-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2013-10-11
2013-09-11
2013-09-11
2013-09-11
2013-09-11
2013-09-11
2013-09-01
Jedyna w swoim rodzaju książka dla najmłodszych dotycząca... przedsiębiorczości! Nie trudna, nie naukowa! Logiczna, mocno osadzona w dziecięcej rzeczywistości! :) Polecam!
www.bajarkanatopie.blog.pl
Jedyna w swoim rodzaju książka dla najmłodszych dotycząca... przedsiębiorczości! Nie trudna, nie naukowa! Logiczna, mocno osadzona w dziecięcej rzeczywistości! :) Polecam!
www.bajarkanatopie.blog.pl
2013-08-01
2013-08-01
2013-08-01
2013-08-01
2013-08-01
2013-08-01
2013-04-06
O wartościach nie trzeba czytać z przykurzonych kart.
Można na przykład potowarzyszyć trzem egzotycznym zwierzętom: zebrze Zazibar,
upartej Florentynie i pancernikowi Aleksandrowi. Postaci te są głównymi bohaterami książek,
których autorką jest Felicia Law, a wszystkie trzy historie wchodzą w skład serii pod tytułem Wartości.
Opowiadanie o indywidualności.
Dorośli mają tendencję do bagatelizowania i kwestionowania marzeń.
Co smutne – bardzo często własnych.
Dzieci wierzą we własne pragnienia, marzenia i naturalnie i mocno pragną wyrażać siebie. Być może opowiadanie o rezolutnej zebrze utwierdzi je w tym, że marzenia mogą się spełniać.
"Zanzibar chciał być inny.
Bardzo chciał wyróżniać się z tłumu".
Szczególnie nie podobały mu się jego paski, które wyglądały zupełnie tak, jak innych.
Marzył i wyobrażał sobie, że jego skóra jest tęczowa, w kolorowe plamki i kleksy, czy we wzór różowozłotego zachodu słońca.
Zanzibar nie miał farb, jednak był zaradną zebrą – realizując marzenie skorzystał z tego, co było blisko. Założył płaszcz z błota oraz wieniec z wiśni i białych piór. Nie da się ukryć, że teraz wyróżniał się w tłumie pasiastego stada. Nie umknęło to także uwadze lwów, które miały ochotę na nowe smaki a przebranie wyglądało wyjątkowo apetycznie; mniej więcej jak lody czekoladowe z bitą śmietaną.
Lwy zapolowały na Zanizibara. Nowy smak jednak zupełnie nie przypadł im do gustu.
Lwy były bardzo zawiedzione. Czekolada smakowała obrzydliwie.
- Jest ohydna! Naprawdę chcieliśmy zmiany – zaczęły narzekać lwy i odeszły.
"Lwy postanowiły, że już nigdy więcej w przyszłości nie będą polowały na czekoladowe lody".
Barwa historia z morałem, której bohaterem jest wyraźnie zarysowana postać. Początkowe wyśmiewane marzycielstwo Zanizbara przestało być obiektem drwin, a na sawannie pojawiły się stada zebr, które nosiły błotne płaszcze. Zanzibar nie przestał marzyć i zachęca do tego innych.
http://bajarkanatopie.blog.pl
O wartościach nie trzeba czytać z przykurzonych kart.
Można na przykład potowarzyszyć trzem egzotycznym zwierzętom: zebrze Zazibar,
upartej Florentynie i pancernikowi Aleksandrowi. Postaci te są głównymi bohaterami książek,
których autorką jest Felicia Law, a wszystkie trzy historie wchodzą w skład serii pod tytułem Wartości.
Opowiadanie o indywidualności.
Dorośli mają...
2013-03-22
Nieco magiczna i ogromnie tajemnicza bajka.
Dlaczego dziewczynka boi się spać? Po co przybywa zielonobrody Flabelino? Kto ukradł zegar miejski?
Koszmary? Miewają je także najmłodsi. Jak sobie z nimi poradzi bohaterka książki Alexandry Mpize (autorka, co ciekawe jest prawniczką,
która także zajmowała się aktorstwem)? To jej jedyna książka. Rozpoznawalne ilustracje stworzyła Katalin Szegedi – nagradzania, węgierska ilustratorka; jednocześnie autorka książki
pt. Narodziny księżniczki, o której miałam już przyjemność napisać).
Historia rozpoczyna się wtedy, kiedy dziewczynka po raz kolejny obudziła się z przerażeniem…
jeszcze jeden zły sen. Postanowiła, że nie chce przeżywać koszmarów, więc już nigdy nie zaśnie. Jak postanowiła – tak zrobiła. Jeden, drugi, trzeci dzień… Udawało jej się nie spać. Jednocześnie stawała się nadzwyczaj blada i nie przestawała ziewać. Nikt nie mógł odwieść jej
od powziętej decyzji, nawet grupa zaprzyjaźnionych z nią zwierzątek.
Mieszkańcy miasta zauważyli, że dziewczynka wygląda inaczej. Wiedzieli też, że nie śpi, jednak nie zdradziła im dlaczego tak postanowiła. Nikt nie próbował jej o to pytać, zrozumieć dlaczego tak robi, ani pomóc.
Zamknęła się w mieszkaniu, żeby nie słyszeć tego, co się o niej mówi.
Tymczasem stojący od zawsze w centralnej części miasteczka zegar znika. Wśród zgromadzonych głos zabiera starzec, który stwierdza, że zegar został ukradziony przez elfa – Flabelino.
Jak go odzyskać?
Potrzebny jest mieszkaniec, który mógłby nie spać przez 3 dni i 3 noce.
Nietrudno się domyślić jedyną osobą, która umiałaby tego dokonać była mała dziewczynka.
Po trzech dniach i trzech nocach pojawił się Flabelino. Bardzo go zdziwiło, że ważne zadanie odzyskania zegara miejskiego powierzono małej dziewczynce. Wyjaśniła mu, że tylko ona potrafi
nie spać tak długo.
"- Kiedy byłem mały, często miałem okropne sny… tak jak ty. Któregoś dnia przyśniło mi się coś przerażającego. Płakałem jak bóbr i czułem się potwornie nieszczęśliwy. Aż tu nagle dziadek, który był dziadkiem dziadka mego dziadka, a może nawet dziadkiem dziadka jego dziadka… zjawił się w moim pokoju i pokazał mi niesamowitą czarodziejską sztuczkę. Chcesz ją poznać?"
Okazało się, że Flabelino dostał księgę najpiękniejszych opowieści świata,
po przeczytaniu których każdy głęboko i spokojnie zasypia, mając cudowne sny. Dokładnie ta księga znalazła się w rękach bohaterki.
Dziewczynka nabrała rumieńców…
Ciiiiiiiiiiiii…
Przyszedł czas na sen.
www.bajarkanatopie.blog.pl
Nieco magiczna i ogromnie tajemnicza bajka.
Dlaczego dziewczynka boi się spać? Po co przybywa zielonobrody Flabelino? Kto ukradł zegar miejski?
Koszmary? Miewają je także najmłodsi. Jak sobie z nimi poradzi bohaterka książki Alexandry Mpize (autorka, co ciekawe jest prawniczką,
która także zajmowała się aktorstwem)? To jej jedyna książka. Rozpoznawalne ilustracje...
2013-03-15
Tupcio Chrupcio to dzielna myszka, która ma takie problemy, jak każdy maluszek. Młody czytelnik utożsamia się
z sympatyczną postacią znaną od lat z serii książeczek
Elizy Piotrowskiej. W każdej spotyka się z inną sytuacją, czy zachowaniem znanym dobrze jemu, jak i rodzicom.
Mam tu na myśli: strach, dbanie o zęby, oczekiwanie
na rodzeństwo, kapryszenie, niechęć do jedzenia,
czy zasypiania. W książce Tupcio Chrupcio. Nie dam sobie dokuczać tytułowy bohater idzie do przedszkola.
Jest zadowolony i nie spodziewa się, że będzie musiał stawić czoła grupce starszaków, którzy będą mu dokuczać.
Pierwszego dnia zauważa chłopców w czerwonych czapeczkach, z którymi chętnie pobawiłby się. Choć są starsi - odważa się ich spytać o to, czy może się z nimi pobawić. Na taką prośbę – trójka odpowiada śmiechem. Zjadają potem ciastko, które mama specjalnie dla niego upiekła i malują farbami jego ukochanego misia. Na początku jest mu smutno i mimo pocieszania przez koleżankę z przedszkola – Tupcio Chrupcio siedzi w kąciku. Po kolejnych wybrykach kolegów jest już naprawdę zły. Wraca do domu i rozrywa maskotkę malutkiej siostrzyczki. Postanawia w końcu opowiedzieć o tym, co się wydarzyło w przedszkolu mamie. Mama pierze misia, a Tupciowi jest lżej. Następnego dnia starszacy przestają mu dokuczać, ale zaczynają wyśmiewać innego malucha. Co zrobi w nowej sytuacji?
Szepnę tylko, że prawdziwych przyjaciół można znaleźć wszędzie :)
Uda się to i tym razem, a prześladowców dopadnie ręka przedszkolnej sprawiedliwości!
Eliza Piotrowska dziecięcą szatą opisuje ważny problem. Na przykładzie myszki, z którą maluch od razu się zaprzyjaźnia pokazuje, jak mimo tego, że jest się małym, można sobie poradzić z przykrościami, na które nie było się gotowym. Dziecko widzi, że Tupcio Chrupcio początkowo jest smutny, potem zły i te emocje w takiej sytuacji są naturalne. Ulgę przynosi mu powiedzenie mamie o tym, co dzieje się w przedszkolu. Mały czytelnik na przykładzie doświadczenia Tupcia Chrupcia zauważa, że warto mówić o swoich problemach dorosłym.
http://bajarkanatopie.blog.pl/?p=311&preview=true&preview_id=311&preview_nonce=b6a23d29cf
Tupcio Chrupcio to dzielna myszka, która ma takie problemy, jak każdy maluszek. Młody czytelnik utożsamia się
z sympatyczną postacią znaną od lat z serii książeczek
Elizy Piotrowskiej. W każdej spotyka się z inną sytuacją, czy zachowaniem znanym dobrze jemu, jak i rodzicom.
Mam tu na myśli: strach, dbanie o zęby, oczekiwanie
na rodzeństwo, kapryszenie, niechęć do...
2013-04-05
Yeti. Co o nim wiemy i czy to informacje z pierwszej ręki? ;)
Uno i Mati mieli okazję sprawdzić na własnej skórze. Niespodziewanie przygoda rozpoczyna się, kiedy chłopcy wychodzą pozjeżdżać na desce po śniegu. Niestety zimą w lesie łatwo się zgubić,
więc dla pocieszenia zjadają podarowane przez tatę mandarynki.
Zaskoczeni chłopcy zauważają stojącego przed nimi Yeti we własnej osobie (Uno wie już trochę
o świecie, więc bez trudu rozpoznaje postać – znaną dotąd z książek).
Jak się okazuje celem susowego biegu jest przytulny dom porywacza. Yeti postanawia przygotować posiłek, co wzbudza u chłopców nie lada niepokój…
Prosty język i krótkie zdania sprawiają, że historia jest dostępna nawet dla najmłodszych. Zapewniam, że zabawny i niezrozumiały język Yeti przyniesie z pewnością czytającym wiele frajdy.
Trudno też pominąć piękne kolorem i wyraziste ilustracje, które stworzył Benjamin Chaud.
Warto zwrócić uwagę na inny aspekt tej niepozornej historii. Dzieci z domu wyprawia tata, dając mandarynki. Obiecuje, że po powrocie zrobi naleśniki. Trudno powiedzieć, czy mama wyszła do koleżanki, czy w rodzinie chłopców nie ma jej niestety już od lat. I tu kryje się wartość tej książki. Brak tam gotowego przepisu na rodzinę – na rodzinę, która jest szczęśliwa. Ten szczegół może posłużyć bardzo ważnej rozmowie z nieco starszym, choć wciąż małym i uważnym czytelnikiem.
To tylko połowa przygody. Jak historia się skończy i czy dania przygotowane przez rodzinę Yeti będą smakowały?
http://bajarkanatopie.blog.pl
Yeti. Co o nim wiemy i czy to informacje z pierwszej ręki? ;)
Uno i Mati mieli okazję sprawdzić na własnej skórze. Niespodziewanie przygoda rozpoczyna się, kiedy chłopcy wychodzą pozjeżdżać na desce po śniegu. Niestety zimą w lesie łatwo się zgubić,
więc dla pocieszenia zjadają podarowane przez tatę mandarynki.
Zaskoczeni chłopcy zauważają stojącego przed nimi Yeti we...
2013-06-04
Główny bohater bardzo chce mieć rodzeństwo, jednak gdy siostrzyczka pojawia się w rodzinie jest zupełnie inaczej, niż sobie dotąd wyobrażał. Mama nie ma dla niego tyle czasu, co wcześniej, a z siostrzyczką nie da się jeszcze pobawić, więc chłopiec na różne sposoby próbuje zwrócić na siebie uwagę.
www.bajarkanatopie.blog.pl
Główny bohater bardzo chce mieć rodzeństwo, jednak gdy siostrzyczka pojawia się w rodzinie jest zupełnie inaczej, niż sobie dotąd wyobrażał. Mama nie ma dla niego tyle czasu, co wcześniej, a z siostrzyczką nie da się jeszcze pobawić, więc chłopiec na różne sposoby próbuje zwrócić na siebie uwagę.
www.bajarkanatopie.blog.pl
2013-06-04
Franklin, zjednujący sobie młodych czytelników an potęgę tym razem wyczekuje niecierpliwie siostrzyczki, poszukuje wiosny i czeka na to, aby jego fasolka ze szkolnej hodowli wykiełkowała. Bardzo dobry pomysł dla dzieci, które zostaną niedługo starszym rodzeństwem ;)
www.bajarkanatopie.blog.pl
Franklin, zjednujący sobie młodych czytelników an potęgę tym razem wyczekuje niecierpliwie siostrzyczki, poszukuje wiosny i czeka na to, aby jego fasolka ze szkolnej hodowli wykiełkowała. Bardzo dobry pomysł dla dzieci, które zostaną niedługo starszym rodzeństwem ;)
www.bajarkanatopie.blog.pl
2013-06-04
Warto przeczytać. Rzeczowo i przystępnie opisuje realne niepokoje związane z pojawieniem się w rodzinie drugiego dziecka. Podsuwa także rodzicom niezawodny pomysł, za pomocą którego można pomóc dziecku zrozumieć, że nowy członek rodziny nie jest konkurencją, a serca są magiczne i w swoich kieszonkach mają miejsce dla wszystkich! :)
Warto przeczytać. Rzeczowo i przystępnie opisuje realne niepokoje związane z pojawieniem się w rodzinie drugiego dziecka. Podsuwa także rodzicom niezawodny pomysł, za pomocą którego można pomóc dziecku zrozumieć, że nowy członek rodziny nie jest konkurencją, a serca są magiczne i w swoich kieszonkach mają miejsce dla wszystkich! :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Moim zdaniem - rewelacyjna :)
http://bajarkanatopie.blog.pl/2013/10/10/bajka-o-tym-co-poprawi-humor-kazdego-dnia/
Moim zdaniem - rewelacyjna :)
Pokaż mimo tohttp://bajarkanatopie.blog.pl/2013/10/10/bajka-o-tym-co-poprawi-humor-kazdego-dnia/