Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Moja ocena wahała się między 7 a 8. Za siódemką przemawiała lekka nierówność. Momentami, gdzie filozoficzne dywagacje odskakiwały bardziej od historii i bohaterów, zaczynałem się nudzić i czytałem te fragmenty mechanicznie. Cały przekrój książki natomiast, to już było bardzo ciekawe doświadczenie. Wywoływała różne emocje i nastroje - od humorystycznych po te smutne; od sielanki po złość; od lekkości do ciężkości i odwrotnie. Końcówka mnie rozmontowała z dwóch powodów. Pierwszym to wątek Karenina - nie jestem w stanie wyobrazić sobie człowieka, który mógłby przeczytać o tym z obojętnością. Drugi natomiast to bardzo ciekawy zabieg zakończenia. Mamy tu z pozoru szczęśliwy koniec, jednakże nuta goryczy z poprzednich stron, z których wiemy jak ci bohaterowie skończą, powoduje taki lekki dysonans. Jak dla mnie jest to zakończenie w punkt i podkreśla ono całe sedno dwojakości książki. To zadecydowało o ósemeczce.

Moja ocena wahała się między 7 a 8. Za siódemką przemawiała lekka nierówność. Momentami, gdzie filozoficzne dywagacje odskakiwały bardziej od historii i bohaterów, zaczynałem się nudzić i czytałem te fragmenty mechanicznie. Cały przekrój książki natomiast, to już było bardzo ciekawe doświadczenie. Wywoływała różne emocje i nastroje - od humorystycznych po te smutne; od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mocna rzecz, żeby nie rzec "dyna-mit". Jednak nie rozsadza on nas od emocji, nie wprawia w szok. Raczej imploduje od środka, wstrząsa, pochłaniając wszelkie pozytywne emocje, pozostawiając tylko pustkę, głęboki smutek i żałość.

Bardzo mocna rzecz, żeby nie rzec "dyna-mit". Jednak nie rozsadza on nas od emocji, nie wprawia w szok. Raczej imploduje od środka, wstrząsa, pochłaniając wszelkie pozytywne emocje, pozostawiając tylko pustkę, głęboki smutek i żałość.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka, przyjemna książka, przedstawiająca obraz rozwijającej się relacji, pierwszej miłości, z perspektywy młodego faceta. Przyznam, że naprawdę miło się zaskoczyłem. Narracja mężczyzny jest ciekawą odskocznią od dominującego w tej kategorii żeńskiego punktu widzenia. Irek - zwykły przyziemny chłopak - opowiada nam swoją historię od momentu poznania Oliwii, do można powiedzieć takiej chwili stabilizacji i utrwalenia ich związku. Wszystko przez co przechodzi, emocje, myśli, uczucia, w dużej mierze znajdowały odzwierciedlenie w moich własnych doświadczeniach. Sprawiało to, że naprawdę szybko zacząłem się z nim utożsamiać i chłonąłem kolejne strony nie zważając na to ktora godzina, i że rano trzeba wstać do pracy. Wzruszenie, smutek, złość, radość i nawet momenty cichego kibicowania - to wszystko odnalazłem przy tej lekturze. Polecam

Lekka, przyjemna książka, przedstawiająca obraz rozwijającej się relacji, pierwszej miłości, z perspektywy młodego faceta. Przyznam, że naprawdę miło się zaskoczyłem. Narracja mężczyzny jest ciekawą odskocznią od dominującego w tej kategorii żeńskiego punktu widzenia. Irek - zwykły przyziemny chłopak - opowiada nam swoją historię od momentu poznania Oliwii, do można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako zakończenie trylogii broni się historią, jednak moim zdaniem pojawiła się para mankamentów obniżających końcową ocenę. Pierwszy to rozwleczone zakończenie. Cała historia dobiegła końca jakieś 10-15% przed końcem książki. Później już tylko suche domykanie poszczególnych wątków. Druga sprawa to za dużo tych pompatycznych opisów uczuć, za dużo miłości, naprawdę... Will, Jem, Tessa, Sophie, Gideon, Gabriel, Charlotte, Henry, za duuuużo. Żeby to jeszcze miało jakąś przeciwwagę - ale nie. Wszyscy poprawni, słodkopierdzący, "rumieniący się". Ja wiem, że historia dzieję się w innych czasach, ale naprawdę nawet wtedy ludzie nie różnili się od nas tak bardzo. Nawet wtedy ludzie potrafili być źli, wredni, złorzeczyć, zazdrościć, poczuć się zranieni czy urażeni; po prostu może robili to tylko poza forum publicznym. Dopóki Will był tym Willem sprzed zdjęcia klątwy, dopóty ten pazurek przeciwwagi jakoś to ratował. W tej części już tego brakło.

Warto przeczytać jako tom kończący serię, jednakże patrząc odrębnie, niestety trochę nie dowiózł.

Jako zakończenie trylogii broni się historią, jednak moim zdaniem pojawiła się para mankamentów obniżających końcową ocenę. Pierwszy to rozwleczone zakończenie. Cała historia dobiegła końca jakieś 10-15% przed końcem książki. Później już tylko suche domykanie poszczególnych wątków. Druga sprawa to za dużo tych pompatycznych opisów uczuć, za dużo miłości, naprawdę... Will,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezła książka. Poruszyła we mnie parę strun, przeczytałem ją z chęcią, jednakże zawiodła mnie już z początku jeśli chodzi o wiarygodność historii. Moment poznania się Lilly z siostrą Ryla był dla mnie po prostu tak naiwny, że mimo trudnego tematu, do końca już towarzyszyło mi poczucie, że to tylko fikcja. Historia wymyślona, ukoloryzowana, skonstruowana w mający swój cel sposób. Ja wiem, że książki czy filmy przedstawiają historie te jedne na milion, jednakże są pewne granice, i dla mnie jakaś z tych granic została przekroczona. Nie potrafiłem przez to do końca wczuć się w emocje tych ludzi. Poważny temat i realna wartość jaką czytelnik miał wyciągnąć z tej książki, przez utratę wiarygodności stały się dla mnie tylko rozrywką, poruszającą chwilą oderwania od rzeczywistości.

Niezła książka. Poruszyła we mnie parę strun, przeczytałem ją z chęcią, jednakże zawiodła mnie już z początku jeśli chodzi o wiarygodność historii. Moment poznania się Lilly z siostrą Ryla był dla mnie po prostu tak naiwny, że mimo trudnego tematu, do końca już towarzyszyło mi poczucie, że to tylko fikcja. Historia wymyślona, ukoloryzowana, skonstruowana w mający swój cel...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie do końca wiarygodna jest ta autobiografia. W pewnych momentach daje się odczuć, że coś jest niedopowiedziane, przedstawione dokładnie z tej jednej konkretnej perspektywy. Czuć ten PR-owy szlif. Nie przeszkadza to jednak w przyjemnym pochłonięciu tej pozycji i spojrzeniu na świat oczami Britney. Mimo, że nie do końca z nami szczera, to z zainteresowaniem i ciekawością chłonąłem opowieść o jej życiu, a trzeba zaznaczyć, że żadnym jej fanem nie jestem. Ba! Znam ledwo jej kilkanaście singli i wiem tylko, że jest ikoną popu. Nie wiedziałem nic o jej życiu, karierze, a jednak miło spędziłem przy tej książce parę godzin. Dla mnie była w porządku, jednak nie zdziwiłbym się, jeśli dla innych ludzi będzie nie do przełknięcia, ze względu na ten jeden jedyny, konkretnie obrany pryzmat narracji. Szczerze, gdyby ta książka była dłuższa, to pewnie i sam bym więcej nie udźwignął - tej biednej, silnej kobiety... Ale była dla mnie prawie w sam raz :)

Nie do końca wiarygodna jest ta autobiografia. W pewnych momentach daje się odczuć, że coś jest niedopowiedziane, przedstawione dokładnie z tej jednej konkretnej perspektywy. Czuć ten PR-owy szlif. Nie przeszkadza to jednak w przyjemnym pochłonięciu tej pozycji i spojrzeniu na świat oczami Britney. Mimo, że nie do końca z nami szczera, to z zainteresowaniem i ciekawością...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakaś taka trochę miałka wydała mi się ta książka. Czytając ją, z każdym rozdziałem mówiłem sobie, że zaraz się rozkręci, zaraz nastąpi jakiś zwrot akcji, przełom. Tymczasem do samego końca, z zakończeniem nawet włącznie, utrzymywała praktycznie jednostajne tempo. Nie wiem czemu to zarzucić - czy samej historii? Czy może temu jak autorka ją przedstawiła słowem? Owszem, czytało się w porządku, sprawnie, nie czułem, że się nudzę, ale też nie czułem przy tym praktycznie żadnych większych emocji, gdzie te emocje były/miały być w tej powieści praktycznie najważniejszym motywem.

Liczyłem, że chociaż zakończenie mnie nie zawiedzie. Że, hm, Ian przyjmie z miłości Wandę do siebie i nastąpi jakiś ciekawy precedens. Albo że wszystko gdzieś się jednak posypie i łowcy ich odnajdą. No jakieś po prostu niespodziewane bum. Tymczasem... Wanda dostaje nowe kobiece ciało, i tyle. Wszystko dzieje się "nowym" starym rytmem.

6.5/10

Jakaś taka trochę miałka wydała mi się ta książka. Czytając ją, z każdym rozdziałem mówiłem sobie, że zaraz się rozkręci, zaraz nastąpi jakiś zwrot akcji, przełom. Tymczasem do samego końca, z zakończeniem nawet włącznie, utrzymywała praktycznie jednostajne tempo. Nie wiem czemu to zarzucić - czy samej historii? Czy może temu jak autorka ją przedstawiła słowem? Owszem,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wow

Cóż to była za podróż. Historia miłosna w pełnym przekroju. Od pierwszego spotkania kierując się oczyma, poprzez pełny namiętności i fantazji okres cielesnej fascynacji, aż po... po żal, smutek, złość, i bezwzględną miłość zakorzenioną w najgłębszych czeluściach serca.

Cóż to była za podróż... Początek szokujący. Mogłoby się wydawać, że jest to książka bazująca na wulgarnej sensacji. Nic bardziej mylnego. Ta książka nie jest wulgarna w bezpośrednim tego słowa znaczeniu. Jest po prostu szczera. Opisy zbliżeń, można powiedzieć eksperymentów, spontaniczności w seksualności są po prostu szczere. Narrator nie jest wulgarny - on to opisuje tak jak widzi, takim językiem jaki stosuje na co dzień. Nie jest ordynarny - widać to szczególnie w opisach zbliżeń z Olgą. Zdrobnienia jakie stosuje wobec słów, uznanych powszechnie za wulgarne, pokazują jego szczere, autentyczne uczucie do umiłowanej kobiety - pojawiają się w tej formie tylko w odniesieniu właśnie do niej.

Tempo akcji także jest wybitnym odzwierciedleniem jego przejść. Z początku wszystko zdaje się dziać szybko. Mimo nieco wymieszanej chronologii, daje się odczuć to bębniące w żyłach staccato. Później wszystko to gdzieś spowalnia, wkrada się powtarzalna codzienność, rutyna. Później przychodzi złość, wszystko znów nagle przyspiesza. By później zwolnić poprzez depresyjny stan zobojętnienia, rezygnacji, pogodzenia się. I w końcu, po ostatni dryg serca w końcowych chwilach... Ahh. Cóż to była za podróż...

Krótka książka a tyle wartości. Przy końcu świeczki w oczach. Część Pań będzie być może zgorszona stylem, jednakże w odniesieniu do Panów - polecam każdemu. Kawał znakomitej, zrozumiałej dla płci męskiej literatury.

Wow

Cóż to była za podróż. Historia miłosna w pełnym przekroju. Od pierwszego spotkania kierując się oczyma, poprzez pełny namiętności i fantazji okres cielesnej fascynacji, aż po... po żal, smutek, złość, i bezwzględną miłość zakorzenioną w najgłębszych czeluściach serca.

Cóż to była za podróż... Początek szokujący. Mogłoby się wydawać, że jest to książka bazująca na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest chyba przykład z cyklu "najpierw film, później książka". W pierwszej kolejności miałem styczność z filmami - obejrzałem całą serię, nawet 2 razy. Podobał mi się bardzo ich klimat, i to właśnie ten klimat robi robotę. Przy czytaniu przesiąka z naszego mózgu dodając powieści więcej kolorytu i charakteru. Zdaję sobie sprawę, że moja ocena jest przez to może nieco zawyżona, jednakże wychodzę z założenia, że skoro na innych ludzi podziałała w sposób, dzięki któremu stworzyli tak przemawiający do mnie obraz, to widocznie po prostu moja wyobraźnia nie domaga, a sama powieść jednak zasługuje na szacunek i docenienie. Cóż, zwyczajnie nie potrafię się odciąć i ocenić tego z osobna.

To jest chyba przykład z cyklu "najpierw film, później książka". W pierwszej kolejności miałem styczność z filmami - obejrzałem całą serię, nawet 2 razy. Podobał mi się bardzo ich klimat, i to właśnie ten klimat robi robotę. Przy czytaniu przesiąka z naszego mózgu dodając powieści więcej kolorytu i charakteru. Zdaję sobie sprawę, że moja ocena jest przez to może nieco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"To który, ku***, jest synem kogo?" - ta myśl towarzyszyła mi przez znaczny kawałek tej książki ;P

Dziwna książka, mam co do niej mieszane odczucia. Niby bita proza z wymianą dwóch zdań od święta, ale czytało mi się ją w miarę dobrze. Nie porwała mnie, nie ciągnęła do siebie, jednak kiedy już zaczynałem czytać to robiłem przerwę dopiero kiedy musiałem. Ot takie dziwne czytadełko, mające jakiś swój wewnętrzny urok.

Na plus postać Urszuli. W dzisiejszych czasach silna kobieca rola równa się choremu przyodzianiu jej w mieszaninę przywar rodem z baru harleyowców. Musi być bardziej bezczelna, bardziej nieustępliwa, pyskata, kopiąca tyłki na równi z zawodowymi bokserami wagi ciężkiej itd. Ta książka temu zupełnie przeczy. Urszula jest po prostu żoną, matką, kobietą, panią domowego ogniska - i mimo takiej zdawałoby się przyziemnej roli, dosadnie odczuć można jej siłę i nieustępliwość w znojach nie do końca prozaicznego życia.

"To który, ku***, jest synem kogo?" - ta myśl towarzyszyła mi przez znaczny kawałek tej książki ;P

Dziwna książka, mam co do niej mieszane odczucia. Niby bita proza z wymianą dwóch zdań od święta, ale czytało mi się ją w miarę dobrze. Nie porwała mnie, nie ciągnęła do siebie, jednak kiedy już zaczynałem czytać to robiłem przerwę dopiero kiedy musiałem. Ot takie dziwne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Warto zaznaczyć, że w Polsce istnieją dwie wersje tego dzieła. Jedna skrócona, i druga pełna, przy czym częściej spotyka się tą pierwszą. Posiadam obie, przeczytałem pełną i przekartkowałem pierwszy tom skróconej by zorientować się w różnicach, i powiem szczerze, że nawet nie musiałem tego robić. Podczas czytania pełnej wersji ewidentnie pewne rozdziały mi nie pasowały. Jakby dwie różne powieści zostały połączone w jedno tylko dlatego, że miały jakiś wspólny historyczny wątek. Oceniam wersję pełną i tylko dlatego dałem naciągane 8. Wersja skrócona nie daje się czytelnikowi otrząsnąć, wciąga bardziej, lepiej stopniuje napięcie, lepiej panuje nad tempem akcji - tej dałbym bankowo minimum 9.

Warto zaznaczyć, że w Polsce istnieją dwie wersje tego dzieła. Jedna skrócona, i druga pełna, przy czym częściej spotyka się tą pierwszą. Posiadam obie, przeczytałem pełną i przekartkowałem pierwszy tom skróconej by zorientować się w różnicach, i powiem szczerze, że nawet nie musiałem tego robić. Podczas czytania pełnej wersji ewidentnie pewne rozdziały mi nie pasowały....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chciałem dać szansę czemuś nowemu. Padło na filozofię. Nauki humanistyczne nigdy nie były moją mocną stroną, wręcz zawsze mnie nudziły i męczyły. Ta książka poszła mi dosyć sprawnie. Nie znudziła, nie zmęczyła, coś z niej wyniosłem. Co prawda nie zaszczepiła we mnie ciekawości tematyką - raczej nie sięgnę po kolejną odsłonę serii - ale jako ciekawostka dla laika była w porządku. Na minus wstawki z ciekawostkami - często w połowie myśli autora a sama wstawka na 3 strony. Trzeba było kartkować i wracać bo za cholerę nie wiedziałem czy akurat dotyczy tego co autor porusza w danym momencie czy nie. Można zgubić przez nie wątek.

Chciałem dać szansę czemuś nowemu. Padło na filozofię. Nauki humanistyczne nigdy nie były moją mocną stroną, wręcz zawsze mnie nudziły i męczyły. Ta książka poszła mi dosyć sprawnie. Nie znudziła, nie zmęczyła, coś z niej wyniosłem. Co prawda nie zaszczepiła we mnie ciekawości tematyką - raczej nie sięgnę po kolejną odsłonę serii - ale jako ciekawostka dla laika była w...

więcej Pokaż mimo to