-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać3
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński22
Biblioteczka
Pierwszy raz miałem dylemat, czy zawyżyć ocenę dając 9 gwiazdek, czy zaniżyć i dać 8, ponieważ w moim odczuciu książka zasługuje na 8,5. Zawyżając podkreśliłbym trafność diagnozy, a zaniżając, odjął za styl recepty.
Hillman trafia w styl myślenia przede wszystkim wielkich Rosjan: Dostojewskiego, Rozanowa, Szestowa, Mereżkowskiego, ich fascynację człowiekiem tragicznym o szerokiej naturze, bezdennym i przede wszystkim heretycko religijnym. Czytając ostatni rozdział Re-wizji... przelatywał mi przez głowę zwłaszcza da Vinci Mereżkowskiego.
Genialnym pomysłem Hillmana było odniesienie do renesansu, a nie do samej antycznej Grecji, jak zrobił to Nietzsche budując fundament mentalny dla swojego nad-człowieka. Przykład odrodzenia lepiej pokazuje wartość greckiej kultury i to, co potrafi zrobić z człowiekiem, w człowieku i dla człowieka. Ale autor dopiero w ostatnim rozdziale wylądował w południowej Europie XV wieku i gdyby tego nie zrobił, trudno byłoby powiązać jego wywód z rzeczywistością. Posługuje się ryzykownymi intelektualnie metaforami, nawiązuje do mitów i religii w taki sposób, że prawie do końca nie wiadomo, jaki mają status w jego myśli, jak je traktować. Trochę wygląda tak, jakby Hillman prowadził wywód od d.... strony (pardon). Oczywiście finał nagradza trud, ale przy innym układzie momentów myśli - jeśli mogę się tak wyrazić - trudu mogłoby w ogóle nie być.
Na pewno będzie to moja jedna z ulubionych pozycji, tym bardziej, że doskonale trafia w moje intuicje psychologiczne. Hillman dał doskonały argument z renesansu.
(Kwestia techniczna - appendix [kolokwialnie])
Hillman oprowadza czytelnika po horyzoncie zdarzeń czarnej dziury zwieracza psychiki, a okładka książki sugeruje jakąś niewieścią pop-psychologię dla rozromantyzowanych, niedoupazurzonych, mdłych molic książkowych. Powinien być MROK! Obraz inspirowany klimatem Ajschylosa albo jakiś mocny a'la Rothko.
Projektant kupił grafikę na Adobe Stock za 64 € od jakiejś Adobe Illustratorini (Sprawdziłem.)
Na czym w takim razie polega praca projektanta okładek? Na nie zapoznaniu się z charakterem książki -> wzięciu, załóżmy, 200 € -> kupieniu grafiki za 64 €? (Retoryczne)
Wielki żal do wydawnictwa.
Pierwszy raz miałem dylemat, czy zawyżyć ocenę dając 9 gwiazdek, czy zaniżyć i dać 8, ponieważ w moim odczuciu książka zasługuje na 8,5. Zawyżając podkreśliłbym trafność diagnozy, a zaniżając, odjął za styl recepty.
Hillman trafia w styl myślenia przede wszystkim wielkich Rosjan: Dostojewskiego, Rozanowa, Szestowa, Mereżkowskiego, ich fascynację człowiekiem tragicznym o...
Trochę Fryderyk posłodził przedśmiercie swoje i wywyższył się przed sobą. Ale zasadnie.
Trochę Fryderyk posłodził przedśmiercie swoje i wywyższył się przed sobą. Ale zasadnie.
Pokaż mimo toMistrzostwo świata jak dla mnie, książka-maszyna. Działa na mnie jak Biblia na wierzącego.
Mistrzostwo świata jak dla mnie, książka-maszyna. Działa na mnie jak Biblia na wierzącego.
Pokaż mimo toSprytne śledzenie choroby na czynienie dobra i miejscami spory a smaczny atak na kler :)
Sprytne śledzenie choroby na czynienie dobra i miejscami spory a smaczny atak na kler :)
Pokaż mimo toNiezwykle przekonująca analiza tragedii i wielkości starożytnych Greków. Grunt pod najodważniejsze tezy i inspiracja po wieki. Dopiero po tej pozycji można i trzeba przeczytać "Tako rzecze Zaratustra", w którym to dziele Nietzsche daje mit współczesnemu człowiekowi, by go zrestartować i przywrócić duchowy kontakt z największymi starożytnego świata.
Niezwykle przekonująca analiza tragedii i wielkości starożytnych Greków. Grunt pod najodważniejsze tezy i inspiracja po wieki. Dopiero po tej pozycji można i trzeba przeczytać "Tako rzecze Zaratustra", w którym to dziele Nietzsche daje mit współczesnemu człowiekowi, by go zrestartować i przywrócić duchowy kontakt z największymi starożytnego świata.
Pokaż mimo to
"Kultura bowiem jest dzieckiem indywidualnego samopoznania i niezadowolenia z siebie".
W tym cytacie mieści się nastrój "Niewczesnych rozważań". Książka zawiera liczne, poszarpane tropy późniejszych dzieł i jest raczej konieczną lekturą dla kogoś, kto chciałby chcieć zrozumieć Nietzschego. Treść wczesnego dziełka autora "Tako rzecze Zaratustra" rozpina się pomiędzy agresywną krytyką pospolitości, miałkości, wygodnictwa, pozerstwa, jakie F. N. napotykał w środowisku naukowym i akademickim, a więc nie na ulicy, a euforycznym zachwytem i przewartościowaniem swojego duchowego wychowawcy w osobie Schopenhauera:
"Jego siła wznosi się jak płomień przy bezwietrznej ciszy prosto i lekko, nieomylnie, bez drżenia i niepokoju. Zawsze znajduje swoją drogę, a my nie zauważamy nawet, że szukał; porusza się jakby wiedziony prawem grawitacji, tak samo pewnie i chyżo, z tą samą nieuchronnością."
"Schopenhauer niczym tak bardzo nie obraził licznych uczonych jak tym, że nie był do nich podobny."
oraz dzieła i postawy Wagnera, którego oddziaływanie przedstawiał m. in. tak:
"Słowo w upojeniu podąża za rytmem; skojarzona ze słowem rozbrzmiewa melodia; melodia znów przerzuca iskrę dalej w królestwo obrazów i pojęć."
"O Wagnerze-muzyku można by ogólnie rzec, że użyczył języka temu wszystkiemu w naturze, co do tej pory nie chciało przemówić: Wagner nie wierzy, by miało istnieć coś niemego."
W tle unosi się Ajschylos, a więc najdoskonalszy twórtca tragedii i Montaigne, chyba najuczciwsze pióro, samotne a lekkie, dom wszystkich błądzących:
"Doprawdy, fakt, że człowiek ten pisał, pomnaża rozkosz życia na tej ziemi."
no i Goethe, ale trochę krytykowany za ociężałość (za dużo wiedział ;> ).
Nietzsche walczy piórem o kulturę niemiecką, o utworzenie jej fundamentow rękami pierwszego pokolenia: straceńców, ofiarników, Wagnerów, tych którzy rozpoznali w sobie - porównując się do chociażby starożytnych Greków - małego człowieka i których oburzył ten widok.
Książka jest wspaniałą próbą, chociaż w wielu momentach bardzo patetyczną, wyzwolenia się z wpływów historii, z dziejów, w sensie powołania ich na nowo, puszczenia historii innym korytem, tak jak perscy władcy przekierowywali rzeki nie licząc się z naturą, tak Nietzsche marzy o wielkich jednostkach nienowoczesnych i ahistorycznych, które obudzą w ludziach naturę - według F. N. -popychającą ich do doskonałości.
"Kultura bowiem jest dzieckiem indywidualnego samopoznania i niezadowolenia z siebie".
W tym cytacie mieści się nastrój "Niewczesnych rozważań". Książka zawiera liczne, poszarpane tropy późniejszych dzieł i jest raczej konieczną lekturą dla kogoś, kto chciałby chcieć zrozumieć Nietzschego. Treść wczesnego dziełka autora "Tako rzecze Zaratustra" rozpina się pomiędzy...
Nietzsche "próbuje, jak wyglądają rzeczy, gdy je odwrócić".
Nietzsche "próbuje, jak wyglądają rzeczy, gdy je odwrócić".
Pokaż mimo toOdejmuję punkt, żeby wywyższyć "Doktora Faustusa" :)
Odejmuję punkt, żeby wywyższyć "Doktora Faustusa" :)
Pokaż mimo toMoja pierwsza i ulubiona książka tego pisarza. Idiota-Jezus (w sensie pozytywnym) :)
Moja pierwsza i ulubiona książka tego pisarza. Idiota-Jezus (w sensie pozytywnym) :)
Pokaż mimo toBardzo ludzkie (człowiekowe raczej) studium zbrodni.
Bardzo ludzkie (człowiekowe raczej) studium zbrodni.
Pokaż mimo toDobra bajka dla dorosłych naszpikowana symbolami i ciężarem gatunkowym.
Dobra bajka dla dorosłych naszpikowana symbolami i ciężarem gatunkowym.
Pokaż mimo to
Bardzo produktywny podział ludzi na: sterowanych tradycją, wewnątrzsterownych i zewnątrzsterownych. Autor w nowoczesnym społeczeństwie (druga połowa XX wieku) dostrzega przewagę typu zewnątrzsterownego i kreśli dla niego możliwości rozwoju oraz wynajduje pułapki, w jakie ten typ może wpaść. Bardzo ciekawy jest namysł Riesmana nad statusem pracy i zabawy, już wtedy (w latach 60-tych albo dużo wcześniej) dostrzegł problem z zagospodarowywaniem - i stosunku do - czasu wolnego. Autor przywołał wspaniałą anegdotkę, kiedy to jedna z uczennic zapytała nauczyciela: "Proszę pana, czy dzisiaj też będziemy musieli robić to, co chcemy?".
Bardzo aktualne jest spostrzeżenie, że człowiek coraz bardziej zależy od innych i że główną jego troską jest bycie miłym, natomiast najwyższą kompetencją umiejętność współpracy bez względu na treść aktywności. Zanika granica pomiędzy rozwojem osobistym, a rozwojem społecznym, tym samym psychologia stała się jak gdyby służącą socjologii. Nikogo (poza ostatnimi filozofami) nie interesuje człowiek sam w sobie, egzystencjalny wymiar życia wyparował. Człowiek nie stoi na ziemi, tylko na drugim człowieku, bez którego, tego wiecznie niepewnego gruntu, wariuje.
Bardzo produktywny podział ludzi na: sterowanych tradycją, wewnątrzsterownych i zewnątrzsterownych. Autor w nowoczesnym społeczeństwie (druga połowa XX wieku) dostrzega przewagę typu zewnątrzsterownego i kreśli dla niego możliwości rozwoju oraz wynajduje pułapki, w jakie ten typ może wpaść. Bardzo ciekawy jest namysł Riesmana nad statusem pracy i zabawy, już wtedy (w latach...
więcej Pokaż mimo to