Wszechmogący. Andrzej Zawada. Człowiek, który wymyślił Himalaje
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2021-05-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-05-19
- Liczba stron:
- 619
- Czas czytania
- 10 godz. 19 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308073827
- Tagi:
- himalaizm alpinizm everest k2 góry wspinaczka
Himalaista i wizjoner, lider wypraw w góry najwyższe. Wprowadził polski himalaizm na światowe salony. Bez Zawady nie byłoby pierwszego zimowego wejścia na Everest i... nepalskiego na K2.
Kim był Andrzej Zawada – człowiek, który rozpoczął zimowy wyścig na szczyty ośmiotysięczników?
„Jestem stworzony do rzeczy wielkich” – pisał w latach pięćdziesiątych XX wieku. Studiował fizykę i marzył, by zapisać się w historii. Przypadkowy – jak by się wydawało – kontakt z Klubem Wysokogórskim przerodził się w wielką pasję i misję: wyrwać polski alpinizm z niemocy komunistycznego ustroju, otworzyć dla Polaków Himalaje.
W 1971 roku poprowadził pierwszą polską wyprawę w Karakorum, która zdobyła dziewiczy, blisko ośmiotysięczny Kunyang Chhish. A potem wydarzyło się coś, co zadziwiło wszystkich. Wbrew opinii pierwszego zdobywcy Everestu, Edmunda Hillary’ego, że „zimą nie da się przeżyć powyżej 7000 m”, Andrzej Zawada i Tadeusz Piotrowski stanęli na wierzchołku Noszaka (7492 m n.p.m.). Od tej chwili historia alpinizmu miała być pisana od nowa. I była. Z zimowych wspinaczek Zawada postanowił zrobić lejtmotyw polskiej szkoły himalaizmu.
Charyzmatyczny i przebojowy syn konsula RP i wnuk powstańca styczniowego zręcznie lawirował w PRL-owskiej rzeczywistości, próbując zdobyć uznanie dla własnych pomysłów, wówczas uznawanych za zupełnie szalone. Przełomowy okazał się rok 1980. Pod wodzą Zawady Polacy jako pierwsi stanęli zimą na ośmiotysięczniku i to od razu najwyższym – Mount Evereście. A potem na kolejnych, przez lata całkowicie monopolizując zimowe wspinaczki w Himalajach.
Jeżeli alpinista pomyśli sobie, że zimą na Everest nie można wejść, to myśl taka nie daje mu spokoju, dopóki nie spróbuje. W człowieku zawsze był pęd poznawczy, prowokujący do stawiania pytań, po czym następowała próba odpowiedzi. To chyba leży u podstaw potęgi umysłu ludzkiego – twierdził Zawada.
Wszechmogący to historia człowieka, bez którego nie byłoby sukcesów Krzysztofa Wielickiego i Leszka Cichego, Macieja Berbeki i Jerzego Kukuczki, zimowego programu Artura Hajzera. Andrzej Zawada był tym, który tchnął w serca polskich himalaistów nadzieję i pokazał, jak być dumnym zarówno z siebie, jak i z ojczyzny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 139
- 85
- 25
- 10
- 8
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Wszechmogący. Andrzej Zawada. Człowiek, który wymyślił Himalaje
Dodaj cytat
Opinia
Andrzej Zawada to postać nietuzinkowa w historii polskiego sportu, miał swoje plusy dodatnie i plusy ujemne, patriota, kobieciarz, megaloman, człowiek wysokich lotów, ambitny, charyzmatyczny, żądny poklasku, ale też dający od siebie ludziom wiele, człowiek instytucja, lider w klasycznym znaczeniu tego słowa, dzięki jego staraniom i wysiłkom zaistniał polski himalaizm zimowy, a Polacy zapisali się w historii jako pierwsi zdobywcy zimowi kilku ośmiotysięczników, z Everestem na czele. Zarazem był człowiekiem, który nie wahał się poświęcić kariery wybitnego wspinacza tamtych czasów, czyli Tadeusza Piotrowskiego, ofiary polowania na czarownice po śmierci Stanisława Latałło na wyprawie na Lhotse 1974r. (pełną odpowiedzialność za taką śmierć ponosi zawsze kierownik wyprawy, a Zawada zakulisowymi działaniami się z tego wywinął, rzucając na pożarcie prostolinijnego Piotrowskiego).
Co do samej książki, to należy docenić skrupulatność i drobiazgowość Piotra Trybalskiego w opowiedzeniu biografii Andrzeja Zawady, wielkość bibliografii imponująca, autor podszedł do swojego zadania w sposób ambitny i co do zasady ambicji tej podołał. "Wszechmogącego" można traktować jako dobry punkt wyjścia do dalszego poszerzania wiedzy o poszczególnych wyprawach, czy innych wydarzeniach z życia Zawady. 600 stron to i tak było za mało, wiele ciekawych wątków zostało zaledwie liźniętych i trzeba oddać Trybalskiemu, że starał się oddać wiele punktów widzenia, nie starał się stworzyć hagiografii Zawady, tylko pokazać prawdziwego, żywego człowieka, z jego grzechami i słabostkami. W książce pojawia się istotny motyw, że gdyby nie II wojna światowa, to być może to Polacy byliby wśród pierwszych zdobywców ośmiotysięczników w latach 50-tych XX wieku, polski alpinizm w końcówce lat 30-tych wszedł bowiem w bardzo dynamiczny rozwój i w prasie taternickiej zaczęto odważnie przebąkiwać o Himalajach. Wojna i wczesny PRL zatrzymały ten rozwój na 20 lat i Polacy zostali w tyle za takimi nacjami jak Włosi, Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy. Jak mówił Kazimierz Paszucha z krakowskiego środowiska skałkowego zwanego "pokutnikami" "myśmy marzyli o Evereście i wszystko podporządkowali temu nadrzędnemu celowi".
Niestety w szczególe jest jeden duperelek przewijający się przez książkę, który sprawia, że nie mogę jej dać wyższej oceny niż 7/10. Otóż autor konsekwentnie i całkowicie błędnie nadużywa sformułowania Góra Gór w odniesieniu do Mount Everestu w sytuacji, gdy w rzeczywistości oczywiście pojęcie "Góra Gór" odnosi się do K2, w kontekście, że jest to najtrudniejsza góra świata. Tyle pracy włożone w książkę i taki babol.
Edit po 2 tygodniach od recenzji - Skontaktował się ze mną autor książki i odnośnie pojęcia "Góra Gór" wyjaśnił, że zostało ono ukute w latach 50-tych XX wieku i odnosiło się wówczas do Everestu, a Góra Gór odnośnie K2 ukuł dopiero Messner, kiedy to poległ na Magic Line na K2 i chciał jakoś usprawiedliwić swoją porażkę. No cóż, czyli wychodzi na to, że sam walnąłem babola posądzając autora o brak zweryfikowania informacji, a zarazem wszyscy mają po trosze rację. Dlatego w ramach odkupienia winy, podwyższam ocenę do właściwej, czyli 8/10. Pierwotnego brzmienia wpisu nie zmieniam, żeby nie cenzurować swej wypowiedzi.
Andrzej Zawada to postać nietuzinkowa w historii polskiego sportu, miał swoje plusy dodatnie i plusy ujemne, patriota, kobieciarz, megaloman, człowiek wysokich lotów, ambitny, charyzmatyczny, żądny poklasku, ale też dający od siebie ludziom wiele, człowiek instytucja, lider w klasycznym znaczeniu tego słowa, dzięki jego staraniom i wysiłkom zaistniał polski himalaizm...
więcej Pokaż mimo to