Książki o Iranie: 5 propozycji, po które warto sięgnąć
„Nie zapominajcie o nas”, „Bądźcie naszym głosem” – mówią Iranki i wspierający je Irańczycy, w czasie gdy ich kraj ogarnęły protesty po śmierci Mahsy Amini. Kierując wzrok w tamtą stronę świata, ku dawnej Persji, warto też wspomnieć o książkach temu krajowi poświęconych. Oto kilka propozycji, o które można wzbogacić swoją domową biblioteczkę lub po które warto udać się do biblioteki.
Mahsa Amini, dwudziestodwuletnia mieszkanka irańskiego Kurdystanu, wybrała się 13 września ze swoim bratem do Teheranu. Nie udało jej się jednak pozwiedzać metropolii, ponieważ została zatrzymana przez policję obyczajową za to, że miała zbyt luźno założoną na głowie chustę. Młoda kobieta protestowała, więc została aresztowana – przez dwa dni leżała w śpiączce, zmarła na oddziale intensywnej terapii. Pracownicy szpitala twierdzili, że śmierć dziewczyny nastąpiła na skutek jej problemów z sercem (czemu jej rodzice stanowczo zaprzeczają). Poza tym świat obiegło zdjęcie ze szpitala, na którym widać pobitą, przyłączoną do wielu rurek Mahsę.
Śmierć dziewczyny wywołała protesty w całym kraju. Przede wszystkim kobiet i przede wszystkim przeciwko obowiązkowemu noszeniu hidżabu, który obowiązuje wszystkie przedstawicielki płci żeńskiej (także turystki) w tym kraju. Do protestów przeciwko władzy dołączyli również mężczyźni. Odważne działania obywatelek i obywateli Iranu stały się problematyczne dla ich władz, które odcięły dostęp do internetu w Teheranie i irańskim Kurdystanie, a brutalność służb nie traci na sile – giną kolejne osoby.
Oto książki o Iranie, po które warto sięgnąć, zwłaszcza w czasie gdy dochodzi w nim, być może, do ważnych przemian i gdy mieszkańcy i mieszkanki tego kraju walczą o swoje prawa.
„Korzenie nienawiści. Moja prawda o islamie”, Oriana Fallaci, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,6/10
Ebrahim Raisi, obecny prezydent Iranu, miał udzielić wywiadu Christiane Amanpour, dziennikarce CNN. Do spotkania jednak nie doszło, ponieważ Amanpour nie chciała założyć hidżabu. Co ciekawe, rozmowa miała być przeprowadzona w Nowym Jorku, nie na terenie Iranu, a sama dziennikarka ma irańskie korzenie. Z kolei 43 lata temu inna znana dziennikarka, Oriana Fallaci, przeprowadzała wywiad z ajatollahem Chomeinim. Ten z kolei powiedział jej, że nie musi zakładać hidżabu, ponieważ „to strój porządnych kobiet”. Włoszka z radością zdjęła więc z siebie „tę głupią, średniowieczną szmatę”.
Czy Fallaci była islamofobką? Wielokrotnie podkreślała, jaki ma stosunek do tej religii, również w książce, której podtytuł brzmi: „Moja prawda o islamie”. Bez względu jednak na to, czy się z Fallaci w tej kwestii zgadzacie, czy nie, warto przeczytać jej wywiady – umieszczone właśnie w tej książce – z Chomeinim (to właśnie on doszedł do władzy na skutek (kontr)rewolucji w 1979 roku i wprowadził w kraju kodeks oparty na Koranie) i Mohammadem Rezą Pahlawim, który w tym samym roku, na skutek tych samych wydarzeń, został od władzy odsunięty. Dziennikarka zapytała Chomeiniego m.in. o to, co znaczy dla niego „wolność”. Odpowiedział:
Niełatwo zdefiniować to pojęcie. Powiedzmy, że wolność występuje wtedy, gdy można wybrać własne poglądy i myśleć, jak się chce, nie będąc zmuszonym do wyznawania innych poglądów, mieszkać, gdzie się chce i wykonywać wybrany zawód.
Następnie Fallaci pyta też o to, jak się ma ta definicja do wprowadzonego przez Chomeiniego prawa, także tego ograniczającego wolność kobiet. Zarówno w rozmowie z Pahlawim, jak i Chomeinim autorka „Mowy nienawiści” odnosi się do aktualnych wtedy kwestii politycznych – warto o nich poczytać tym bardziej, że konsekwencje tych zmian są widoczne do dzisiaj.
Jak napisała użytkowniczka joanelju:
Z każdej strony tej książki uderza niesamowita odwaga, inteligencja i bezkompromisowość autorki. Głębokie rozważania dziennikarki zmuszają do myślenia. Każdy powinien przeczytać i wyrobić sobie zdanie na temat islamu.
„Szachinszach”, Ryszard Kapuściński, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,8/10
A skoro o ostatnim szachinszachu Iranu, czyli Mohammadzie Rezie Pahlawim, mowa, to nie można nie wspomnieć o książce Ryszarda Kapuścińskiego poświęconej właśnie wydarzeniom, do których doszło w Iranie w drugiej połowie XX wieku. To reportaż ukazujący konflikt między chcącym wprowadzić „nowoczesność” Pahlawim a działającym w kontrze przedstawicielem fanatycznego integryzmu muzułmańskiego, ajatollahem Chomeinim.
Warto dodać, że reportaż Ryszarda Kapuścińskiego jest jedną z najczęściej ocenianych książek o Iranie w lubimyczytać.pl – do końca września 2022 roku otrzymał niemal 3000 ocen i 138 opinii.
Iran – to była dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim Świecie. W dymie i huku zmieniali się władcy, upadały rządy, na fotelach zasiadali nowi ludzie. Ale jedno było niezmienne, niezniszczalne, boję się powiedzieć – wieczne: bezradność. Jakże mi te siedziby komitetów irańskich przypominały to, co widziałem w Boliwii i Mozambiku, w Sudanie i w Berlinie. Co robić? A ty wiesz, co robić? Ja? Nie wiem. A może ty wiesz? Ja? Poszedłbym na całość. Ale jak? Jak pójść na całość? Tak, to jest problem. Wszyscy zgodzą się, że jest to problem, nad którym warto dyskutować.
Jak napisał o książce użytkownik Łukasz Starzewski:
Im jakaś władza bardziej zadufana. Im bardziej ulega złudzeniu, że reprezentuje społeczeństwo. Im bardziej łamie prawo i zwykłe zasady człowieczeństwa. Im bardziej czuje się bezkarna. Im bardziej sama sobie wydaje się trwała i wszechmocna…
Tym bardziej bolesny upadek i tym bardziej pożałowania godny los jej byłych funkcjonariuszy.
O tym jest ten jeden z lepszych traktatów o istocie władzy, która zaraz upadnie, choć – jak każda w tej sytuacji – sądzi, że wszystko ma pod kontrolą.
„Fashionistki zrzucają czadory. Moje odkrywanie Iranu”, Aleksandra Chrobak, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,0/10
Jeśli natomiast nie macie ochoty zagłębiać się w dawne dzieje, możecie sięgnąć po książkę o proroczym, jak się okazało, tytule: „Fashionistki zrzucają czadory”. Aleksandra Chrobak, jej autorka, przez 5 lat mieszkała w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, wielokrotnie podróżowała do Iranu – jest absolwentką iranistyki (a także polonistyki i religioznawstwa). W swojej książce Chrobak przybliża czytelnikom i czytelniczkom współczesny obraz Iranu. A co z niego wynika?
Okazuje się, że – według badań statystycznych – tylko 1,4% Irańczyków i Iranek regularnie odwiedza meczety. Co więcej, najbardziej zasłoniętymi kobietami, zwłaszcza w wielkich miastach, są zazwyczaj turystki. Obawiają się bowiem, zwłaszcza jeśli odwiedzają Iran pierwszy raz, co je może spotkać, jeśli nie będą właściwie przyodziane. Oczywiście istnieją w kraju i konserwatywne panie, które chodzą nie tylko w hidżabie, ale i w czadorach, jednak wiele kobiet zakłada na włosy chustę, jak pisała w 2018 roku autorka, raczej symbolicznie. By w przypadku kontroli policji obyczajowej tylko ją poprawić. W rozmowie, którą przeprowadziłam w grudniu 2018 roku, Aleksandra Chrobak mówiła, że tytuł jej książki to „symboliczny obraz zmian, jakie w tym kraju zachodzą. Czador już od dawna nie dominuje na ulicach, a kobiety za pomocą mody i autorefleksji kruszą reżim. […] Nawet panie w czadorach sprzeciwiają się obowiązkowym hidżabom. Myślę, że za kilka lat zostanie on zniesiony”.
„Persepolis”, Marjane Satrapi, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 8,3/10
Marjane Satrapi urodziła się w 1969 roku w Iranie. Mieszkała i dorastała w Teheranie, jednak opuściła kraj i wyjechała do Wiednia, potem skończyła studia ilustratorskie w Strasburgu, a obecnie mieszka w Paryżu. Jej dzieło „Persepolis” to jedna z najbardziej znanych powieści graficznych ostatnich lat, a jego adaptacja z 2007 roku otrzymała nominację do Oscara w kategorii Najlepszy pełnometrażowy film animowany.
„Persepolis” jest powieścią autobiograficzną, w której Satrapi opisuje początki rewolucji w Iranie, pisze o tym, jak kolejne zmiany wpływały na życie młodej dziewczyny w latach 80. XX wieku. Potem twórczyni opisuje (a przede wszystkim – ilustruje) pobyt w Wiedniu, do którego rodzice wysłali swoją wtedy tylko czternastoletnią córkę, bojąc się o jej życie. Pobyt w Austrii jest dla Satrapi z jednej strony szokujący, a z drugiej – daje jej wiele wolności. Tak wielkiej, że Marianne – pozbawiona bezpośredniej opieki rodziców – zacznie zażywać narkotyki, stanie się bezdomna. W „Persepolis” zilustruje również swój późniejszy powrót do ojczyzny. Książka Iranki mogłaby być dziełem pełnym wyłącznie patosu czy nostalgii, jednak autorka okrasza je humorem, ironią.
Jak napisała użytkowniczka Tytka Na książki:
Warto sięgnąć, aby poszerzyć wiedzę na temat Iranu, kraju zapomnianego i wyklętego. By zdać sobie sprawę, że nie zawsze kraj ten był pod rządami fanatyków religijnych. Dodatkowo obserwowanie tak drastycznych przemian społeczno-gospodarczych z perspektywy tak bystrej, dorastającej dziewczynki jest czymś unikalnym.
„Bah bah. Iran dla dociekliwych”, Albert Kwiatkowski (ilustracje: Katarzyna Adamek-Chase), średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,8/10
Tę książkę poleciło mi troje Irańczyków mieszkających w Polsce. To pozycja zdecydowanie mniej przygnębiająca niż niektóre wspomniane powyżej. Jej autor, Albert Kwiatkowski, z wykształcenia archeolog i iranista, zajmuje się również tłumaczeniem prozy i poezji z języka perskiego na polski (o podobieństwach tych języków też możecie się z jego książki dowiedzieć). Kwiatkowski pisze o „kraju szafranu, róż, derwiszy i perskich dywanów”, o miejscu, któremu świat zawdzięcza najsłynniejszego lekarza w historii i jedną z najgenialniejszych matematyczek świata (oraz pierwszą kosmiczną turystkę). Pozycja ta mówi też o nieprawdopodobnie gościnnych ludziach i sytuacjach, o których w Iranie mówi się „Bah bah”.
Książka ukazała się jako siódmy tom serii „Świat dla Dociekliwych” wydawnictwa Dwie Siostry. Choć teoretycznie przeznaczono ją dla czytelników i czytelniczek od 8. roku życia, nie warto przyjmować założenia, że jest tylko dla dzieci. To bowiem prawdziwa kopalnia ciekawostek o Iranie.
Jak napisał użytkownik The_Core:
Gdy ta książka trafiła w moje ręce, nie wiedziałem, że to pozycja dla dzieci. No, ale skoro już ją miałem… Przeczytałem już kilka książek traktujących o Iranie, jego historii i kulturze, i wydawało mi się, że pozycja dla najmłodszych niczym mnie nie zaskoczy. I tu niespodzianka. „Bah bah” zawiera dużo ciekawostek o Iranie, których nie znalazłem w innych pracach. Uważam, że to fajne, lekkie w formie uzupełnienie wiadomości o Iranie.
To oczywiście tylko część książek o Iranie, które ukazały się w języku polskim. Odwiedziliście kiedyś to państwo? Które z publikacji na jego temat uważacie za najważniejsze, najciekawsze? Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach!
komentarze [9]
He he, to musiało się prędzej czy później pojawić na LC... w końcu w Iranie trwa "rewolucja feministyczna" 😈 Raczej zmartwię was. Obecnie zamieszki mają o wiele szerszy charakter i do pierwotnych wystąpień kobiet z paleniem hidżabów, dołączyły inne, bardziej palące postulaty społeczne. Społeczeństwo irańskie powinno się wyemancypować na własnych zasadach.
Interesujący...
O Iranie pisze też Artur Orzech w " Wizie do Iranu " .
Po tej lekturze bardzo chciałam tam pojechać , a teraz sama nie wiem .
Polecam bardzo trzy książki irańskich pisarek i pisarzy (wątki bardzo ciekawe, historie kobiece/feministyczne, motywy "książkowe", a także magiczne).
Moja ulubiona to:
Irańska historia miłosna. Ocenzurowano.
Pamiętam też dobrze Czytając Lolitę w Teheranie
Z pięciu proponowanych książek tylko jedną - komiks - napisała osoba pochodząca z Iranu (Persjanka lub Persyjka - obie formy prawidłowe). Poza tym troje Polaków i Włoszka.
Ze swojej strony mogę polecić przeczytane Kiedy będziemy wolne. Moja walka o prawa człowieka irańskiej laureatki Nagrody...
Dzięki za przypomnienie Lalki i Marksa - już kiedyś o niej pisałeś, mam przeczucie, że mi się spodoba - i pasuje do pozostałych przeze mnie czytanych już dość dawno temu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPolecam, jeśli ktoś nie czytał, książki Hoomana Majda.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDodałabym świetną sagę M.Paszyńskiej "Owoc granatu"
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Bez względu jednak na to, czy się z Fallaci w tej kwestii zgadzacie, czy nie, warto przeczytać jej wywiady – umieszczone właśnie w tej książce – z Chomeinim (to właśnie on doszedł do władzy na skutek (kontr)rewolucji w 1979 roku i wprowadził w kraju kodeks oparty na Koranie)"
Jest tu kilka kłamstw.
Po pierwsze, Ajatollah Chomeini nie wprowadził kodeksu opartego na...