-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2019-11-25
2015-05-08
2015-02-16
2015-01-19
2014-08-08
2014-08-02
2014-07-25
Autor i słusznie zajął się pojęciem wampiryzmu tylko w takim stopniu, w jakim dotyczy to jego dziedziny, czyli literatury i kultury średniowiecza. Świadectwa wampiryzmu z tego okresu są rzadziej dostępne, a omówienie współczesnych dzieł można łatwo znaleźć gdzieś indziej. Profesor uznał też, że nie jest specjalistą z dziedziny medycyny i że dla czytelników będzie oczywiste, że to co ludzie w dawnych wiekach postrzegali jako anomalie w rozkładzie ciała, w rzeczywistości daje się łatwo wyjaśnić naukowo. Brakuje mi jednak choć dwóch zdań na ten temat, bo mimo wszystko może to nie być dla kogoś zrozumiałe. Dla polskich czytelników najciekawsze będą świadectwa wampiryzmu z ziem polskich.
Autor i słusznie zajął się pojęciem wampiryzmu tylko w takim stopniu, w jakim dotyczy to jego dziedziny, czyli literatury i kultury średniowiecza. Świadectwa wampiryzmu z tego okresu są rzadziej dostępne, a omówienie współczesnych dzieł można łatwo znaleźć gdzieś indziej. Profesor uznał też, że nie jest specjalistą z dziedziny medycyny i że dla czytelników będzie oczywiste,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-25
Ta książka opisuje historię typu: trafiła kosa na kamień:)Przez pierwsze strony narracja nieco mnie rozczarowała, a nawet irytowała. Wydawało mi się, że narratorka popada w pretensjonalność. Potem zauważyłam, że są to wspomnienia dojrzałej kobiety, patrzącej na siebie z przeszłości. Pojawił się dystans, a namiętności młodej bohaterki dają się zrozumieć. Na odwrocie jest napisane, że to połączenie gotyckiego romansu z psychologiczną opowieścią grozy. Dla mnie to tylko, albo aż powieść dotycząca psychologii. Otoczenie jest typowe, to ludzie są niezwykli, ich uczynki mogą wywoływać grozę, ale prędzej odrazę. Jednocześnie jest pokazana uwodzicielska moc zła, jednak tkwiącego w człowieku, nie ma nawet lekko zaznaczonych sił nadprzyrodzonych. Ciężko było mi się oderwać od lektury, wybitnie nadaje się do czytania w letni wieczór. Najbardziej spodoba się czytelnikom, którzy choć otarli się o tworzenie poezji:)Najpiękniejsze są mimo wszystko zamieszczone wiersze Lawrence'a. Do nich będę wracać, książka do przeczytania raczej na jeden raz.
Ta książka opisuje historię typu: trafiła kosa na kamień:)Przez pierwsze strony narracja nieco mnie rozczarowała, a nawet irytowała. Wydawało mi się, że narratorka popada w pretensjonalność. Potem zauważyłam, że są to wspomnienia dojrzałej kobiety, patrzącej na siebie z przeszłości. Pojawił się dystans, a namiętności młodej bohaterki dają się zrozumieć. Na odwrocie jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-21
Przez pierwszą połowę książki, trochę się nudziłam. Może dla tego, że sprawy handlowe mnie nie interesują, a drugi wątek czyli miłość pary hrabiowskiej był oparty wyłącznie na pożądaniu. Mogłam też przewidzieć, co za chwilę się zdarzy. W drugiej połowie już akcja nie była tak przewidywalna, znacznie przyspieszyła, pojawiło się uczucie oparte na wzajemnym poznawaniu, od procesu nie mogłam się oderwać. Cały czas były opisy otoczenia i zwyczajów jakie były w tamtym czasie, dla osób zainteresowanych historią będzie to duża przyjemność. Podsumowując spodoba się ta książka lub nie, w zależności co kto lubi.
Przez pierwszą połowę książki, trochę się nudziłam. Może dla tego, że sprawy handlowe mnie nie interesują, a drugi wątek czyli miłość pary hrabiowskiej był oparty wyłącznie na pożądaniu. Mogłam też przewidzieć, co za chwilę się zdarzy. W drugiej połowie już akcja nie była tak przewidywalna, znacznie przyspieszyła, pojawiło się uczucie oparte na wzajemnym poznawaniu, od...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Z książką „Ręka mistrza” mam pewien problem. Gdyby nie była do końca w stylu Kinga to zaliczyłabym ją do wybitnych. Trudno oczywiście mieć pretensje do autora, że napisał w swoim zwykłym stylu, z klasycznymi dla siebie elementami. Tu jednak moim zdaniem aż się prosi o pewną zmianę. Może nie mogło być inaczej, bo autor nie wyobraża sobie pisać historii bez elementu nadprzyrodzonego, albo też wie, że takich ma czytelników, ich gusta musi spełniać i rzadko inny typ czytelnika sięgnie po jego działa. Ja czytam literaturę grozy, fantasy, ale inne gatunki też. Dlatego patrzę na tę powieść trochę inaczej. Zafascynowała mnie historia dochodzenia do zdrowia, rozwijania talentów artystycznych, odnajdywania w tym źródła pocieszenia. Świadomość osoby po ciężkim wypadku, zmaganie się ze swym ciałem, wszystkie lęki, nadzieje i radości każdego artysty, nie tylko malarza zostały doskonale opisane, bez pretensjonalności. W tej książce można też znaleźć też takie tematy, jak zaczynanie życia od nowa, mierzenie się ze starością i śmiercią naszych bliskich oraz własną. Jednak jest jeszcze element fantastyczny, który ma być motorem zdarzeń, straszny w założeniu, mający dostarczyć czytelnikowi wrażeń. Tyle, że mi nie straszny ani trochę. Dlaczego? Jeśli w historii tak dobrze opisany jest temat śmierci, starości, przemijania, niespełnienia, to cóż może być straszniejszego od grozy istnienia jako takiego? Nic. Dlatego momenty nadprzyrodzone wydają się dość kiczowate. Historia miała szansę być wybitną, porażać swoją głębią, gdyby wszystko prawie odbyło się tak samo, ale bohaterowie umierali jak to w prawdziwym życiu, bez wytłumaczenia. Gdyby to była biografia zmyślonego malarza, a nie historia o demonie. Zapewniam, że ta powieść dostarcza silnych emocji wcale nie w momentach ataku grozy z innego świata, tylko innych. Jak na powieść grozy jest zbyt rozwlekła. Ja jednak będę czerpać z niej to na co mam ochotę, czyli czytać świetne fragmenty o psychologii głównego bohatera. Przywiązałam się do większości bohaterów i wielka to zasługa autora, że ich los zdecydowanie nie był mi obojętny. Bardzo powoli czytałam tę książkę, nie dlatego, że mnie nie ciekawiła, tylko nie chciałam szybko jej skończyć i tym samym rozstać się z postaciami. Może więc Stephen King nie jest pisarzem wybitnym, ale wystarczająco dobrym, a książka ta warta przeczytania przez każdego, mimo jej oczywistych wad. Coś na pewno czai się na dnie naszej świadomości, czy my jesteśmy tylko za to odpowiedzialni, czy jakiś demon, trudno powiedzieć. Świadomie lub nie, każdy przejdzie drogę do ostatecznej odpowiedzi.
Z książką „Ręka mistrza” mam pewien problem. Gdyby nie była do końca w stylu Kinga to zaliczyłabym ją do wybitnych. Trudno oczywiście mieć pretensje do autora, że napisał w swoim zwykłym stylu, z klasycznymi dla siebie elementami. Tu jednak moim zdaniem aż się prosi o pewną zmianę. Może nie mogło być inaczej, bo autor nie wyobraża sobie pisać historii bez elementu...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to