Teatro Grottesco

Okładka książki Teatro Grottesco
Thomas Ligotti Wydawnictwo: Okultura horror
278 str. 4 godz. 38 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
Teatro Grottesco
Wydawnictwo:
Okultura
Data wydania:
2014-11-17
Data 1. wyd. pol.:
2014-11-17
Data 1. wydania:
2008-01-09
Liczba stron:
278
Czas czytania
4 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788388922442
Tłumacz:
Mateusz Kopacz, Wojciech Gunia, Filip Skutela, Aleksander Więckowski
Tagi:
Thomas Ligotti groteska groza
Średnia ocen

                7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dziwne opowieści. Antologia weird fiction Dagmara Adwentowska, Brian Evenson, Bartłomiej Fitas, Zbigniew Golemienko, Wojciech Gunia, Dawid Kain, Łukasz Krukowski, Thomas Ligotti, Marcin Majchrzak, Paweł Mateja, Paweł Matuszek, Jon Padgett, Magdalena Świerczek-Gryboś, Anna Maria Wybraniec
Ocena 6,6
Dziwne opowieś... Dagmara Adwentowska...
Okładka książki Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2018 Dagmara Adwentowska, Piotr Borowiec, Mort Castle, Rafał Chojnacki, Daniel Gapiński, Norbert Góra, Tomasz Jacek Graczykowski, Krzysztof Grudnik, Wojciech Gunia, David Harrington, Radosław Jarosiński, Maciej Kaźmierczak, Konrad Knapek, Agnieszka Kwiatkowska, Thomas Ligotti, Krzysztof Maciejewski, Paweł Mateja, Krzysztof Matkowski, Paweł Matuszek, Bartosz Orlewski, Olaf Pajączkowski, Przemysław Pilarek, Tomasz Połoński, Kamil Subzda, Istvan Vizvary, Adrianna Wiśniewska, Anna Maria Wybraniec
Ocena 7,4
Sny umarłych. ... Dagmara Adwentowska...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
216 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
129
126

Na półkach: ,

WITAJCIE W TEATRO GROTTESCO!
Tak by nas przywitał szyld wyświetlający się wokół ziemi, gdyby autor był mistrzem galaktyki, jak sam wspominał w jednej z rozmów na temat genezy swoich tekstów. Ligotti to autor fascynujący i nie wspominany zbytnio w PL. Może tylko przez wysubliomowane grono czytelników, bo do takich kieruję też to polecenie. Jeśli jeszcze nie miałeś do czynienia z tym autorem, gwarantuję Ci, że czeka Cię poważny konflikt z rzeczywistością. Przyswajając te teksty trzeba być otwartym na złożoność tekstu jak i jego przekazu, a przekaz jest mocny i należy być czytelnikiem o twardych nerwach, a najlepiej nie być skorym do sugestii. Autor jest naznaczony silną spuścizną po Schulzu, Kafce, a także filarach grozy Lovcrafcie i Poe. Nawet nasz rodak Witkacy ma duży wpływ na potęgowanie atmosfery w dziełach Ligottiego. W ogólnym odczuciu w prozie autora możemy dostrzec nihilistyczny egzystencjalizm na miarę Sartre, Nietschego, Schoppenhauera, albo atmosferę Camus'a, Marai, lub Borgesa lecz przyodzianego we wściekle czarny i znoszony płaszcz dziwofikcji.
Każdy znamienity pisarz ma swój wachlarz charakterystycznych dla siebie motywów, które automatycznie wprowadzają nas w klimat światotwórczego uniwersum autora. Takim warsztatem dysponuję również Ligotti - po pierwsze motyw snu. Oczywiście nie muszę wspominać, że jest to mój ulubiony motyw, który przyciąga mnie jak ćmę do ognia. Co ciekawe, by sięgnąć po powyższą pozycję otrzymałem rekomendację, ale najsilniejszy sygnał otrzymałem właśnie we śnie... we śnie, w którym ukazał mi się sam autor! Brzmi jak wydumane, ale są na to historie w sieci... wracając - motyw snu u Ligottiego to snująca się mroczna mgła uwypuklająca niepokój tej senności. Dalsze motywy to odziedziczone po Schulzu manekiny, a właściwie kukły wieszane na sznurkach niczym na żyłkach jakiegoś lalkarza. Ten motyw odsyła nas do najmroczniejszych tajemnic ludzkiego bytu, nawiązującego do symboliki masońskiej, w której to każdy człowiek jest marionetką kierowaną przez inną marionetkę, kierowaną przez kolejną marionetkę, i tak dalej, aż w końcu dotrzemy po piramidzie hierarchii do Wielkich Architektów. W tym przypadku tytuł zbioru opowiadań nie jest chybiony, gdyż to właśnie tajemniczy budowniczy skryci również w Platońskiej jaskini pałają chęcią igrzysk, pewnego rodzaju TEATRO. Motywów na koniec, bo pojawia się również motyw dziwnych relacji rodzinnych (być może też zapisane w testamencie Brunona). Egzystencjalnie prawdziwe do cna, bo kto z nas nie miał dziwnych odczuć względem kogoś z rodziny? Powtarzającym się motywem, ale jakże kontrastowym względem szarego obywatela jest główny bohater artysta - dziwak, outsider, otoczony tajemnicą i jakąś mroczną powłoką. Ten motyw również mi się podoba i chętnie wracam do opowiadań, w których narratorem jest artysta, lub jego uczeń. Tym tropem docieramy do ważnego szczegółu w twórczości autora, jak i samych jego bohaterów, a mianowicie zjawiska jakim jest Tsalal. Zjawisko totalnej ciemności, jaką wymyślił Ligotti, dziwnym zbiegiem okoliczności jest imiennikiem stacji badawczej na Arktyce, a ta pewnie wzięła się z inspiracji Wyspą Tsalal, o której pisał Verne 1897 roku w powieści "Lodowy Sfinks", będącej kontynuacją opowiadania Poe o wyprawie Gordona Pyma. O Tsalalu dowiemy się również z serialu "True Detective", w którym to prawdopodobnie wykorzystano wątki Ligottiego. A żeby było dziwniej istnieje zespół black metalowy Tsalal, którego utwory są tak niepokojące, jakby tworzone w innym języku i w innej częstotliwości - czaszka rozłupana od słuchania po kilku sekundach. Muzyka chyba tylko dla obłąkanych. Znowuż odwołując się do masońskich igrzysk kluczowym motywem jest cyrk, a właściwie właśnie ta teatralna część cyrkowości. Tytuł jest ważny, bo pojawiają się lunaparki, iluzjoniści i różne dziwadła niczym wokalista/tka Sopor Aeternus, których groteskowość sprzyja właśnie istocie groteski. W końcu motyw chyba przypisywany tylko Ligotiiemu - korpogroza, czyli horror pracowniczy, dziejąca się w zamknięciu pracoholizmu zgroza każdego Kowalskiego Smitha, czyli fundament egzystencjalizmu - praca, jako kolejny ważny element hierarchii, czyniący niewolnikiem każdego przeciętnego człowieka.
"Teatro Grottesco" to zbiór trzynastu najlepszych opowiadań Thomasa Ligottiego, jak już zdążyliście zauważyć autora horroru egzystencjalnego. Horroru utrzymanego w konwencji weird fiction. W tej konwencji utrzymuje nas gęsty mrok wychylający się z opowiadań. Zagłębienie się w teksty już jest przeżyciem, gdyż czujesz niejaką presję, wciśnięcie w ramy opowiadania, płyniesz przez tekst wartkim lecz lepkim źródłem smoły. Można naprawdę zbyt się wczuć w te teksty, a filozoficzne ustępy są tak mocne, że można później za długo nad nimi myśleć. Zatem beznadzieja, bezsilność, bezsens, konsekwentne NIC. Teksty są bardzo sprawnie napisane, a tym bardziej przetłumaczone, lecz trzeba sobie zdać sprawę, że to nie jest lekkie pióro. Wręcz ciężkie i choć nie zmuszą do nadmiernego główkowania to trzeba ogarnąć powagę mroku jaką zasiewa autor. Zbiór rozpoczęty przedmową Mateusza Kopacza nakreśla nam istotne inspiracje oraz mistrzów autora. Następnie wprowadzenie "Urzeczenie Koszmarem" Wociecha Guni i Sławomira Wielhorskiego przedstawia nam pokrótce sylwetkę autora i jego dokonania. Opowiadania dzielą się na trzy serie "Zaburzenia", "Zdeformowania", "Zniszczeni i Zgnębieni". Osobiście podobała mi się trzecia seria z finałowymi opowiadaniami "Severini", oraz "Cień, Ciemność". To w "Cień, Ciemność" pojawia się motyw Tsalal i świetnie wykreowana postać malarza Grossvogela. Chciałbym przyjrzeć się każdemu opowiadaniu z osobna, ale jest ich za dużo i zabrałem się za tą opinię prawie miesiąc po przeczytaniu, więc wrażenia nie są świeże, ale mimo to piętno egzystencji jakie wyłożył Ligotti, boli wciąż niesamowicie. Nie mniej możecie się spodziewać świetnych opowiadań między innymi, o artyście przybyłym w poszukiwaniu pracy do tytułowego Teatro Grottesco. O lunaparkach pojawiających się przy stacjach benzynowych. O pracownikach fabryk, których istnienie przestaje mieć swoje indywidualne znaczenie. O doktorze, który musiał wysłuchiwać zachwytów nad swoim pacjentem. O artyście nagrywającym tzw "Senne Monologi" i sprzedającym je u pracowniczki muzeum, do której jako jedyny przychodzi w stanie dziwnej nieświadomości, by je posłuchać. A przede wszystkim to opowiadania, o indywiduach, których egzystencja okrywa mrok odpierający wszelki sens podług wyższych form i istot... spłycający ich istnienie do poziomu każdego i tego samego obywatela...

WITAJCIE W TEATRO GROTTESCO!
Tak by nas przywitał szyld wyświetlający się wokół ziemi, gdyby autor był mistrzem galaktyki, jak sam wspominał w jednej z rozmów na temat genezy swoich tekstów. Ligotti to autor fascynujący i nie wspominany zbytnio w PL. Może tylko przez wysubliomowane grono czytelników, bo do takich kieruję też to polecenie. Jeśli jeszcze nie miałeś do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    628
  • Przeczytane
    285
  • Posiadam
    115
  • Ulubione
    21
  • Teraz czytam
    21
  • Horror
    14
  • Chcę w prezencie
    10
  • Fantastyka
    8
  • Do kupienia
    3
  • Kindle
    3

Cytaty

Więcej
Thomas Ligotti Teatro Grottesco Zobacz więcej
Thomas Ligotti Teatro Grottesco Zobacz więcej
Thomas Ligotti Teatro Grottesco Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także