Olśnienie
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Wehikuł czasu [Rebis]
- Tytuł oryginału:
- Brain wave
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2023-06-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-06-01
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383380193
- Tłumacz:
- Martyna Plisenko
Pewnego dnia zatrzaśnięty w pułapce królik nagle pojął, jak się z niej wydostać.
Znudzony tabliczką mnożenia chłopiec, bazgrząc na kartce esy-floresy, „odkrył” rachunek różniczkowy. Gospodyni domowa uświadomiła sobie, że jej życie jest bez sensu, a w ośrodkach naukowych aż się zagotowało od nowych koncepcji...
Ziemia po raz pierwszy od okresu kredy wyszła z kosmicznego pola spowalniającego aktywność neuronową. Co ją czeka?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Olśnienie
PO CO NAM TA INTELIGENCJA? Czy, czytając książkę Poula Andersona, doznałam olśnienia? Podchodziłam do powyższej lektury z lekką rezerwą, ale i pełna nadziei. Nie będę ukrywać, że okładka mnie nie zachwyciła, lecz kiedy do ręki biorę książkę z serii Wehikuł Czasu, zawsze liczę na coś dobrego. Wydane w 1954 roku "Olśnienie" zdążyło się już trochę zestarzeć, jednak czyta się je zaskakująco dobrze. Oto pewnego dnia świat ludzi i zwierząt wkracza w nową erę. Okazuje się bowiem, że z dnia na dzień poziom inteligencji stworzeń ziemskich gwałtownie rośnie. Trzecia planeta od Słońca opuszcza kosmiczne pole, które spowalniało aktywność neuronową. Umysły wyzwalają się z wszelkich ograniczeń. Ale czy planeta pełna geniuszy stanie się rajem, czy też piekłem? Siła powieści Andersona leży w fakcie, że zadaje on uniwersalne, ciągle aktualne pytania. Co czyni nas ludźmi: nasza mądrość, wrażliwość, umiejętność pokojowej koegzystencji z innymi? Jak cienka granica oddziela homo sapiens od zwierząt? Czy inteligencja idzie w parze ze szczęściem? W serii Wehikuł Czasu wznowiono już "Kwiaty dla Algernona", stawiające podobne pytania z perspektywy indywidualnej, jednostkowej. U Andersona indywidualne doświadczenia są również ważne. Widzimy bowiem świat z perspektywy kilku, wyróżniających się na tle reszty społeczeństwa bohaterów. Najistotniejsze są jednak poczynania ludzkości jako zbiorowości, kolektywu. "Olśnienie" niepokoi, daje do myślenia, zostawiając spore pole do przemyśleń i własnych interpretacji. To opowieść przepełniona smutkiem, niosąca jednak z sobą nikły promyk nadziei. Cieszę się, że po nią sięgnęłam i, nawet jeśli nie doznałam olśnienia, to moje szare komórki czują się w pełni usatysfakcjonowane.
Oceny
Książka na półkach
- 327
- 169
- 64
- 12
- 8
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
Opinia
Ciekawa koncepcja, ale książka nie porwała mnie jakoś bardzo. Ja wiem, że w starym SF czasami szału nie ma, bo my te motywy przewałkowane miliony razy widzieliśmy w nowszych tekstach kultury i to od tych klasyków były one zapożyczone i wyewoluowane, no ale i tak nie poprawia to przyjemności z czytania. No i trzeba zaznaczyć, że istnieją też klasyki SF, które zachwycają do tej pory, so...
Trochę nie mogłam uwierzyć w to, że drastyczny wzrost inteligencji zafundowały nam świat postapo. Nie wątpię, że zrobiłby się na początku lekki chaos i panika, ale raczej nie doszłoby do takich dantejskich scen jak opisywane w tej książce. Wyższa inteligencja raczej zwiększa empatię. No chyba, że mamy do czynienia z psychopatą. Owszem bardziej inteligentni złoczyńcy i oszuści na pewno wykorzystaliby to do swoich celów, ale inteligencja wszystkich wokół też wzrosła, więc ci z kolei umieliby przejrzeć te fortele i nie daliby się oszukać (albo by dali, ale daliby się też oszukać przed wzrostem inteligencji), ergo może i bezwzględna wartość inteligencji rośnie, ale inteligencja względna w odniesieniu do reszty społeczeństwa jest taka sama jak przed wzrostem. Czyli w ostatecznym rozrachunku nic by się nie zmieniło.
Co do tego, że ludzie zaczęliby porzucać dotychczasową pracę, bo byłaby dla nich mało ciekawa, to niejednokrotnie członkowie Mensy wykonują nieciekawe zawody. Nie wszyscy odnieśli sukces, a duża ich część wnioskuje, że uczestnictwo w wyścigu szczurów jest głupie, więc w nim nie uczestniczą i wysiadają z tego pociągu. Nie ma sobie żył wypruwać dla idei kogoś innego, które nie są Twoje. Ale coś robić musisz, żeby przeżyć, to dajesz z siebie minimum, a wykonując nudne zadania możesz rozmyślać o czymś interesującym. Z drugiej strony jak już jesteś taki inteligentny, to masz świadomość, że pewne rzeczy musisz zrobić i nie zawsze Ci one sprawiają przyjemność, albo są ekstra ciekawe. Czasami po prostu trzeba je zrobić i tyle, przełknąć tę tabletkę i już. Żaden inteligentny człowiek się nie zastanawia czy aby na pewno będzie dla niego ciekawe wyrzucenie śmieci czy przetkanie zatkanej ubikacji. Trzeba to zrobić i tyle. Tak samo trzeba pracować, żeby jeść. Nie ma tu filozofii.
Owszem, znalazłyby się osoby, które chciałyby wtedy zmienić swoje życie, rzucić pracę, popierdolić wszystko i wyjechać w Bieszczady, więc jednym z rozwiązań powyższego problemu jest zatrudnianie do takich prac ludzi, którzy wcześniej byli mniej inteligentni, a drugim że ci naukowcy uzbrojeni w dodatkową inteligencję mogliby w inny sposób sobie z tym poradzić, np. skonstruować robota do tych prac, jakoś zoptymalizować proces, itd.
Za to bardzo ciekawym aspektem wydaje mi się podłoże psychiczne człowieka w tej sytuacji. Ludzie inteligentni dużo (za dużo) myślą i często mają poczucie bezsensu. Trudno jest im być szczęśliwym, a są do tej inteligencji przyzwyczajeni od dziecka. W związku z powyższym bardzo ciekawym jest temat nagłego drastycznego wzrostu inteligencji ludzi, którzy wcześniej byli po prostu normalni, a teraz muszą mierzyć się z czymś, do czego nie wypracowali sobie żadnych mechanizmów obronnych przez lata, jak to jest w przypadku mensan. Chyba dlatego tak mi się podobał wątek Sheili. Miałam dać książce 6 gwiazdek, ale za zakończenie jej historii dorzucam jedną ekstra.
Szkoda, że nie było więcej o walce i współpracy z inteligentnymi zwierzętami. Bardzo mnie ciekawiło jak ludzie sobie poradzą w ujarzmieniu inteligentnych zwierząt, albo jakie perspektywy otworzy współpraca z tymi inteligentniejszymi, np. delfinami czy krukami. Był oczywiście wątek farmy, ale wydaje mi się, że było to ledwo napomknięte i dało się z tego więcej wycisnąć. W ogóle takie mam wrażenie po tej książce, że koncepcja super ciekawa, ale potencjał niewykorzystany. I dało się z tego więcej wycisnąć.
Generalnie można przeczytać, ale z podobnej tematyki dużo dużo bardziej podobały mi się "Kwiaty dla Algernona".
Ciekawa koncepcja, ale książka nie porwała mnie jakoś bardzo. Ja wiem, że w starym SF czasami szału nie ma, bo my te motywy przewałkowane miliony razy widzieliśmy w nowszych tekstach kultury i to od tych klasyków były one zapożyczone i wyewoluowane, no ale i tak nie poprawia to przyjemności z czytania. No i trzeba zaznaczyć, że istnieją też klasyki SF, które zachwycają do...
więcej Pokaż mimo to