Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czytając Folletta, odnoszę wrażenie, jakbym jadł pomidorówkę - to żadne wyszukane danie, wręcz banalne, ale przywołuje przyjemne skojarzenia z dzieciństwa i nadal smakuje dobrze. Pomimo tego, że bohaterowie są płascy i szablonowi, a akcja wydaje się konstruowana przy pomocy Excela (musi być 20% romansu, 30% konfliktu, 30% odniesień historycznych, 10% feminizmu, krzywda dziecka, zdrada, mądra kobieta, uparty starzec, itd.), nadal daję się wciągnąć. Przeczytałem wszystkie historyczne 'cegły' autorstwa Folletta i wyraźnie dostrzegam powtarzający się wzór. Jest to nieco irytujące, ale jak autor z rozbrajającą szczerością stwierdza: "stan mojego konta wskazuje, że czytelnicy cenią sobie mój sposób pisania powieści". Bardziej interesuje mnie, na ile autor oddaje realia historyczne opisywanych epok. Z jednej strony, w książkach widnieją nazwiska wielu konsultantów historycznych. Z drugiej jednak, o ile sam coś wiem na te tematy, wydaje mi się to mocno anachroniczne. To dla mnie istotne, bo jeśli książka nie ma walorów edukacyjnych z zakresu historii, to staje się tylko zwykłym czytadłem, sposobem na wypełnienie czasu. Wielkich walorów literackich bym jej nie przypisywał. Ciekaw jestem, czy istnieją prace, które analizowałyby powieści Folletta pod kątem poprawności historycznej.

Czytając Folletta, odnoszę wrażenie, jakbym jadł pomidorówkę - to żadne wyszukane danie, wręcz banalne, ale przywołuje przyjemne skojarzenia z dzieciństwa i nadal smakuje dobrze. Pomimo tego, że bohaterowie są płascy i szablonowi, a akcja wydaje się konstruowana przy pomocy Excela (musi być 20% romansu, 30% konfliktu, 30% odniesień historycznych, 10% feminizmu, krzywda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę słuchało mi się bardzo przyjemnie - nieco rozwlekły, konwersacyjny, miejscami poetycki sposób prowadzenia narracji. Mógłby mnie może irytować gdybym musiał go czytać. Pochodzę z Wiślanii (tak autor nazywa tereny rdzennie polskie) więc wiele z faktów i anegdot przytoczonych w książce było dla mnie czymś nowym. Niemniej ten, kto szuka w książce kompendium wiedzy na temat Ziem Odzyskanych może się rozczarować - to bardziej próba szukania tożsamości niż książka historyczna.

Książkę słuchało mi się bardzo przyjemnie - nieco rozwlekły, konwersacyjny, miejscami poetycki sposób prowadzenia narracji. Mógłby mnie może irytować gdybym musiał go czytać. Pochodzę z Wiślanii (tak autor nazywa tereny rdzennie polskie) więc wiele z faktów i anegdot przytoczonych w książce było dla mnie czymś nowym. Niemniej ten, kto szuka w książce kompendium wiedzy na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor definiuje "Epokę Wykładniczą" jako okres, w którym nowe technologie, głównie cyfrowe, rozwijają się z wykładniczą szybkością. Tymczasem instytucje naszego społeczeństwa ewoluują w tempie liniowym, co prowadzi do powstania "Luki Wykładniczej" - rozbieżności między postępem technologicznym a społeczno-polityczną rzeczywistością, w której żyjemy. Książka, moim zdaniem, jest znakomita. Azhar wykazuje się spójnym i zdyscyplinowanym podejściem, unikając typowego dla tego rodzaju literatury błędu: mam jedną ciekawą myśl więc teraz muszę ją obudować różnymi ogólnikami by wyszło 300 stron.

W ostatniej części książki autor prezentuje spójne i przekonujące rozwiązania problemu Luki Wykładniczej. Opisuje zasady, które powinny kierować narzucaniem reguł megakorporacjom epoki wykładniczej, by służyły przede wszystkim utrzymaniu spójności społecznejone nie tylko ich zyskom. Przykładem jest zasada interoperacyjności: jeżeli użytkownik korzysta z jednej sieci społecznościowej, komunikatora czy serwisu, może on swobodnie przenieść się do innego, zachowując całą historię i kontakty. Przykładowo, będąc użytkownikiem WhatsAppa, można wysyłać wiadomości do osób korzystających z Signalu. Pracując w Uberze, można przenieść się do Bolta, zachowując historię i rekomendacje. Utopia? Autor przypomina, że początkowo sieci komórkowe były izolowanymi silosami, gdzie komunikacja była możliwa tylko w ich obrębie. To rząd wprowadził obowiązek interoperacyjności między sieciami, co obecnie jest standardem.

Jedynym aspektem, do którego mógłbym się przyczepić, jest fakt, iż autor nie poświęca zbyt wiele uwagi sztucznej inteligencji, sprawiając wrażenie, jakby pisał książkę przed erą rewolucji AI. Jednak na rynku istnieje już wiele publikacji skoncentrowanych wyłącznie na tym temacie.

Autor definiuje "Epokę Wykładniczą" jako okres, w którym nowe technologie, głównie cyfrowe, rozwijają się z wykładniczą szybkością. Tymczasem instytucje naszego społeczeństwa ewoluują w tempie liniowym, co prowadzi do powstania "Luki Wykładniczej" - rozbieżności między postępem technologicznym a społeczno-polityczną rzeczywistością, w której żyjemy. Książka, moim zdaniem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałem, że to rodzaj żartu, prowokacji, intelektualnej zabawy. Jednak gdzieś w połowie książki zorientowałem się że autor bierze to co pisze na poważnie. Nie wiem czy podziwiać pewność siebie Freedmana czy załamywać ręce nad jej rezultatami. Książka napisana jest z punktu widzenia tzw. "geopolityki" co już na wstępie zapewnia nam całą masę uproszczeń i redukcjonizmu. Autor patrzy na świat jak na szachownicę - plansza to geografia, figury to państwa, polityka i wojna to zasady gry. Patrząc na ustawienie figur próbuje wywnioskować ich kolejne ruchy w przyszłości. Dla niego same szachy są wieczne - zmienia się tylko konfiguracja figur. Nie przychodzi mu do głowy, że zmiany w przyszłości mogą być bardziej fundamentalne - jeśli same szachy zmienią się w grę komputerową to jaki jest sens przewidywania co stanie się z laufrem? Skąd pewność, że głównymi graczami politycznymi za 50 lat będą państwa narodowe a nie np. korporacje?
Najbardziej rozczarowało mnie zupełne pominięcie spraw klimatycznych - Freedman stwierdził tyle że wie, że to poważny problem ale sobie z nim poradzimy - to wszystko. Zupełnie nie uwzględnił jego wpływu na procesy społeczne, polityczne, migracje itd. Jedyny proces społeczny na jakim się skupił to spowolnienie a następnie zatrzymanie wzrostu populacji oraz starzenie się społeczeństw. Dlatego jego wizja przyszłości jest plastikowa - wygląda jak animacja 3d (bez pandemii, deepfejków, AI, katastrof klimatycznych i tym podobnych i tym podobnych nieprzewidywalnych zakłóceń).
Co jednak ciekawe słuchało mi się jej bardzo dobrze. Może w czasach zatrważającej niepewności przyszłości takie oldskulowe podejście do wyobrażania sobie przyszłości napełnia spokojem i jest bardzo przyjemne. Jeśli potrzebujesz się przyjemnie rozmarzyć - książka jest dla Ciebie.

Myślałem, że to rodzaj żartu, prowokacji, intelektualnej zabawy. Jednak gdzieś w połowie książki zorientowałem się że autor bierze to co pisze na poważnie. Nie wiem czy podziwiać pewność siebie Freedmana czy załamywać ręce nad jej rezultatami. Książka napisana jest z punktu widzenia tzw. "geopolityki" co już na wstępie zapewnia nam całą masę uproszczeń i redukcjonizmu....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Strefy cyberwojny Wojciech Brzeziński, Agata Kaźmierska
Ocena 7,5
Strefy cyberwojny Wojciech Brzeziński...

Na półkach: ,

Książka jest w porządku - traktuje o tym co obiecuje tytuł. Jest w niej kilka smaczków. Odkrywa te aspekty funkcjonowania internetu, o których zwykle się nie mówi. Poszczególne rozdziały są jednak dosyć krótkie a fakt, że autor chciał spojrzeć na zagadnienie bardzo szeroko to w żadnym z tematów nie zagłębia się bardzo. Może to być zaletą lub wadą w zależności od potrzeb czytelnika. Ja zwykle czułem niedosyt.

Książka jest w porządku - traktuje o tym co obiecuje tytuł. Jest w niej kilka smaczków. Odkrywa te aspekty funkcjonowania internetu, o których zwykle się nie mówi. Poszczególne rozdziały są jednak dosyć krótkie a fakt, że autor chciał spojrzeć na zagadnienie bardzo szeroko to w żadnym z tematów nie zagłębia się bardzo. Może to być zaletą lub wadą w zależności od potrzeb...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wśród masy wycinkowych badań mało jest takich, które dałyby nam ogólny obraz, którego moglibyśmy być pewni. Autorka bazuje na ankietach wypełnianych przez młodzież kończącą szkoły średnie i rozpoczynającą studia. Ewenementem jest skala - zarówno czasowa jak i ilościowa. Badania prowadzone są przez wiele lat (od lat 70-tych) do dziś na bardzo licznych grupach ankietowanych. Wnioski przekonują. Zmieniłem swoje zdanie na wiele aspektów funkcjonowania ludzi w internecie.

Wśród masy wycinkowych badań mało jest takich, które dałyby nam ogólny obraz, którego moglibyśmy być pewni. Autorka bazuje na ankietach wypełnianych przez młodzież kończącą szkoły średnie i rozpoczynającą studia. Ewenementem jest skala - zarówno czasowa jak i ilościowa. Badania prowadzone są przez wiele lat (od lat 70-tych) do dziś na bardzo licznych grupach ankietowanych....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest w porządku ale też nie zachwyca - zwłaszcza w porównaniu z poprzednią trylogią. Mam wrażenie że Cixin trochę za bardzo żongluje fizyką i przeszkadza mi nieco jego sentymentalność. Ta ostatnia cecha może być jednak zaletą dla wielu - nie jest to książka jak wiele SF dla chłopców z technikum :)

Jest w porządku ale też nie zachwyca - zwłaszcza w porównaniu z poprzednią trylogią. Mam wrażenie że Cixin trochę za bardzo żongluje fizyką i przeszkadza mi nieco jego sentymentalność. Ta ostatnia cecha może być jednak zaletą dla wielu - nie jest to książka jak wiele SF dla chłopców z technikum :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka obowiązkowa dla każdego, kto ceni sobie szerokie horyzonty. Tak wiem, że Harariemu można zarzucić gwiazdorstwo i ślizganie się po niektórych tematach - zwłaszcza technicznych, w których wydaje się nieco mniej kompetentny. Ta książka jest dużo bardziej osobista niż poprzednie dzięki czemu łatwiej wybaczyć powyższe wady. Jak dla mnie mistrzostwo świata za rozmach i trafność diagnoz. Jak zwykle największą zaletą Harariego to umiejętność spojrzenia na świat takim jaki jest odrzucając zastane schematy kulturowe, religijne itd.

Książka obowiązkowa dla każdego, kto ceni sobie szerokie horyzonty. Tak wiem, że Harariemu można zarzucić gwiazdorstwo i ślizganie się po niektórych tematach - zwłaszcza technicznych, w których wydaje się nieco mniej kompetentny. Ta książka jest dużo bardziej osobista niż poprzednie dzięki czemu łatwiej wybaczyć powyższe wady. Jak dla mnie mistrzostwo świata za rozmach i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka. Autorka z ogromną wrażliwością i wyczuciem wchodzi w świat nowoczesnych ortodoksyjnych żydów. Opisuje swoją wieloletnią współpracę z rodziną żydowską z Antwerpii. Dowiedziałem się nie tylko o zwyczajach żydów ale również o ich specyficznym sposobie postrzegania rzeczywistości. Autorka pokazała mi jednocześnie jak może wyglądać tolerancja przy jednoczesnym zachowaniu własnego zdania - często krytycznego.

Świetna książka. Autorka z ogromną wrażliwością i wyczuciem wchodzi w świat nowoczesnych ortodoksyjnych żydów. Opisuje swoją wieloletnią współpracę z rodziną żydowską z Antwerpii. Dowiedziałem się nie tylko o zwyczajach żydów ale również o ich specyficznym sposobie postrzegania rzeczywistości. Autorka pokazała mi jednocześnie jak może wyglądać tolerancja przy jednoczesnym...

więcej Pokaż mimo to