-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2015-08-09
2015-07
Znów trafiam na książkę, która jest dobra i wciąga żywością akcji, ale mam wrażenie, że czytam ją o kilka lat za późno. Podejrzewam, że byłabym zafascynowana jeszcze bardziej, gdybym przeczytała ją w okolicach późnej podstawówki, albo wczesnego gimnazjum.
Tymczasem jednak pozostaje mi śledzić rozwój wypadków, być może, jak w wielu grach, podążać za nieco liniową fabułą i oklepanym schematem rozwoju wypadków, ale co tam - wciągająca, przyjemna lektura na wakacje to właśnie to, czego mi trzeba. :)
Znów trafiam na książkę, która jest dobra i wciąga żywością akcji, ale mam wrażenie, że czytam ją o kilka lat za późno. Podejrzewam, że byłabym zafascynowana jeszcze bardziej, gdybym przeczytała ją w okolicach późnej podstawówki, albo wczesnego gimnazjum.
Tymczasem jednak pozostaje mi śledzić rozwój wypadków, być może, jak w wielu grach, podążać za nieco liniową fabułą i...
2015-07-06
Osoba, od której pożyczyłam powiedziała: "Dobre, ale nie spodziewaj się niczego wielkiego i głębokiego. Książka do przeczytania w pociągu, albo tramwaju". Podpisuję się obiema rękoma. Dobra, ale nie wybitna. Poszukiwaczom czegoś lekkiego między kolejnymi cegłami - polecam bardzo.
Osoba, od której pożyczyłam powiedziała: "Dobre, ale nie spodziewaj się niczego wielkiego i głębokiego. Książka do przeczytania w pociągu, albo tramwaju". Podpisuję się obiema rękoma. Dobra, ale nie wybitna. Poszukiwaczom czegoś lekkiego między kolejnymi cegłami - polecam bardzo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Historia Holdena była na tyle interesująca, że chciałam przeczytać, co stanie się dalej. Jeśli jednak miałabym oceniać pod kątem walorów "odkrywczych", to "Buszujący w zbożu" wypada raczej przeciętnie.
Język mnie nie razi - taki ma być, to w końcu pierwszoosobowa narracja, opowieść nastolatka. Jednak sama postać Holdena wydaje się mimo wszystko raczej płytka. Młody człowiek, który nie godzi się z tym, że dorasta, a w dodatku jest wyjątkowo niestabilny emocjonalnie (myślę, że obecnie też zostałby wysłany na terapię, niekoniecznie u psychoanalityka, ale u psychologa na pewno). Wszelką głębię czytelnik dorabia sobie sam, zastanawiając się co się stało, że Holden jest jaki jest, a to łatwo może prowadzić do nadinterpretacji.
Być może książka niektórym każe na chwilę zastanowić się nad sztucznością dorosłych. Może to po prostu jedna z tych książek, która ma w jakiś sposób gloryfikować dzieciństwo. Może po prostu jestem za młoda, by dostrzegać kontrasty, a może po prostu przejście od dziecka do dorosłego jest zbyt mało burzliwe u większości z nas.
Jako współczesna czytelniczka mam problem z określeniem kto jest u Salingera większym pozerem - dorośli, którzy tworzą nadto wymuskane zasady współżycia społecznego (których obecnie coraz mniej - może dlatego trudno zrozumieć sformalizowane kontakty końca lat 40.), czy Holden, który próbuje kontestować te zasady w przerysowany sposób.
Czy warto przeczytać? Z pewnym oporem napiszę, że tak, choćby po to, by przekonać się o co było tyle krzyku, gdy ta książka ukazała się po raz pierwszy.
Historia Holdena była na tyle interesująca, że chciałam przeczytać, co stanie się dalej. Jeśli jednak miałabym oceniać pod kątem walorów "odkrywczych", to "Buszujący w zbożu" wypada raczej przeciętnie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJęzyk mnie nie razi - taki ma być, to w końcu pierwszoosobowa narracja, opowieść nastolatka. Jednak sama postać Holdena wydaje się mimo wszystko raczej płytka. Młody...