H.P. Lovecraft. Przeciw światu, przeciw życiu
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- H.P. Lovecraft: Contre le monde, contre la vie
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2020-01-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 144
- Czas czytania
- 2 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308069844
- Tłumacz:
- Jacek Giszczak
- Tagi:
- Houellebecq Lovecraft esej literaturoznawstwo
Literacki hołd jednego z największych skandalistów naszych czasów złożony mistrzowi opowieści grozy
Ateista, skrajny rasista, aspołecznik – to niektóre z wielu przymiotów, które przypisuje się Howardowi Phillipsowi Lovecraftowi. Pomimo braku nieposzlakowanej opinii, po jego książki sięgają miliony osób na całym świecie. Serie Zew Cthulhu, W górach szaleństwa i Coś na progu stały się kanonem wśród wielbicieli horroru oraz inspiracją dla niezliczonej ilości twórców. Skąd wziął się fenomen H.P. Lovecrafta? Jednemu z najważniejszych pisarzy początku XX wieku przygląda się Michel Houellebecq – prowokator, skandalista, autor bestsellerowych powieści Mapa i terytorium, Cząstki elementarne czy Uległość.
H.P. Lovecraft. Przeciw światu, przeciw życiu to nie tylko przybliżenie postaci Lovecrafta, ale również ukazanie prywatnego oblicza Michela Houellebecqa, pozbawionego cynizmu, z uważnością przyglądającego się dziełom swojego mistrza. Okresy twórcze pisarzy dzieli niemalże sto lat. Pomimo dwóch całkowicie odmiennych epok, w których żyli, możemy dostrzec pomiędzy nimi nić porozumienia opierającą się na często kontrowersyjnych i prowokatorskich opiniach oraz nihilistycznej postawie wobec świata.
Ponowna lektura eseju Michela Houellebecqa, niemalże 30 lat od daty jego pierwszego wydania, pozwala zrozumieć, jaki rodzaj wrażliwości jest bliski pisarzowi, dlaczego H.P. Lovecraft pomija w swoich utworach temat seksu i pieniędzy, ale też skąd u obu pisarzy bierze się brak przystosowania do otaczającej ich rzeczywistości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przychodzi odludek do odludka
Michel Houellebecq, drodzy Państwo, jest jednym z najważniejszych literackich wydarzeń XXI wieku – i zapewne to sprawiło, że na okładce „Przeciw światu, przeciw życiu” pojawiło się jego zdjęcie. Decyzja to dość kontrowersyjna, bo w przypadku tekstów romansujących z biografią powszechnym zabiegiem jest umieszczanie w tym miejscu podobizny bohatera. A choć nazwisko Francuza z pewnością budzi w krytykach i czytelnikach gorące emocje, to wpływ H.P. Lovecrafta na współczesną kulturę trudno przecenić.
Różnie z recepcją Samotnika z Providence bywało. Za życia zupełnie niedoceniany, po śmierci stał się inspiracją dla dziesiątek epigonów, w końcu został prawdziwym symbolem dwóch ważnych dziś (najważniejszych?) motywów horroru: wszystkiego, co związane z mackami i śluzem, oraz grozy opartej o fatalistyczną, metafizyczną grozę, o szaleństwo, z którym zwyczajnie nie sposób walczyć. Pierwsze skojarzenie to oczywisty banał, ale także oddziaływanie bardzo proste do zmierzenia – każde ośmiornicopodobne stworzenie to dziecko Cthulhu, nieważne, czy występuje w książce, komiksie, filmie, serialu, czy grze. Drugie natomiast już tak proste nie jest, bo przecież brak nadziei i świadomość istnienia otchłani na końcu drogi wcale nie stanowią odkryć Lovecrafta. Jak w takim razie wpisał się on w nurt nihilistycznej metafizyki? Jak go rozszerzył? To właśnie te tematy najbardziej interesują Houellebecqa.
Francuz w swoich rozważaniach jest, cóż, poprawny. Przygląda się Samotnikowi z Providence z różnych perspektyw, tworzy powiązania między nietypową biografią Amerykanina a jego szaloną twórczością, całkiem drobiazgowo analizuje jego styl (choć zaskakująco rzadko odnosi się do konkretnych fragmentów),dokonuje częściowej gradacji tekstów ze względu na ich jakość. Jednak najważniejsza staje się dla niego filozofia Lovecrafta, którą całkiem zręcznie skraca do tytułu tego eseju: przeciw światu, przeciw życiu. Twórca Wielkich Przedwiecznych oglądany przez Francuza staje się wrogiem jakiejkolwiek aktywności, bo ta traci znaczenie w obliczu tego, co czeka na końcu – i to nie z punktu widzenia jednostki, narodu czy pokolenia, lecz całych cywilizacji. Szaleństwo i przerażenie wzbudzane przez Cthulhu czy Dagona to rzeczy wtórne wobec ich najważniejszej zdolności: niszczenia sensu.
Dlatego też dzisiaj „Przeciw światu, przeciw życiu” czyta się bardzo dobrze – jako świadectwo inspiracji rodzącego się pisarza, który przecież z bezsensu uczynił motor napędowy całej twórczości i o tym bezsensie mówić potrafi po mistrzowsku. Houellebecq trzy lata przed „Poszerzeniem pola walki”, powieściowym debiutem, zapowiada już, o czym będzie pisał, a dzisiaj – ponad ćwierćwiecze zarówno od premiery eseju, jak i powieści – konsekwentnie swoje obietnice spełnia.
Najbardziej kontrowersyjną częścią tekstu jest ta, w której Francuz uznaje oczywisty i głęboki rasizm Lovecrafta za siłę napędową jego literatury. Przez długi czas poglądy Amerykanina były tajemnicą poliszynela, ale kilka lat temu temat powrócił (w związku z tym zmieniono choćby statuetkę World Fantasy Award). W eseju Houellebecq ociera się o legitymizowanie nienawiści w imię abstrakcyjnej wartości artystycznej, co stanowi pogląd niebezpieczny i potencjalnie groźny.
„Przeciw światu, przeciw życiu” to rzecz, która może zainteresować zarówno miłośników Lovecrafta, jak i fanów opisującego jego twórczość Francuza. Obaj poddani są tu swoistemu rozbiorowi: pierwszy za sprawą stworzonej już literatury, drugi natomiast z perspektywy książek dopiero czekających na napisanie – w oczywisty sposób rezonujących z tym, co przekazuje autor w eseju. Houellebecq pisze o kim innym, ale pisze sobą – jak zwykle.
Bartek Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 592
- 533
- 185
- 13
- 13
- 11
- 7
- 6
- 6
- 5
Cytaty
kto kocha zycie nie czyta. Nie chodzi tez zresztą do kina. Cokolwiek by o tym mówić, dostęp do świata artystycznego jest w mniejszym czy wię...
RozwińZasada realizmu, zasada przyjemności, współzawodnictwo, nieustanna rywalizacja, seks i lokaty..nie ma powodu , by wznosić radosne pieśni.
OPINIE i DYSKUSJE
Miód na moje nihilistyczne serduszko. Pasuje mi też, że Houellebecq podaje tutaj już samą esencję Lovecrafta, bo na czytanie bardziej szczegółowej analizy nie miałbym ochoty. Aż tak mnie ta postać nie fascynuje. Zresztą, odnoszę nieodparte wrażenie, że ludzie fajniej o samym Lovecrafcie opowiadają, niż przemawia za nim sama twórczość (z dzisiejszej perspektywy rzecz jasna, bo wg mnie siłą rzeczy dziś nie robi już takiego wrażenia). No ale jest to też jakiś argument za nim samym, za jego mitologią, stylem, klimatem, który potrafił także wokół siebie wytworzyć. Zaskoczyło mnie i zarazem mocno uderzyło, jakim był strasznym rasistą.
Miód na moje nihilistyczne serduszko. Pasuje mi też, że Houellebecq podaje tutaj już samą esencję Lovecrafta, bo na czytanie bardziej szczegółowej analizy nie miałbym ochoty. Aż tak mnie ta postać nie fascynuje. Zresztą, odnoszę nieodparte wrażenie, że ludzie fajniej o samym Lovecrafcie opowiadają, niż przemawia za nim sama twórczość (z dzisiejszej perspektywy rzecz jasna,...
więcej Pokaż mimo toAbsolutnie doskonały esej. Smutny pisarz raduje się innym smutnym pisarzem, spomiędzy wersów aż wycieka ta fascynacja i zamiłowanie do twórczości Lovecrafta, a mimo tego zupełnie nie popada w hagiografię. Podobało mi się zarówno od strony biograficznej - garść najważniejszych informacji o autorze, swego rodzaju background dla zarysowania jego postaci i zakotwiczenia kontekstualnego motywów jego twórczości, bez cukierkowych zachwytów i bez unikania ciężkich tematów - jak choćby rasizm Lovecrafta - z bezpardonowym przytaczaniem cytatów z listów. Od strony twórczości, bardzo interesujące i ciekawe spojrzenie; podobała mi się zarówno interpretacja, wydobycie na wierzch schematów oraz wszelkie uwagi, z których większość podzielam - jak o magnetyzmie, nieistotności jednostki w twórczości, tłumaczącej płaskość postaci, bo dla Przedwiecznych ludzkość jest pyłkiem, więc "ja" bohaterów jest zupełnie nieistotne, gdy są rzucani na ocean "prawdziwej rzeczywistości", czy samej rzeczywistości własnej - część innych pozwoliła rzucić nowe światło i dała mi kolejną perspektywę otwierając dalsze możliwości interpretacyjne przy dalszych lekturach.
Wszystko na zaledwie 140 stronach. Czysta, skondensowana treść, ale nienapisana po łebkach, a w sposób całkowicie satysfakcjonujący.
Absolutnie doskonały esej. Smutny pisarz raduje się innym smutnym pisarzem, spomiędzy wersów aż wycieka ta fascynacja i zamiłowanie do twórczości Lovecrafta, a mimo tego zupełnie nie popada w hagiografię. Podobało mi się zarówno od strony biograficznej - garść najważniejszych informacji o autorze, swego rodzaju background dla zarysowania jego postaci i zakotwiczenia...
więcej Pokaż mimo toNie wiem, czego się spodziewałam, ale dostałam materiał na levzenie bezsenności. Usnęłam z otwartymi oczami już w 1/3 i doszłam do wniosku, że szkoda życia na nudne lektury.
Okazało się, że jedyny ciekawy fragment to wprowadzenie S. Kinga.
Reszta to nuuudy na pudy.
Nie wiem, czego się spodziewałam, ale dostałam materiał na levzenie bezsenności. Usnęłam z otwartymi oczami już w 1/3 i doszłam do wniosku, że szkoda życia na nudne lektury.
Pokaż mimo toOkazało się, że jedyny ciekawy fragment to wprowadzenie S. Kinga.
Reszta to nuuudy na pudy.
Łelbek bierze sie za Lowkrafta, bo ten jest równie życiowo niezaradny (a nawet bardziej, bo Łelbeka przynajmniej czytają za jego życia!) , jak on sam. Czy utożsamia się nim, czy raczej mu współczuje? Trochę jedno i drugie. Ale rozgryza go (o ile można rozgryźć człowieka:-). Przetrwa ten, kto kopuluje! Warto!
Łelbek bierze sie za Lowkrafta, bo ten jest równie życiowo niezaradny (a nawet bardziej, bo Łelbeka przynajmniej czytają za jego życia!) , jak on sam. Czy utożsamia się nim, czy raczej mu współczuje? Trochę jedno i drugie. Ale rozgryza go (o ile można rozgryźć człowieka:-). Przetrwa ten, kto kopuluje! Warto!
Pokaż mimo toTa książka to hołd fana wobec Lovecrafta a zarazem żart, lekko napisana,dobrze skonstruowana i nie męczy(tak jak męczy i przyprawia o ból zębów biografia pana Joshiego,suche fakty i nic poza tym)depresyjny francuzik cieszy się lekturą Lovecrafta i dzieli się tą radością. Nie ma nic gorszego od napuszonego stylu i grafomanii.Houellbebecq i Lovecraft to tak pokręceni i "dziwni" pisarze że pewnie przybili by sobie piątkę gdzieś na jakimś odrażającym cmentarzysku.
Ta książka to hołd fana wobec Lovecrafta a zarazem żart, lekko napisana,dobrze skonstruowana i nie męczy(tak jak męczy i przyprawia o ból zębów biografia pana Joshiego,suche fakty i nic poza tym)depresyjny francuzik cieszy się lekturą Lovecrafta i dzieli się tą radością. Nie ma nic gorszego od napuszonego stylu i grafomanii.Houellbebecq i Lovecraft to tak pokręceni i...
więcej Pokaż mimo toNiestety, na polskim rynku biografii czy opracowań Lovecrafta jest jak na lekarstwo - dlatego z wielkimi nadziejami podchodziłem do pracy Houellebecq, która nie okazała się zbyt angażująca czy też oświecająca.
Oliwy do ognia dodały świetne uwagi Mateusza Kopacza pod koniec "Zewu Cthulhu", gdzie dowiedziałem się, że praca ta raczej utrwala mity jakie narosły wokół Lovecrafta zamiast analizować jego prawdziwe życie i ostatecznie bardziej utrudnia poznanie twórcy mitologii Cthulhu zamiast wedle swej intencji to ułatwić.
W dodatku książka nie zawiera w sobie raczej żadnej błyskotliwej uwagi - bo czy dla kogokolwiek kto przeczytał Lovecrafta zaskakujące są spostrzeżenia autora, że wszyscy bohaterowie jego powieści to intelektualiści? Tudzież czy kogokolwiek zaskakuje, że przyziemne sprawy jak miłość czy pieniądze nie grają żadnej roli w jego uniwersum? Czy nikomu samemu nie narzuciło się dziwactwo obficie przybliżanej przez Lovecrafta architektury (szczególnie tej obcej, pochodzącej nie z tego świata)?
Książka jest krótka, cieszy się niestety niesłabnącą krytyką największych fanów Lovecrafta przez popularyzacje modnych bzdur na temat jego postaci, w dodatku jeśli zawiera cokolwiek o samej pracy Lovecrafta to w większości przypadków są to komunały oraz oczywistości.
Niestety, miałem wobec książki duże oczekiwania a wyszło na to, że przeczytanie dowolnych wprowadzeń w internecie wyszłoby na lepsze, dlatego raczej odradzam te prace i zdecydowanie bardziej bym zachęcił rozpoczynających przygodę z Lovecraftem do bezpośredniego przejścia do samego źródła oraz w miarę potrzeby posiłkowania się wszem i wobec dostępnym internetem.
Nie pozdrawiam ciepło, bo zima
Niestety, na polskim rynku biografii czy opracowań Lovecrafta jest jak na lekarstwo - dlatego z wielkimi nadziejami podchodziłem do pracy Houellebecq, która nie okazała się zbyt angażująca czy też oświecająca.
więcej Pokaż mimo toOliwy do ognia dodały świetne uwagi Mateusza Kopacza pod koniec "Zewu Cthulhu", gdzie dowiedziałem się, że praca ta raczej utrwala mity jakie narosły wokół...
Wiem, że to taki Lovecraft trochę spreparowany przez Houellebecq'a, ale to też jedna z najfajniejszych książek pana H. Napisana z wielką pasją i w pięknym stylu. Brać i czytać. Cthulhu fhtag'n!
Wiem, że to taki Lovecraft trochę spreparowany przez Houellebecq'a, ale to też jedna z najfajniejszych książek pana H. Napisana z wielką pasją i w pięknym stylu. Brać i czytać. Cthulhu fhtag'n!
Pokaż mimo toDlaczego sięgnęłam po tę książkę? Uznałam, że zanim odważę się sięgnąć po coś Lovecrafta, wolę poznać najpierw jego życie, szczególnie, że ma mi o nim opowiedzieć sam Houellebecq, który do łatwych osób nie należy. Brzmi ciekawie? Nie wiem, ale uznałam, że mała objętość książki zrekompensuje mi w razie czego źle zainwestowany czas. Jednak, jak się okazało, nie musiałam niczego żałować, bo znalazłam tu wszystko czego szukałam - prosty i wciągający język, krótkie rozdziały, fragmenty twórczości Lovecrafta oraz skrócony przebieg jego całego życia. Na pewno to książka, która zainteresuje raczej osoby z niewielka wiedzą o pisarzu, bo dla większych fanów zapewne będzie to powielanie znanych im już doskonale tekstów i wydarzeń. Spotkanie z Houellebecqiem w wydaniu biograficznym też oceniam pozytywnie. Trzymając na wodzy swe często skrajne opinie oraz wielokrotnie wyrażając szacunek do twórczości króla jednego z podgatunków horroru Michel stworzył zgrabną i poprawną pozycje literacką. Nie dla każdego, ale jeśli kogoś zainteresuje temat to zostawiam tu 7/10.
Dlaczego sięgnęłam po tę książkę? Uznałam, że zanim odważę się sięgnąć po coś Lovecrafta, wolę poznać najpierw jego życie, szczególnie, że ma mi o nim opowiedzieć sam Houellebecq, który do łatwych osób nie należy. Brzmi ciekawie? Nie wiem, ale uznałam, że mała objętość książki zrekompensuje mi w razie czego źle zainwestowany czas. Jednak, jak się okazało, nie musiałam...
więcej Pokaż mimo toJak fon Lovecrafta po przeczytaniu prawie wszystkiego co napisał, odczuwam, że jest to znakomite uzupełnienie. Miło sobie poczytać, co pisarz formatu Houellebecqa widzi w lovacraftowskiej twórczości i zdać sobie sprawę, że naprawdę trafne są jego analizy i się z nimi całkiem zgadza. Szybko i przyjemnie mi z tym poszło, polecam
Jak fon Lovecrafta po przeczytaniu prawie wszystkiego co napisał, odczuwam, że jest to znakomite uzupełnienie. Miło sobie poczytać, co pisarz formatu Houellebecqa widzi w lovacraftowskiej twórczości i zdać sobie sprawę, że naprawdę trafne są jego analizy i się z nimi całkiem zgadza. Szybko i przyjemnie mi z tym poszło, polecam
Pokaż mimo toNie znam twórczości Lovecrafta, ale po lekturze tej książki odczuwam przemożne pragnienie, aby przeczytać wszystko, co napisał. Niech to wystarczy za recenzję eseju Houellebecqa.
Nie znam twórczości Lovecrafta, ale po lekturze tej książki odczuwam przemożne pragnienie, aby przeczytać wszystko, co napisał. Niech to wystarczy za recenzję eseju Houellebecqa.
Pokaż mimo to