Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[10]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,3 / 10
5297 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 10513
Opinie: 574
Średnia ocen:
8,2 / 10
5505 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 9391
Opinie: 252
Cykl:
Szóstka wron (tom 1)
Średnia ocen:
8,3 / 10
10296 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 22611
Opinie: 1188
Średnia ocen:
6,7 / 10
1632 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3785
Opinie: 245
Cykl:
Szóstka wron (tom 2)
Średnia ocen:
8,5 / 10
7378 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 13297
Opinie: 683
Średnia ocen:
7,0 / 10
3971 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 9580
Opinie: 403
Średnia ocen:
7,2 / 10
5149 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 10573
Opinie: 699
Cykl:
Świat Verity (tom 1)
Średnia ocen:
7,5 / 10
1693 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4548
Opinie: 255
Średnia ocen:
5,9 / 10
684 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (1 plus)
Czytelnicy: 1783
Opinie: 184
Zobacz opinię (1 plus)
Popieram
1
“Ostatnią Godzinę” skończyłam jakąś chwilę temu i od razu chciałam podzielić się moimi spostrzeżeniami. W trakcie czytania nie czułam ciągłego napięcia, trzymającej mnie przy książce akcji, jednak wydaje mi się, że autorkom nie chodziło o bezustanne wybuchy i pościgi. Zamiast tego włożyły dużo pracy w to, by bohaterowie działali w zgodzie ze swoim charakterem, by można było określić ich więcej niż trzema słowami.
Widać to dobrze na przykładzie relacji Mercy i Evreta, która zmienia się dość szybko, ale nie jest to zmiana bezpodstawna i natychmiastowa. Emocje, które się między nimi rozwijały były naturalne, wręcz domowe, dlatego początkowo trudno było mi uwierzyć w to, że mogły być nieszczere/nieprawdziwe. Postacią, która również przypadła mi do gustu, jest Knox. Rozdział, który jest mu poświęcony w całości, jest jednym z moich ulubionych. Podobało mi się, jak przedstawiono jego spojrzenie na świat oraz wytłumaczono pochodzenie “złej” natury (fascynacja silnymi emocjami zapoczątkowana teatrem oraz grą matki - bardzo oryginalne i obrazowe). Przemyślenia bohatera w scenie w kościele mnie samą zmusiły do pewnych refleksji, co uważam za duży atut. Były logiczne i świeże, w pewnym stopniu przypominały mi Wielką Improwizację z “Dziadów”, gdzie Konrad wyzywa Boga na pojedynek. Tu jednak wywód był zrozumiały i emocjonalny, również dla mnie. Wierzyłam, że taka postać miałaby prawo istnieć w naszym świecie. Podobnie było z Gillesem. Jego czyny, sposób wysławiania, towarzyszące mu zagubienie - ten bohater mógłby być moim sąsiadem, mieszkającym w okolicy studentem. Alexowi i Mercy brakowało odrobiny charyzmatyczności, ale ich również uważam za dobrze wykreowane postacie.
Jak zawsze pojawiły się też rzeczy, które uznaję za niewielkie mankamenty. Ciężko było mi pogodzić się z faktem, że Alex, Mercy i Gilles tak łatwo i bezrefleksyjnie pogodzili się z tym, że nastąpi koniec świata. Skoro los ludzkości był w ich rękach, to przynajmniej na początku powinni zrobić coś by powstrzymać nadchodzący chaos. Wiem, że ta kwestia została wytłumaczona i ostatecznie bohaterowie (a szczególnie jeden) nie pozostali całkowicie bierni, jednak czułam tu pewien niedosyt. Kolejnym elementem, który zdezorientował mnie, było zakończenie. Spodziewałam się po nim czegoś innego, może trochę naiwnie liczyłam na Wielki Koniec. Muszę przyznać, że poczułam się trochę zagubiona, nie wiedziałam do końca, co się stało, ale zwalam to na moje przyzwyczajenie do bycia prowadzoną przez autora za rękę i odkrywania wszystkich kart. Mimo zaskoczenia nie jestem rozczarowana końcem historii. To jak zakończył się wątek głównych bohaterów było bardzo satysfakcjonujące. Ostatnie zdanie dobrano idealnie - zabawne, typowe dla Alexa.
Jest to pierwsza recenzja jaką piszę i wydaje mi się, że poczułam potrzebę podzielenia się nią ze względu na mój stosunek do autorek. Słyszałam różne opinie, ale ponieważ oglądam dziewczyny od jakiegoś czasu, to nie mogłam doczekać się by poznać ich dzieło osobiście. Gdy kupuję książkę zawsze biorę ich opinię pod uwagę, gdy chcę usłyszeć wyczerpującą rozmowę o jakiejś pracy, to też zawsze mogę na nie liczyć - są otwarte na wiele kwestii i szczere. Ja też chciałam taka być w stosunku do nich. W “Ostatniej Godzinie” widzę zarówno wady, jak i zalety, wyżej umieściłam te, które najmocniej zapadły mi w pamięci. Przyznaję, były momenty, w których nie do końca podobał mi się kierunek, w którym zmierzała akcja, jednak odczucia jakie towarzyszyły mi po skończeniu książki były wyłącznie pozytywne.To, że pozycja ta nie jest idealna, pozwala zobaczyć Bestselerki z innej strony. Ich potknięcia sprawiają, że są odrobinę bliższe czytelnikowi, obalają mit nieomylnej osoby publicznej, a ich dobre momenty pokazują, że w przyszłości mogą zaoferować odbiorcom dużo więcej. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę pozycję, gratuluję autorkom udanego debiutu i czekam na więcej.
“Ostatnią Godzinę” skończyłam jakąś chwilę temu i od razu chciałam podzielić się moimi spostrzeżeniami. W trakcie czytania nie czułam ciągłego napięcia, trzymającej mnie przy książce akcji, jednak wydaje mi się, że autorkom nie chodziło o bezustanne wybuchy i pościgi. Zamiast tego włożyły dużo pracy w to, by bohaterowie działali w zgodzie ze swoim charakterem, by można było...
więcej Pokaż mimo to