Mam bardzo mieszane odczucia do tej książki. Zaczyna się od prawa przyciągania i ok, widzę w tym sens - na przykład skupiając się na negatywach ciężko nam w życiu docenić coś pozytywnego co nas spotkało. Z drugiej jednak strony uważam, że nie możemy patrzeć na świat zero jedynkowo, na zasadzie czarne albo białe i nic poza tym. W moim odczuciu nie powinniśmy w pełni zamykać się na złe wiadomości, społeczeństwo powinno mieć świadomość tego co się dzieje na świece. Proszę sobie wyobrazić co by było gdyby duża część ludzi przestała oglądać wiadomości, bo przekazywane są tam negatywne informacje. Poza tym książka zdaje się być nieco wymuszona, autorka często się powtarza.

Jestem zdania, że to publikacja "ze skrajności w skrajność". Zawarte w niej informacje na pewno nie są złe, mogą nam pokazać inną drogę w życiu, bardziej pozytywną. Jednak nie wcielałabym jej w 100% w swoje życie, a jedynie zainspirowała się nimi, jako jeden z etapów do osiągnięcia celów. Co jak co, ale nie uzyskasz pieniędzy siedząc w domu - musisz iść do pracy, by je zarobić albo chociaż grywać w lotto, by wygrać.

Mam bardzo mieszane odczucia do tej książki. Zaczyna się od prawa przyciągania i ok, widzę w tym sens - na przykład skupiając się na negatywach ciężko nam w życiu docenić coś pozytywnego co nas spotkało. Z drugiej jednak strony uważam, że nie możemy patrzeć na świat zero jedynkowo, na zasadzie czarne albo białe i nic poza tym. W moim odczuciu nie powinniśmy w pełni zamykać...