Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardzo fajna książeczka nie tylko dla dzieci. Dorośli fani Gwiezdnych Wojen docenią zwłaszcza sparafrazowane w zabawny sposób cytaty z Yody i Vadera, których osoby nieznające filmów mogą nie w pełni zrozumieć.

Bardzo fajna książeczka nie tylko dla dzieci. Dorośli fani Gwiezdnych Wojen docenią zwłaszcza sparafrazowane w zabawny sposób cytaty z Yody i Vadera, których osoby nieznające filmów mogą nie w pełni zrozumieć.

Pokaż mimo to

Okładka książki Święte symbole: ludy, religie, misteria Robert Adkinson, praca zbiorowa
Ocena 6,5
Święte symbole... Robert Adkinson, pr...

Na półkach: ,

Objętość książki jest myląca. Symboli które są omówione jest stosunkowo mało. Biorąc pod uwagę ilość stron spodziewamy się kompendium wiedzy o symbolach wszelakich. W praktyce okazuje się, że książka dostarcza nam minimum informacji o parunastu symbolach podzielonych wg kilku kategorii. Innymi słowy mało, mało i jeszcze raz mało.
Ponieważ nijakość tej książki męczyła mnie do tego stopnia, że nie mogłem się doczekać jej końca i zmuszałem się żeby ją w ogóle skończyć - jak rzadko mi się to zdarza, absolutnie nie polecam.

Objętość książki jest myląca. Symboli które są omówione jest stosunkowo mało. Biorąc pod uwagę ilość stron spodziewamy się kompendium wiedzy o symbolach wszelakich. W praktyce okazuje się, że książka dostarcza nam minimum informacji o parunastu symbolach podzielonych wg kilku kategorii. Innymi słowy mało, mało i jeszcze raz mało.
Ponieważ nijakość tej książki męczyła mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wybitnie ciekawa książka. Autor w swoich rozważaniach opiera się na tekstach źródłowych i naukowych cytując je oraz podając dokładne dane bibliograficzne, co daje poczucie autentyczności głoszonych przez niego tez. Jest to obowiązkowa pozycja dla dociekliwych poszukujących faktów historycznych o początkach chrześcijaństwa. Różnice jakie autor wykazuje pomiędzy historycznym Jezusem z Nazaretu, a Jezusem Chrystusem o którym naucza Kościół są zaskakujące, wręcz zdumiewające. Sama koncepcja Kościoła jako wspólnoty w I w. diametralnie odbiega od jego obecnego kształtu. Książka jest więc przeciekawa, jednak zawiera na tyle zdumiewające informacje, że może urazić głęboko wierzących. Dla mnie wybitna.

Wybitnie ciekawa książka. Autor w swoich rozważaniach opiera się na tekstach źródłowych i naukowych cytując je oraz podając dokładne dane bibliograficzne, co daje poczucie autentyczności głoszonych przez niego tez. Jest to obowiązkowa pozycja dla dociekliwych poszukujących faktów historycznych o początkach chrześcijaństwa. Różnice jakie autor wykazuje pomiędzy historycznym...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: ,

Książka tylko dla fanów serii. Bez znajomości poprzednich tomów okaże się zupełnie niezrozumiała. Jest ciekawa, zwłaszcza w pierwszej połowie, aczkolwiek niektóre postaci przedstawione są niezbyt wiarygodnie w stosunku do oryginału. Mniej więcej od połowy do końca to już pojechane po bandzie science fiction nawet dla fana uniwersum HP. Gdyby skończyła się w połowie, byłaby o wiele lepsza (kto czytał, myślę że wie o co chodzi). Mimo wszystko polecam.

Książka tylko dla fanów serii. Bez znajomości poprzednich tomów okaże się zupełnie niezrozumiała. Jest ciekawa, zwłaszcza w pierwszej połowie, aczkolwiek niektóre postaci przedstawione są niezbyt wiarygodnie w stosunku do oryginału. Mniej więcej od połowy do końca to już pojechane po bandzie science fiction nawet dla fana uniwersum HP. Gdyby skończyła się w połowie, byłaby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobre zakończenie serii, zaskakująco dużo różnic w porównaniu do wersji filmowej dlatego zachęcam filmowiczów, a w kontekście filmowych Fantastycznych Zwierząt skłania do teorii obscurusowych na temat Ariany.
Polecam fanom i nie tylko, jednak co do tych drugich bez znajomości poprzednich części nie wiele da się zrozumieć. Dlatego najpierw przeczytajcie poprzednie tomy.

Bardzo dobre zakończenie serii, zaskakująco dużo różnic w porównaniu do wersji filmowej dlatego zachęcam filmowiczów, a w kontekście filmowych Fantastycznych Zwierząt skłania do teorii obscurusowych na temat Ariany.
Polecam fanom i nie tylko, jednak co do tych drugich bez znajomości poprzednich części nie wiele da się zrozumieć. Dlatego najpierw przeczytajcie poprzednie tomy.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Za każdym razem gdy czytam "Siddharthę" (to był trzeci), zadziwia mnie, przejmuje, zastanawia. Czyta się ją na jednym, dwóch wdechach i jej niewielka objętość jest jednym z jej atutów. Dzięki niej nie męczy i nie nudzi, skłania natomiast do refleksji i wciąga w historię głównego bohatera i jego wędrówkę do doskonałości. Dla osoby średnio zainteresowanej tematyką może okazać się zbyt zawiła lub enigmatyczna. Jednak dla miłośników orientalnych kultur i wyznań jest pozycją obowiązkową i stanowi ucztę dla ducha.

Za każdym razem gdy czytam "Siddharthę" (to był trzeci), zadziwia mnie, przejmuje, zastanawia. Czyta się ją na jednym, dwóch wdechach i jej niewielka objętość jest jednym z jej atutów. Dzięki niej nie męczy i nie nudzi, skłania natomiast do refleksji i wciąga w historię głównego bohatera i jego wędrówkę do doskonałości. Dla osoby średnio zainteresowanej tematyką może okazać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawa ale i trudna w odbiorze opowieść o władcy starożytnej Mezopotamii. Jest to opowieść o przyjaźni, nienawiści, zazdrości, zemście, utracie bliskiej osoby i refleksji na temat śmierci. Dalej o heroicznej próbie pokonania śmierci poprzez uzyskanie nieśmiertelności, osiągnięciu celu nadludzkim wysiłkiem i natychmiastowej utracie szansy na wieczność w bezsensowny sposób. Bardzo interesującym jest fragment, w którym Gilgamesz poznaje historię potopu. Rodzi on poczucie prawdopodobieństwa tego kataklizmu, który przewija się w różnych podaniach o czasach starożytnych, nie tylko biblijnych.

Bardzo ciekawa ale i trudna w odbiorze opowieść o władcy starożytnej Mezopotamii. Jest to opowieść o przyjaźni, nienawiści, zazdrości, zemście, utracie bliskiej osoby i refleksji na temat śmierci. Dalej o heroicznej próbie pokonania śmierci poprzez uzyskanie nieśmiertelności, osiągnięciu celu nadludzkim wysiłkiem i natychmiastowej utracie szansy na wieczność w bezsensowny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Część IV przygód Harrego Pottera prezentuje dotąd największe różnice między wersjami książkową i filmową. Co ciekawe obie wersje są równie dobre i.. tylko dobre. Czara ognia nie jest już tak rewelacyjna jak poprzednia część Więźeń Azkabanu. To jednak tylko moja osobista opinia, za którą z pewnością wielu potterofanatyków rzuciłoby mnie sklątkom tylnowybuchowym na pożarcie ;) Jeśli chodzi o udział tej części w całej serii uważam, że moment odrodzenia się głównego antagonisty powinien był zostać przedstawiony jako główny wątek tej części. Tymczasem jest niejako przyćmiony przez Turniej Trójmagiczny. To jednak po raz kolejny, jedynie moja opinia. Wraz z zakończeniem książki dochodzi do rozwikłania (o zgrozo poprzez przesłuchanie) wszystkich dotychczasowych niewiadomych, co sprawia że Czara ognia prezentuje się niczym opowieść kryminalna w stylu CSI: Hogwart. Koniec końców czytało się ją przyjemnie (zresztą kolejny raz) i jak to już się utarło w przypadku Harrego Pottera - ekspresowo.

Część IV przygód Harrego Pottera prezentuje dotąd największe różnice między wersjami książkową i filmową. Co ciekawe obie wersje są równie dobre i.. tylko dobre. Czara ognia nie jest już tak rewelacyjna jak poprzednia część Więźeń Azkabanu. To jednak tylko moja osobista opinia, za którą z pewnością wielu potterofanatyków rzuciłoby mnie sklątkom tylnowybuchowym na pożarcie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ciekawa, dosyć lekka. Autor odwiedza i opisuje interesujące miejsca i związanych z nimi ludzi. Jednak po rozdziale pierwszym, który nie tylko pouczał ale jednocześnie bawił humorystycznymi komentarzami autora, spodziewałem się czegoś lepszego. Im dalej w las tym książka staje się coraz poważniejsza, coraz mniej zabawna i przez to coraz trudniejsza. Końcowe wrażenie jest pozytywne, bo przekazuje ogrom informacji w dosyć przystępny sposób. Jednak przez zmianę tonu z humorystycznego na poważny traci efektowność w trakcie czytania.

Książka ciekawa, dosyć lekka. Autor odwiedza i opisuje interesujące miejsca i związanych z nimi ludzi. Jednak po rozdziale pierwszym, który nie tylko pouczał ale jednocześnie bawił humorystycznymi komentarzami autora, spodziewałem się czegoś lepszego. Im dalej w las tym książka staje się coraz poważniejsza, coraz mniej zabawna i przez to coraz trudniejsza. Końcowe wrażenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwsze, nie śmiem oceniać gwiazdkami dzieła, które uznawane jest przez masy za święte.
Po drugie, przeczytałem Koran w całości zgodnie z zachowaniem zasad odczytywania go.
Trzecie. Powyższe zasady to:
- odczytanie Koranu we właściwej chronologii objawień (księga zredagowana za panowania kalifa Usmana zawiera zaburzoną chronologię od sur najobszerniejszych do najkrótszych, nie jest to jednak kolejność w jakiej były objawiane). Klucz do prawidłowej chronologii łatwo można znaleźć w Internecie;
- odczytując zgodnie z prawidłową chronologią Koran, należy pamiętać o jego podziale na części Mekkańską i Medyńską. Pierwszą stanowi niemal 90 ze 114 sur, z reguły krótszych niż Medyńskie, o tematyce głównie ostrzeżenia przed końcem świata, wspomnienia poprzednich ludów ukaranych przez boga m.in. potopem, a także poprzednich proroków. Część Medyńska, a więc powstała po ucieczce Mahometa z Mekki przed prześladowaniami Kurajszytów, zawiera sury znacznie dłuższe, w których opisane są wskazania jak zachowywać się w konkretnych sytuacjach życiowych (rozwód, spadek, dług). Ponieważ Mahomet i jego wyznawcy byli w tym czasie prześladowani przez najmożniejszy klan ówczesnej Arabii, Medyńska część Koranu tętni również agresją wobec "niewiernych". Dochodzi tutaj jednak do dylematu interpretacyjnego kim dla ówczesnych muzułmanów i Mahometa byli "niewierni". Żydzi i chrześcijanie wielokrotnie wskazywani są jako ludy Księgi - chronione - zimmi. Koran zaleca tolerancję wobec nich lecz przestrzega przed zbytnim brataniem się. Jedna z ciekawszych interpretacji zakłada, że koranicznymi niewiernymi, których należy zwalczać przemocą byli główni ówcześni wrogowie Mahometa, którzy życzyli mu śmierci - wspomnieni wyżej Kurajszyci. W tym momencie nawet dżihad jako koncepcja walki zbrojnej z niewiernymi nabiera innego, nieoczekiwanego wymiaru, jako wojna obronna przed prześladowaniami;
- kolejną zasadą odczytywania Koranu jest zachowanie zasady abrogacji, czyli wersetów unieważniających. Pamiętając o tej zasadzie z księgi znikają wszelkie rzekome sprzeczności. Należy jednocześnie jednak pamiętać o zaburzonej przez kalifa Usmana chronologii Koranu, wskutek której werset unieważniający może znaleźć się przed unieważnianym;
- Koran nastręcza problemów interpretacyjnych samym muzułmanom. Uczeni w piśmie ulemowie zakładają ponadto interpretację płytką i głęboką. Płytka polega na prostym odczytaniu treści i rozumieniu dosłownym. Głęboka natomiast polega na "czytaniu miedzy wierszami", co pozwala dotrzeć do sedna i właściwego przesłania Księgi;
- jako że Koran nie powstał w czasach Mahometa, a został zredagowany przez jego następców, którym nie wszystkie rewolucyjne pomysły proroka przypadły do gustu, również tutaj swoją genezę mogą mieć wersety unieważniające.

Reasumując, uważam że nie da się prawidłowo odczytać i zinterpretować Koranu nie znając tła historycznego jego powstania oraz przytoczonych powyżej zasad. Tym bardziej nie należy go więc oceniać, skoro nie można go w pełni zrozumieć.

Po pierwsze, nie śmiem oceniać gwiazdkami dzieła, które uznawane jest przez masy za święte.
Po drugie, przeczytałem Koran w całości zgodnie z zachowaniem zasad odczytywania go.
Trzecie. Powyższe zasady to:
- odczytanie Koranu we właściwej chronologii objawień (księga zredagowana za panowania kalifa Usmana zawiera zaburzoną chronologię od sur najobszerniejszych do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczegółowa historia miasta Jerozolimy, począwszy od 3200 roku p.n.e., aż do 2010 (wydanie 2011). Z początku siłą rzeczy oparta na Biblii Starego Testamentu, a następnie na coraz nowszych kronikach historyków. W końcu, w czasach mu współczesnych, autor sam podejmuje próbę zrelacjonowania dzisiejszej Jerozolimy. Hasło na obwolucie opasłego, przeszło 500-stronicowego dzieła, gęsto zapisanego drobnym drukiem, głosi: "Historia Jerozolimy to historia świata". Faktycznie w trakcie lektury, czytelnik dowiaduje się o przejściu przez miasto królów żydowskich i perskich, cesarzy rzymskich i islamskich kalifów, wielkich dowódców od Aleksandra po Napoleona, carów Rosyjskich i królów brytyjskich oraz wszelkich nacji od Etiopczyków i Koptów, po obywateli USA. Parokrotnie autor wspomina nawet Polaków sporadycznie pojawiających się w Jerozolimie. Dokładnie rzecz biorąc są to jednak Żydzi aszkenazyjscy, niekoniecznie pochodzący akurat z Polski.
Montefiore nie ogranicza się do suchego wyłożenia faktów o mieście. Opowiada o nim i jego wydarzeniach z pasją i w ciekawy dla odbiorcy sposób. Ponadto mówiąc na przykład o muzułmanach, czy o krzyżowcach; nakreśla również historię islamu lub polityczne tło krucjat.
Całość zasługuje niewątpliwie na duże uznanie dla olbrzymiej pracy autora, opartej nie tylko na innych źródłach pisanych, ale i relacjach ludzi z którymi odbył rozmowy, a nawet własnej pracy badawczej.
Pozycja godna polecenia, zwłaszcza dla ludzi łaknących faktów o historii od najstarszej do współczesnej miasta, które dla wielu stanowi najważniejsze na świecie.

Szczegółowa historia miasta Jerozolimy, począwszy od 3200 roku p.n.e., aż do 2010 (wydanie 2011). Z początku siłą rzeczy oparta na Biblii Starego Testamentu, a następnie na coraz nowszych kronikach historyków. W końcu, w czasach mu współczesnych, autor sam podejmuje próbę zrelacjonowania dzisiejszej Jerozolimy. Hasło na obwolucie opasłego, przeszło 500-stronicowego dzieła,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Album kupiony za grosze w nadmorskim namiocie z książkami i tylko dlatego nie żałuję wydanej na niego niewielkiej kwoty. Pozycja niestety słaba. Nie rozumiem czym autor kierował się wybierając opisane miejsca, ponieważ nie uwzględniono wielu, które mogłyby się tu pojawić. Ponadto te które zostały opisane przynajmniej w kilku przypadkach mają przekręcone i pomylone nazwy oraz błędne informacje co sprawia, że nie sposób zawierzyć pozostałym opisom. Żeby tego było mało w opisach występują liczne błędy edytorskie. Polecam w przypadku kompletnego braku alternatywy dla zabicia czasu.

Album kupiony za grosze w nadmorskim namiocie z książkami i tylko dlatego nie żałuję wydanej na niego niewielkiej kwoty. Pozycja niestety słaba. Nie rozumiem czym autor kierował się wybierając opisane miejsca, ponieważ nie uwzględniono wielu, które mogłyby się tu pojawić. Ponadto te które zostały opisane przynajmniej w kilku przypadkach mają przekręcone i pomylone nazwy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka o islamie człowieka, który został wychowany na muzułmanina, przeszedł na chrześcijaństwo, po czym powrócił do islamu. Autor w arcyciekawy sposób opowiada o islamie od czasów przedmuzułmańskich w których wychowywał się Mahomet, kiedy to Arabia była pogańska, po czasy współczesne. Nigdzie indziej nie znalazłem tak szczegółowo i prosto opisanej działalności Mahometa i pierwszych kalifów prawowiernych, którzy w kilkanaście lat po śmierci proroka niemal całkowicie zatracili jego przesłanie. I to jest to, co autor chyba najbardziej stara się uświadomić czytelnikowi. Islam z założenia jego twórcy miał być zupełnie inny niż to, w co ewoluował na przełomie wieków, powodując przy tym w dodatku podziały w samej społeczności muzułmańskiej. Islam od samego początku nie był jednolity, pozostawiał zbyt wiele miejsca dla wolnej interpretacji, co skutkowało kolejnymi rozłamami i wojnami.
Wyjątkowo ciekawy aspekt, który utkwił mi w pamięci po lekturze: Mahomet wzorował islam na judaizmie i chrześcijaństwie, akceptował i szanował Mojżesza, Abrahama, Jezusa i innych proroków; jego celem była umma/społeczność skupiająca wszystkie trzy wyznania żyjące obok siebie w pokoju. Sprawiedliwość i równość społeczna, w tym równouprawnienie kobiet. Rozdział władzy świeckiej od religii (!) i demokratyczne wybory kolejnych przywódców w ramach rady szury.
Książka jest bardzo dobra i pozwala szerzej spojrzeć na islam, poza tym co serwowane jest w telewizji. Szersze spojrzenie jest natomiast wyjątkowo potrzebne w obecnych czasach.
Po lekturze tej książki nie zostanę obrońcą islamu, ale również nie mam zamiaru oceniać jedną miarą olbrzymiej społeczności na podstawie działań funkcjonujących w niej ekstremistów i radykałów.
Polecam tym co chcą wiedzieć więcej o historii i otaczającym nas świecie, nie ograniczając się do telewizji.

Książka o islamie człowieka, który został wychowany na muzułmanina, przeszedł na chrześcijaństwo, po czym powrócił do islamu. Autor w arcyciekawy sposób opowiada o islamie od czasów przedmuzułmańskich w których wychowywał się Mahomet, kiedy to Arabia była pogańska, po czasy współczesne. Nigdzie indziej nie znalazłem tak szczegółowo i prosto opisanej działalności Mahometa i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przed "ISIS Państwo Islamskie" przeczytałem "ISIS wewnątrz armii terroru" i niestety ta ostatnia była lepsza. Tutaj geneza organizacji, co często najbardziej ciekawi czytelnika-skąd wzięło się Państwo Islamskie, potraktowana jest trochę po macoszemu. Autor za mocno akcentuje również własną ocenę i punkt widzenia. Jako dziennikarz tym bardziej powinien przedstawiać jedynie ustalone przez siebie fakty, ale nie sugerować wniosków. Tymczasem mamy tu oskarżenia pod adresem Asada, Obamy, Arabii Saudyjskiej, Iranu, Turcji i generalnie wszystkich dookoła strefy konfliktu. Autor pokusza się nawet o sugerowanie możliwych rozwiązań, jakie czołowi politycy powinni zastosować dla poprawy sytuacji. Książka staje się tym samym stronnicza co podważa wiarygodność zawartych w niej informacji. Mimo wszystko ciekawa pozycja do przeczytania przy nawet jednym posiedzeniu.

Przed "ISIS Państwo Islamskie" przeczytałem "ISIS wewnątrz armii terroru" i niestety ta ostatnia była lepsza. Tutaj geneza organizacji, co często najbardziej ciekawi czytelnika-skąd wzięło się Państwo Islamskie, potraktowana jest trochę po macoszemu. Autor za mocno akcentuje również własną ocenę i punkt widzenia. Jako dziennikarz tym bardziej powinien przedstawiać jedynie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę jako studentowi bezpieczeństwa międzynarodowego polecono mi na jednym z uniwersytetów jako kompleksowy opis nie tylko organizacji, ale i okoliczności, w których powstało Państwo Islamskie. Faktycznie pozycja zawiera rzetelny i co ważne czytelny opis genezy PI. Bardzo istotnym elementem, jest wykazanie wewnętrznej walki między muzułmanami i tego, że również muzułmanie i tubylcy z obszarów zajętych przez PI stawiają jej opór i nie zgadzają się zarówno z jej metodami, jak i ideologią. Niewątpliwie ciekawa pozycja, zwłaszcza dla chętnych poznania szerszego obrazu aktualnej sytuacji na terenach Iraku i Syrii.

Książkę jako studentowi bezpieczeństwa międzynarodowego polecono mi na jednym z uniwersytetów jako kompleksowy opis nie tylko organizacji, ale i okoliczności, w których powstało Państwo Islamskie. Faktycznie pozycja zawiera rzetelny i co ważne czytelny opis genezy PI. Bardzo istotnym elementem, jest wykazanie wewnętrznej walki między muzułmanami i tego, że również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajna książeczka nie tylko dla dzieci. Osobiście kojarzyła mi się nieco z "Mikołajkiem". Godna uwagi i polecenia.

Bardzo fajna książeczka nie tylko dla dzieci. Osobiście kojarzyła mi się nieco z "Mikołajkiem". Godna uwagi i polecenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W porównaniu z "Baśniami.." i "Fantastycznymi zwierzętami.." plasuje się mniej więcej pośrodku, z tendencją ku górze w stronę "Baśni.." ("Fantastyczne zwierzęta.." jak pisałem poprzednio to wielki niewypał i zmarnowany świetny pomysł). Oczywiście również tutaj można było się pokusić o znacznie obszerniejszą historię, zwłaszcza że mowa jest o najpopularniejszej, a nie pierwszej lepszej, grze czarodziejów. Ostatecznie jednak czytało się całkiem przyjemnie. Godna polecenia, ale raczej tylko fanatykom ;]

W porównaniu z "Baśniami.." i "Fantastycznymi zwierzętami.." plasuje się mniej więcej pośrodku, z tendencją ku górze w stronę "Baśni.." ("Fantastyczne zwierzęta.." jak pisałem poprzednio to wielki niewypał i zmarnowany świetny pomysł). Oczywiście również tutaj można było się pokusić o znacznie obszerniejszą historię, zwłaszcza że mowa jest o najpopularniejszej, a nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

A myślałem że przeczytałem już najkrótszą książkę w życiu i był nią "Janko muzykant" ..jakże się pomyliłem.
Jeżeli cały tekst tego "dzieła" zmieściłby się na ulotce, to znaczy że nie jest to książka.
Taką "powieść" o huncwotach może napisać każdy podczas krótkiej acz produktywnej wizyty w ustępie.

A myślałem że przeczytałem już najkrótszą książkę w życiu i był nią "Janko muzykant" ..jakże się pomyliłem.
Jeżeli cały tekst tego "dzieła" zmieściłby się na ulotce, to znaczy że nie jest to książka.
Taką "powieść" o huncwotach może napisać każdy podczas krótkiej acz produktywnej wizyty w ustępie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze się zawiodłem. "Fantastyczne zwierzęta" były niewątpliwie fajnym pomysłem na poszerzenie świata Harrego Pottera, niestety zmarnowanym. Książka króciutka, pozostawia niedosyt, nagle się urywa, w dodatku słabo wydana. Sprawiłaby o wiele więcej przyjemności gdyby autorka zadała sobie więcej trudu w pisaniu oraz podjęła współpracę z rysownikiem który każdy opis zwierzęcia na każdej kolejnej stronie książki wzbogaciłby ilustracją. Pomijając fakt że powiększyłoby to książkę objętościowo dzięki czemu nie przypominałaby broszurki, wpisywałoby się ponadto pięknie w samo założenie że Newt Skamander (rzekomy autor) był badaczem tych zwierząt. Wydaje mi się logiczne że skoro już Skamander przedarł się przez dżunglę, góry, pustynie i inne przeszkody by znaleźć jakieś magiczne zwierzę to nie tylko je opisał OBSZERNIE ale również przynajmniej naszkicował. Tymczasem poza krótkim wstępem książka zawiera suche, nieraz bardzo króciutkie definicje, w pojedynczych przypadkach opatrzone mikroszkicem co wskazywałoby że Skamander jest nie tyle podróżnikiem i badaczem co gryzipiórkiem niewychodzącym z biblioteki bazującym jedynie na domysłach i odkryciach innych czarodziejów. Być może książka otrzyma poprawione ciekawsze wydanie wraz z ekranizacją, a być może skończy się jedynie na nowej filmowej okładce. Niemniej biorąc pod uwagę fakt że w książce w ogóle nie ma mowy o sowach, skrzatach domowych, wielkiej kałamarnicy z jeziora przy Hogwarcie czy skrzydlatych guźcach zdobiących bramę zamku (chyba że w swoim świecie magii autorka zakłada że te akurat stwory nie posiadają magicznych właściwości) "Fantastyczne zwierzęta" to fantastycznie zmarnowana i zepsuta przez autorkę okazja na fantastyczny tytuł.
Reasumując, pozycja z niewykorzystanym potencjałem, mocno niedopracowana, za którą nie należy się słowo uznania (bo to tak jakby pokazać dziecku ciastko i samemu je zjeść na jego oczach). Ocena 5 mocno zawyżona tylko przez wzgląd na bądź co bądź nawiązanie do świata Harrego Pottera. Poza tym obecnie książka jaka by nie była jest nie do kupienia w języku polskim, bo aukcje na allegro gdzie osiąga grubo ponad 100 zł to nie sprzedaż tylko rozbój i kpina biorąc pod uwagę za co faktycznie płacimy. Ja na szczęście przeczytałem w pdf-ie i bardzo się z tego.. no właśnie, cieszę?
Teraz czas na "Quidditch przez wieki" i szczerze nie spodziewam się niczego lepszego.

Szczerze się zawiodłem. "Fantastyczne zwierzęta" były niewątpliwie fajnym pomysłem na poszerzenie świata Harrego Pottera, niestety zmarnowanym. Książka króciutka, pozostawia niedosyt, nagle się urywa, w dodatku słabo wydana. Sprawiłaby o wiele więcej przyjemności gdyby autorka zadała sobie więcej trudu w pisaniu oraz podjęła współpracę z rysownikiem który każdy opis...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ostatni raz czytałem "Małego Księcia" bodajże w podstawówce, teraz wróciłem do niego przy okazji ekranizacji. Wiedziałem, że książka należy do klasyki literatury dziecięcej, jednak zapamiętałem z niej jedynie fragmenty. Film był bardzo dobry, wzruszający i zabawny. Książka jednak to arcydzieło, które nie tyle posiada morał, co wręcz uczy prawidłowego patrzenia na świat, na ludzi i na sprawy codzienne. Zarówno dzięki filmowi jak i ponownemu przeczytaniu książki doszedłem do wniosku, że chcąc zrozumieć w pełni "Małego Księcia" trzeba go poznać będąc dzieckiem i wrócić do lektury jako dorosły. W obu przypadkach okazuje się niezwykle pouczający.
NAJLEPSZA KSIĄŻKA EVER

Ostatni raz czytałem "Małego Księcia" bodajże w podstawówce, teraz wróciłem do niego przy okazji ekranizacji. Wiedziałem, że książka należy do klasyki literatury dziecięcej, jednak zapamiętałem z niej jedynie fragmenty. Film był bardzo dobry, wzruszający i zabawny. Książka jednak to arcydzieło, które nie tyle posiada morał, co wręcz uczy prawidłowego patrzenia na świat, na...

więcej Pokaż mimo to