Polski poeta barokowy, dyplomata i tłumacz, wyznawca kalwinizmu.
Daniel Naborowski godził w swojej poezji wartości sprzeczne: renesansową pochwałę rozsądku i życia statecznego z przekonaniem o marności świata i nieuchronnym przemijaniu wszelkich zjawisk. Jego twórczość to świadectwo harmonii sprzeczności, obecnych zarówno w życiu ludzkim, jak i w całym dziele stworzenia.
Studiował w Wittenberdze (1590-1593),Bazylei (studia medyczne ukończył w 1595),Orleanie (prawo),Strasburgu (kontynuacja studiów prawniczych od 1596) i Padwie (w 1602),gdzie pobierał prywatne nauki mechaniki u Galileusza[1]. W czasie studiów w Strasburgu nauczał języków obcych Janusza Radziwiłła, a w 1602 został jego sekretarzem. U jego boku wziął udział w rokoszu Zebrzydowskiego. W 1610 podróżował po Europie (zwiedził Niemcy, Szwajcarię, Anglię, Francję, Włochy),brał udział w misjach dyplomatycznych księcia. Rolę sekretarza pełnił do śmierci księcia Janusza w 1620. W tym samym roku Naborowski ożenił się. W 1633 został mianowany marszałkiem hetmana polnego litewskiego Krzysztofa Radziwiłła. Będąc kalwinem umacniał czynnie wyznawaną przez siebie religię na Litwie. W 1637 uzyskał posadę sędziego grodzkiego w Wilnie.
Podczas studiów w Bazylei ogłosił dwie rozprawy napisane w języku łacińskim: De temperamentis (1593) i De venenis (1594). Pierwszym znanym wierszem poety jest wpisany 4 maja 1593 do pamiętnika Daniela Cramera łaciński utwór. Daniel Naborowski był także tłumaczem: Triumfu miłości Petrarki, Triumfu wiary du Bartasa, Descriptio gentium Sarbiewskiego i Pieśni Lobwassera.
Książka idealna na prezent. Pięknie wydana, na gatunkowym papierze, z ilustracjami i to nie byle jakimi. Poezja może nie jest cieszącą się popularnością dziedziną literacką, ale warto od czasu, do czasu po nią sięgnąć, a Chwasty polskie, to lektura, którą można dzielić się z innymi. Warto czytać ją na głos w gronie znajomych, by zrobić burzę mózgu i zabawić się jak w szkole w analizę dzieła, bądź można ją wyszeptać w zaciszu domowej alkowy z drugą połówką, partnerem, małżonkiem. Świat erotyki będzie mienił się innymi barwami. Warto również poeksperymentować, oczywiście przy interpretacji poezji czołowych polskich twórców.
Chwasty polskie to pozycja genialna. Dobór dokonany przez Daniela Olbrychskiego jest świetny. Mistrzowie słowa pokazują zaś, iż nawet używając wulgaryzmów można to robić z klasą.
Książka nie jest długa i daje możliwość delektowania się klasyką polskiej erotyki w najlepszym wydaniu.
Czytając chwasty polskie czytelnik będzie mógł z całą mocą poznać bogactwo języka polskiego ukształtowanego w wiersze przez prawdziwych wirtuozów słowa.
Na pewno będę wielokrotnie wracał do tej pozycji i odświeżał sobie poszczególne wiersze.
Gorąco polecam!!!:)