rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To jest najlepszy reportaż jaki miałam okazję przeczytać. Rzetelna praca dziennikarska podchodząca do tematu z każdej możliwej strony, a przede wszystkim obiektywna. Opisane sytuacje, problemy i rzeczywistość tamtych lat i tamtego środowiska dla mnie, jako kobiety urodzonej u schyłku XX wieku w dużym mieście są niepojęte. Sama byłam od dziecka uczona ciężkiej pracy, wywodzę się również z ubogiej rodziny ale to w żaden sposób nie umywa się do warunków panujących na wsi w latach opisanych w książce. Dlatego ta książka była dla mnie smutna i depresyjna. Pomimo tego, że głównym motywem jest życie kobiet na wsi to książka o samych kobietach nie jest. Można z niej również dowiedzieć się trochę o życiu mężczyzn oraz o tym jak system i na nich negatywnie wpływał i jak społeczne konwenanse osadzały ich i kobiety w rolach z których ciężko było wyjść. Książka również dużo mówi o dyskryminacji chłopów, o traktowaniu ich jako obywateli klasy B oraz niechęci mieszczaństwa.

To jest najlepszy reportaż jaki miałam okazję przeczytać. Rzetelna praca dziennikarska podchodząca do tematu z każdej możliwej strony, a przede wszystkim obiektywna. Opisane sytuacje, problemy i rzeczywistość tamtych lat i tamtego środowiska dla mnie, jako kobiety urodzonej u schyłku XX wieku w dużym mieście są niepojęte. Sama byłam od dziecka uczona ciężkiej pracy, wywodzę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lafferty ma bardzo ciekawy i oryginalny styl z gatunku tych, o których nie wiem co mam sądzić. Z jednej strony jest on intrygujący, komiczny, pełen filozoficznych rozważań, a z drugiej dziwny, niezrozumiały. I mogę szczerze napisać, że ten zbiór to takie idealne pół na pół. Część opowiadań (szczególnie tych pierwszych) jest naprawdę świetna. Nie mogłam się oderwać od czytania oraz byłam pod wrażeniem pomysłowości autora, a druga połowa? No cóż albo ja nie rozumiem o co w nich miało chodzić, albo są one po prostu kiepskie, a przynajmniej mi się nie podobały. Niemniej jednak autor na pewno się wyróżnia i nigdy w życiu nie czytałam niczego w takim stylu.

Na minus dwie rzeczy związane z wydaniem. Pierwsza to przedmowy do każdego opowiadania. Nie wnosiły nic nowego bo praktycznie w każdej rozpływano się nad tym jaki oryginalny jest Lafferty, a i często spoilerowały opowiadanie. Druga to sam dobór opowiadań. Pierwszych kilka przeczytałam na jednym tchu, a potem z każdym kolejnym męczyłam coraz bardziej. Myślę, że gdyby usunąć część z nich to wyszedł by naprawdę solidny i dobry zbiór, a tak wyszedł on co najwyżej średni.

Lafferty ma bardzo ciekawy i oryginalny styl z gatunku tych, o których nie wiem co mam sądzić. Z jednej strony jest on intrygujący, komiczny, pełen filozoficznych rozważań, a z drugiej dziwny, niezrozumiały. I mogę szczerze napisać, że ten zbiór to takie idealne pół na pół. Część opowiadań (szczególnie tych pierwszych) jest naprawdę świetna. Nie mogłam się oderwać od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby lanie wody można było zmaterializować to była by to właśnie ta książka. Dwóch dziennikarzy w podeszłym wieku opowiada młodej stażystce historię Colorado Kida, która pomimo upływu wielu lat wciąż jest w nich żywa i generuje więcej pytań niż odpowiedzi. O ironio uważają oni, że każda historia powinna mieć początek, środek i zakończenie, a w tej właśnie książce tego brakuje.

King ma swój specyficzny sposób pisania. Często większość jego książki to wprowadzenie, budowanie napięcia lub dokładne opisanie postaci i otoczenia. Niektórych to nudzi ale ja osobiście to lubię. Z reguły to co się dzieje na ostatnich stronach jest zwieńczeniem tego co działo się na poprzednich i wszystko na końcu układa się w jedną, spójną, a przede wszystkim satysfakcjonującą całość. Tutaj niestety tego nie ma.

Jedyne co mi się podobało w tej książce to same postacie. Są one dobrze napisane, żywe i interesujące ale niestety wrzucone w nieciekawy czas i miejsce, a sama historia Colorado Kida jest miałka i bez polotu. Natomiast chętnie bym przeczytała osobną historię z tymi bohaterami - mogłaby być naprawdę ciekawa.

Gdyby lanie wody można było zmaterializować to była by to właśnie ta książka. Dwóch dziennikarzy w podeszłym wieku opowiada młodej stażystce historię Colorado Kida, która pomimo upływu wielu lat wciąż jest w nich żywa i generuje więcej pytań niż odpowiedzi. O ironio uważają oni, że każda historia powinna mieć początek, środek i zakończenie, a w tej właśnie książce tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesująca i wciągająca książka. Fabuła, chociaż lekko naciągana, a momentami naiwna jest ciekawa i dobrze skonstruowana. Też biorę pod uwagę to, że pierwszy raz została wydana w 1903 roku, a co za tym idzie panowały wtedy inne zasady i to co mogło wtedy szokować lub budzić grozę, dzisiaj wydaje się błahe lub nawet infantylne. Podobne odczucia miałam jak oglądałam film Psychoza. W swoim czasie szokował on i przyprawiał o zawrót głowy, a dzisiaj dla niektórych to żadna rozrywka. Co ciekawe kiedy zaczęłam czytać tę książkę to nawet nie wiedziałam z jakiego ona jest roku. Od razu poczułam klimat Agathy Christie jeśli chodzi o czasy, miejsce i podejście. To też jest dla mnie duży plus bo uwielbiam książki Christie i coś w tym samym klimacie jest nie lada gratką.

Dodam również, że książka jest wspaniale skonstruowana. Słowa są ładnie wyważone, dobrze połączone ze sobą i w jakiś dziwny sposób zaspokajają moje poczucie estetyki.

Interesująca i wciągająca książka. Fabuła, chociaż lekko naciągana, a momentami naiwna jest ciekawa i dobrze skonstruowana. Też biorę pod uwagę to, że pierwszy raz została wydana w 1903 roku, a co za tym idzie panowały wtedy inne zasady i to co mogło wtedy szokować lub budzić grozę, dzisiaj wydaje się błahe lub nawet infantylne. Podobne odczucia miałam jak oglądałam film...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Birgitte to starsza i samotna kobieta, która próbuje sobie jakoś poradzić ze starością i wszystkim co jej towarzyszy. Poznajemy ją jako w miarę sprawną, samodzielną staruszkę ale z każdym rozdziałem coraz bardziej widać jak starość zbiera swoje żniwa.

Książka jest napisana w formie urywków, tak jakby pojedynczych myśli, które pojawiają się w naszych głowach. Część z nich dotyczy spraw obecnych, a część przeszłości. Główna bohaterka bardzo ją rozpamiętuje, próbując samą siebie rozgrzeszyć i usprawiedliwić swoje życiowe wybory. Ciężko powiedzieć czy ich żałuje czy nie - wydaje mi się, że Birgitte sama nie jest pewna.

Pomimo podeszłego wieku stara się zachować pozytywne nastawienie oraz mocno trzyma się życia, które jednak na jej stare lata nie jest dla niej zbyt łaskawe.

Moje czytanie tej książki było podzielone na trzy etapy. Pierwszy to było lekkie zdziwienie formą książki i przyzwyczajeniem się do niej. Drugim było lekkie znużenie i rozdarcie pomiędzy tym czy mi się ta książka podoba, czy nie. W trakcie trzeciego zaś bardzo zaczęłam współczuć Birgitte i książka zaczęła mnie poruszać do głębi.

Książka definitywnie zmusza nas do refleksji nad życiem i przemijaniem oraz budzi strach przed samotnością i starością. Jest ona również smutna i poruszająca i chociaż wciąż nie jestem pewna czy czuję sympatię do głównej bohaterki to na pewno jej współczuję.

Birgitte to starsza i samotna kobieta, która próbuje sobie jakoś poradzić ze starością i wszystkim co jej towarzyszy. Poznajemy ją jako w miarę sprawną, samodzielną staruszkę ale z każdym rozdziałem coraz bardziej widać jak starość zbiera swoje żniwa.

Książka jest napisana w formie urywków, tak jakby pojedynczych myśli, które pojawiają się w naszych głowach. Część z nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kompendium wiedzy o Japonii. Autorka opisuje wiele aspektów życia w kraju kwitnącej wiśni: pracę, hobby, życie starszych osób, budownictwo, tradycję, sport czy religię. Sama mieszkała przez dłuższy okres w tym kraju i wiele tych rzeczy dowiedziała się z doświadczenia.

Interesuję się Japonią już jakiś czas więc nie wszystko było dla mnie nowe, niemniej jednak książka ta pomogła mi uporządkować moją wiedzę oraz dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy.

Na pewno jest to obowiązkowa pozycja dla osób, które planują pojechać do Japonii w celach turystycznych - wiele informacji pozwala uniknąć kulturowego faux pas.

Dodatkowo podobała mi się szczerość autorki oraz mówienie o wszystkim. Japonia nie jest tutaj przedstawiona jako niesamowity, wspaniały kraj - autorka opisała i wady i zalety Japonii.

Jedyne co trochę mi "psuło" odbiór był zapis japońskich słów z sylabą "shi". Kiedy zapisujemy tę sylabę w alfabecie łacińskim mamy do wyboru dwie opcje: 'si' albo 'shi'. Ja jestem bardziej przyzwyczajona do tej drugiej ale według tego co wyczytałam w internecie obie formy są poprawne. I tak np. mamy zapis shogun albo siogun. Jestem bardziej "opatrzona" z pierwszym zapisem i ten drugi jest trochę nienaturalny ale po jakimś czasie przywykłam.

Kompendium wiedzy o Japonii. Autorka opisuje wiele aspektów życia w kraju kwitnącej wiśni: pracę, hobby, życie starszych osób, budownictwo, tradycję, sport czy religię. Sama mieszkała przez dłuższy okres w tym kraju i wiele tych rzeczy dowiedziała się z doświadczenia.

Interesuję się Japonią już jakiś czas więc nie wszystko było dla mnie nowe, niemniej jednak książka ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia związane z tą książką. Ciężko mi nawet napisać jakąś konkretną opinię więc może opiszę moje przemyślenia na zasadzie plusów i minusów.

+ Niektóre pytania były na prawdę "szalone" i ciekawe. Przeczytanie odpowiedzi na nie było prawdziwą przyjemnością.
+ Autor porządnie odrobił lekcje i niejednokrotnie pokazał, że wykonał masę obliczeń lub długo wyszukiwał potrzebne informacje.
+ Pasja autora aż się wylewała z każdej strony, a mi osobiście dobrze czyta się takie książki.

- Humor ukazany w książce nie jest moim typem humoru i niestety bardzo mi zepsuł odbiór książki.
- Na niektóre pytania odpowiedzi były w formie komiksów, co nie zawsze wyczerpywało temat. Niektóre też pytania, na które autor odpowiedział w ten sposób były ciekawsze od tych, na które odpowiedział pisemnie i wolałabym też o nich przeczytać coś więcej.
- Odpowiedzi na niektóre pytania były rozwleczone. Często też autor zmieniał temat tak jakby nie miał już nic do powiedzenia w pierwotnym ale rozdział swoją długość mieć musi.

Także podsumowując: nie mogę autorowi odmówić wiedzy i pasji ale forma w jakiej te fakty zostały podane kompletnie mi nie odpowiada, a szkoda bo zagadnienia były w większości na prawdę ciekawe.

Mam mieszane uczucia związane z tą książką. Ciężko mi nawet napisać jakąś konkretną opinię więc może opiszę moje przemyślenia na zasadzie plusów i minusów.

+ Niektóre pytania były na prawdę "szalone" i ciekawe. Przeczytanie odpowiedzi na nie było prawdziwą przyjemnością.
+ Autor porządnie odrobił lekcje i niejednokrotnie pokazał, że wykonał masę obliczeń lub długo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Motyw lekko wyświechtany, a zakończenie dość łatwe do przewidzenia - mniej więcej od połowy książki podejrzewałam o co chodzi. Niemniej jednak totalnie mi to nie przeszkadza. Są motywy, które niczym odgrzewany kotlet psują smak, a są takie co można powielać, powielać i powielać, a nigdy się nie nudzą. Tutaj główną zasługę trzeba przypisać stylowi autora. Książka jest napisana w tak wciągający sposób, że aż trudno się oderwać. Rozdziały są krótkie, praktycznie każdy zakończony jest suspensem. Czułam się trochę jakbym czytała Dana Browna. Pomijając wartką fabułę w tej książce, to po prostu wszystko trzyma się tutaj kupy. Dzieją się dziwne rzeczy ale nie za dziwne. Czytelnik jest wprowadzany w błąd ale nie do przesady. Myślę, że jest tutaj odpowiednia dawka wszystkiego co w połączeniu daje nam solidną, dobrze napisaną i ciekawą historię.

Z tą przewidywalnością to trochę kłamałam bo o ile na rozwiązanie głównej zagadki wpadłam dość szybko to w tej pozycji jest jeszcze jedna, która mi umykała aż do samego końca. Także nawet w przewidywalności można znaleźć zaskoczenie.

Motyw lekko wyświechtany, a zakończenie dość łatwe do przewidzenia - mniej więcej od połowy książki podejrzewałam o co chodzi. Niemniej jednak totalnie mi to nie przeszkadza. Są motywy, które niczym odgrzewany kotlet psują smak, a są takie co można powielać, powielać i powielać, a nigdy się nie nudzą. Tutaj główną zasługę trzeba przypisać stylowi autora. Książka jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o skomplikowanych relacjach, problemami w komunikacji i ewolucji ludzkiego charakteru. Skomplikowana relacja Poppo (główna bohaterka) z jej mistrzynią a.k.a. babcią pokazuje jak wielką siłę mają niedopowiedzenia i jak mogą one zmienić, a nawet zniszczyć relację. Pokazane zostało również dlaczego ważne jest pielęgnowanie relacji z ludźmi, na którym nam zależy i że każde nasze spotkanie z innym człowiekiem może mieć znaczenie.

Poppo prowadzi sklep papierniczy ale jej głównym zajęciem jest pisanie listów na zamówienie. W książce opisanych jest kilka tych listów np. list zrywający kontakty lub list "napisany zza grobu". Pisaniu tych listów towarzyszy wiele przemyśleń, czasami filozoficznych rozważań.

Początek był ciekawy oraz intrygujący ale środek wydał mi się jakiś taki nijaki, lekko nudny, taki trochę o wszystkim i o niczym przez co mój początkowy entuzjazm opadł. Na szczęście końcówka okazała się niezwykle wciągająca, lekko ściskająca za serce i uratowała całą pozycję.

Na plus dla mnie są opisy o kaligrafii, znakach japońskich, sposobach komunikacji w listach i ogólnie wszelkie informacje nawiązujące do kultury i zwyczajów w Japonii, ponieważ się tym interesuję ale dla kogoś, kogo to nie interesuje może to się wydać nudne i niepotrzebne.

Książka o skomplikowanych relacjach, problemami w komunikacji i ewolucji ludzkiego charakteru. Skomplikowana relacja Poppo (główna bohaterka) z jej mistrzynią a.k.a. babcią pokazuje jak wielką siłę mają niedopowiedzenia i jak mogą one zmienić, a nawet zniszczyć relację. Pokazane zostało również dlaczego ważne jest pielęgnowanie relacji z ludźmi, na którym nam zależy i że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Męska depresja. Jak rozbić pancerz Krzysztof Krajewski-Siuda, Szymon Żyśko
Ocena 7,2
Męska depresja... Krzysztof Krajewski...

Na półkach:

Książkę tę nazwałabym kompendium wiedzy o depresji, psychiatrii i psychiatrach oraz psychoterapii i psychoterapeutach. Każdy kto posiada małą albo zerową wiedzę na ten temat może z tej książki wynieść bardzo dużo. Pomimo części "Męska" w tytule również i kobiety mogą się wiele dowiedzieć.

Można by się pokusić o stwierdzenie, że jest to wywiad ale moim zdaniem obaj panowie ze sobą rozmawiają, a po prostu psychiatra wypowiada się więcej bo też i jego wiedza oraz doświadczenie są większe.

Książka ta obala wiele mitów związanych z depresją, edukuje o samym zaburzeniu, przeprowadza przez proces diagnozy, leczenia oraz radzenia sobie z tym problemem. Na tym poziomie informacje te mogą być skierowane do obu płci. Jednak wydźwięk, że jest to książka o męskiej depresji jest bardzo mocny i to w tym aspekcie omawiane są wszelkie zagadnienia. Wyjaśniona jest również specyfika zachorowań wśród mężczyzn, ich podejście do samego zaburzenia oraz społeczne uwarunkowania.

Serdecznie polecam każdemu kto o depresji nie wie nic. Osoby, które kształciły się na kierunkach psychiatrycznych/psychologicznych/psychoteraupeutycznych nie znajdą tutaj nic nowego, podobnie jak osoby, które temat znają bardzo dobrze. Uważam jednak, że nawet pomimo tego może to być świetna lektura uzupełniająca oraz porządkująca wiedzę.

Książkę tę nazwałabym kompendium wiedzy o depresji, psychiatrii i psychiatrach oraz psychoterapii i psychoterapeutach. Każdy kto posiada małą albo zerową wiedzę na ten temat może z tej książki wynieść bardzo dużo. Pomimo części "Męska" w tytule również i kobiety mogą się wiele dowiedzieć.

Można by się pokusić o stwierdzenie, że jest to wywiad ale moim zdaniem obaj panowie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka budzi we mnie mieszane uczucia. Kwestie językowe są omówione bardzo rzetelnie, dokładnie oraz przystępnie. Nie mogę się tutaj do niczego doczepić. Widać, że autorka odrobiła lekcje, zebrała mnóstwo materiałów i zna się zarówno na kwestii feminatywów, jak i na języku polskim. Jeżeli są jakiekolwiek błędy merytoryczne to ja ich nie wyłapałam (nie jestem jednak specjalistą z zakresu j. polskiego). Druga strona medalu to wszelkie inne, niezwiązane z językiem tematy. Nie będę tutaj odnosić się do ich tematyki, czy też zgodności z moimi poglądami bo to nie jest ważne. Sięgnęłam po tę książkę z powodu tematu feminatywów i to o tym chciałam przeczytać. O ile informacje o feminizmie, czy poprawności politycznej są powiązane, tak już kwestia identyfikacji płciowej, orientacja seksualna, ruch body positive niekoniecznie. Wszystkie te tematy są ciekawe i autorka zwróciła moją uwagę na rożne aspekty, których wcześniej nie brałam pod uwagę ale jednak to wszystko jest nie na temat. W osobnej pozycji doceniłabym większość tych treści ale w książce o żeńskich końcówek oczekuję informacji o żeńskich końcówkach. I głównie to sprawia, że moja ocena jest relatywnie niska. Gdyby autorka trzymała się tematu było by conajmniej 6, może 7 na 10.

Wyłapałam również dwa błędy, które mogłby by być błahe ale jednak wprowadzają małą niekonsekwencję.

1) W jednym z rozdziałów osobę niebinarną autorka najpierw określiła "aktywistką". Każdemu się zdarzyć może ale w pozycji, która mówi szczególnie o języku inkluzywnym uważam to za spory nietakt.

2) W ostatnim rozdziale pada stwierdzenie: "żadnych staników nie palono", a kilka zdań później okazuje się, że staniki palono wraz z innymi przedmiotami. Być może to skrót myślowy lub chęć pokazania, że nie tylko staniki były palone lub że znaczenie z jakim się kojarzy "palenie staników" jest nie do końca zgodne z prawdą jednak skoro doszło do spalenia również i staników to stwierdzenie "żadnych staników nie palono" jest błędne.

Niemniej jednak była to ciekawa pozycja, przekonała mnie do feminatywów oraz dobrze wyjaśniła temat. Na pozostałe rzeczy przymykam oko.

Książka budzi we mnie mieszane uczucia. Kwestie językowe są omówione bardzo rzetelnie, dokładnie oraz przystępnie. Nie mogę się tutaj do niczego doczepić. Widać, że autorka odrobiła lekcje, zebrała mnóstwo materiałów i zna się zarówno na kwestii feminatywów, jak i na języku polskim. Jeżeli są jakiekolwiek błędy merytoryczne to ja ich nie wyłapałam (nie jestem jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bardzo słabo napisana, nietrzymająca się logiki praktycznie w każdym aspekcie fabuły. Główna bohaterka jest tak głupia i naiwna, że aż boli, a cała "intryga" miałka i nijaka.

Moja pierwsza przygoda z tą autorką była w porządku: książka Terapeutka nie była wybitna ale jako tako trzymała poziom i jako niewymagająca lektura się sprawdziła. Myślałam, że tak będzie i w przypadku tej ale bardzo się zawiodłam. Po kolejną książkę od tej pisarki raczej nie sięgnę.

Książka bardzo słabo napisana, nietrzymająca się logiki praktycznie w każdym aspekcie fabuły. Główna bohaterka jest tak głupia i naiwna, że aż boli, a cała "intryga" miałka i nijaka.

Moja pierwsza przygoda z tą autorką była w porządku: książka Terapeutka nie była wybitna ale jako tako trzymała poziom i jako niewymagająca lektura się sprawdziła. Myślałam, że tak będzie i w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mitologia grecka w pigułce. Przystępna forma i fajny wstęp do krainy mitów zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Raczej młodsi będą się świetnie bawili przy tym komiksie ale ja, jako osoba dorosła, też miło spędziłam czas. Na plus humor i przetłumaczenie żartów nie jeden do jednego, a z uwzględnieniem polskiej kultury i polskich żartów.

Mitologia grecka w pigułce. Przystępna forma i fajny wstęp do krainy mitów zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Raczej młodsi będą się świetnie bawili przy tym komiksie ale ja, jako osoba dorosła, też miło spędziłam czas. Na plus humor i przetłumaczenie żartów nie jeden do jednego, a z uwzględnieniem polskiej kultury i polskich żartów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Odkąd tylko przeczytałam Pana Mercedesa to zakochałam się w postaci Holly i każda kolejna książka w której się ona pojawia to dla mnie nie lada gratka.

Jednego jestem pewna: po tej książce długo nie mogłam słuchać o jedzeniu w jakiejkolwiek formie. Zbrodnie w tej książce były wprost obrzydliwe i szalone. Narracja prowadzona raz z perspektywy złoczyńców, a raz z perspektywy Holly i innych bohaterów to strzał w dziesiątkę.

Nie było tutaj lania wody, w zasadzie cały czas akcja.

Jedyny minus to zbyt dużo wstawek o Trumpie i COVIDzie. Niby takie podejście pasuje do Holly no ale jednak co za dużo to nie zdrowo. Nie było to jakoś mocno denerwujące ale po którymś wspomnieniu z rzędu męczyło.

Odkąd tylko przeczytałam Pana Mercedesa to zakochałam się w postaci Holly i każda kolejna książka w której się ona pojawia to dla mnie nie lada gratka.

Jednego jestem pewna: po tej książce długo nie mogłam słuchać o jedzeniu w jakiejkolwiek formie. Zbrodnie w tej książce były wprost obrzydliwe i szalone. Narracja prowadzona raz z perspektywy złoczyńców, a raz z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Strasznie ciężko mi ocenić tę książkę. Nie podobała mi się zbytnio ale bardziej dlatego, że to nie mój gatunek: morska powieść przygodowa. Wszystko było poprawne ale jakoś nic do mnie nie przemawiało. Postacie wydały mi się płaskie i stereotypowe. Na przykład Hiszpanka musi mieć ognisty temperament, czy Anglik musi mieć przesadnie nienaganne maniery.

Sam warsztat pisarski jest poprawny, a historia prowadzona w ciekawy, równy sposób.

Po dłuższym zastanowieniu nie byłaby to nawet taka zła pozycja poza jednym szczegółem: zakończenie było tak nielogiczne, że aż strach. I za to odejmuję jeden punkt w ocenie.

Strasznie ciężko mi ocenić tę książkę. Nie podobała mi się zbytnio ale bardziej dlatego, że to nie mój gatunek: morska powieść przygodowa. Wszystko było poprawne ale jakoś nic do mnie nie przemawiało. Postacie wydały mi się płaskie i stereotypowe. Na przykład Hiszpanka musi mieć ognisty temperament, czy Anglik musi mieć przesadnie nienaganne maniery.

Sam warsztat pisarski...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam tak świetnego kryminału. Narracja jest prowadzona w wybitny sposób. Jest dużo szczegółów, dużo opisów, dużo tekstu ale wszystko to ma swój cel, nie nudzi, nie jest tego za dużo ale nie jest też za mało.

Postacie nie są jednowymiarowe, mają warstwy i można w nich zobaczyć prawdziwych ludzi, do których odczuwamy sympatię albo antypatię. Autorowi udało się to nawet z postaciami, którym nie poświęcono zbyt wiele czasu, co nie jest częste.

Jak dla mnie to książka ma dwa główne wątki i są one świetnie połączone oraz wzajemnie się przeplatają. Nie ma chaosu, nie ma uczucia przesytu. Wątki te są integralne i wzajemnie się uzupełniają.

Bardzo podobała mi się "kryminalna" część historii, a rozwiązanie jest satysfakcjonujące i pomysłowe. Udało mi się część rozwiązania wymyśleć ale nie połączyłam wszystkich kropek więc było też dla mnie lekkim zaskoczeniem.

Chętnie sięgnę po kolejną część.

Dawno nie czytałam tak świetnego kryminału. Narracja jest prowadzona w wybitny sposób. Jest dużo szczegółów, dużo opisów, dużo tekstu ale wszystko to ma swój cel, nie nudzi, nie jest tego za dużo ale nie jest też za mało.

Postacie nie są jednowymiarowe, mają warstwy i można w nich zobaczyć prawdziwych ludzi, do których odczuwamy sympatię albo antypatię. Autorowi udało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest coś wciągającego w tej książce. Hemingway potrafi prowadzić narrację w taki sposób, że nawet z pozoru nieciekawa historia, staje się ciekawą. Żałuję, że nie znam na tyle dobrze życiorysu autora oraz całego kontekstu literacko-historycznego, aby móc spojrzeć inaczej na całą książkę. Posłowie wiele wyjaśnia ale myślę, że samo zapoznanie się z twórczością parodiowanego autora mogłoby odwrócić postrzeganie tej pozycji o 180 stopni.

Jest coś wciągającego w tej książce. Hemingway potrafi prowadzić narrację w taki sposób, że nawet z pozoru nieciekawa historia, staje się ciekawą. Żałuję, że nie znam na tyle dobrze życiorysu autora oraz całego kontekstu literacko-historycznego, aby móc spojrzeć inaczej na całą książkę. Posłowie wiele wyjaśnia ale myślę, że samo zapoznanie się z twórczością parodiowanego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacyjna opowieść o życiu, przemijaniu i relacjach między ludzkich. Mówi się, że życie jest sumą naszych wyborów ale jest też sumą naszych spotkań z innymi. Jedne mogą powodować, że zamykamy się w sobie, a inne zaś przeciwnie - powodują, że rozkwitamy niczym kwiat.

Takako, młoda, zagubiona dziewczyna w skutek zawirowań życiowych trafia do antykwariatu Morisaki, nie do końca będąc pewną czego chce od życia. Z czasem jednak odkrywa, że nie musi ono mieć szaro-burych barw, a może zachwycać nas feerią barw. Chociaż krótka, książka ta pokazuje jak bardzo nasze życie może się zmienić, kiedy chcemy tej zmiany oraz kiedy w odpowiednim momencie trafimy na odpowiednich ludzi.

W tle ukazana również jest miłość do książek: u jednych pielęgnowana latami, a u niektórych dopiero kiełkująca. Książki potrafią zmieniać, a i czasami ratować życie, a ktoś raz w nich zakochany, nie odkocha się chyba nigdy.

Rewelacyjna opowieść o życiu, przemijaniu i relacjach między ludzkich. Mówi się, że życie jest sumą naszych wyborów ale jest też sumą naszych spotkań z innymi. Jedne mogą powodować, że zamykamy się w sobie, a inne zaś przeciwnie - powodują, że rozkwitamy niczym kwiat.

Takako, młoda, zagubiona dziewczyna w skutek zawirowań życiowych trafia do antykwariatu Morisaki, nie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taka sobie książka, której nawet nie jestem w stanie zaliczyć do lekkiej, przyjemnej lektury. Doczytałam bardziej z poczucia obowiązku, niż chęci. Mój największy zarzut? Jest to tak nieudolna próba napisania powieści w stylu Agathy Christie, że ona sama na pewno się w grobie obraca. Sama uwielbiam jej książki, więc styl wyczuwam na kilometr ale stąd wylewa się taka nieudana imitacja, że aż głowa mała.

Do tego nie sposób pozbyć się wrażenia, że książka napisana jest przez niespełnioną seksualnie kurę domową. Ohy i ahy nad przystojnymi towarzyszami podróży, żałosne nawiązania do seksu, erotyczne żarciki i uniesienia głównej bohaterki kazały mi się kilka razy w trakcie lektury zastanowić czy, aby nie czytam jakiejś marnej podróbki 50 twarzy Graya.

Warsztat również nie porywa - autor chyba przed rozpoczęciem pisania czytał akurat słownik i doszedł do literki Z bo nie zliczę ile razy usłyszałam, że ktoś zrejterował. Na boga człowieku! Są też inne "trudne" słowa. Może tylko mimochodem rzucę, że teksty typu "masz ciuchy jak z darów dla powodzian" przejdą chyba tylko w kiepskiej komedii...

Autora również przerosła ilość wątków i postaci. WIdać to szczególnie przy mętnym wyjaśnieniu zagadki, które trzymało się kupy może w kwestii samego morderstwa. Jeśli zaś chodzi o wyjaśnienie motywów wszystkich postaci to tutaj wszystko jest tak ogólnikowe i nietrzymające się razem, że szkoda gadać.

Jedyne za co mogę dziękować autorowi to za długość książki. I powiem, całkiem szczerze, że nawet spodobała mi się postać Betty, za to jest plusik.

Taka sobie książka, której nawet nie jestem w stanie zaliczyć do lekkiej, przyjemnej lektury. Doczytałam bardziej z poczucia obowiązku, niż chęci. Mój największy zarzut? Jest to tak nieudolna próba napisania powieści w stylu Agathy Christie, że ona sama na pewno się w grobie obraca. Sama uwielbiam jej książki, więc styl wyczuwam na kilometr ale stąd wylewa się taka nieudana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba nigdy w życiu nie czytałam większego chłamu. Autorka grafomanię wzniosła na wyżyny. Główna bohaterka ma IQ ameby, a i to jest obrazą dla ameby. Nie mam pojęcia kto czyta tego typu "literaturę" xD Dodam, że bohaterowie w tej książce przewracają oczami średnio co 10 sekund, aż dziw, że im te oczy z orbit nie wypadły. "Crush" głównej bohaterki ma czarne, puste oczy i pachnie mentolem, fajkami oraz wodą kolońską co jest przypominane średnio co 3 strony - tak na wypadek gdyby czytelnik zapomniał. A jako symbol bycia bardzo bogatym jeden z bohaterów ma uwaga: dwie prywatne łazienki połączone z jego pokojem. Po co? Nie wiem, może po to, aby rzucać sobie z kumplem rolki papieru toaletowego jak jeden sra w jednej, a drugi sra w drugiej. Sama nazwa miasta, Curver City, też jest genialna bo wiecie, hehe Curver - K u r wa, normalnie zabawne jak kilo gwoździ. Jak się dowiedziałam, że to ma z 6, czy tam 8 części to spadłam z krzesła z żenady. Dałam radę przeczytać tylko połowę i tym samym ta "książka" dołącza, jako trzecia pozycja, do zaszczytnego grona książek, których nie mogłam skończyć.

Chyba nigdy w życiu nie czytałam większego chłamu. Autorka grafomanię wzniosła na wyżyny. Główna bohaterka ma IQ ameby, a i to jest obrazą dla ameby. Nie mam pojęcia kto czyta tego typu "literaturę" xD Dodam, że bohaterowie w tej książce przewracają oczami średnio co 10 sekund, aż dziw, że im te oczy z orbit nie wypadły. "Crush" głównej bohaterki ma czarne, puste oczy i...

więcej Pokaż mimo to