Opinie użytkownika
- Początek książki – czy też może szerzej, utworu – to kontrakt. Umowa podpisywana pomiędzy czytelnikiem a autorem. Jeżeli zamierzasz uczciwie czytać jakieś dzieło musisz się z nim dobrze zapoznać, a potem skrupulatnie pilnować jego przestrzegania, bądź dostrzegać celowe jego złamania.
W ten skrótowy sposób można by podać „wstępny kontrakt” książki Amosa Oza, „Opowieść się...
Książki są niebezpieczne. Weźmy "Czarne psy" McEwana. o 15.30 zdjąłem je z półki na której cierpliwie czekały od czasu zakupu, zdecydowany, że czas dać im szansę. Ponieważ wkrótce musiałem się ruszyć na zajęcia nie planowałem więcej niż pół godziny czytania. Niestety książka miała inne plany względem mojej osoby. Więc czytałem - idąc do tramwaju, w tramwaju, idąc na...
więcej Pokaż mimo toNiektóre książki mają w sobie „to coś”. I nie mówię tutaj o jakichś specjalnie wartościowych przemyśleniach, czy odkrywczych przedstawieniach problemów. Chodzi mi raczej o trudny do zdefiniowania magnetyzm, który sprawia, że biedny czytelnik traci poczucie czasu i czyta książkę niemal na jednym oddechu. Przez takie książki zawala się sprawy, które powinno się zrobić,...
więcej Pokaż mimo toMówi się, że baśnie się nie starzeją i chyba coś w tym jest. W dzieciństwie lubiłem wiele książek, które później mocno spadły w mojej ocenie ich jakości. Ten zbiór baśni nadal pozostał dla mnie wartościowym tytułem. Co prawda czas zrobił swoje, i nie czytam już opowieści o żelaznym laczym, jakby była najlepszą historią na świecie. Ale mimo to nadal mam pewną czytelniczą...
więcej Pokaż mimo toMacie czasem takie książki, które z niezrozumiałego dzisiaj powodu kiedyś uważaliście za arcydzieło na skalę światową? A potem pewnego dnia, spojrzeliście na nie i spytaliście samych siebie: "Czy ja oszalałem/am? To przecież kompletna beznadzieja..." No to ja tak mam z serią Archiwum X. W mojej młodości i głupocie uwielbiałem zarówno serial jak i serię książek. Teraz, o ile...
więcej Pokaż mimo toCzasem kompletny przypadek rządzi naszym życiem. Ta jakże pasująca do treści „Hokus-Pokusa” sentencja, buduję piękną ironię, gdyż idealnie opisuje przyczynę mojego zetknięcia się z tą książką. Kiedyś pożyczyłem przyjacielowi kilka powieści. Oddał mi je po jakimś czasie, razem z dwiema innymi – w tym z „Hokus-pokus” Vonneguta. Do dzisiaj żaden z nas nie ma pojęcia do kogo...
więcej Pokaż mimo toJedyną poważną zaletą jaką znalazłem w tej książce, to że dzięki temu że wpadła mi w ręce nauczyłem się, żeby więcej nie czytać Coelho...
Pokaż mimo to
Nie przesadzę chyba jeśli powiem, że ten tytuł to jedno z największych arcydzieł literatury światowej. Niesamowita przypowieść o człowieku, który musi walczyć z formą, z systemem, której materia jako pojedyncze jednostki jest całkowicie podporządkowana.
Człowiek jest powoli pożerany przez proces, który zupełnie nie ma sensu. Ale procedura jest ważniejsza od życia Józefa...
Powinno się ją podawać w zestawie z "Rokiem 1984" Orwella, gdyż oba tytuły przedstawiają dwie strony tej samej monety - sytemu totalitarnego, który ma całkowitą władzę nad jednostką.
Tam gdzie Orwell zaserwował nam skrajny pesymizm, tam Huxley rozpoczyna pozornym optymizmem i utopijną doskonałością swojego świata. Dopiero wtargnięcie obcego elementu, który jest w stanie...
Nie bez przyczyny uwielbiam za równo poezję Leśmiana jak i prozę Carrolla. Obaj potrafią zaczarować słowami, pokazać świat w wielu różnych barwach; od nostalgii aż do nieuchwytnego piękna zawartego czy to w przyrodzie, czy to w prostych szczegółach.
Leśmian stworzył poezję naprawdę piękną i zarazem mądrą. A ten zbiorek, wydany w bardzo estetyczny sposób, jest doskonałym...
Pomimo faktu, że uwielbiam Kafkę, te aforyzmy jakoś do mnie nie trafiły. Było kilka dobrych, nie zaprzeczę, ale ogólnie jako zbiorek to dosyć przeciętna pozycja.
Pokaż mimo toNiesamowita lektura. Zaczyna się pesymistycznie a kończy się jeszcze gorzej. Totalitarny system ukazany przez Orwella bez skrupułów niszczy kolejno wszystkie wartości. Nie ma nadziei na zmianę, nie ma możliwości ucieczki. Przepisywanie historii, wieczna wojna, myślozbrodnia, nowomowa... Książka prezentuje szereg możliwości rozwoju systemu, w którym życie nie jest możliwe -...
więcej Pokaż mimo toBardzo nierówny tom. Z jednej strony ma mistrzowską kulminację - Bitwa na Polach Pelenoru jest najlepszym fragmentem całego Władcy, a i nawet w Silmarillionie niewiele jest bitew, przewyższających tę. Z drugiej strony, kiedy kurz opada i jest już po wielkim finale, Tolkien znowu wpada w to co jest jego największym problemem - słaba umiejętność opisywania czasów pokoju....
więcej Pokaż mimo to
Moja ulubiona książka sławnego J.R.R. O ile Hobbit trącił nudą, a Władca ukazywał czasem braki w warsztacie pisarskim autora (co kończyło się również trąceniem nudą, patrz księga 1 Władcy), o tyle Silmarillion jest perfekcyjny. To jest to w czym Tolkien zawsze był mistrzem - kreacja nowego, wciągającego świata i interesującej mitologii.
Silmarillion jest właśnie nie mniej...
Pierwszy tom słynnego władcy moim zdaniem nie zachwyca. To znaczy może jeszcze druga księga tego tomu daje radę, ale pierwsza księga jest tak nijaka, że aż skręca. Tak czy siak - ciężko czytać cokolwiek z fantasy, jeśli się nie przeczytało kanonu, nawet jeśli ten kanon nie ma porażającego początku.
Pokaż mimo to
Cudowna baśń o tolerancji. Prosty język i nieskomplikowana historia pozwalają tej opowieści łatwo dotrzeć do dzieci. Jednocześnie alegoryczne przesłanie, i krótkie a trafne myśli powtykane w tę historię, czynią z tego doskonałą lekturą dla starszych czytelników.
Jeżeli macie luźne dwie godziny, i macie ochotę na dającą do myślenia baśń, "Nagle w głębi lasu" na pewno was...
Ok.. ta dwójka już lepiej niech razem nic nie pisze,bo marnują tylko czas...
Książka oparta na całkiem fajnym pomyśle, ale ma liche wykonanie. Może gdybym miał 10 lat, to bym się nadal zachwycał powieściami tego typu, ale wydane to zostało znacznie później i średnio do mnie przemówiło. Można sobie przeczytać w jeden wieczór, jako lekką i niezobowiązującą lekturę, ale jest...
Są książki, które warto przeczytać tylko raz, bo już wszystkie następne podejścia mogą tylko pogorszyć opinię o danym tytule.
I są książki takie jak "Mistrz i Małgorzata", które za każdym kolejnym przeczytaniem dostarczają nowych, ciekawych przemyśleń i wzbogacają czytelnika. To jest książka, która jest genialna już po pierwszym przeczytaniu, a potem może być tylko lepiej.
"Ludzie nie budują już domów, lecz kryjówki" mówi mały Nelio w trakcie swojej opowieści, i myślę że to zdanie bardzo dobrze oddaje naturę tej książki.
Jest to opowieść o świecie do gruntu złym. Wypełnionym, bandytami, biedą, obojętnością. O świecie,w którym przeżycie dla samego przeżycia to kres możliwości większości ludzi. Ci którzy mają pieniądze, mogą wejść do swoich...
Współpraca obu autorów jest bardzo nierównomierna ( o czym chyba nawet wspomina Gaiman), gdyż książka jest typowym tytułem "Prattchettowym" (pomijając drobny detal, że nie należy do Świata Dysku). Trzeźwy, ironiczny stosunek do tradycyjnej wizji Apokalipsy dostarcza ciekawej lektury.
Jedno co muszę temu tytułowi zarzucić to popadnięcie w dłużyznę w miejscu wprowadzania...