Zabójcza chmura

Okładka książki Zabójcza chmura
Andrew Lane Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Młody Sherlock Holmes (tom 1) literatura dziecięca
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Młody Sherlock Holmes (tom 1)
Tytuł oryginału:
Young Sherlock Holmes. Death Cloud
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2011-10-19
Data 1. wyd. pol.:
2011-10-19
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377475232
Tłumacz:
Dominika Cieśla-Szymańska
Tagi:
Sherlock Holmes młodość
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
316 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
613
570

Na półkach:

„Frapująca fabuła, znakomicie oddany klimat miejsca i czasu oraz barwne postacie składają się na powieść, pod jaką chętnie podpisałby się sam Conan Doyle.”
Bez urazy, skąd wiadomo, że „sam Conan Doyle” by się pod tym podpisał?

Sojczix
„jestem zrozpaczona, że to wygląda jak wygląda. Czternastoletni Holmes wydawałby się być jakimś młodym geniuszem, a tu nawet lekko głupi, tylko dobry w szybkich rachunkach. To bardzo krzywi obraz prawdziwego Sherlocka, dzieła Doyle'a. Wszystko jest dla mnie jakieś nijakie, wcale nie tajemnicze. W dodatku książka jest bardziej dla dzieci, niż nawet dla młodzieży, a ktoś jeszcze starszy może się tu wręcz zanudzić. Powala mnie też jakby rozdwojenie jaźni w treści - najpierw mowa o równaniach różniczkowych (co się ma o nich jakieś pojęcie w szkole średniej), a zaraz tłumaczenie czym jest pszczeli pyłek, co raczej wiedzą już pięcioletnie dzieci. Brak jakiegoś unormowania poziomu wiedzy czytelnika. Czasem naprawdę tłumaczone dość rozlegle były takie bzdety, jakbym czytała bajkę.”

Anna
„całość była dla mnie mocno niespójna”

Przygarść tendencyjnie dobranych cytatów ze strony
https://www.goodreads.com/book/show/7600676-death-cloud
Peyton „Książka opowiadająca o dzieciństwie Sherlocka Holmesa powinna być fascynująca, dowcipna, sprytna i interesująca. "Zabójcza Chmura" to żadna z tych rzeczy. Sherlock Holmes cieszy się popularnością ze względu na swoją wyjątkową osobowość - ale Andrew Lane w ogóle nie nadaje swojemu Holmesowi żadnej osobowości. (...) Co gorsza, Lane czuje potrzebę wypełnienia powieści powtarzającymi się walkami, pojedynkami, porwaniami i innymi scenami akcji. Fragmenty książki przypominają zapoznanie się z instrukcją do szczególnie dziwnej gry wideo.”
Kavita „Czy kiedykolwiek spotkałeś Sherlocka, który jest straszliwie głupi? Nie? Cóż, to twoja szansa!”
Keerthana „"Zabójcza Chmura" autorstwa Andy Lane to naprawdę jedna z najgorszych książek, jakie kiedykolwiek udało mi się przeczytać.”
Anna „Jedyne, co ta książka miała wspólnego z Sherlockiem Holmesem, to imię głównego bohatera i pszczoły. Czuję się oszukana.”

Ma to być opowieść o Sherlocku sprzed „Glorii Scott”, a nawet sprzed „Piramidy Strachu”, po zakończeniu roku szkolnego po przyszłego detektywa przybył Mycroft (właśnie zaczął pracę w jakimś urzędzie) i odwiózł go do stryja imieniem Sherrinford (tak początkowo miał mieć na imię Sherlock w rękopisie „Studium w Szkarłacie”) całymi dniami cytującego Biblię. Była tam też przykra ochmistrzyni Eglantine, przypominająca panią Medlock z „Tajemniczego Ogrodu”, Sherlock dostał opiekuna z Ameryki (w istocie tajnego agenta) nazwiskiem Crowe, którego córką była Virginia, jeżdżąca na koniu, poznał też Matty'ego (jakby zapowiedź Chłopców z Baker Street).
W okolicy nastąpiły dwa gwałtowne zgony, wyglądające na jakąś zarazę, jednak to „tylko” pszczoły. Oczywiście nie było to wypadkiem, Sherlock wpada na trop spisku, mającego zniszczyć brytyjską armię, uknutego przez barona Maupertuisa* i Paradol Chamber**.
Baron okazuje się inwalidą wojennym, jakimś Robocopem dla ubogich, nie mogącym poruszać się o własnych siłach, pociąganym za sznurki przez służących odgadujących jego wolę. Sprawia to wrażenie równie przekonujące, co i reszta opowieści.
„Sherlock cofnął się ku zbroi stojącej przy drzwiach. Wyrwał z jej rękawic miecz, przewracając zbroję na podłogę. (...) baron skoczył ku niemu ze stołu, wymachując szablą. Przypominająca szubienicę konstrukcja, która go podtrzymywała, była na kółkach (scaffold-like structure that held him was on wheels). Stali za nią kolejni służący, ciągnąc, popychając i obracając. Maupertuis mógł błyskawicznie przemieszczać się po pokoju, znacznie szybciej niż Sherlock. (...) Baron skoczył w powietrze, wznosząc ostrze, by rozłupać nim głowę Sherlocka.”
Potraficie wyobrazić sobie barona, skaczącego w powietrzu na sznurkach? Bo ja nie bardzo.
„Coś przeleciało w powietrzu obok głowy Sherlocka, odwrócił się więc, by spojrzeć. Była to metalowa rękawica, część zbroi, którą wcześniej przewrócił. Virginia podniosła ją z posadzki i cisnęła nią w pana Surda, a ten zasłonił sobie twarz. Virginia rzuciła w niego z kolei stalowym butem. Pan Surd, trafiony czubkiem buta tuż nad okiem, zaklął szpetnie. (...) Maupertuis był mistrzem szermierki, mimo że za każdym jego ruchem stali anonimowi służący. Albo ci ludzie sami byli znakomitymi szermierzami – w co Sherlock mógłby uwierzyć – albo trenowali z baronem tak długo, że instynktownie działali niczym jeden organizm, rozumiejąc się bez słów. Ile tysięcy godzin Maupertuis musiał ich musztrować, by stali się niemal przedłużeniem jego woli? (...) Cofnąwszy się, Sherlock machnął mieczem, odcinając pięć czy sześć lin. Nagle zwolnione pofrunęły z brzękiem na wszystkie strony. Ramiona barona opadły, głowa przechyliła się na bok.
– Zapłacisz za to! – wysyczał.
– Niech mi pan przyśle rachunek – powiedział spokojnie Sherlock. Odwrócił się ku miejscu, gdzie stała Virginia, gotów ruszyć jej na ratunek. Ale dziewczyna właśnie uderzyła pana Surda w głowę ostro zakończonym rycerskim hełmem. Kamerdyner padł na podłogę, nieprzytomny i zakrwawiony.
– Chciałem biec ci na pomoc – rzekł Sherlock.
– To dziwne – odparła Virginia – Ja tobie też.”

To dopiero połowa starcia, jednak na tym poprzestanę.
Virginia waląca szubrawca w łeb metalowym butem dostaje jedną gwiazdkę.

* Watson w „Układance z Reigete” opisuje, gdy nakłonił Holmesa, by zrobił sobie wolne „wiosną 1887 roku. Sprawa Neverland-Sumatra Company i rozległe knowania barona Maupertuisa (colossal schemes of Baron Maupertuis) są jeszcze zbyt świeże w pamięci opinii publicznej i za bardzo związane z kręgami politycznymi i finansjerą, by mogły stanowić temat tego cyklu opowieści. W pośredni sposób doprowadziły one jednak do zaistnienia przedziwnej i złożonej zagadki, dając mojemu przyjacielowi szansę ukazania zalet nowej "broni" spośród wielu sposobów i metod, którymi przez całe życie posługiwał się, walcząc z przestępcami.”
** O Paradol Chamber jedna tyleż lakoniczna, co enigmatyczna wzmianka widnieje na początku „Pięciu pestek pomarańczy” :
„1887 rok przyniósł ze sobą wiele mniej lub bardziej ciekawych spraw, które opisałem. W moich notatkach jest między innymi opowieść o Paradol Chamber, Towarzystwie Żebraków Amatorów, które prowadziło luksusowy klub w piwnicach magazynu mebli; i o faktach związanych ze zniknięciem brytyjskiego statku "Sophy Anderson", o osobliwych przygodach Grice’a Pattersonsa na wyspie Uffa, a także o sprawie otrucia Camberwella.”
Tłumacze czasem utożsamiają Paradol z owym Towarzystwem (p. mój komentarz do 2 rozdziału „The Exploits of Sherlock Holmes”) chociaż to dwie różne sprawy.

„Frapująca fabuła, znakomicie oddany klimat miejsca i czasu oraz barwne postacie składają się na powieść, pod jaką chętnie podpisałby się sam Conan Doyle.”
Bez urazy, skąd wiadomo, że „sam Conan Doyle” by się pod tym podpisał?

Sojczix
„jestem zrozpaczona, że to wygląda jak wygląda. Czternastoletni Holmes wydawałby się być jakimś młodym geniuszem, a tu nawet lekko głupi,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    446
  • Chcę przeczytać
    214
  • Posiadam
    117
  • Ulubione
    18
  • Audiobooki
    12
  • 2014
    11
  • Kryminał
    6
  • 2012
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Do kupienia
    4

Cytaty

Więcej
Andrew Lane Zabójcza chmura Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także