, zaginiona dziewczyna i Nowy Jork. To wybuchowa mieszanka tworząca coś na rodzaj kryminału z wątkiem narkotyków.

Polecam!

"Heroina" to jedna z wielu książek o ciemnych stronach miast. Tych, w których roi się od przestępców, narkomanów i prostytutek. Jednak ta powieść jest wyjątkowa ze względu na fabułę. Dzięki temu, że Joey szuka zaginionej gdzieś w świecie prostytutek i narkomanów córki ważnego prawnika akcja nabiera tempa i nie sposób oderwać się od lektury.

Narkotyki, zabójstwa, układy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia miłosna jakich wiele, ale ubrana w piękne słowa. Na plus, że narratorem tej historii jest mężczyzna, który przyznaje się do swoich błędów i niedocenienia kobiety jego życia.

Smutna i bardzo prawdziwa opowieść o nieszczęśliwej miłości.

Historia miłosna jakich wiele, ale ubrana w piękne słowa. Na plus, że narratorem tej historii jest mężczyzna, który przyznaje się do swoich błędów i niedocenienia kobiety jego życia.

Smutna i bardzo prawdziwa opowieść o nieszczęśliwej miłości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Komisarz Stompor zamierza odejść niedługo na emeryturę. Ta sprawa ma być jego ostatnią. Z pozoru zwykły wypadek i rutynowe śledztwo zamienia się w usilne poszukiwanie mordercy i sprawę większej skali. Na jaw wychodzą makabryczne zbrodnie aparatu bezpieczeństwa z czasów PRLu. Dodatkowo zabójca kontaktuje się nie tylko z policją, ale również z mediami. W kolejnych nagraniach przesyłanych przez niepoczytalnego mordercę odkrywamy historię sprzed lat, w której ukryty jest motyw sprawcy. Pojawiają się też wątpliwości, czy seryjny zabójca na pewno jest chory psychicznie. Okazuje się, że przeszłość prędzej, czy później i tak nas dopadnie. I powstaje pytanie, co łączy ofiary i kto będzie następny?

„Era Wodnika” to druga książka Aleksandra Sowy, którą przeczytałam. Jestem po raz drugi mile zaskoczona. „Era Wodnika” to dobry kryminał i thriller psychologiczny w jednym. Na prawie czterystu stronach autor przeplata współczesność z czasami PRLu, dzięki czemu łatwiej jest nam zrozumieć popełniane przez seryjnego mordercę zbrodnie. Książka trzyma w napięciu i bardzo długo każe nam się domyślać, kto jest mordercą. Dodatkowo zmienna narracja pozwala nam zobaczyć wydarzenia z punktu widzenia różnych bohaterów. W tym mordercy i komisarza Stompora. Szybko rozwijająca akcja nie daje szans na znużenie. Wprost ciężko się oderwać od lektury! Do tego Emil Stompor od pierwszej chwili zyskał moją sympatię. Jedynym minusem, który utrudnia czytanie i osobiście denerwuje jest sporo błędów i literówek, ale może to tylko wada mojego wydania. Warto też dodać, że okładka, choć skromna wprowadza w ponury nastrój całej sprawy zabójstw. Jest to z resztą projekt samego autora. Myślę, że pan Aleksander Sowa wykonał sporo dobrej pracy.
Krótko mówiąc, wszystkim miłośnikom kryminałów i thrillerów psychologicznych gorąco polecam, bo to naprawdę świetna lektura. W sam raz na zimne, deszczowe wieczory. Naprawdę warto!


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję autorowi . :)

Komisarz Stompor zamierza odejść niedługo na emeryturę. Ta sprawa ma być jego ostatnią. Z pozoru zwykły wypadek i rutynowe śledztwo zamienia się w usilne poszukiwanie mordercy i sprawę większej skali. Na jaw wychodzą makabryczne zbrodnie aparatu bezpieczeństwa z czasów PRLu. Dodatkowo zabójca kontaktuje się nie tylko z policją, ale również z mediami. W kolejnych nagraniach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zaskakuje informacjami, wręcz momentami szokuje.

Książka zaskakuje informacjami, wręcz momentami szokuje.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocna i poruszająca powieść o prawdziwej miłości. Wstrząsnęła mną do głębi. Zmiana narracji pozwala nam zobaczyć tę miłość z obu stron.

Mocna i poruszająca powieść o prawdziwej miłości. Wstrząsnęła mną do głębi. Zmiana narracji pozwala nam zobaczyć tę miłość z obu stron.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Drogi Książę z Bajki" to typowa literatura kobieca. Jest w niej dużo miłości, dużo rozterek i dużo zamieszania. Wszystko to utrzymane w lekkim, zabawnym tonie, co pozwala się zrelaksować. Choć wszystko na początku wydaje się dość przewidywalne, nie warto się zniechęcać.

Stare powiedzenie "kłamstwo ma krótkie nogi" idealnie pasuje do tej książki. Jednak pewne oszustwo przyniesie Valerie i Jackowi dużo szczęścia.

"Drogi Książę z Bajki" to typowa literatura kobieca. Jest w niej dużo miłości, dużo rozterek i dużo zamieszania. Wszystko to utrzymane w lekkim, zabawnym tonie, co pozwala się zrelaksować. Choć wszystko na początku wydaje się dość przewidywalne, nie warto się zniechęcać.

Stare powiedzenie "kłamstwo ma krótkie nogi" idealnie pasuje do tej książki. Jednak pewne oszustwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Dieta Miłośniczek Czekolady" to kontynuacja "Klubu Miłośniczek Czekolady". Kolejny raz spotykamy się z czterema przyjaciółkami, Lucy, Nadią, Chantal i Autumn, mającymi słabość do czekolady. I po raz kolejny mamy do czynienia z kłopotami, które bez dużej dawki czekolady są nie do rozwiązania. Każdą z nich dopadają poważne problemy, ale wszystkie trzymają się razem.

"Klub Miłośniczek Czekolady" zachwycił mnie tak bardzo, że nie mogłam nie sięgnąć po kolejną porcję losów czterech przyjaciółek. Jako, że sama jestem uzależniona od czekolady, dobrze wiem, że czekolada ma szeroko pojęte właściwości lecznicze. Nie należy sugerować się tytułem, bohaterki nie przechodzą na dietę, chyba że mówimy o diecie czekoladowej. Losy czterech dziewczyn są przedstawione w genialny, lekki sposób, choć nie brakuje fragmentów, przy których łzy napływają do oczu. Ale zabawne sytuacje, których również nie brakuje, sprawiają, że książka nie dołuje, a bawi i relaksuje.

"Dieta Miłośniczek Czekolady" zachwyciła mnie nie mniej niż "Klub Miłośniczek Czekolady". Jest to pełna nieodpartego uroku, przesycona miłością i czekoladą zabawna opowieść o tym, jak silna może być przyjaźń. Zdecydowanie polecam ją wszystkim kobietom. Szczególnie jako sposób na relaks po ciężkim dniu, lub doskwierająca nudę. Tylko jedna rada: miejcie przy sobie dużo czekolady! Nie sposób nie mieć na nią ochoty czytając tę powieść.

"Dieta Miłośniczek Czekolady" to kontynuacja "Klubu Miłośniczek Czekolady". Kolejny raz spotykamy się z czterema przyjaciółkami, Lucy, Nadią, Chantal i Autumn, mającymi słabość do czekolady. I po raz kolejny mamy do czynienia z kłopotami, które bez dużej dawki czekolady są nie do rozwiązania. Każdą z nich dopadają poważne problemy, ale wszystkie trzymają się razem.

"Klub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Daj mi!" Iriny Dienieżkiny to zbiór jedenastu opowiadań o życiu młodzieży. Jest tutaj seks, imprezy, alkohol, mnóstwo przekleństw i marzenia o prawdziwej miłości i akceptacji. Mam wrażenie, że mają one nieść jakąś naukę dla nas. Autorka nie podaje nam wniosków na tacy. Zmusza, a raczej stara się zmusić czytelnika do refleksji.

Cała książka ma pokazać nam jak wygląda życie w tym wieku, kiedy powoli wkracza się w prawdziwe, dorosłe życie. Sama okładka aż krzyczy "Witaj w świecie zbuntowanej młodzieży!" i - moim zdaniem - pasuje do treści, jaką przekazuje. Nastolatki - przynajmniej niektóre - utożsamiają się z losami bohaterów opowiadań Iriny Dienieżkiny, a dorośli...no cóż, mogą uświadomić sobie co ich dorastające dzieci robią pod ich nieobecność. Jest to na pewno szokujące dla rodziców, jednak w wielu wypadkach to własnie prawda.

Mówi się, że nastoletnie lata, są najpiękniejszymi latami naszego życia. Może dlatego, że jest to czas, gdy dopiero wkraczamy w dorosłość wciąż będąc pod - jak się okazuje - nie dość czujnym okiem rodziców. Jestem w stanie się zgodzić z tym stwierdzeniem pod warunkiem, że w odpowiedni sposób wykorzystamy ten okres naszego życia. Oczywiście wszystko jest odrobinę przerysowane i pokazuje tylko jedną stronę medalu. Niektórzy, choć jest ich niewielu według moich obserwacji, woli spokój. Przykładają się do nauki, myślą bardziej przyszłościowo i przyziemnie. Nie należy jednak potępiać tych, co wybierają ryzyko i chodzą z głową głęboko w chmurach, gdyż mają oni jedno bardzo piękne marzenie, które dzielą z dużą częścią społeczeństwa, nie tylko w nastoletnim wieku - pragną prawdziwej miłości.

Zdecydowanie uderza mnie brak jakiejkolwiek roli, komentarza rodziców w tych opowiadaniach. Przez to wygląda to tak, jakby dzieciaki zostały pozostawione same sobie, a ich rodziców nie obchodziło co robią pociechy, kiedy wyjdą z "rodzicielskiej klatki".

"Daj mi!" to nie książka, która zapadnie mi na długo w pamięć. Co nie oznacza, że nie jest ona na swój sposób wyjątkowa. Duże wrażenie wywarły na mnie nie same opowiadania, a to co było po nich. Czytając te opowiadania myślałam jak nastolatka - "Czy to naprawdę tak wygląda? Czy to czym się wszyscy tak zachłystujemy nie jest warte aż takiego szumu?". Mimowolnie wczułam się też w odczucia rodzica i martwiłam się o tych młodych ludzi i o to, jak wygląda ich codzienność.

Zastanawiam się, komu poleciłabym tą książkę - rówieśnikom, czy rodzicom. Z jednej strony to świetna pozycja dla nastolatków, jednak obawiam się, że nie każdy zobaczy cel tych powiadań, ich morał. Dla niektórych będą to zwykłe historyjki z życia wzięte. Z drugiej strony jest to lektura dla rodziców, którzy żyją w błogiej nieświadomości, co robią ich dzieci, kiedy oni nie patrzą. W każdym razie, uważam, że to opowiadania, dla tych którzy będą umieli wyciągnąć z nich wartościowe wnioski.

"Daj mi!" Iriny Dienieżkiny to zbiór jedenastu opowiadań o życiu młodzieży. Jest tutaj seks, imprezy, alkohol, mnóstwo przekleństw i marzenia o prawdziwej miłości i akceptacji. Mam wrażenie, że mają one nieść jakąś naukę dla nas. Autorka nie podaje nam wniosków na tacy. Zmusza, a raczej stara się zmusić czytelnika do refleksji.

Cała książka ma pokazać nam jak wygląda życie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co byś zrobił, gdyby Twoje życie w jednej chwili diametralnie się zmieniło?

Margo Sullivan pracowała jako znana fotomodelka, mieszkała w Mediolanie w przepięknym, przestronnym apartamencie, który urozmaicały liczne drogie meble, a jej garderoba pękała w szwach od licznych ubrań znanych marek i słynnych projektantów. Jako rzeczniczka Bella Donny mogła sobie pozwolić na rozrzutność i żyć na wysokim poziomie. Do czasu aż jej menadżer i kochanek w jednym nie okazał się handlarzem narkotyków. Margo została zamieszana w tą aferę, mimo tego wyszła bez szwanku, nie licząc jej kariery. Media szybko pochwyciły temat i zszargały wizerunek fotomodelki, przez co straciła możliwość zarabiania pieniędzy w swoim zawodzie. Spowodowało to, że Margo wróciła z Mediolanu do Kalifornii, do Templeton House, gdzie się wychowywała wraz z Laurą i Kate, które były dla niej jak siostry. Tam okazało się, że kłopoty finansowe kobiety są większe niż jej się wydawało. Wraz z przyjaciółką Kate Powell, świetną księgową, próbują wyciągnąć Margo z długów i postawić na nogi.

To moje drugie spotkanie z twórczością Nory Roberts. Kiedy przeczytałam opis z tyłu okładki nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. Liczyłam raczej, że dostane coś, co łatwo się czyta i nie będzie wymagało zbyt dużo myślenia. W sumie dostałam to, czego oczekiwałam, jednak w naprawdę świetnej formie. Jest to dosyć lekka powieść, jej głównym wątkiem jest zauroczenie, a później miłość dwójki głównych bohaterów. Miłość, której czytelnik może się spodziewać już po kilkudziesięciu stronach, a która zaskakuje samą Margo. To właśnie ona zmieni całe życie tej pięknej kobiety. Jak wspomniałam, książka jest lekka, więc nie ma tu wielkich dramatów i przerażających scen, mimo to nie raz ściskało mi się serce, kiedy czytałam o losach Margo. Jednak przeważają bardzo zabawne, pełne dobrego humoru fragmenty, tak, że czasem nie sposób nie uśmiechać się szeroko lub parsknąć śmiechem.

Na korzyść książki przemawia również prosty, zrozumiały język i styl. Nie ma tutaj zwrotów akcji, więc książka nie zmusza do myślenia. Pozwala się odprężyć, zrelaksować po ciężkim dniu, lub umilić wolny czas.

Zdecydowanie dziwi mnie okładka( Wydanie z 2011 roku), która do niczego mi nie pasuje. Kobieta na okładce jest brunetką o ciemnych włosach, a Margo Sullivan jest długowłosą blondynką o jasnych oczach. Nie rozumiem więc do czego ona nawiązuje. No ale, jak mówi stare powiedzenie - "Nie oceniaj książki po okładce".

Wszystkie wady i zalety "Śmiałych marzeń" Nory Roberts składają się jednak na bardzo dobrą, lekką i kobiecą lekturę. Jest w niej wszystko, co powinno się znaleźć. Z pewnością nie rozczaruje ona swojego czytelnika (a raczej czytelniczki, bo to w końcu kobieca literatura), jeśli podejdzie do niej z odpowiednim nastawieniem. Nie jest to bowiem sensacyjny thriller, który wymaga myślenia, ale nie jest to również banalna i przesycona niebawiącymi nikogo żartami książeczka. W każdym razie ode mnie dostaje cztery gwiazdki (może gdyby było można dodawać połówki byłoby to trzy i pół gwiazdki). Wciągnęła mnie i jestem pewna, że sięgnę po kolejne części Sagi marzeń. Uważam, że warto.

Co byś zrobił, gdyby Twoje życie w jednej chwili diametralnie się zmieniło?

Margo Sullivan pracowała jako znana fotomodelka, mieszkała w Mediolanie w przepięknym, przestronnym apartamencie, który urozmaicały liczne drogie meble, a jej garderoba pękała w szwach od licznych ubrań znanych marek i słynnych projektantów. Jako rzeczniczka Bella Donny mogła sobie pozwolić na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Zła miłość" to nowelka, w której jest zawarte więcej prawdy o miłości, przeznaczeniu i marzeniach, niż w wielu innych grubych powieściach. Na niespełna sześćdziesięciu stronach zawarta jest jedna opowieść, której narratorem jest sześcioletnia Ania. Na pozór jest to zwykła bajeczka, jednak czytając uważnie dostrzega się w niej głębszy sens. Nigdy nie widziałam, żeby na tak niewielu stronach było tyle cudownych cytatów i wartościowych sentencji. A gdyby tego było komuś mało, łatwo wysnuwa się własne wnioski, które będą nie mniej warte niż słowa Aleksandra Sowy.

To jest książka, do której będę wracać. Z pewnością nie pozbędę się jej z mojej półki. Choć jest taka niewielka, zawiera wiele prawdy o życiu. Jest warta chwili uwagi i głębokiej refleksji. Polecam.

"Zła miłość" to nowelka, w której jest zawarte więcej prawdy o miłości, przeznaczeniu i marzeniach, niż w wielu innych grubych powieściach. Na niespełna sześćdziesięciu stronach zawarta jest jedna opowieść, której narratorem jest sześcioletnia Ania. Na pozór jest to zwykła bajeczka, jednak czytając uważnie dostrzega się w niej głębszy sens. Nigdy nie widziałam, żeby na tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Życie gwiazd jest bardzo drogie. Mają wszystko, czego zapragną, jednak płacą za to wysoką cenę. Brak prywatności. Na każdym kroku śledzą ich paparazzi, którzy starają się wyciągnąć najbardziej prywatne fakty z ich życia. Każdy ich krok jest obserwowany przez miliony ludzi na całym świecie. Nie mam pojęcia jak czują się sławne osoby. Mogę sobie tylko wyobrażać, że oprócz szczęścia z powodu swoich sukcesów muszą czuć się osaczeni przez media. Życie ze świadomością, że przez cały czas świat patrzy ci na ręce nie może być lekkie.

Emma od początku nie miała łatwego życia. Do świata sławy wkroczyła w wieku trzech lat. Od tamtej pory była nie tylko szczęśliwa, ale musiała liczyć się też z tym, że już zawsze będzie obiektem zainteresowań mediów. Do tego zbrodnia, której była świadkiem jako sześciolatka wciąż powraca jako senny koszmar i wyrzuty sumienia, że nie dotrzymała obietnicy. Dorosła, prześliczna Emma musi się z tym zmierzyć. Tylko tak jest w stanie się od tego uwolnić.

Jej życie, choć zapowiadało się na sielankę i miało być przepełnione szczęściem okazuje się istnym koszmarem. Mimo iż otoczona kochającą rodziną i oddanymi przyjaciółmi ze swoimi problemami stara się radzić sobie sama, bojąc się narazić na wstyd i rozczarowania.

Niesamowita książka pozostawiająca takie same wrażenia. Na ponad pięciuset stronach Nora Roberts opisała jedną z najbardziej poruszających historii. Jest to również prezentacja niezwykłej siły kobiety, którą jest nie tylko uroda i seksapil, ale również siła woli, uparte dążenie do celu i ogromna wytrzymałość. Na kartkach tej powieści nie brakuje miłości, nienawiści, zbrodni, zazdrości i brutalnej przemocy. Bardzo rzadko książki wciągają mnie w siebie aż tak, żebym całym sercem przejmowała się losem bohaterów. "Życie na sprzedaż" sprawiło, że martwiłam się o Emmę niczym o przyjaciółkę.

To pierwsza pozycja Nory Roberts, którą przeczytałam. Mam nadzieje, że inne jej książki są równie dobre, bo zamierzam sięgnąć po kolejne jej autorstwa.

Zdecydowanie polecam!

Życie gwiazd jest bardzo drogie. Mają wszystko, czego zapragną, jednak płacą za to wysoką cenę. Brak prywatności. Na każdym kroku śledzą ich paparazzi, którzy starają się wyciągnąć najbardziej prywatne fakty z ich życia. Każdy ich krok jest obserwowany przez miliony ludzi na całym świecie. Nie mam pojęcia jak czują się sławne osoby. Mogę sobie tylko wyobrażać, że oprócz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie przepadałam za poradnikami. Traktowałam je raczej jako taką odskocznie, niż coś poważnego. Zaintrygował mnie tytuł i idea tego poradnika. W końcu każdy z nas marudzi, prawda? Mniej, albo bardziej. Chciałam sprawdzić ten sposób, dzięki któremu miałam zaprzestać bycia marudą. Muszę szczerze przyznać, że to całkiem fajna akcja, ale książka napisana jest przez pastora - czego oczywiście doczytałam się z tyłu okładki dużo później, niż powinnam. Will Bowen stara się neutralnie, tak, żeby każdemu dogodzić, przekazać swoją wiedzę i doświadczenie - gdyż on sam jako jeden z pierwszych podjął się realizacji tej akcji. Mimo to wyczuwa się jednak to, iż autor jest głęboko wierzącym w Boga człowiekiem. Pomysł jest świetny, w pełni go popieram i sama staram się zwalczyć swoje marudzenie, jednak styl, który jest, pomimo tego wszystkiego zwyczajnie typowy dla pastora i chrześcijanina tak głęboko wierzącego w Boga w ogóle nie przypadł mi do gustu i nieprzyjemnie przerzucał się na moja przyjemność z czytania książki. Właśnie dlatego ta książka dostała ode mnie tylko dwie gwiazdki. Niestety, ale skłaniam się bardziej ku ateizmowi, niż chrześcijaństwu. Co nie oznacza, że sam pomysł, którego autorem jest Will Bowen nie jest rewelacyjny. Każdemu marudzie poleciłabym tą książkę, mimo, moim zdaniem, męczącego stylu, właśnie po to, żeby uświadomił sobie, że marudzenie jest dla nasz szkodliwe, podjął wyzwanie i zwalczył w sobie tego marudę, który nie sprzyja cieszeniu się życiem.

Nigdy nie przepadałam za poradnikami. Traktowałam je raczej jako taką odskocznie, niż coś poważnego. Zaintrygował mnie tytuł i idea tego poradnika. W końcu każdy z nas marudzi, prawda? Mniej, albo bardziej. Chciałam sprawdzić ten sposób, dzięki któremu miałam zaprzestać bycia marudą. Muszę szczerze przyznać, że to całkiem fajna akcja, ale książka napisana jest przez pastora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zazwycza nie czytam opowiadań zebranych w jedną książkę. Po prostu za tym nie przepadam. Jednak te opowiadania pani Kasi Grocholi są po prostu urzekające. Wszystkie je łączy jedno słowo. Właściwie uczucie. Miłość. Każda jest inna, niepowtarzalna.
Polecam, bo to naprawdę świetny zbiór opowiadań ;)

Zazwycza nie czytam opowiadań zebranych w jedną książkę. Po prostu za tym nie przepadam. Jednak te opowiadania pani Kasi Grocholi są po prostu urzekające. Wszystkie je łączy jedno słowo. Właściwie uczucie. Miłość. Każda jest inna, niepowtarzalna.
Polecam, bo to naprawdę świetny zbiór opowiadań ;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Aleja samobójców Mariusz Czubaj, Marek Krajewski
Ocena 5,6
Aleja samobójców Mariusz Czubaj, Mar...

Na półkach:

Czy wiesz co dzieje się za drzwiami domu seniora? Myślisz, że każdy, kto tam przebywa jest poczciwym staruszkiem, który czeka tam na śmierć? Uważasz, że zgodnie z powszechnym stereotypem panuje tam niczym niezmącony spokój i pogodna atmosfera? A co by było, gdyby okazało się, że w luksusowym, bardzo drogim domu seniora grasuje prześladowca? Co by było, gdybyś dowiedział się, że mieszka tam morderca?

Nasze życie jest pełne tajemnic i nie wszystkie dane jest nam poznać. Człowiek nauczył się przywdziewać maski. Nie zawsze pokazuje swoją prawdziwą naturę. Nie wszyscy ludzie są dość odpowiedzialni. Nie potrafią przewidzieć zagrożenia. Zaślepieni pieniędzmi bagatelizują przejawy nadchodzącej tragedii.

Akcja książki dzieje się w Gdańsku w luksusowym domu seniora "Eden". Gdy pewnego upalnego, czerwcowego dnia znaleziono zwłoki pensjonariusza w jednym z apartamentów "Edenu" zaczyna się pełne tajemnic śledztwo, które bardzo szybko przejmuje FBI. Okazuje się, że w tym samym czasie zaginął inny pensjonariusz. Komisarz Pater, któremu odebrano sprawę, postanawia prywatnie dowiedzieć się co wydarzyło się tego czerwcowego dnia w nadmorskim domu seniora. Śledztwo nie należy do najłatwiejszych, gdyż FBI czujnie pilnuje swojej sprawy i nie pozwala Patrowi się w nią mieszać.

Główny bohater, komisarz Pater zdecydowanie zdobył moją sympatię. Po kilku lekturach Harlana Cobena, Jarosław Pater przypomina mi Myrona Bolitara. Obaj identycznie zachowują się, gdy wpadną w tarapaty. Pater urzekł mnie swoją osobowością bardziej niż Myron Bolitar. Jego spryt i pomysłowość zasługują na uznanie. Mimo trudności, uparcie doprowadza do końca swoje śledztwo.

Kolejny kryminał do mojej kolekcji. Uwielbiam kryminały, jednak ten nie powalił mnie na kolana. Co nie oznacza, że jest najgorszy. Fabuła zmusza czytelnika, żeby sam, razem z komisarzem Patrem do poszukiwania mordercy. Akcja jest świetnie zbudowana. Wartko posuwa się do przodu, lecz bez pośpiechu, powoli zaspokajając ciekawość czytelnika. Dialogi to zdecydowana zaleta książki. Mimo to, spodziewałam się czegoś bardziej porywającego.

Czy wiesz co dzieje się za drzwiami domu seniora? Myślisz, że każdy, kto tam przebywa jest poczciwym staruszkiem, który czeka tam na śmierć? Uważasz, że zgodnie z powszechnym stereotypem panuje tam niczym niezmącony spokój i pogodna atmosfera? A co by było, gdyby okazało się, że w luksusowym, bardzo drogim domu seniora grasuje prześladowca? Co by było, gdybyś dowiedział...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmiany w naszym życiu nie zawsze są łatwe i nie zawsze wychodzą nam na dobre. Jednak kiedy ich chcemy, powinny być dla nas korzystne. Przeprowadzka z chłodnej Szwecji do słonecznej i ciepłej Bretanii to zmiana, którą główna bohaterka wybrała sobie sama i uważa ją za najlepszy wybór, jakiego mogła dokonać. Tak więc nie przez przypadek, lecz z czystej woli pięćdziesięciopięcio letnia szwedzka pisarka kupuje piękny dom z dużym ogrodem w Finistère. Jej głównym zajęciem w nowym domu jest urządzanie ogrodu. Jest to jej wielkie marzenie, które teraz, we Francji ma się spełnić. Niestety, nie jest to jednak takie łatwe jak się wydaje. Nawet z pomocą najróżniejszych poradników i książek o ogrodnictwie. Oprócz rodzaju i jakości gleby oraz nasłonecznienia, które są bardzo istotne dla roślin, czyha na nie straszne niebezpieczeństwo w postaci szkodników. Do tego cena wody w Finistère jest zawrotna. Z tym wszystkim musi sobie poradzić nasza bohaterka. Nie należy zapominać również o tym, że w Finistère wszyscy mówią po francusku, tak więc kolejnym zadaniem szwedzkiej pisarki jest nauka francuskiego. No, a jakby tego było mało, musi napisać książkę, którą obiecała pewnej madame C.

Szczerze powiedziawszy, sama nie wiem co mam myśleć o tej książce. Moim zdaniem, jest ona mocno naciągana, albo nie rozumiem jej przekazu. Pomysł był naprawdę dobry i zapowiadało się bardzo dobrą i pełną humoru powieść, ale wykonanie chyba nie do końca jest takie, jakie miało być. Może to tylko moje wrażenie, jednak książka sprawia wrażenie bardzo niedopracowanej, naciąganej. Jest to jednak świetne "czytadełko" na zapełnienie zbyt dużej ilości wolnego czasu, kiedy szuka się chwili odprężenia, relaksu lub tak zwanego "odmóżdżenia". "Cena wody w Finistère" nie zmusza czytelnika do myślenia, nie trzyma go też w jakimś napięciu. Zaletą i to bardzo mocną zaletą książki jest wplatanie w treść dobrego humoru związanego z przejęzyczeniami w obcym języku.

Fabuła książki nie jest porywająca. Nie da się tego nazwać akcją, ponieważ kiedy mówię akcja, mam na myśli jakiś bieg wydarzeń, jakieś tempo, a tutaj tego brakuje. Brakuje tempa, a jedyny bieg wydarzeń to zmieniająca się pogoda i wizerunek ogrodu. Całe szczęście, że jest to tylko 230 stron, dlatego, że gdyby było tego więcej, chyba bym odpuściła.

Oczywiście, na uwagę zasługuje przepiękna okładka książki. Osobiście, od razu zwróciłam na to uwagę. Okładka pomagała mi w wyobrażeniu sobie domu, który główna bohaterka kupiła.

Podsumowując, książka jest według mnie, naprawdę średnia. Im dalej w nią brnęłam, tym bardziej nie mogłam doczekać się jakiejś akcji. Możliwe, że to wina mojej miłości do kryminałów i thrillerów. Mimo to, przebrnięcie do końca powieści nie było bolesne. Czytało się gładko i dość szybko. Gdybym miała ją komuś polecić, to z pewnością byłaby to osoba uwielbiająca botanikę, z racji tego, że większość książki obraca się wokół - przepięknego, jak sobie wyobrażałam - ogrodu głównej bohaterki. Myślę, że ta pozycja spodobałaby się również osobom, które potrzebują czegoś lekkiego po trudnej lekturze lub wyczerpującej pracy, gdyż - jak już wspomniałam - książka nie zmusza czytelnika do wytężania umysłu.

Zmiany w naszym życiu nie zawsze są łatwe i nie zawsze wychodzą nam na dobre. Jednak kiedy ich chcemy, powinny być dla nas korzystne. Przeprowadzka z chłodnej Szwecji do słonecznej i ciepłej Bretanii to zmiana, którą główna bohaterka wybrała sobie sama i uważa ją za najlepszy wybór, jakiego mogła dokonać. Tak więc nie przez przypadek, lecz z czystej woli...

więcej Pokaż mimo to