Mszczuj
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kwiat paproci (tom 7)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Mięta
- Data wydania:
- 2024-01-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-01-17
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367690515
Gdy bóg podziemi porzuci swój tron, z głębi puszczy wyjdą potwory
Magiczny czas zimowego przesilenia oraz kłótnia z nagle negującym magię kapłanem sprawiają, że Jaga daje się porwać w wir przygody. Razem ze Swarożycem będzie musiała stawić czoła upirom z najgorszych ludzkich koszmarów. Kiedy Weles opuszcza zaświaty, z najciemniejszych czeluści puszczy wychodzą żądne wolności i krwi demony. Tymczasem Jaga nie może narzekać na nudę, bo oto w szczodry wieczór porywa ją Swarożyc. W zachowaniu zdrowego rozsądku nie pomaga także Mszczuj, który nagle zaczyna negować wiarę w magię. Niespodziewanie do Bielin przybywa tajemniczy podróżnik ze wschodu, a wraz z nim nadchodzą śnieg i mróz.
Czy szeptucha ocali mieszkanki swojej wsi? Czy zdoła też ocalić siebie? Jej życie zmieni się nieodwracalnie. A każda podjęta w te święta decyzja będzie mieć ogromne znaczenie.
Powieść rozszerzona o nową wersję opowiadania „Czterej bracia“.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Mszczuj
🌿Mszczuj🌿 Z książkami Katarzyny Bereniki Miszczuk poznałam się już jakiś czas temu i była to miłość od pierwszej strony (a właściwie od pierwszej sekundy, bo serię o „Szeptusze” słuchałam w audio). Z wielką niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych tomów z tej serii, więc naprawdę bardzo ucieszyłam się, kiedy Wydawnictwo Mięta zaproponowało mi zrecenzowanie „Mszczuja”! (Teraz zorientowałam się, że z tego podekscytowania byłam przekonana, że jest to tom 5, a tymczasem to tom 7, więc wychodzi na to, że pominęłam „Jagę” i „Gniewę”, ale trudno! Przy „Mszczuju” bawiłam się fantastycznie!) Wracając! Jestem absolutnie zachwycona, chociaż z początku trudno było mi się przyzwyczaić, że narratorką nie jest już Gosia Brzózka, tylko sama Jarogniewa! Jednak im bardziej zagłębiałam się w historię tym bardziej przekonywałam się, że Baba Jaga jest jeszcze lepszą postacią niż sama Gosia! A na pewno odważniejszą! Jej nie straszne było nic i we wszystkie kłopoty dosłownie skakała na główkę – bez przemyślenia, bez planu, po prostu szła na żywioł! I cudownie było to czytać! W „Mszczuju” przenosimy się w czasie i obserwujemy Jarogniewę za czasów jej młodości, kiedy dopiero od niedawna jest Szeptuchą i żoną Mszczuja. W Bielinach akurat trwają Szczodre Gody i przy okazji dzieją się różne niespotykane rzeczy. Po pierwsze – Veles opuszcza zaświaty, po drugie – w bielińskich lasach grasuje Leleń, a po trzecie – Dziad Mróz uznał, że to najlepsza pora, by przy okazji spędu demonów znaleźć swoją żonę 😆 W to Jadze graj, od razu angażuje się we wszystkie wydarzenia, jednocześnie spędzając dużo czasu na naprzemiennych kłótniach ze Swarożycem i Mszczujem 🤠 Czytanie (i słuchanie) tej książki sprawiło mi naprawdę mnóstwo przyjemności! Sama fabuła była niezwykle ciekawa! Pojawienia się Dziada Mroza wśród słowiańskich bogów dodało książce świeżości, a wątek szukania przez niego swojej Zimy niezwykle mnie zaciekawił! Zakończenia natomiast było dla mnie totalnie niespodziewane, zwłaszcza, że pojawił się tam świetny plot twist! Oprócz tego, możliwość poznania Baby Jagi, jako młodej Szeptuchy i Mszczuja, jako młodego Żercę było niesamowitym doświadczeniem i bardzo się cieszę, że mogłam poznać ich historię, problemy, z którymi się mierzyli i czas, jaki spędzili, jako małżeństwo. Poza tym, w pewnych momentach, kiedy Jarogniewa przeżywała swoje rozterki, w jakimś stopniu mogłam się z nią utożsamić, rozumiałam jej problemy i przez to stała mi się jeszcze bliższa. Bardzo doceniam to w książkach i podziwiam w autorach – umiejętność tworzenia postaci tak, że dla czytelnika stają się wręcz żywymi osobami! Katarzyna Berenika Miszczuk doszła w tym do perfekcji i dlatego tak uwielbiam jej książki! Polecam z całego serca! Czytajcie!
Oceny
Książka na półkach
- 982
- 714
- 172
- 106
- 48
- 33
- 23
- 20
- 19
- 17
Opinia
Gościu, siądź w mej skromnej izdebce,
A odpocznij sobie!
Przy szeptusze nie draśnie cię żadna choroba,
Przyrzekam ja tobie.
Czekać cię jeno będzie lecznicza nalewka
I niemożebnie wciągająca opowieść.
Czas gna naprzód, nie oglądnąwszy się za siebie i nie bierze przy tym jeńców. Nie wiedzieć kiedy minęło kilkanaście lat odkąd Baba Jaga poznała Gosławę – swoją następczynię. Razem przeszły niejedno i tworzą teraz swoistą rodzinę z wyboru. Nie zmienia to jednak faktu, że obie kobiety pod względem usposobienia różnią się niczym ogień i woda; ziemia i powietrze. Butelka leczniczej nalewki staje się pretekstem do snucia kolejnej opowieści o latach młodości Jarogniewy: małżeństwie z Mszczujem, niepoprawnym ze wszech miar ognistym Swarożycu oraz nieoczekiwanym zagrożeniu, które nadciągnęło ze strony mroźnego wschodu…
W Bielinach nadszedł czas Szczodrych Godów. Rodzinne święto zwiastujące zimowe przesilenie ma w założeniu celebrować symboliczne zwycięstwo światła nad ciemnością, a jego patronem jest nie kto inny, jak sam Weles – potężny władca zaświatów, który był uznawany za opiekuna magii, bydła i bogactwa. Jaga szykuje się do obchodów Szczodrego Wieczoru w towarzystwie Mszczuja i choć nie czuje się szczególnie entuzjastycznie nastawiona do świętowania, postanawia podjąć swojego męża skromną kolacją. Niechętnie też patrzy na zwyczajowe wróżby. Odczuwa jednak wibrującą w powietrzu magię, zupełnie jakby las przyzywał ją do siebie tego najbardziej magicznego wieczoru. Na przekór przeczuciom Jagi, Mszczuj, świeżo po odbytym szkoleniu kapłańskim, przechodzi wyraźny kryzys wiary, objawiający się negowaniem wszystkiego, co nadprzyrodzone. Młode małżeństwo ściera się na tym polu, a porywcza szeptucha zostaje wkrótce potem uprowadzona przez bezwstydnego Swarożyca. Bóg ognia powoli traci cierpliwość i chce wyegzekwować od swojej akolitki wywiązanie się z danej obietnicy. Żadne z nich jeszcze nie wie, że zbliżają się kłopoty… Weles znika, w Bielinach zaś pojawia się tajemniczy podróżnik ze swoją niezbyt przyjazną świtą . Przybysz czegoś szuka i nie spocznie dopóki nie dopnie swego, co stwarza niebezpieczeństwo dla wszystkich mieszkańców – szczególnie tych płci pięknej.
„Mszczuj” to już VII tom cyklu zatytułowanego Kwiat Paproci, a tym samym III z rzędu, którego fabuła koncentruje się wyłącznie na przygodach młodej Jarogniewy. Niezaprzeczalnie krewka szeptucha zdołała wydeptać ścieżkę do mojego serca, choć impulsywność leżąca u podstaw jej natury niejednokrotnie ocierała się o bezmyślny egocentryzm. W najnowszej książce nie jest inaczej. Zgoła odmiennie wygląda sytuacja z tytułowym bohaterem, któremu wbrew pozorom i tym razem nie poświęcono zbyt wiele miejsca. Nieco gapowaty żerca nie budzi we mnie odruchów większej sympatii, aczkolwiek jego rozdarcie może wywołać odrobinę współczucia. Rozchwiany, zagubiony między kryzysem wiary a obowiązkiem, jak i między uczuciem do Jagi a wyrzutami sumienia wobec dawnej narzeczonej, zaczyna sięgać po znieczulenie w postaci alkoholu. Coraz częściej próbuje też zamykać oczy, wypierając to, co dzieje się tuż przed jego nosem. Jest w tym pewna naiwność godna raczej dziecka niż dorosłego mężczyzny. Powieść, podobnie jak pozostałe części cyklu, cechuje słowiańskość ujęta przez pryzmat lekkiego poczucia humoru, gwarantującego miłą rozrywkę. Na stronicach nie brakuje też swoistej pikanterii, jaką emanują sceny z ognistym – dosłownie – bogiem. Jednocześnie nie mogę przymknąć oczu na to, że ten tom nie należy do moich ulubionych i momentami trącił nieco powtarzalnością, wciągając trochę mniej niż poprzednie. Co odbieram jako szczególnie interesujące, zmieniła się waga zła, które nadciągnęło do Bielin. Motywacje Dziada Mroza, gdy już wychynęły w pełnej okazałości na powierzchnię, okazały się naprawdę… szokujące. Mroczne. Budzące wręcz niesmak. Z tym też wiąże się jeden z największych atutów „Mszczuja” – mianowicie z niezwykle udanym plot twistem dotyczącym tożsamości Pani Zimy. Na koniec nie mogę nie wspomnieć o pudlu o morderczych zapędach – były podopieczny Bronki zdołał wywołać uśmiech na mojej twarzy.
P.S. Wydanie zostało uzupełnione o opowiadanie „Czterej bracia”.
P.S 2 W tekst wdały się zupełnie niepotrzebne powtórzenia. Przykładowo w małym odstępie czasu Jaga rozmyśla o fizjonomii wybranej przez Swarożyca. I nie byłoby może nic w tym dziwnego, gdyby nie to, że za pierwszym razem dostrzega konkretne niedoskonałości, a podczas kolejnych dwóch jawi się jej jako nieskazitelny ideał. Tegoż samego boga co najmniej dwukrotnie pyta czy w ogóle sypia i czy odczuwa taką potrzebę, a porównanie Dziada Mroza do pana w czerwonym kubraczku występującego w reklamie Coca Coli trochę się przejadło…
IG: zlizujelitery
Gościu, siądź w mej skromnej izdebce,
więcej Pokaż mimo toA odpocznij sobie!
Przy szeptusze nie draśnie cię żadna choroba,
Przyrzekam ja tobie.
Czekać cię jeno będzie lecznicza nalewka
I niemożebnie wciągająca opowieść.
Czas gna naprzód, nie oglądnąwszy się za siebie i nie bierze przy tym jeńców. Nie wiedzieć kiedy minęło kilkanaście lat odkąd Baba Jaga poznała Gosławę – swoją następczynię....