rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zaczynając czytać "Prokuratora" moje wymagania wobec tej lektury były praktycznie zerowe. Wówczas miło się zdziwiłam, bo czytało się całkiem przyjemnie. Dlatego przy "Karuzeli" miałam nadzieję na powtórkę. Liczyłam na ciekawych bohaterów i wartką akcję, a co za tym idzie szybką lekturę. Niestety, tym razem się zawiodłam.
Jako absolwentka studiów finansowych liczyłam na niemałą gratkę podczas czytania tej książki. Miałam nadzieję, na zapoznanie się z zawiłymi meandrami przestępstw podatkowych. Co najmniej na równi z tym, co zostało zaprezentowane w poprzedniej serii autorki w przypadku przestępczego półświatka. Nie było mi to jednak dane. Wydawać by się mogło, że tytułowa karuzela podatkowa będzie głównym wątkiem książki. Tymczasem zostaje to zepchnięte na dalszy plan i tak naprawdę nawet nie wiemy jak ona funkcjonuje i jaki dokładnie udział mają w jej rozkręcaniu główni bohaterowie. Na czym polega ten system zostaje nam wyjaśnione dosłownie na połowie strony na samym końcu książki. Odniosłam wrażenie, że ktoś w wydawnictwie zwrócił autorce uwagę, że warto byłoby to wyjaśnić i wrzuciła to do tekstu, tak od niechcenia i "byle by było". Watek przestępczo-kryminalny został niemal całkowicie zepchnięty na margines, czyniąc z tego czytadła, miejscami wręcz wulgarny, erotyk. Oczywiście dla niektórych może być to pozytyw, jednak ja oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Moje wymagania nie były duże, a i tak nie zostały zaspokojone. Szkoda.

Zaczynając czytać "Prokuratora" moje wymagania wobec tej lektury były praktycznie zerowe. Wówczas miło się zdziwiłam, bo czytało się całkiem przyjemnie. Dlatego przy "Karuzeli" miałam nadzieję na powtórkę. Liczyłam na ciekawych bohaterów i wartką akcję, a co za tym idzie szybką lekturę. Niestety, tym razem się zawiodłam.
Jako absolwentka studiów finansowych liczyłam na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przede wszystkim godne podziwu jest przygotowanie autora do napisania tej książki. Zgłębianie wiedzy o przebiegu jednego z najbardziej tajemniczych głosowań jakim jest konklawe, na pewno zajęło mu sporo czasu. Dla mnie, jako czytelnika, była to dodatkowa gratka, ponieważ dzięki lekturze poznałam wiele, wcześniej nieznanych mi, faktów z przebiegu tego typu wydarzenia.
Akcja fabularna książki nasuwa nam spostrzeżenie, że konklawe, poza względami formalnymi, nie różni się zbyt wiele od standardowych wyborów. Można mieć wrażenie, że zaciera się tu granica między światem religii a światem polityki. Zbieranie głosów poparcia, próby zdyskredytowania konkurentów, czy próby przekupstwa obietnicą wysokich stanowisk. Brzmi znajomo, prawda? Ostatecznie przecież wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, targają nami te same żądze i pragnienia. Na kolejnych stronach jesteśmy światkami swoistej gry o tron. Tron papieski. Po środku wszystkich wydarzeń i intryg niczym ostatni sprawiedliwy postawiony został kardynał Lomeli. Co chwilę musi walczyć z własnym sumieniem i próbować rozgrywać całe konklawe niczym wybitną partię szachów. Ostatecznie można zadać sobie pytanie czy to właśnie nie od dziekana kolegium kardynalskiego zależy przyszłość całego Kościoła?

Przede wszystkim godne podziwu jest przygotowanie autora do napisania tej książki. Zgłębianie wiedzy o przebiegu jednego z najbardziej tajemniczych głosowań jakim jest konklawe, na pewno zajęło mu sporo czasu. Dla mnie, jako czytelnika, była to dodatkowa gratka, ponieważ dzięki lekturze poznałam wiele, wcześniej nieznanych mi, faktów z przebiegu tego typu wydarzenia.
Akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książkę sięgnęłam z lekką dozą nieśmiałości, spodziewając się książkowego "paździerza". Jednak wrodzona ciekawość i zamiłowanie do kryminałów zwyciężyło. I wcale nie było to takie złe jak sądziłam. Ba! Przeczytałam z zaciekawieniem całą serię!
Wiadomo, że nie jest to literatura wysoka i właśnie z taką świadomością należy podejść do tej książki. Oczekiwałam lekkiej lektury, którą się szybko czyta i nie zawiodłam się. Byłam wręcz pozytywnie zaskoczona tempem akcji i wyszukanymi wątkami kryminalnymi. Akcja nie jest "naciągana", widać, że autorka wie o czym pisze i nie są to dla niej nieznane tematy. Ponadto dla mnie olbrzymim plusem jest tempo akcji, które nie pozwala na zamknięcie i odłożenie książki, co stawia u mnie Paulinę Świst wyżej niż Remigiusza Mroza. Maksimum treści w minimum objętości, nie odwrotnie. ;)
Myślę, że idealnie sprawdza się jako lekka lektura po długim i wyczerpującym dniu.

Po książkę sięgnęłam z lekką dozą nieśmiałości, spodziewając się książkowego "paździerza". Jednak wrodzona ciekawość i zamiłowanie do kryminałów zwyciężyło. I wcale nie było to takie złe jak sądziłam. Ba! Przeczytałam z zaciekawieniem całą serię!
Wiadomo, że nie jest to literatura wysoka i właśnie z taką świadomością należy podejść do tej książki. Oczekiwałam lekkiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to jedna z tych książek przy których zastanawiam się przez kogo czyta się ją tak źle. Czy to tłumacz nadał jest takie "kanciaste" brzmienie czy jednak to autor ma niezbyt wysublimowany styl pisania? Przez większą część tej lektury czułam się jakbym czytała amatorskie opowiadanie na blogu. Chociaż sam początek bardziej przypominał poradnik dla początkujących biegaczy. Pewnie autorka sama dużo biega, ponieważ zachwytów nad tą formą aktywności jest aż nadto. Fabuły nie ma tu za dużo, ale jest to w końcu powieść psychologiczna. Jednak te wątki, które się pojawiają są jakby umieszczone na siłę, tylko po to, by wywołały u bohaterki określone refleksje. Dobitnym przykładem jest akcja jej aresztowania. Dla mnie było to bardzo "naciągane". Ogólnie sama bohaterka nie wywołuje sympatii i nie chodzi nawet o jej młodzieńcze grzeszki. Jej zachowania są irracjonalne i samolubne.
Główny motyw psychologiczny jest tu zrozumiały i jasno nakreślony: Musisz rozliczyć się i pogodzić ze swoją przeszłością, by iść naprzód. Bardzo ładne przesłanie, za które dodałam jedną gwiazdkę. Jednak cała warstwa fabularna prowadząca do tego morału jest na tyle mizerna, że ocena niestety nie może być wyższa.

Jest to jedna z tych książek przy których zastanawiam się przez kogo czyta się ją tak źle. Czy to tłumacz nadał jest takie "kanciaste" brzmienie czy jednak to autor ma niezbyt wysublimowany styl pisania? Przez większą część tej lektury czułam się jakbym czytała amatorskie opowiadanie na blogu. Chociaż sam początek bardziej przypominał poradnik dla początkujących biegaczy....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba każdy z nas usłyszał lub użył stwierdzenia "ale ten świat mały", dziwiąc się, że jakieś osoby mogą się znać. To wyrażenie może być mottem "Chmurdalii". Autorka, w stylu znanym już pierwszej części, snuje opowieści o kolejnych bohaterach, ich życiu, troskach i marzeniach. Tym razem jednak zabiera nas przy tym w podróż po najdalszych zakątkach globu. Plącze nitki od postaci do postaci łącząc przeszłość z teraźniejszością. Nitki wiążą się w supły, a ich spoiwem jest mityczny wręcz nocnik Napoleona.
Tym razem ruszamy z Babelu w świat. Świat Dominiki Chmury. Przez Niemcy, Amerykę i Anglię w poszukiwaniu celu i swojego miejsca na Ziemi. W końcu docierając do wniosku, że celem jest podroż sama w sobie.

Chyba każdy z nas usłyszał lub użył stwierdzenia "ale ten świat mały", dziwiąc się, że jakieś osoby mogą się znać. To wyrażenie może być mottem "Chmurdalii". Autorka, w stylu znanym już pierwszej części, snuje opowieści o kolejnych bohaterach, ich życiu, troskach i marzeniach. Tym razem jednak zabiera nas przy tym w podróż po najdalszych zakątkach globu. Plącze nitki od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytanie tej powieści wiązało się z pewnym paradoksem. Czyta się ją przyjemnie, opowiedziane historie wciągają, ale jednocześnie po odłożeniu, nie ma się poczucia, żeby jak najszybciej do niej wrócić. Wszystko przez sposób przedstawienia fabuły. Poszczególne rozdziały nie są ze sobą powiązane. Nie warto tu również szukać emocjonującej akcji. Wszystko jest raczej nieprędko snutą opowieścią. Nie jest to absolutnie zarzutem. Wręcz przeciwnie, bardzo urzekła mnie taka forma. Kartka po kartce poznajemy kolejne postacie, towarzyszymy im w codziennych troskach oraz poznajemy tajemnice z przeszłości, które je ukształtowały. Przywołuje to na myśl opowiadane przez babcie historie o ludziach, których nie mieliśmy okazji poznać.
Na każdego z bohaterów duży wpływ mają realia oraz środowisko w których żyją. Książkowa rzeczywistość to wachlarz różnorodnych zdarzeń. Od ukrywania Żydów podczas wojny po szał na telenowelową Izaurę. Od śmiechu do płaczu- zupełnie jak w życiu.
Lubię wsłuchiwać się w historie o ludziach, czasem sama układam w głowie opowieści o przypadkowych przechodniach, dlatego szybko wsiąkłam w świat Piaskowej Góry. Jak sobie uświadomiłam, nie tak daleki od mojego własnego. Moje miasto, podobnie jak Wałbrzych stało się polskie dopiero po wojnie. Wtedy też zaczęli je zasiedlać przesiedleńcy oraz ludzie z innych części kraju, w tym moi dziadkowie. To jest właśnie moja nitka, która połączyła mnie z Piaskową Górą. Jej mieszkańcy na pewno zostaną ze mną na zawsze, a jeśli kiedyś będę w Wałbrzychu to swoje kroki skieruje na Babel.

Czytanie tej powieści wiązało się z pewnym paradoksem. Czyta się ją przyjemnie, opowiedziane historie wciągają, ale jednocześnie po odłożeniu, nie ma się poczucia, żeby jak najszybciej do niej wrócić. Wszystko przez sposób przedstawienia fabuły. Poszczególne rozdziały nie są ze sobą powiązane. Nie warto tu również szukać emocjonującej akcji. Wszystko jest raczej nieprędko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam szczerze, że nie przepadam za ckliwymi romansami, ani za powieściami, których akcja toczy się podczas wojny. Te dwa określenia jednak doskonale opisują "Jeźdźca miedzianego", po którego sięgnęłam po poleceniu przez koleżankę. Czy żałuję? Absolutnie nie!
Mimo wspomnianych wcześniej upodobań, nie jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka, której wydarzenia toczą się podczas II wojny światowej. Opisywane w nich zdarzenia i fakty pełne były realizmu, a czasem wręcz brutalności. Jedna żadna z nich nie wpłynęła na mnie tak jak "Jeździec miedziany". Sytuację wojenną poznajemy w książce za pośrednictwem głównej bohaterki- Tatiany. Śledzimy jak jej codzienność staje się bardziej brutalna, a każdy kolejny dzień jest coraz cięższy do przetrwania. Nie ma tu epickich opisów cierpienia. Jest opis losów dziewczyny, dla której po pewnym czasie powszechnieje widok zwłok na ulicy. To właśnie takie ukazanie wojny jako "zwykłej szarej rzeczywistości" mocno mną wstrząsnęło. Chyba nigdy wcześniej nie miałam koszmarów sennych związanych z tym, co przeczytałam w ciągu dnia. Przy tej lekturze zdarzyło mi się to kilka razy. Ukazanie tragicznych losów wojennych z perspektywy tych, którzy z dala od linii frontu zostali w miastach, naprawdę może wpłynąć na wyobraźnię. Przecież to byli tacy sami ludzie jak my...
Wojna i miłość są tu elementami komplementarnymi. To właśnie dzięki uczuciu do Aleksandra, Tatiana nie załamała się podczas najtrudniejszych dni. Potrafiła zadbać nie tylko o siebie, ale i o całą rodzinę. Odnalazła w sobie siłę, o której wcześniej nie miała pojęcia. Miłość pozwoliła jej przetrwać.
Uważam, że "Jeździec miedziany" to kawał (również objętościowo) dobrej literatury. Jest to naprawdę warta poznania historia.

Przyznam szczerze, że nie przepadam za ckliwymi romansami, ani za powieściami, których akcja toczy się podczas wojny. Te dwa określenia jednak doskonale opisują "Jeźdźca miedzianego", po którego sięgnęłam po poleceniu przez koleżankę. Czy żałuję? Absolutnie nie!
Mimo wspomnianych wcześniej upodobań, nie jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka, której wydarzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nawiązując do wcześniejszych opinii, rzeczywiście osoby, które oczekują po tej książce tylko zgrabnie przedstawionych niewyjaśnionych historii, mogą czuć się lekko rozczarowane. Autor oprócz opisu wydarzeń, podaje nam naukowe fakty i analizy, które można połączyć z opisywaną sytuacją.Widać tutaj ogrom pracy, bo liczba przytaczanej literatury jest naprawdę okazała. Nadaje to książce wręcz lekko naukowy charakter, a tematyka staje się momentami psychologiczno-filozoficzna. Podziwiam autora za tak głęboki research, jednakże wydaje mi się, że niektóre teorie były nieco "na siłę" dopasowywane do opowiadanej historii, bo ciężko było mi znaleźć jakiś punkt wspólny. Ponadto, część z nich jest jakby za bardzo rozciągnięta, sprawiając wrażenie jakby autor chciał dobić do minimalnej liczby stron (wrażenie to potęguje fakt, że wszystkie rozdziały mają zbliżoną objętość). Wartym podkreślenia jest, że R. M. Smith opiera się wyłącznie na naukowej analizie i unika własnej interpretacji przedstawionych wydarzeń. Pozostawia czytelnikowi pole do własnych wniosków.
Osobiście oceniam książkę bardzo pozytywnie. Przedstawione niewyjaśnione historie bardzo mnie zaintrygowały. O tych, które znałam wcześniej dowiedziałam się nowych faktów, a o nowo poznanych pewnie będę szukać dalszych informacji. Interesujące były również naukowe wstawki, które pozwoliły mi zastanowić się nad przedstawionymi kwestiami. Mi pozwoliły spojrzeć na temat z innej strony, ale wiele osób może to uznać za "naukowy bełkot". Na pewno jest to nietuzinkowa pozycja i jak to w takich przypadkach bywa, nie każdemu przypadnie do gustu.

Nawiązując do wcześniejszych opinii, rzeczywiście osoby, które oczekują po tej książce tylko zgrabnie przedstawionych niewyjaśnionych historii, mogą czuć się lekko rozczarowane. Autor oprócz opisu wydarzeń, podaje nam naukowe fakty i analizy, które można połączyć z opisywaną sytuacją.Widać tutaj ogrom pracy, bo liczba przytaczanej literatury jest naprawdę okazała. Nadaje to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zakopane odkopane. Lekko gorsząca opowieść góralsko-ceperska Paulina Młynarska, Beata Sabała-Zielińska
Ocena 6,9
Zakopane odkop... Paulina Młynarska,&...

Na półkach: ,

Książka została wydana przez wydawnictwo Pascal, znane głównie z różnego rodzaju przewodników. Jednak ta książka do nich nie należy. Obfituje w wiele, często zabawnych, opowieści o mieszkańcach. Znajdziemy tu również ciekawie nakreślony rys historyczny. Autorki polecają również wiele miejsc wartych zobaczenia. Bardzo ważną część książki stanowi kilka wkładek fotograficznych wewnątrz. Większość zdjęć podpisana jest cytatem do którego się odnosi. Na końcu znajdziemy spis najważniejszych adresów m.in. ośrodków sportowych, restauracji, pensjonatów, schronisk, cukierni... Wszystkie miejsca najważniejsze dla turysty.

Autorki dużą część książki poświęcają kulturze góralskiej. Zwyczajom, kuchni, modzie. Wiele stronic poświęcają artystycznej duszy Zakopanego. Przywołują najznamienitszych twórców, wymieniają ich dzieła. Są ludzie i ludzie, jednak moim zdaniem większość przyjezdnych nie jedzie w góry by zwiedzać galerie sztuki. Dlatego jedyne czego zabrakło mi w tej książce to bardziej obfitych opisów najpiękniejszych zakątków Tatr. Miejsca w które warto się wybrać, gdzie trasa nie jest wymagająca a krajobrazy malownicze. Tak by przeciętny ceper zdawał sobie sprawę, że Tatry to nie tylko Morskie Oko, Gubałówka, Nosal i Kasprowy (oczywiście kolejką).

Książkę lepiej czyta się osobom, które choć raz odwiedziły Zakopane. Znają opisywane miejsca, lokalizują je w przestrzeni, lepiej kojarzą, przez co więcej zapamiętują.

Książka została wydana przez wydawnictwo Pascal, znane głównie z różnego rodzaju przewodników. Jednak ta książka do nich nie należy. Obfituje w wiele, często zabawnych, opowieści o mieszkańcach. Znajdziemy tu również ciekawie nakreślony rys historyczny. Autorki polecają również wiele miejsc wartych zobaczenia. Bardzo ważną część książki stanowi kilka wkładek fotograficznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Genialna! Tak krótko można podsumować tę książkę. Przed przeczytaniem książki obejrzałam film. Szczerze powiedziawszy odebrałam go dość przeciętnie. Po książkę sięgnęłam z ciekawości. Nie mam czego żałować!
To zupełnie osobny twór niż film. Książkę czyta się lekko i jednym tchem. Jest zabawna, ale momentami delikatnie skłania do refleksji. Wszystko tu jest takie naturalne, nic nie dzieję się przypadkowo.
Po lekturze, film wydaje mi się strasznie płytki z typowo Hollywoodzkim zakończeniem. Tymczasem w książce wygląda to trochę inaczej i do tego Pat wyciąga takie piękne wnioski ze swojego życia i życia innych. Na zakończenie, aż się wzruszyłam.
Wiem, że nie odkryłam tu niczego nowego, bo przecież książki są tylko inspiracją dla scenarzystów, ale w tym przypadku mogli się wysilić na coś choć odrobinę lepszego.
Polecam, absolutnie wszystkim.

Genialna! Tak krótko można podsumować tę książkę. Przed przeczytaniem książki obejrzałam film. Szczerze powiedziawszy odebrałam go dość przeciętnie. Po książkę sięgnęłam z ciekawości. Nie mam czego żałować!
To zupełnie osobny twór niż film. Książkę czyta się lekko i jednym tchem. Jest zabawna, ale momentami delikatnie skłania do refleksji. Wszystko tu jest takie naturalne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Numery. Czas uciekać" uważam za najlepszą część całej trylogii. Seria bardzo mi się podoba, ponieważ każda książka to osobna opowieść. Nie ma w tym typowego dla serii książek młodzieżowych niekończenia wątku pod koniec danego tomu, aby naciągnąć czytelnika do zakupu kolejnego.
Pomysł akcji jest niewątpliwe nietuzinkowy. Wydawać by się mogło, że to bardziej książka fantasy, bo opowiada o dziewczynie z wyjątkowym darem. Jednakże ważniejsze tu są jej przeżycia związane z codziennością, jak próbuje sobie z nią radzić. W przypadku Jem czynnikiem odgradzającym ją od innych jest jej dar widzenia dat śmierci. Ale każdy kryje w sobie coś czego nie chce, aby inni o tym wiedzieli, każdy ma jakieś problemy. Dlatego sądzę, że jest to książka uniwersalna i każdy znajdzie w głównej bohaterce cząstkę siebie.

"Numery. Czas uciekać" uważam za najlepszą część całej trylogii. Seria bardzo mi się podoba, ponieważ każda książka to osobna opowieść. Nie ma w tym typowego dla serii książek młodzieżowych niekończenia wątku pod koniec danego tomu, aby naciągnąć czytelnika do zakupu kolejnego.
Pomysł akcji jest niewątpliwe nietuzinkowy. Wydawać by się mogło, że to bardziej książka...

więcej Pokaż mimo to