-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2023-12-15
2023-12-14
2022-01-06
2022-04-16
2022-05-20
2022-05-20
2021-08-30
2018-10-22
2017-04-17
2017-05-18
Po "Przeklętą koronę" podobnie jak po większość tego typu książek sięgnęłam dla relaksu. Szukałam czegoś prostego i mało ambitnego. Rzuciło mi się w oczy nazwisko autorki, z której serią o Mare Barrow już kiedyś się zapoznałam.
W utworze znajdziemy dwa opowiadania, stanowiące uzupełnienie wcześniej wspomnianej serii. Oraz, oczywiście, rozdział z 3 tomu. Opowiadają one historię dwóch kobiet: królowej Coraline i Diany Farrey. Miły dodatek do głównego wątku. I tak naprawdę to na tyle. Nie są one ani dobre, ani złe, po prostu są. Na typowym poziomie autorki, dla mnie niezbyt wysokim, dla innych wręcz przeciwnie.
Po "Przeklętą koronę" podobnie jak po większość tego typu książek sięgnęłam dla relaksu. Szukałam czegoś prostego i mało ambitnego. Rzuciło mi się w oczy nazwisko autorki, z której serią o Mare Barrow już kiedyś się zapoznałam.
W utworze znajdziemy dwa opowiadania, stanowiące uzupełnienie wcześniej wspomnianej serii. Oraz, oczywiście, rozdział z 3 tomu. Opowiadają one...
2017-07-27
2017-11-17
Czy książkę kartkowaną od połowy można uznać za przeczytaną? Chyba nie. Więc gwiazdek jej nie przyznam. Choć i tak pewnie miałaby ich mało.
Po powieść sięgnęłam nie zachęcana ani pozytywnymi opiniami (których nie przeglądałam, zwróciłam na nie uwagę dopiero pisząc własną), ani intrygującym opisem fabuły (który taki nie jest), ani zainteresowaniem tematem (wydawał mi się oklepany). Po prostu zobaczyłam ją na półce w bibliotece, skojarzyłam z jakąś bliżej nie określoną sensacją wydawniczą i wypożyczyłam. Nie było warto.
Książka opowiada dokładnie o tym, czego można się spodziewać już po tytule. I o niczym więcej. Fabuła jest płytka, jednowątkowa, a próba pogłębienia jej rozdziałami z przeszłości i teraźniejszości spaliła na panewce. Kreacja bohaterów nie powala. Grace, osoba dorosła, samodzielna i doświadczona przez życie (konieczność utrzymywania i wychowywania siostry, chorej na zespół Downa, niemal od chwili jej narodzin na pewno nie należy do rzeczy łatwych, prostych i przyjemnych). Ja naprawdę nie rozumiem jak taka osoba mogłaby być tak pozbawiona realizmu życiowego, że potrafiła uwierzyć w perspektywę idealnego życia. Człowiek zwykle dosyć szybko pozbywa się takich złudzeń i taka postać jak Jack razi na kilometr. A sam psychopata? Lepszą wizje obłąkanego umysłu można spotkać w średniej jakości filmach. A ja po literaturze spodziewam się nieco więcej. Nawet wyrazy jego okrucieństwa wydają mi się oklepane. Jedynym usprawiedliwieniem dla ogólnego poziomu publikacji jest napis "debiut literacki".
Nie, nie i jeszcze raz nie. Absolutnie nie polecam.
Czy książkę kartkowaną od połowy można uznać za przeczytaną? Chyba nie. Więc gwiazdek jej nie przyznam. Choć i tak pewnie miałaby ich mało.
Po powieść sięgnęłam nie zachęcana ani pozytywnymi opiniami (których nie przeglądałam, zwróciłam na nie uwagę dopiero pisząc własną), ani intrygującym opisem fabuły (który taki nie jest), ani zainteresowaniem tematem (wydawał mi się...
"Mitologia" Parandowskiego. Wymęczona, wyklęta, znienawidzona, wkuta wręcz na pamięć. Nie chcę o tym słyszeć. Dość powiedzieć, że opinię piszę prawie dwa tygodnie po ostatecznym (mam nadzieję!) zamknięciu książki. I dalej nie wiem, czy potrafię ją ocenić przynajmniej teoretycznie sprawiedliwie. Próbuję.
Książka Parandowskiego to porządny, konkretny i bardzo przydatny zbiór najpopularniejszych wersji słynnych mitów greckich i rzymskich. Zakreślając na żółto "najpopularniejszych". Bo nie wszystkich, oczywiście. Dookoła teoretycznie jednej, jedynej historii przez ostatnie kilka tysięcy lat narosło tak dużo najprzeróżniejszych przekształceń, że pojąć gdzie, jak i kiedy dana opowieść brała swój początek jest zadaniem niemożliwym. U Parandowskiego Zeus, Odyseusz, Tezeusz i cała reszta ferajny wygląda tak, u kogoś innego inaczej, co wcale nie znaczy, że jeden bądź drugi się myli. Starożytne mity to temat rzeka, dostępny w milionach wersji, podnoszony już chyba w każdym możliwym kontekście, w najróżniejszym celu, przez przedziwnych czasem ludzi, równie popularny kilkaset lat temu i dzisiaj. I ten, za przeproszeniem, burdel spokojnie porządkuje Parandowski. "Mitologia" jest napisana wyjątkowo, jak na utwór popularnonaukowy, przyjemnym do czytania językiem, w sposób ciekawy i wciągający, a poza tym, co chyba w tym konkretnym przypadku wyjątkowo ważniejsze, uporządkowany. W książce bardzo łatwo się odnaleźć dzięki podziałowi na czytelne rozdziały i podrozdziały oraz, dla mnie ostatnio zbawiennej, liście postaci wraz z wypisanymi wszystkimi stronami na których pada dane imię. Dzięki temu, jeżeli szukamy postaci o której słyszymy pierwszy raz, z którą nie mamy absolutnie żadnych skojarzeń i zupełnie nie potrafimy zlokalizować jej w tych kilkuset stronach (ja takich poszukiwałam regularnie) zamiast kartkować, bądź, co gorsza, czytać wszystko po kolei (a czas ucieka...) możemy sobie szybko i łatwo sprawdzić w spisie. Kłaniam się w pas temu, kto wpadł na ten pomysł. Nie ważne, czy był to Autor, czy ktoś inny. A co do Autora... Jan Parandowski niewątpliwie uwielbia to, o czym pisze. Wie bardzo wiele na ten temat, anegdotkami i postaciami sypie jak z rękawa i ewidentnie mógłby napisać dużo, dużo więcej. Domyślam się, że dla osoby dobrze zorientowanej w mitologii Autor nie napisał niczego wartego uwagi, ale dla kogoś zorientowanego przeciętnie, słabo lub wcale jest to świetna pozycja, systematyzująca i uzupełniająca podstawową wiedzę.
A niech będzie, że polecam.
"Mitologia" Parandowskiego. Wymęczona, wyklęta, znienawidzona, wkuta wręcz na pamięć. Nie chcę o tym słyszeć. Dość powiedzieć, że opinię piszę prawie dwa tygodnie po ostatecznym (mam nadzieję!) zamknięciu książki. I dalej nie wiem, czy potrafię ją ocenić przynajmniej teoretycznie sprawiedliwie. Próbuję.
więcej Pokaż mimo toKsiążka Parandowskiego to porządny, konkretny i bardzo przydatny zbiór...