rozwiń zwiń

Ptaszyna

Okładka książki Ptaszyna
Dezső Kosztolányi Wydawnictwo: W.A.B. Seria: Nowy Kanon literatura piękna
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Nowy Kanon
Tytuł oryginału:
Pacsirta
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2011-06-03
Data 1. wyd. pol.:
2011-06-03
Data 1. wydania:
1996-01-01
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374149839
Tłumacz:
Andrzej Sieroszewski
Tagi:
literatura węgierska xx wiek
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
461 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1178
1154

Na półkach:

Wszyscy nieszczęśliwi mieszczanie nie tylko są do siebie podobni, ale i każdy jest nieszczęśliwy w taki sam sposób – zdaje się uważać Autor.

Według mnie - oraz wbrew innym tu opiniom - żadna to miła opowiastka o odzyskaniu radości życia. Raczej to rzecz o skonfrontowaniu się z jego wyzwaniami i uzyskaniu gorzkiej o nim samoświadomości.

Skoro większość ludzi wiedzie bezbarwne, beznadziejnie niezmienne, monotonnie powtarzalne i pozbawionego jakiegokolwiek blasku, nudne życie - także wtedy, gdy jest ono wieczną zabawą pijaka czy bawidamka.... Taki, nierzadki w literaturze, topos Kosztolanyi nasycił wyjątkową środkowoeuropejską melancholią. I to jak!

Autor odsłonił tu cały fałsz relacji międzyludzkich, zwłaszcza tych, które mają być rzekomo najsilniejsze, czyli na linii rodzice-córka. Wyobcowanie, którego tytułowa Ptaszyna doznaje w domu wujostwa, ma korzenie w pozornym cieple „domowego ogniska”. Rodzice podczas nieobecności córki zdają sobie sprawę z tego, że bynajmniej jej nie kochają. A pozornie uległy tatko ujawnia się jako brutalny „pan domu”, pomiatając podległą mu żoną – czego wyzwalaczem jest oczywiście alkohol…..

A Ptaszyna? Cóż, pozostaje jej płakać nocami w poduszkę „na jałowym zimnym panieńskim łożu, na którym nigdy nic się nie stało, na którym tylko spała, czasem chorowała, które pod jej ciężarem uginało się aż do ziemi jak katafalk pod brzemieniem trupa”.

Autor mistrzowsko odmalował też prowincjonalne węgierskie miasteczko końca 19. wieku. Takie, na którego stacji „można było dokładnie zlustrować przyjezdnych i choć na chwilę ulec drażniącej iluzji wielkomiejskiego życia”.

Miasteczko z wszystkimi powtarzalnymi typami ludzkimi, w tym nieodłącznymi birbantami, którzy wydają się największymi chyba niewolnikami swych przyzwyczajeń, choć konkurencja jest tu spora. Mimo że są ludźmi „w leciach”, zachowują się jak niewydarzone młokosy: „Ten, który wymiotował dwa razy, bawił się lepiej od tego, któremu zdarzyło się to tylko raz. Wczoraj niektórzy wymiotowali po trzy razy, a więc „zabawa była szampańska”.

Bardzo to dobra literatura, lekko tylko staroświecka, choć jednak nie aż takie tu „wyżyny głębi” jak u mojego Maraia…

Tradycyjnie parę cytatów….

…Ta bohema to osobliwe figury. Próżnują, a mówią że pracują, są nieszczęśliwi, a twierdzą, że są szczęśliwi. Mają więcej trosk niż inni, lecz wytrzymują je, znoszą lepiej niż inni, jakby cierpienie było nieodzownym dla nich pokarmem…

…Nie można zrobić z życia komedii, nie można go w nic przebrać. Są ludzie, którym pozostał tylko ból, okrutny, bezkształtny ból, nienadający się do niczego, do niczego nieprzydatny, jedynie do tego, żeby się weń człowiek zakopał, żeby coraz głębiej zapadał się w smutek należący tylko do niego, w niezgłębiony szyb, ciemną kopalnię, która w końcu zawali się nad nim i już nie będzie dla niego ratunku - zostanie tam na dole…

…Ludzie, którzy nie oglądając się na bliźnich niezmiennie prą tylko ku swoim celom, jednym słowem, jednym gestem potrafią nam przypomnieć o tym, jak bardzo jesteśmy samotni; to jedno słowo, ten jeden gest bez żadnej widocznej przyczyny zastyga w naszej duszy jako wieczysty symbol bezcelowości życia…

…Nie rozstrzygnęli tego, co ich dręczyło. Nie doszli do żadnej konkluzji, lecz przynajmniej zmęczyli się. To też miało swoją dobrą stronę…

…Gdzie jest sprawiedliwość? Na tę rozpustną, biblijną nierządnicę, na tę ohydną personę powinien spaść deszcz siarczysty z nieba, tymczasem sypią się na nią kwiaty...

….Zbliżający się ku końcowi dzień, tak zresztą jak i wszystkie inne, nie ziścił ich nadziei…

Wszyscy nieszczęśliwi mieszczanie nie tylko są do siebie podobni, ale i każdy jest nieszczęśliwy w taki sam sposób – zdaje się uważać Autor.

Według mnie - oraz wbrew innym tu opiniom - żadna to miła opowiastka o odzyskaniu radości życia. Raczej to rzecz o skonfrontowaniu się z jego wyzwaniami i uzyskaniu gorzkiej o nim samoświadomości.

Skoro większość ludzi wiedzie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    749
  • Przeczytane
    558
  • Posiadam
    136
  • Literatura węgierska
    23
  • Ulubione
    17
  • 2014
    11
  • Chcę w prezencie
    8
  • 2013
    7
  • 2011
    7
  • 2012
    6

Cytaty

Więcej
Dezső Kosztolányi Ptaszyna Zobacz więcej
Dezső Kosztolányi Ptaszyna Zobacz więcej
Dezső Kosztolányi Ptaszyna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także