Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

O tym jak pycha kroczy przed upadkiem.

Victor i Eli to najlepsi przyjaciele. Poznali się na studiach i mimo, że się przyjaźnią... także i rywalizują. Kiedy na jednych z zajęć, mają do wykonania projekt, Eli rozważa przyjrzeniu się ludziom PP- Ponadprzeciętnych. Ludzi obdarzonych rzeczami, o jakich nie śniło się zwykłemu śmiertelnikowi. Szybko jednak eksperyment wymyka się spod kontroli.
Victor po latach wychodzi z więzienia, w które wpakował go najlepszy przyjaciel. Pragnie jednego - zemsty. Nic nie jest w stanie go powstrzymać. Czy w końcu odczuje smak zwycięstwa? Czy Victor zemści się i w końcu odczuje ulgę?

Oj... Co to była za przeprawa i... rozczarowanie :(
Miałam kilka podejść do tej książki. Na początku było w porządku. Potem znów stanęłam i stwierdziłam, że dalej nie dam rady ruszyć. Postanowiłam jednak przełamać się i dać ostatnią szansę. Dobrnęłam do 254 strony. Tam jednak zadziało się takie obrzydlistwo, że wręcz nie mogłam już dalej tego czytać. To mnie jednak nie powstrzymało, aby książki dalej nie przekartkować i nie doczytać chociaż dialogów. Zrobiłam to, ale i tego żałowałam.

Jeśli chodzi o bohaterów, nie polubiłam w książce ani Victora ani tym bardziej tego fanatyka Eliego. Co prawda bliżej mi było, do tego, aby obdarzyć sympatią Victora, ale nie potrafiłam do końca się przełamać. Nie mogłam. Przy książce trzymała mnie tylko postać Sydney.

To nie była dla mnie dobra książka. Pomysł sam w sobie? Genialny, ale wykonanie? dużo, dużo gorsze. Nie zrozumcie mnie źle- styl pani Schwab nie był najgorszy (choć nie twierdzę, czytałam lepsze książki fantasy, które nie były tak toporne w słownictwie i opisach). Cała reszta była... nijaka. Autorka utwierdza nas w tym, że od początku książki mamy do czynienia z geniuszami. No nie. Dla mnie to nie byli geniusze. Dla mnie to byli jacyś fanatycy z wybujałym ego, przeświadczeni o tym, że są lepsi, mądrzejsi itp. Przez to wszystko nie dało się ich polubić. Dodatkowo ten patetyzm, po co on komu? Na co? Nie wiem. Chyba nie chcę wiedzieć.

Książkę ciężko się też czytało, przez ciągłe skoki w czasie. Bardzo mnie to denerwowało. Nie było płynnego przejścia. W pewnym momencie zaczęłam się już w tym wszystkim gubić. I gubiłam się już do końca książki...

Czuję się bardzo rozczarowana tym tytułem. Po zachwytach nad prozą pani Schwab postanowiłam sama przekonać się o co tyle krzyku. Stety lub niestety czuję się zawiedzona i na pewno nie sięgnę po drugą część cyklu. Pierwsze spotkanie z panią Schwab zaliczam niestety do nieudanych :(

O tym jak pycha kroczy przed upadkiem.

Victor i Eli to najlepsi przyjaciele. Poznali się na studiach i mimo, że się przyjaźnią... także i rywalizują. Kiedy na jednych z zajęć, mają do wykonania projekt, Eli rozważa przyjrzeniu się ludziom PP- Ponadprzeciętnych. Ludzi obdarzonych rzeczami, o jakich nie śniło się zwykłemu śmiertelnikowi. Szybko jednak eksperyment wymyka się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

O tym jak casanova i jednocześnie jedna z największych gwiazd uniwersyteckiej drużyny hokejowej wpada po uszy i zakochuje się w... studentce pierwszego roku!

Nazwisko Logan zna każdy na uczelni w Briar, wszak jest gwiazdą drużyny hokejowej. Chłopak oprócz popularności, ma też łatkę casanovy, z którą ciężko mu się rozstać. Wszystko jednak zmienia się, gdy na horyzoncie pojawia się Grace Ivers - studentka pierwszego roku. Kiedy Logan przypadkiem wpada do jej pokoju, orientuje się, że nie jest taka jak wszystkie dziewczyny. Ich relacja zacieśnia się, jednak wkrótce potem ich drogi się rozchodzą. Czy John dostanie drugą szansę od Grace?

"Błąd" to kolejna część cyklu "Off Campus" która tym razem skupia się na motywie zmiany głównego bohatera, ze skaczącego z kwiatka na kwiatek bawidamka, w ułożonego faceta, który wpadł w sidła prawdziwej miłości!

Fabuła podobała mi się nieco mniej niż w "Układzie". Ot śpiewka znana jak świat - on przebojowy, ona szara myszka. Ale w żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało. John'a polubiłam już w "Układzie" choć był tylko postacią drugoplanową. W tej części zdecydowanie zyskał w moich oczach. Grace była tym typem bohaterki, której ciężko nie polubić. Mimo początkowej niepewności, dokładnie wiedziała co chciała i czego unikać, przy tym była zadziorna i zaskarbiała każdą akcję książki! Lubię takie konkretne postacie! :) I NEED MORE!

Jak już wspominałam wcześniej, fabuła może i jest nieco przewidywalna, ale hej, jestem pewna, że wciąż będzie element zaskoczenia w tej książce! ;) Poza tym, niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie lubi książek bez niepotrzebnych dram! Ja zdecydowanie jestem fanką takich pozycji! ;)

Polecam wam "Błąd" i już nie mogę się doczekać kolejnej części cyklu! ;)

O tym jak casanova i jednocześnie jedna z największych gwiazd uniwersyteckiej drużyny hokejowej wpada po uszy i zakochuje się w... studentce pierwszego roku!

Nazwisko Logan zna każdy na uczelni w Briar, wszak jest gwiazdą drużyny hokejowej. Chłopak oprócz popularności, ma też łatkę casanovy, z którą ciężko mu się rozstać. Wszystko jednak zmienia się, gdy na horyzoncie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

To jedna z książek, którą absolutnie! Musicie przeczytać! ❤️

Florentyna Mikołajczyk staje przed największa okazją w swoim życiu. Ma zagrać główną rolę w spektaklu w roli Psyche u boku największych gwiazd! Jest jednak pewien problem… drugim głównym aktorem ma być Maks Stankiewicz z którym delikatnie mówiąc… nie przepada. Wspólna przeszłość, którą razem dzielą, źle wpływa na Florę i rzutuje ich relację. Czy to ma radę się udać?

Jestem absolutnie zachwycona tą książką Myślałam, że będę mieć do czynienia z kolejnym (choć dość opasłym) romansem i co prawda znajdziemy to w „Nie rób scen Flora”, ale nie tylko! Książka ma mnóstwo innych wątków, także i tych niełatwych; m.in. rodzina i relacje rodzinne, zaburzenia odżywiania i także innych, których nie będę zdradzać aby nie psuć wam lektury! ;) ale dzięki temu lektura była wielowymiarowa i każdy znajdzie tam coś dla siebie! ❤️

Słówko o bohaterach! Na początku bardzo polubiłam Florę, potem jakoś ta nasza relacja i moje lubienie, trochę osłabło bo aż miałam ochotę uderzyć ją w tą łepetynę, żeby nią trochę ruszyła! (Na szczęście potem jest ok! )
Za to Maks… oj Maks! Gdzie takiego spotkać ja się pytam? ❤️
Poboczne postacie również mnie zaciekawiły. Zawsze zwracam na to uwagę i cieszę się, że autorka mimo mnogości przeróżnych bohaterów, potrafiła poruszyć te wątki i o nich nie zapomnieć!

Jestem zachwycona stylem autorki! Gdybym miała zaznaczyć każdy fragment, na którym wybuchnęłam śmiechem… uwierzcie mi, brakłoby mi znaczników! Te teksty i myśli Flory, których nie wypowiadała na głos! No boskie! Dzięki temu, książkę czytało się strasznie szybko (aż za szybko! Bo chciałoby się powiedzieć… ja chcę jeszcze raz! ❤️)

Sama tematyka też była ciekawa! Nieczęsto zdarzają się książki z wątkiem teatru… a jeśli już, autorzy często nie potrafią tego dźwignąć. Martynie się to udało więc czapki z głów dla tej Pani!

Muszę wam powiedzieć, że to był chyba najlepszy… czytany przeze mnie debiut kiedykolwiek! Nie żartuję. Zresztą przekonajcie się sami i co tu jeszcze mówić… czytajcie Florę! Po prostu! Warto!! ❤️❤️❤️

To jedna z książek, którą absolutnie! Musicie przeczytać! ❤️

Florentyna Mikołajczyk staje przed największa okazją w swoim życiu. Ma zagrać główną rolę w spektaklu w roli Psyche u boku największych gwiazd! Jest jednak pewien problem… drugim głównym aktorem ma być Maks Stankiewicz z którym delikatnie mówiąc… nie przepada. Wspólna przeszłość, którą razem dzielą, źle wpływa na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Losy dwóch kobiet, żyjących w całkiem innych czasach, a jednak wiele ich łączy

Ellie to dziennikarka, której pali się grunt pod nogami. Od dawna nie znalazła dobrego tematu na artykuł. Wtedy jednak natrafia na pewne listy. Nie mogąc o nich zapomnieć, postanawia znaleźć osoby, powiązane z korespondencją. Wkrótce odnajduje trop tajemniczej Jennifer. Czy kobieta wyjaśni jej sprawę z listami?

„Ostatni list od kochanki” to moje pierwsze podejście do prozy Jojo Moyes i przyznam szczerze… było całkiem udane! Autorka ma przyjemny styl, dzięki czemu czytanie nie było udręką. Co prawda na początku nie mogłam się wgryźć w całą historię, ale jak tylko akcja zaczęła się rozkręcać, było tylko lepiej! W książce nie podobała mi się jeszcze jedna sprawa - Autorka czasami skakała po wątkach i łatwo było się pogubić. Ostatecznie jednak jak się wczytałam, już nie miałam takich problemów.

Autorka przekazuje nam dwie historie, które potem się razem splatają. Dużo bardziej podobała mi się część historii Jennifer. To ona dominowała w całej książce. Ellie niekoniecznie kupiła mnie swoją historią, ale ostatecznie i ją polubiłam.

Bardzo kibicowałam starszej bohaterce. To jedna z tych historii, które musisz doczytać do końca, bo musisz wiedzieć, jakie będzie zakończenie!
Jeśli jeszcze wahacie się, czy sięgnąć po książki Jojo Moyes to powiem wam… warto! ❤️

Losy dwóch kobiet, żyjących w całkiem innych czasach, a jednak wiele ich łączy

Ellie to dziennikarka, której pali się grunt pod nogami. Od dawna nie znalazła dobrego tematu na artykuł. Wtedy jednak natrafia na pewne listy. Nie mogąc o nich zapomnieć, postanawia znaleźć osoby, powiązane z korespondencją. Wkrótce odnajduje trop tajemniczej Jennifer. Czy kobieta wyjaśni jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Każde zakończenie może być początkiem.

Lily i Atlas spotkali się ponownie. I choć kobieta początkowo nie była pewna czy powinna wrócić do swojej pierwszej miłości, tęsknota za Atlasem była silniejsza, a Lily postanowiła dać szansę swojemu szczęściu. W głowie wciąż ma słowa - Ryle'a, swojego byłego męża, który nie chce przyjąć do wiadomości tego, że rozstał się z Lily i z pewnością nie pozwoli na jej szczęście z Atlasem. Jednak miłość zawsze znajdzie do siebie drogę.

Gdy dowiedziałam się, że będzie kontynuacja mojej ukochanej książki, nie posiadałam się z radości! W "It ends with us" zabrakło mi Atlasa. Było go dużo, ale w dużej mierze książka skupiona była tylko na Lily i jej rozterkach. Na szczęście w "It starts with us" dostałam jego perspektywę, z czego byłam mega zadowolona! Szczerze mówiąc mogłabym się obyć, bez perspektywy Lily. Interesowało mnie tylko to, co miał do powiedzenia mój ukochany bohater. I wiecie co? Wciąż jest mi go mało!

Autorka mówiła, że książka była pisana tylko na życzenie fanów. Zostawiła otwarte zakończenie w "It ends with us", aby każdy mógł się domyślić tego, jak potem ułożyło się życie bohaterów. Po części zgadzam się z tym, że kontynuacja była niepotrzebna. Ja jednak jestem zadowolona, że "It starts with us" powstało. Dzięki czemu ponownie mogłam zanurzyć się w ten świat, powkurzać się na Lily, wyrazić niezadowolenie, gdy pojawił się Ryle, ale przede wszystkim spędziłam więcej czasu z Atlasem. A tego właśnie brakowało mi w pierwszej części książki!

Książka była wzruszająca, taka ciepła, nie miała większych dram, akcji też było niewiele, ale mnie to nie przeszkadzało. Gdyby ktoś, bez znajomości "It ends with us" sięgnął po tę pozycję, książka na pewno wydałaby mu się... nudna. Ja jednak nie żałuję, że spędziłam z nią czas.
I już przebieram nóżkami na kolejne książki mojej ulubionej autorki!
Polecam!!!

Każde zakończenie może być początkiem.

Lily i Atlas spotkali się ponownie. I choć kobieta początkowo nie była pewna czy powinna wrócić do swojej pierwszej miłości, tęsknota za Atlasem była silniejsza, a Lily postanowiła dać szansę swojemu szczęściu. W głowie wciąż ma słowa - Ryle'a, swojego byłego męża, który nie chce przyjąć do wiadomości tego, że rozstał się z Lily i z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zanurz się kolejny raz w świat "Akademii Dobra i Zła".

Agata i Sofia wybrały swoją drogę. Przeznaczenia jednak nie da się oszukać. Kiedy Agata wypowiada swoje życzenie, dziewczyny ponownie przenoszą się w świat Akademii. Nic jednak nie jest takie jak było. Nie ma już tych "dobrych i złych". Są za to sojusze, układy i dziwna, zaburzona kolejność całego bajkowego świata. Jak Sofia i Agata poradzą sobie z takim chaosem? Czy wciąż możliwe jest szczęśliwe zakończenie czy wojna będzie nieunikniona?

Ta część podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednia. Miała dużo więcej zwrotów akcji (Tak, wiem jak to brzmi, bo myślałam, że się tak nie da- a jednak!). Wciąż czuło się ten bajkowy klimat, układy, które stale się zmieniały i tajemnice, które zwiększały się z każdą stroną coraz bardziej. Jednocześnie jednak książka była inna, moim zdaniem bardziej przemyślana. Autor włożył wszystkie swoje siły, aby zapewnić czytelnikowi zdziwienie i... rozrywkę!

Niestety byłam nieco rozczarowana samymi bohaterami. O ile Agata wciąż mnie ciekawiła, tak Sofii nie mogłam w pewnym momencie już znieść. Wiedziałam, że taka musiała być, ale o ludzie... ta jej pazerność, to wieczne przekonanie, że ona zawsze ma rację. No nie podobało mi się to... Chciałam widzieć progres jej historii, ale się tego nie doczekałam. Może w kolejnej części? Nawet mój Tedros mnie nieco zawiódł :( (ale wciąż go uwielbiam! <3)

Autor kolejny raz zawiesił wysoko poprzeczkę. Byłam zdziwiona, dlaczego druga część serii ma lepszą ocenę, niż pierwsza. Teraz już wiem dlaczego. W książce występowało też dużo symboliki. Czytelnik mógł czytać między wierszami, a autor starał się przemycać różne smaczki, z którymi sami mierzymy się w życiu realnym, a dziewczyny mierzyły się z nimi w świecie fantasy. To było fajne!

"Świat bez książąt" bardzo mi się podobał! Kolejna część już na mnie czeka w kolejce, a ja wciąż nie mam dość tego świata, bohaterów, intryg i niesamowitych przygód.

Polecam!!!

Zanurz się kolejny raz w świat "Akademii Dobra i Zła".

Agata i Sofia wybrały swoją drogę. Przeznaczenia jednak nie da się oszukać. Kiedy Agata wypowiada swoje życzenie, dziewczyny ponownie przenoszą się w świat Akademii. Nic jednak nie jest takie jak było. Nie ma już tych "dobrych i złych". Są za to sojusze, układy i dziwna, zaburzona kolejność całego bajkowego świata. Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niesamowita powieść fantasy z iście bajkowym świecie!

Sofia i Agata są przyjaciółkami, choć różnią się w każdym możliwym aspekcie. Fanka koloru czarnego, workowatych ubrań i nieprzystępnego charakteru Agata oraz jej przeciwieństwo - lubiąca róż, dobre uczynki, blondynka o łagodnym usposobieniu Sofia, trafiają do Akademii Dobra i Zła. Obie są pewne, że Agata trafi do Akademii Zła, a z kolei Sofia do Akademii Dobra, dla księżniczek. Staje się jednak inaczej, a fatalna pomyłka na zawsze zmienia ich życia. Czy będą potrafiły pogodzić się ze swoim przeznaczeniem?

Jak ja uwielbiam takie książki! Chyba nie wyrosłam z etapu marzeń, księżniczek, baśni, ale chyba z takich rzeczy się po prostu nie wyrasta! 😂 Zawsze jakoś przyciągają. Ta pozycja już od dawna mnie kusiła. Przeczytałam ją przed samą premierą filmu, ale być na bieżąco z fabułą i ewentualnymi odchyleniami od książki. Czy żałuję? ABSOLUTNIE NIE!

W tekście mamy do czynienia z dwoma skrajnie różnymi dziewczynami i szczerze mówiąc, bardzo mi się to podobało. Sofia od początku nie przypadła mi do gustu, jak później stwierdziłam - słusznie. Za to Agatę polubiłam od razu! Fajnie jednak było kibicować im obu, aby obie znalazły swoje szczęśliwe (lub nie) zakończenia.

Baśniowe klimaty, tajemnice, magia, to tylko wierzchołek góry lodowej i tego, czego można się spodziewać po "Akademii Dobra i Zła". Fabuła trzymała w napięciu do końca. Pewnych rzeczy kompletnie się nie spodziewałam (koniec był wyjątkowo zaskakujący!), ale wiem, że to zaledwie początek akcji!

Cieszę się, że miałam okazję zagłębić się w ten świat i z pewnością, nie jest to moje ostatnie spotkanie z tą serią.
Gorąco polecam!

Niesamowita powieść fantasy z iście bajkowym świecie!

Sofia i Agata są przyjaciółkami, choć różnią się w każdym możliwym aspekcie. Fanka koloru czarnego, workowatych ubrań i nieprzystępnego charakteru Agata oraz jej przeciwieństwo - lubiąca róż, dobre uczynki, blondynka o łagodnym usposobieniu Sofia, trafiają do Akademii Dobra i Zła. Obie są pewne, że Agata trafi do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zawarli "Układ", który wszystko może między nimi zmienić.

Hannah Wells wie czego chce. Jej jedynym problemem jest to, że nie może znaleźć chłopaka. Kiedy znajduje idealnego kandydata, nie ma jednak śmiałości, aby do niego zagadać. Wtedy z pomocą przychodzi jej kapitan drużyny hokejowej. Oferuje jej układ. Ona ma go uczyć na przedmiot, którego nie może zaliczyć, a on w zamian za to pomoże zdobyć jej uwagę chłopaka, o którego Hannah zabiega. Układ zostaje zawarty. Co może pójść nie tak?

Wątki z motywem romansu uniwersyteckiego mogłabym czytać na okrągło! Gdybym robiła ich zestawienie, "Układ" z pewnością znalazłby się na czołowym miejscu! Sama na początku nie znałam fenomemu tej książki, jak i całej serii, ale już rozumiem skąd te zachwyty!

Przede wszystkim bohaterowie nie są płascy. Zarówno Hannah jak i Garrett, mają swój rozum i myślą racjonalnie! (Wiem jak to brzmi, ale uwierzcie mi, są książki, gdy bohaterowie są kompletnymi bezmózgami!) Podoba mi się to, jak ich relacje stopniowo się rozwijała i to, jak cudownie się nawzajem uzupełniali. Narwaniec Garrett i spokojna dusza Hannah! No i to, że HE FELL FIRST! Oj lubię takie książki, lubię!

Mimo, że jest to typowy romans, ta historia nie nudzi. Jest dynamiczna i bardzo szybko się ją czyta. Zapewne przez świetny styl autorki, przez który dosłownie się płynie!

Jeśli kolejne części cyklu będą równie udane, to jest szansa, że seria zagości w moim sercu na dłużej. Polecam! Czytajcie "Układ"!

Zawarli "Układ", który wszystko może między nimi zmienić.

Hannah Wells wie czego chce. Jej jedynym problemem jest to, że nie może znaleźć chłopaka. Kiedy znajduje idealnego kandydata, nie ma jednak śmiałości, aby do niego zagadać. Wtedy z pomocą przychodzi jej kapitan drużyny hokejowej. Oferuje jej układ. Ona ma go uczyć na przedmiot, którego nie może zaliczyć, a on w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O tym, że prawdziwa miłość może czekać tuż pod naszym nosem.

Bree i Nathan tworzą parę... parę najlepszych przyjaciół. I choć Bree od dawna jest zakochana w swoim przyjacielu, nie chce aby jej tajemnica wyszła na jaw w obawie, że to zniszczy ich wieloletnią więź. Wszystko jednak komplikuje się, gdy Bree po wypiciu kilku shotów tequili, wpada na dziennikarkę i... mówi jej kilka rzeczy za dużo. Nagranie szybko wycieka do sieci, a Bree i Nathan są uznawani za świetną parę. Agent chłopaka wpada na pomysł, aby ta dwójka udawała związek. Jednak czy to wypali? Czy całkowicie zniszczy ich przyjaźń?

Lubię tego typu książki. Była lekka, przyjemna i może nieco przewidywalna, bo koniec właściwie znałam odkąd tylko zaczęłam ją czytać. Lubię też pozycje, które mają narrację obu stron, fajnie poznać, co temu drugiemu bohaterowi chodzi po głowie. Gdy pojawiła się perspektywa Nathana, tym bardziej utwierdziłam się w swoich myślach i tym, jak to się wszystko skończy.
Postacie i ich zachowania były nieco dziecinne, ale dało się to jakoś przeżyć ;)
I tak jak już wcześniej wspominałam, zakończenie w ogóle mnie nie zaskoczyło, lubię takie typowo słodkie zamknięcia. (Te złe i niedobre łamią mi serce :( )Ale w tym przypadku... to wyszło aż za bardzo, wręcz to zakończenie było takie odklejone. Wciąż pasowało do postaci, ale jak dla mnie było zbyt cukierkowato, rożowato itp.

Książka jest idealna dla fanów/fanek tropu fake dating oraz friends to lovers. To typowo lżejsza pozycja, z trochę głupawymi bohaterami i słodkim zakończeniem. Jeśli lubicie takie rzeczy, koniecznie po nią sięgnijcie! ;)

O tym, że prawdziwa miłość może czekać tuż pod naszym nosem.

Bree i Nathan tworzą parę... parę najlepszych przyjaciół. I choć Bree od dawna jest zakochana w swoim przyjacielu, nie chce aby jej tajemnica wyszła na jaw w obawie, że to zniszczy ich wieloletnią więź. Wszystko jednak komplikuje się, gdy Bree po wypiciu kilku shotów tequili, wpada na dziennikarkę i... mówi jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W życiu nie pomyślałabym, że książka z wątkiem kryminalnym/Thriller tak bardzo mnie wciągnie! A jednak!

Alicia Berenson od czasu wypadku, postanowiła pozostać niema. W chwili gdy zabiła swojego męża, stwierdzono, że jest niepoczytalna i umieszczono ją w zakładzie psychiatrycznym. Po latach pojawia się tam specjalista, który pragnie zagłębić się w historię Alicii i chce dowiedzieć się, dlaczego kobieta to zrobiła. Czy Theo uda się rozwikłać zagadkę?

To jedna z lepszych książek tego roku, jakie czytałam. FENOMENALNA! Rzadko daję ocenę 10/10 ale w tym przypadku nie da się inaczej!

Autor ma bardzo przyjemny styl. Książki nie chce się odkładać, bo po prostu musisz wiedzieć, co będzie się działo dalej! W życiu nie pomyślałabym, że tak bardzo spodoba mi się książka tego gatunku. A jednak tak się stało! Od początku do końca trzyma w napięciu. I ten koniec! Ja pierniczę! Tak mnie to rozwaliło! Kompletnie się tego nie spodziewałam! (A jestem dość dobra w tego typu zagadkach! Zwykle dobrze potrafię odgadnąć pewne rzeczy, ale nie w tym przypadku!)
Powiedzieć, że byłam w szoku, po skończeniu tej książki, to jak nic nie powiedzieć. Świetne!!!

Przekonałam się, że taki gatunek też może być fajny i chyba... będę sięgać po niego częściej!
Jeśli szukacie książki, która przysłowiowo "wyrwie" was z butów, to na prawdę polecam tę pozycję! Uwierzcie mi, nie zawiedziecie się! Polecam!

W życiu nie pomyślałabym, że książka z wątkiem kryminalnym/Thriller tak bardzo mnie wciągnie! A jednak!

Alicia Berenson od czasu wypadku, postanowiła pozostać niema. W chwili gdy zabiła swojego męża, stwierdzono, że jest niepoczytalna i umieszczono ją w zakładzie psychiatrycznym. Po latach pojawia się tam specjalista, który pragnie zagłębić się w historię Alicii i chce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Największe książkowe rozczarowanie tego roku.

Scarlett to typowa nastolatka, żyjąca swoim idealnym życiem. Dwójka przyjaciół, dobrzy rodzice, szkoła, praca. Jedyne czego potrzeba jej do szczęścia to... miłość. Dziewczyna nigdy nie poczuła nic głębszego do żadnego faceta. A jednak gdy w kawiarni w której pracuje, pojawia się pewien mężczyzna, serce Sky aż się wyrywa z jej piersi. Nie ma ona pojęcia, jak bardzo to spotkanie zmieni jej życie.

Ojojojojoj... Ja nawet nie wiem co tu napisać...
Zdołałam dotrzeć tylko (albo aż) do piątego rozdziału tej książki. Miałam tylko kilka razy sytuację, w której odkładałam historię na amen po kilku stronach. To niestety była jedna z nich. Ja naprawdę chciałam dać jej szansę, żeby się wybronić ale po prostu nie mogłam przez nią dalej przebrnąć.

Przede wszystkim książka ma... paskudny styl. Po opisach przychodzą mi na myśl tylko opowiadania na wattpadzie, z tej starej ery wattpada, gdzie było mnóstwo błędów w książkach. (Swoją drogą nie wiedziałam, że była wcześniej na wattpadzie). Było bardzo dużo niepotrzebnych opisów; ubrań, czego bohaterka robiła, czego nie robiła. Za to było mało opisów przeżyć bohaterów i ogółem samych emocji. Powiedziałabym, że książka była wręcz tego pozbawiona. Choć tu z pomocą przychodzi nam... pamiętnik głównej bohaterki! I wiecie, nic w tym złego. Niech sobie dziewczyna pisze. Tylko, że to było po prostu streszczenie całego wcześniejszego rozdziału!!! Równie dobrze mogło się przeczytać tylko kartkę z pamiętnika i również wiedzielibyśmy, co się wcześniej działo. Zabieg totalnie bez sensu.

Bohaterowie są bardzo słabo poprowadzeni. Główna bohaterka do bólu infantylna. Podczas 50 stron bohaterowie niczym mnie nie zainteresowali. Nawet ci poboczni. Drugiego protagonisty Harry'ego nie poznałam. Ale jeśli był tak poprowadzony, jak Scarlett, to chyba się z tego cieszę.

Bardzo nie lubię wystawiać negatywnych opinii, ale czasem muszę :( Nie twierdzę, że autorka nie ma potencjału, bo ma! Tylko moim zdaniem książka była wydana zbyt wcześnie. Można ją było bardziej doszlifować, zmienić niektóre rzeczy. Może wtedy byłoby lepiej. Nie mniej, nie mnie to oceniać. ;)

Największe książkowe rozczarowanie tego roku.

Scarlett to typowa nastolatka, żyjąca swoim idealnym życiem. Dwójka przyjaciół, dobrzy rodzice, szkoła, praca. Jedyne czego potrzeba jej do szczęścia to... miłość. Dziewczyna nigdy nie poczuła nic głębszego do żadnego faceta. A jednak gdy w kawiarni w której pracuje, pojawia się pewien mężczyzna, serce Sky aż się wyrywa z jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Masterchef w gorącym Cyprze? Poznajcie książkę "Miłość ma smak halloumi"!

Freya jest szefową kuchni w restauracji "Taste of the Mediterranean", jednak nie czuje, aby to do końca było jej miejsce. Czarę goryczy przelewa fakt, gdy sernik jej autorstwa zostaje podpisany imieniem jej kolegi. To sprawia, że Freya porzucę restaurację, swojego chłopaka i wyjeżdża... do Cypru, na elitarny konkurs, który od zawsze był jej marzeniem. Na jakie przeciwności natknie się Freya? Czy wygra konkurs?

Przyznam szczerze, że nie byłam bardzo zadowolona tą lekturą. Przeszkadzała mi... narracja. Nie przepadam za narracją trzecioosobową. Zdzierżyłabym to, gdyby była w formie przeszłej. Ale narracja trzecioosobowa w czasie teraźniejszym? O ludzie... Co prawda z czasem przyzwyczaiłam się do tego, ale nie jestem fanką tego typu rozwiązań.

Bohaterowie niestety byli... miałcy. Nawet Freya, jako główna bohaterka nie wyróżniała się niczym szczególnym. A to kolejny minus tej książki :(

Bardzo podobał mi się ten zabieg, jak autorka opisywała różne specjały. W niektórych momentach burczało mi w brzuchu! To jednak "kropla w morzu" potrzeb i tego, że książka bez tego byłaby... gorsza.

"Miłość ma smak halloumi" nie jest złą pozycją, ale nie jest też dobrą. Nie porwała mnie. Jak to określiła moja przyjaciółka "lekkie czytadło idealne na wakacje". I z tym się zgodzę. Co do reszty... opinię musicie wyrobić sami ;)

Masterchef w gorącym Cyprze? Poznajcie książkę "Miłość ma smak halloumi"!

Freya jest szefową kuchni w restauracji "Taste of the Mediterranean", jednak nie czuje, aby to do końca było jej miejsce. Czarę goryczy przelewa fakt, gdy sernik jej autorstwa zostaje podpisany imieniem jej kolegi. To sprawia, że Freya porzucę restaurację, swojego chłopaka i wyjeżdża... do Cypru, na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

To pozycja idealna dla fanów/fanek komedii romantycznych!

Liz Buxbaum to romantyczka, która wychowała się na komediach romantycznych. Uwielbiała oglądać je ze swoją mamą. Kiedy zmarła Liz uwierzyła w to, że jej życie przypomina jedną z takich komedii. Ona sama oddała serce swojemu przyjacielowi, Michaelowi, który wyjechał. Gdy wrócił Liz pragnie doprowadzić swoją historię do szczęśliwego zakończenia. Potrzebuje jednak pomocy swojego irytującego sąsiada Wesa Benneta i choć za nim nie przepada, wchodzą w układ, który ma dziewczynie pomóc zdobyć serce ukochanego. Co jednak jeśli życie ma inny scenariusz?

Jestem totalnie oczarowana tą książką. Fabuła jest lekka, przyjemna. Ma się wrażenie, że bohaterowie faktycznie są częścią komedii romantycznej! Jako fanka komedii romantycznych, byłam zachwycona tym, że każdy rozdział zaczynał się innym cytatem, właśnie z tego gatunku filmów. To było coś pięknego! <3

Sama fabuła nie była jakaś odkrywcza. Ot, zwykła opowieść o nastolatkach, ale chyba to podobało mi się najbardziej! Bohaterowie zachowywali się stosunkowo do swojego wieku. Popełniali błędy, uczyli się na nich -moim zdaniem to kwintesencja bycia nastolatkiem. Liz była fajną główną bohaterką, a w duecie z Wesem, była jeszcze lepsza. Ta dwójka to coś pięknego!

Cała książka bardzo mi się podobała! Mało tego...
Chciałabym zobaczyć ekranizację tej powieści. To byłoby coś pięknego!
Polecam!

To pozycja idealna dla fanów/fanek komedii romantycznych!

Liz Buxbaum to romantyczka, która wychowała się na komediach romantycznych. Uwielbiała oglądać je ze swoją mamą. Kiedy zmarła Liz uwierzyła w to, że jej życie przypomina jedną z takich komedii. Ona sama oddała serce swojemu przyjacielowi, Michaelowi, który wyjechał. Gdy wrócił Liz pragnie doprowadzić swoją historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Miłość miesza nam w głowach, zmusza do robienia rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili"

Gwen jest autorką bestsellerowych romansów. Jednocześnie w oczach ludzi, często uważana jest za celebrytkę, a jedyne czego ona pragnie to... spokoju. W ramach urlopu wyjeżdża do rodzinnej Irlandii, a stamtąd wyrusza w podróż życia do Norwegii, aby na własne oczy zobaczyć swoje marzenie - zorzę polarną. Staje się jednak coś, co całkowicie rujnuje plany dziewczyny, a ona sama ląduje... w pałacu tajemniczego Christophera. Gburowaty mężczyzna pragnie, aby Gwen jak najszybciej wyjechała z jego zamku i tym samym dała mu święty spokój. Jednocześnie jednak coś go do niej ciągnie a on sam nie potrafi z tym walczyć. Ich relacja zaczyna się rozwijać. Jednak czy dwójka tak różnych ludzi, jest w stanie być razem bez żadnych przeszkód?

Jestem absolutnie zachwycona, ba! Zakochana! w tej książce! Prozę Ani znałam już przy okazji jej trylogii "Spragnieni", którą pokochałam całym sercem.
Tym razem autorka zaserwowała nam romans z motywem "Pięknej i Bestii" a także wątkiem grumpy x sunshine. Ale szczerze mówiąc, nie nazwałabym tego oczywistej retellingiem "Pięknej i Bestii". Były pewne smaczki, które mogły naprowadzić czytelnika na ten trop, sami bohaterowie zdawali się zauważać pewne aspekty z baśni. Ale to było takie fajne!

Co do samej fabuły... Działo się! Ktoś powie, co może się dziać niespodziewanego w romansie? Oj uwierzcie mi... Tutaj akcja była od początku do końca, aż człowiek sam nie był pewien czy to już wszystko, co oferuje nam autorka, czy jeszcze trzyma jakiegoś asa w rękawie! Nie można się było od niej oderwać!

Co do samych bohaterów.. kupili mnie. Wszyscy! Nawet ta początkowa gburowatość Chrisa nie przeszkodziła mi w tym, żeby go nie lubić. Wiedziałam, że z czasem dowiemy się co go dręczyło i wszystko "wskoczy" na swoje miejsce. Gwen nie była irytująca. Fakt, czasem bawiło mnie to, jak nie potrafiła połączyć kropek, ale ostatecznie postać na plus! Po prostu autorka stworzyła bardzo dobrą robotę, tworząc swoich bohaterów! :) Każdy mnie czymś zachwycił. Nawet ci drugoplanowi. Potrzebuję więcej Alexa! :D

Książka była tak dobra, że nie chciałam jej kończyć. Tak bardzo wciągnął mnie ten świat, ci bohaterowie, że z trudnością powróciłam do rzeczywistości. Wiem, że ma powstać kolejna część i już nie mogę się jej doczekać! Już zacieram rączki, aby po nią sięgnąć!
Polecam wam gorąco! <3

"Miłość miesza nam w głowach, zmusza do robienia rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili"

Gwen jest autorką bestsellerowych romansów. Jednocześnie w oczach ludzi, często uważana jest za celebrytkę, a jedyne czego ona pragnie to... spokoju. W ramach urlopu wyjeżdża do rodzinnej Irlandii, a stamtąd wyrusza w podróż życia do Norwegii, aby na własne oczy zobaczyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

O tym, że czasem życie daje nam drugą szansę, w najmniej spodziewanym momencie.

Zuza czekała na dzień swojego ślubu. Gdy już do niego dochodzi, kobieta dostaje sms'a od swojego narzeczonego, który krótko napisał "ślubu nie będzie". Dziewczyna jest załamana, ale może liczyć na wsparcie przyjaciół, którzy nie zawiedli ją w trudnym dla niej czasie. Los jednak zsyła na nią kolejną, niespodziewaną sytuację z którą musi się zmierzyć. Czy będzie warto?

Prozę pani Magdaleny już znam. "Utracona miłość" podobała mi się bardzo i liczyłam na to, że z tą pozycją będzie tak samo. (Tym bardziej, że jestem fanką takiej ślubnej tematyki!), ale niestety trochę się zawiodłam.
Nie twierdzę, że opis książki powinien zdradzać całą treść, ale kurczę, gdybym wiedziała co w tej książce jest... nie wiem czy bym po nią sięgnęła. Nie twierdzę, że takie książki nie są niepotrzebne! Wręcz przeciwnie, mogą dodać kobietom w takiej sytuacji jak tytułowa bohaterka, dużo siły. Ja jednak byłam nieco zawiedziona, że właściwie od połowy książki, nie działo się nic związanego z tym, co było w opisie.

Główną bohaterkę nie szczególnie polubiłam. Nie szczególnie przypadłyśmy sobie do gustu. Postacie poboczne też mnie nie zachwyciły.

Ogółem książka nie była zła. Szybko się ją czytało, było kilka plusów, ale chyba po prostu spodziewałam się czegoś innego i ostatecznie nie było między nami takiej chemii, jak spodziewałam się, że będzie.

O tym, że czasem życie daje nam drugą szansę, w najmniej spodziewanym momencie.

Zuza czekała na dzień swojego ślubu. Gdy już do niego dochodzi, kobieta dostaje sms'a od swojego narzeczonego, który krótko napisał "ślubu nie będzie". Dziewczyna jest załamana, ale może liczyć na wsparcie przyjaciół, którzy nie zawiedli ją w trudnym dla niej czasie. Los jednak zsyła na nią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy jedno małe kłamstwo, może zawarzyć na całej znajomości?

Livie, studentka Princeton, pragnie jednego - skończenia studiów i znalezienia faceta, który spełni jej wygórowane oczekiwania, a jednocześnie będzie jej rycerzem na białym koniu. W końcu trafia na Connora, który wydaje się być idealnym odzwierciedleniem jej pragnień. A jednak w jej myślach jest ktoś jeszcze - współlokator Connora, Ashton, który jest jego całkowitym przeciwieństwem. Dlaczego więc Liv tak często o nim myśli?

"Jedno małe kłamstwo" jest typowym romansem. I mając na myśli typowe, mam na myśli... bardzo typowe. Klasyczny schemat: bad boy, szara myszka, college. Impreza, na której rozpoczyna się ich wspólna historia. I wiecie. Nic w tym złego, ja też lubię coś takiego czytać (szczególnie jeśli jest to dobrze napisane). Oczywiście do autorki nie mam żadnych zastrzeżeń. Czytałam już jej inne książki i wiedziałam, że pod względem stylu na pewno mnie nie zawiedzie i rzeczywiście tak było. A jednak pojawiły się pewne rzeczy, które mi po prostu zgrzytały.

Jedną z takich rzeczy była toksyczność! głównych bohaterów. Livie nie była fair w stosunku do Connora, a Ashton w dużej mierze zachowywał się... jak wiecie... typowy bad boy w stosunku do Livie, twierdząc, że miał przy tym swoje powody, aby traktować ją tak, a nie inaczej. (chciałam nazwać go inaczej, ale nie wiecie, tak ładniej xD).
A o "powodach" Ahtona względem Livie dowiadujemy się pod koniec książki. Ponownie - to nic złego, ale jednak troszkę irytowało...

Cała książka nie była zła, ale z pewnością nie jest najlepszą książką autorki. Po prostu nie była niczym odkrywczym. Może spodziewałam się po niej czegoś innego, a dostałam w sumie... trochę takie "After" w skróconej wersji.

Na pewno sięgnę po inne książki autorki, ale wiem, że do tej nie będę wracać. ;)

Czy jedno małe kłamstwo, może zawarzyć na całej znajomości?

Livie, studentka Princeton, pragnie jednego - skończenia studiów i znalezienia faceta, który spełni jej wygórowane oczekiwania, a jednocześnie będzie jej rycerzem na białym koniu. W końcu trafia na Connora, który wydaje się być idealnym odzwierciedleniem jej pragnień. A jednak w jej myślach jest ktoś jeszcze -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rok 2022 był dla mnie rokiem sięgania po nowości w kontekście nowych gatunków książkowych. "Chroń ją" była jedną z nich. Czy to był udany eksperyment? :D

Noah Marshall ma udane życie, dzięki swojej matce. Ta jednak skrywa tajemnicę, a gdy wychodzi ona na jaw, życie chłopaka nie będzie takie samo.
Gracie Richards mieszka w przyczepie i nie wie czym są luksusy. Żyje z dnia na dzień z łatką "córki skorumpowanego policjanta". Kiedy Noah pojawia się w jej życiu, Gracie nie wie co powinna o nim myśleć. Z pewnością nie spodziewa się, że chłopak pragnie jej pomóc oczyścić dobre imię jej ojca. A jednak razem próbują rozwikłać zagadkę śmierci mężczyzny i tego, co wydarzyło się tamtego dnia.

Okej. Przyznam szczerze. Jestem okładkową sroką. I właściwie, będąc szczerą, gdy zobaczyłam ten tytuł w bibliotece, od razu założyłam, że jest to romans. Jednak gdy zaczęłam czytać, pojęłam, że z romansem ma niewiele wspólnego, a jest nawet... dobrze opowiedzianym kryminałem/thrillerem. I chcecie znać moją opinię? Byłam tą książką zachwycona!

Nieczęsto sięgam po książki tego typu, bo po prostu nie przepadam za nimi. Zawsze wiem, kto stoi za przestępstwem i rzadko kiedy się mylę. W tym przypadku nie było inaczej, ale wiecie co? Autorka tak mnie myliła, tak zagadywała, mieszała, że ostatecznie sama zastanawiałam się, czy faktycznie miałam rację. Uwierzcie mi! Książka trzyma w napięciu od początku do końca. Jest tak świetnie napisana, że jak już się rozkręci... ciężko ją odłożyć.
Romansu było niewiele, ale wiecie co? Nawet mi to nie przeszkadzało. Byłam tak skupiona na fabule i rozwiązaniu całej zagadki, że machnęłam na to ręką!

Zarówno Noah i Gracie byli postaciami, którzy nie bali się wyzwań. Właściwie nie odczułam w nich żadnych wad. Nie byli irytujący. Byli dobrze rozpisani. Książkę z takimi bohaterami naprawdę chce się czytać!

Być może częściej będę sięgać po książki tego typu. Jeśli będą napisane w ten sposób... To nic tylko brać! Polecam!

Rok 2022 był dla mnie rokiem sięgania po nowości w kontekście nowych gatunków książkowych. "Chroń ją" była jedną z nich. Czy to był udany eksperyment? :D

Noah Marshall ma udane życie, dzięki swojej matce. Ta jednak skrywa tajemnicę, a gdy wychodzi ona na jaw, życie chłopaka nie będzie takie samo.
Gracie Richards mieszka w przyczepie i nie wie czym są luksusy. Żyje z dnia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czy można nadrobić stracony czas?

Marta ma ułożone życie. Ma starszego narzeczonego, który jest bogaty. Dobrą pracę. A jednak w jej sercu tli się tęsknota za starym przyjacielem, a jednocześnie pierwszą miłością - Kamilem. Jednak gdy ten ponownie pojawia się w jej życiu, Marta nie jest pewna czy powinna mu zaufać. A jednak to robi. Potem jednak nic już nie jest takie samo.

Jak ja lubię takie książki!
Podchodziłam do niej z dystansem, a jednocześnie z ciekawością. Nie jest tajemnicą, że uwielbiam wątek trójkąta miłosnego i gdy pojawia się na horyzoncie jakaś książka z tym wątkiem... muszę ją przeczytać! "Oszukany czas" mnie nie zawiódł! Dodatkowo autorka ma przyjemny styl, dzięki czemu czytanie było samą przyjemnością! :)

Marta to silna kobieta, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. Nawet mimo starań Roberta, ona upierała się przy swoich racjach. Kamil również był nieustępliwy. Bardzo go polubiłam, choć nie spodziewałam się po nim kilku rzeczy! A jednak! Czasem naiwność Marty mnie denerwowała. To jak nie wiedziała kogo wybrać, to w którą stronę ma pójść. Ale tak to bywa przy tego typu książkach. Ostatecznie nie była irytująca, a taka, jaka powinna być być.
Nie zawiodłam się tą pozycją.

Chętnie sięgnę po kolejną część tej nieprzewidywalnej historii! :)

Czy można nadrobić stracony czas?

Marta ma ułożone życie. Ma starszego narzeczonego, który jest bogaty. Dobrą pracę. A jednak w jej sercu tli się tęsknota za starym przyjacielem, a jednocześnie pierwszą miłością - Kamilem. Jednak gdy ten ponownie pojawia się w jej życiu, Marta nie jest pewna czy powinna mu zaufać. A jednak to robi. Potem jednak nic już nie jest takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Długi czas zastanawiałam się, czy tej książki nie zamówić i nie posiadać w swojej biblioteczce. Oj jak się cieszę, że tego nie zrobiłam!

Shadi nie ma prostego życia. Właściwie wszystko, bo było w nim szczęśliwe, łamie się w jednej chwili na kawałki. Czy dziewczyna odzyska szczęście i radość?

"Gorzki smak jej wielkiej radości" w zamyśle jest książką, która mówi o dyskryminacji muzułmanów. I tego się tam spodziewałam. Faktycznie, było o tym co nie co, ale to wszystko znikało gdzieś w morzu wszystkich nieszczęść, które miała bohaterka w swoim życiu.

Styl autorki kompletnie do mnie nie przemówił. Wielokrotnie się zastanawiałam... "co ja w ogóle czytam?". Książka miała zbyt wiele wątków, których autorka ostatecznie nie rozwinęła. (A mogła). Była płaska, napisana mam wrażenie, po najmniejszej linii oporu. Oczywiście poruszała ciężkie tematy, nie tylko dyskryminacji, ale i chorób psychicznych, ale nie odczułam, że było to dobrze zrobione, dobrze ugrane. Zdecydowanie czegoś tu brakowało.

Największym minusem tej książki jest jej główna bohaterka. Właściwie myślę, że Shani zmagała się z potężną depresją, której nikt nie zauważył, prócz jednej osoby? No nie wiem... Dziwne to jakieś było...

Wszystkie relacje w tej książce (poza wątkiem miłosnym, o którym wspomnę później) były strasznie toksyczne! Jak już wspominałam książka ma bardzo dużo wątków, ale mam wrażenie, one ani trochę nie zostały dobrze rozwinięte. Relacja miłosna, (która wydawała się być sporym plusem książki) pojawiła się kompletnie od czapy. Jak dosłownie wszystko w tej historii. Człowiek wszystkiego musiał domyślać się sam. Zakończenie było tak nijakie, jak cała książka i jeszcze taka jedna myśl ode mnie...

Stety lub niestety, wiem jak zachowuje się osoba z zaburzeniami psychicznymi. To nie jest prosty temat, ani dla osoby chorej, ani dla rodziny tej osoby. W książkach ten wątek występuje rzadko. Nie dziwię się zresztą, bo to nie są łatwe emocje. Tym bardziej do opisania. I to niestety nie udało się autorce. Kompletnie. I to chyba mój największy zarzut do tej książki. Jeśli autorka chciała podjąć się czegoś takiego... to zrobiła to po prostu nijako, chaotycznie. Bez składu. Może i opisała emocje osoby, która ma na barkach wiele problemów, która nie daje sobie z tym już rady, bo czytając książkę czuje się rozpacz Shani. Ale mnie to nie kupiło. Po prostu. Dla mnie to największe rozczarowanie tego roku i nie jestem pewna, czy sięgnę po inne pozycje autorki. Chyba sobie tego oszczędzę.

Długi czas zastanawiałam się, czy tej książki nie zamówić i nie posiadać w swojej biblioteczce. Oj jak się cieszę, że tego nie zrobiłam!

Shadi nie ma prostego życia. Właściwie wszystko, bo było w nim szczęśliwe, łamie się w jednej chwili na kawałki. Czy dziewczyna odzyska szczęście i radość?

"Gorzki smak jej wielkiej radości" w zamyśle jest książką, która mówi o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wygadana stewardessa. Próżny pilot. I gorący romans w przestworzach, którego nie możecie przegapić!

Aurora Grey dostaje wyjątkową szansę pracy w elitarnych liniach lotniczych jako stewardessa. Jest tak szczęśliwa, że w hotelowym pokoju, organizuje małą imprezę. Pech chce, że tuż obok, pokój ma mężczyzna, który nie mogąc znieść hałasu, zwraca dziewczynie uwagę. Dochodzi między nimi do konfrontacji. Pech chce, że mężczyzna, okazuje się być kapitanem samolotu, w tych samych liniach lotniczych w których pracuje i ona, a tym samym, będą musieli razem współpracować.
Pomiędzy nimi wciąż dochodzi do spięć, a ponieważ oboje mają silne charaktery, nie potrafią sobie odpuścić przytyków. Ich gra stale się rozkręca. Jednak czy pozwolą sobie na coś więcej, czy może Treyvon doprowadzi do tego, że Aurora zrezygnuje ze swojej posady?

Może zacznę od tego, że autentycznie nie mogłam się oderwać! Często piszę o książkach, że są wciągające. Ale tym razem faktycznie tak było. Po prostu nie mogłam przestać jej czytać! I pochłonęłam ją w jeden dzień! To moja kolejna książka Asi, którą dane mi było przeczytać i każda kolejna... jest tylko lepsza! Uwierzcie mi! Jak ta dziewczyna pisze... No uwielbiam jej styl! Po prostu, zawsze przepadam. I tym razem tak było. :D

Choć muszę przyznać... czytając "Kontrakt" z tyłu głowy miałam inne książki Asi aka "Dylogię Pożądania". Podświadomie porównywałam Treyvona do Jasona, choć są kompletnie różni. Do Laurenta potrzebowałam nieco więcej czasu, aby się do niego przekonać bo i jego zachowanie, łagodnie rzecz ujmując... najlepsze nie było! Na początku denerwowała mnie toksyczność Treyvona, jego impulsywność, czasem hipokryzja. Oczywiście im bardziej wkręcałam się w treść "Kontraktu", tym bardziej zaczynałam rozumieć jego trudny charakter i powiem wam... podoba mi się to, jaki przeszedł progres. Głównie dzięki Aurorze! Chwała jej za to! Złota kobieta! Na jej miejscu zastanowiłabym się tysiąc razy, czy chciałabym z nim być. Tyle z nim przeszła, że nie wiem czy ja na jej miejscu bym tyle dźwignęła. Autentycznie!

Uwielbiam bohaterów z tej książki. Oni się nie patyczkują. Oni od razu mówią co im leży na sercu. Aurora to silna babka, a ja lubię o takich czytać! ;) O Treyvonie pisałam nieco wyżej i choć na początku, mój stosunek do niego był ambiwalentny, koniec końców- polubiłam gościa. No nie można mu odmówić charyzmy! xD

Książka ma w sobie wachlarz ogromnych emocji i akcji... obok, której ciężko przejść obojętnie. Dodatkowo sporo w niej uniesień miłosnych, ale to kolejny atut tej pozycji. Pasowało mi to do charakteru bohaterów! ;)

Książka bardzo mi się podobała! I nie ukrywam, że czekam na kolejne książki Asi, z wypiekami na twarzy! Cieszę się, że mogę wspierać autorkę i widzieć jej kolejne sukcesy.
I trzymam mocno kciuki za kolejne! :D

Wygadana stewardessa. Próżny pilot. I gorący romans w przestworzach, którego nie możecie przegapić!

Aurora Grey dostaje wyjątkową szansę pracy w elitarnych liniach lotniczych jako stewardessa. Jest tak szczęśliwa, że w hotelowym pokoju, organizuje małą imprezę. Pech chce, że tuż obok, pokój ma mężczyzna, który nie mogąc znieść hałasu, zwraca dziewczynie uwagę. Dochodzi...

więcej Pokaż mimo to