Wszyscy ludzie prezydenta

Okładka książki Wszyscy ludzie prezydenta
Carl BernsteinBob Woodward Wydawnictwo: Agora, Narodowe Centrum Kultury Seria: Reporterzy Dużego Formatu – Klasyka reportaż
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Reporterzy Dużego Formatu – Klasyka
Tytuł oryginału:
All the President's Men
Wydawnictwo:
Agora, Narodowe Centrum Kultury
Data wydania:
2014-02-20
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-20
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788326813030
Tłumacz:
Piotr Tarczyński
Tagi:
śledztwo dziennikarskie afera Watergate
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Peril Robert Costa, Bob Woodward
Ocena 7,0
Peril Robert Costa, Bob W...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
108 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1935
140

Na półkach: , , ,

Hasło, mówiące o tym, że to śledztwo dziennikarskie na zawsze zmieniło Amerykę, prawdopodobnie nie ma w sobie przesady. Współczesną historię polityczną Stanów Zjednoczonych można postrzegać jako podzieloną na dwie epoki: jest epoka przed i po aferze Watergate. Ufność wobec rządu amerykańskiego już malała w tamtym okresie, głównie niewątpliwie pod wpływem wojny w Wietnamie, ale po aferze Watergate nieufność jest już bezsprzeczna i przede wszystkim następuje po niej eskalacja teorii spiskowych o ukrywaniu przez rząd wielu ważnych informacji, co jest tematem wielu seriali, czy filmów, jak chociażby "Wróg publiczny", w którym motyw przewodni z afery Watergate jest aż nadto uwypuklony. Mimo, że oficjalnie w Stanach Zjednoczonych zakazano zakładania podsłuchów, Amerykanom trudno było się otrząsnąć z tego, co ujawnili Bob Woodward i Carl Bernstein i trudno było uwierzyć, że używanie podsłuchów naprawdę zostało zaprzestane. Myślę, że też ciężko było uwierzyć, że rząd przestał zatajać informacje o swoich działaniach, gdy zostały upublicznione tajne bombardowania Kambodży, które ukrywano przed amerykańską opinią publiczną przez cały, pierwszy rok kadencji Nixona. Taka ilość zaciemnień wokół działań prezydenta i jego ekipy miała prawo spowodować nasilenie podejrzliwości.

Nixon został zaprzysiężony na prezydenta w 1969 roku, a zatem w 1972 roku przygotowywał się do kolejnych wyborów licząc na drugą kadencję. Afera właśnie ma swój początek w czerwcu 1972 roku, gdy udaremniono nieudolną próbę włamania do budynku Watergate, gdzie znajdowało się biuro Komitetu Krajowego Partii Demokratycznej, a więc opozycji Partii Republikańskiej, której przedstawicielem był Nixon. Włamanie jak się okazało w toku śledztwa, miało na celu założenie podsłuchu w biurze Komitetu, co było jednym ze sposobów Nixona, by ratować swoją malejącą popularność i znaleźć sposoby na jej podwyższenie przez dyskredytowanie swoich oponentów. Woodward, dziennikarz The Washington Post, został przydzielony do tej sprawy z marszu, co na początku przyjął z niechęcią. Jeszcze nieświadomy tak naprawdę, co się za tym będzie kryło, uznał to za kolejny nieciekawy temat. Już rozmowy w sądzie i tożsamość włamywaczy, którzy okazali się być byłymi pracownikami rządowymi, obudziły jego ciekawość i zacięcie śledczego. Dopiero jednak współpraca z Bernsteinem, powoli rodząca się między nimi przyjaźń, wywołały pierwsze poważniejsze rezultaty tego śledztwa i odkrycie coraz bardziej zawiłych relacji między włamaniem, a samym prezydentem, między praniem pieniędzy w Meksyku, a kampanią wyborczą Nixona. Powoli puzzel po puzzlu, dzięki współpracy wielu rządowych pracowników, tajnych informatorów, jak słynne Głębokie Gardło, Woodward i Bernstein ułożyli całość układanki, której pełen obraz zaskoczył nie tylko redakcję The Washington Post, ale i całą Amerykę. Najpierw jednak obaj dziennikarze spędzili godziny na długich i często jałowych rozmowach telefonicznych, szukaniu kontaktów wokół ludzi prezydenta, rozmów z ludźmi pracującymi w ich pobliżu, natykaniu się na ślepe zaułki, czekaniu na umówione spotkania, które ciągle przesuwano. Na byciu zbywanym, unikanym, a wreszcie na zadawaniu umiejętnych pytań, od których zależało, czy ich rozmówca nie porzuci ich w środku rozmowy z obawy przed konsekwencjami. Jednak im głębiej w ten gąszcz zawiłości tym ich ciekawość i chęć zdobycia pełnych informacji były silniejsze. Współpracowali jednak na tyle zgodnie, na tyle też efektywnie, że redakcyjni koledzy nazwali ich duet żartobliwie Woodstein.

Siłą tej książki, wbrew pozorom, są nie tylko wszystkie zawarte w niej szczegóły dotyczące afery Watergate, nie tylko wszystkie kolejne informacje, jakie odkrywają Woodward i Bernstein, oraz inni dziennikarze, ale to, jak obaj reporterzy opisują siebie nawzajem i ludzi, których nękali pytaniami, którzy wzięli udział w ich śledztwie. Obaj są pokazani ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami, są ujawnione wzajemne uprzedzenia, jakie żywili wobec siebie na początku znajomości i powolne rodzenie się przyjaźni. Ludzie, z którymi rozmawiają są ukazani w sposób szczegółowy, z ich obawami i zrozumieniem dla tych obaw. Nie są to tylko nazwiska, papierowe postacie, ba, nawet gdy jest zachowana tajemnica ich tożsamości, są oni ludźmi z krwi i kości, często ludźmi, którzy mają naprawdę wspaniałe życiowe zasady, którzy sami zgłosili się do FBI z zeznaniami w sprawie, którzy chcieli być uczciwi, ale ich zeznania były ignorowane. Ludźmi, którzy w większości znaleźli się w złym czasie i złym miejscu, na takich, a nie innych stanowiskach. Osoby zaś ściśle zaplątane w aferę są przestawiane rzeczowo, bez zbędnego epatowania osądami, a mówieniem o ich udziale w takim, a nie innym wymiarze. To już historia i społeczeństwo dokonało oceny ich działań.

Wad ta pozycja ma naprawdę niewiele. Natłok nazwisk, szczególnie na początku, może powodować zagubienie w trakcie lektury, choć pomocna jest zawarta na początku książki szczegółowa lista występujących w niej postaci. Niektóre szczegóły, jak ubiór rozmówców, czy miny, jakie przybierali podczas rozmów wydają się przesadzone, choć dodają tej historii zwykłego, ludzkiego wymiaru. Trzeba również brać poprawkę na to, że zarówno Bernstein, jak i Woodward byli dziennikarzami, nie zawodowymi pisarzami, stąd pewne braki warsztatu stricte pisarskiego ujawniają się faktycznie, gdy próbują prowadzić narrację w stylu trzecioosobowym. Co ma zarówno plusy jak i minusy. Plusem jest próba spojrzenia na samych siebie i swoje działania z boku, łącznie z wytykaniem wpadek, czy nieetycznymi zachowaniami. Minusem jest świadomość czytelnika, że obaj piszą o samych sobie, co chwilami może dawać odczucie pewnej sztuczności. Może jednak dzięki takiemu zdystansowaniu się do własnych przeżyć mogli podejść do tej historii choć trochę obiektywniej.

Wokół afery Watergate narosło mnóstwo mitów. Przede wszystkim ten, że to tylko praca dziennikarzy Washington Post ukróciła działania Nixona, jak i spowodowała jego ustąpienie z prezydentury, dodając przy okazji wolnemu dziennikarstwu niezwykłego splendoru. Nie do końca jest to ścisłe z wydarzeniami z 1972 roku i następujących po nim kolejnych dwóch lat. Dlatego mimo, że książka pojawia się na polskim rynku z czterdziestoletnim poślizgiem, warto poznać jej treść. Szczegóły afery są bowiem naprawdę interesujące, odsłaniają kulisy działań najbliższych współpracowników Nixona, ale też ich nieudolność, a dochodzenie do sedna całej afery w pewnym momencie może zadziwić czytelnika. Bo to wszystko naprawdę wydaje się nieprawdopodobne, całkiem jak scenariusz dobrego filmu. A przecież jest opisem faktów, jednak interesujących niczym dobra powieść szpiegowska.

Hasło, mówiące o tym, że to śledztwo dziennikarskie na zawsze zmieniło Amerykę, prawdopodobnie nie ma w sobie przesady. Współczesną historię polityczną Stanów Zjednoczonych można postrzegać jako podzieloną na dwie epoki: jest epoka przed i po aferze Watergate. Ufność wobec rządu amerykańskiego już malała w tamtym okresie, głównie niewątpliwie pod wpływem wojny w Wietnamie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    376
  • Przeczytane
    137
  • Posiadam
    39
  • Teraz czytam
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • Reportaż
    5
  • Literatura faktu
    4
  • Ulubione
    4
  • Ebook
    3
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wszyscy ludzie prezydenta


Podobne książki

Przeczytaj także