Kresy kresów. Stanisławów

Okładka książki Kresy kresów. Stanisławów
Tadeusz Olszański Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry historia
173 str. 2 godz. 53 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
173
Czas czytania
2 godz. 53 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-244-0077-5
Tagi:
historia Kresy Stanisławów
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
754
754

Na półkach: ,

O Stanisławowie opowiadała mi nieżyjąca już babcia, która się tam urodziła i tam mieszkała. Powiedziała, że z tamtych czasów najbardziej zapamiętała straszną biedę, głód i wojenny chaos oraz wypędzenia Polaków z ich rodzinnej ziemi. Żałuję, że nie wypytałam ją o więcej faktów. Teraz sama szukam informacji o Kresach czy Lwowie w dostępnych źródłach, najchętniej w relacjach byłych mieszkańców tych miejscowości.

Dawny Stanisławów to teraz Iwano-Frankiwsk położony na Pokuciu. Niefortunność tej nazwy wskazuje również autor, który uważa, że nawet osoba, na której cześć nadano tę nazwę, najprawdopodobniej byłaby tym faktem zniesmaczona ( a wręcz w grobie się przewraca), bo ma się ona do tej miejscowości jak przysłowiowa pięść do nosa. No bo kto założył Stanisławów? I tu przytoczę cytat: "A jeśli idzie i Stanisławów, to powstanie i umocnienie się tego grodu było zasługą trzech pokoleń Potockich: Stanisława Rewery, który to miasto wymyślił; jego syna Andrzeja, który miasto zbudował; wreszcie wnuka Stanisława, który swoją bohaterską śmiercią sławy miastu nadał, a nazwę umocnił". Jego jądro zawsze pozostanie stanisławowskie, pomimo, że Stanisławowa już nie ma ani w nazwie ani w granicach Polski ani w jego mieszkańcach czy obecnym wyglądzie.

Autor książki, to syn polskiego lekarza i matki Węgierki. Przyznam szczerze, że dotąd nie miałam pojęcia, że Węgrzy podczas wojny tak bardzo pomagali Polakom, że tyle było małżeństw mieszanych. Również po wojnie Węgrzy tworzyli u siebie polskie szkoły, internaty, dawali schronienie oraz możliwość edukacji polskim obywatelom, a potem ułatwiali powrót do kraju, tylko, że połowa tego kraju należała już do ZSRR, w tym również Stanisławów.

Zadziwia mnie taka pamięć autora do szczegółów: miejsc, zdarzeń, dat, nazwisk. Wspomina dawne ulice, budynki, ale przede wszystkim ludzi, z którymi dobrze im się tam żyło bez względu na to jakiej kto był narodowości. Pamięta też brutalne zbrodnie na Polakach, Żydach, Ukraińcach, wywózki i egzekucje, a szczególnie getto żydowskie i zagładę Żydów. To, co najbardziej charakterystyczne dla polskiego Stanisławowa, to fakt, że ówczesny tygiel etniczny, sprzyjający stykaniu się kultur, a składający się z: Polaków, Rusinów, Żydów, Ormian, Hucułów, Węgrów, Ukraińców przez wiele lat funkcjonował w pełnej symbiozie i dopiero w wyniku wojny został zniszczony do tego stopnia, że po wojnie już praktycznie nie istniał. Ludność Stanisławowa była mordowano zarówno przez NKWD, Gestapo jak i UPA.

Książka trudna od strony emocjonalnej jak i faktograficznej, gdyż zawiera mnóstwo nazwisk, wydarzeń historycznych, ale i tak czytało się ją dosyć dobrze. Jest ładnie wydana, zawiera sporo zdjęć, ale szkoda, że wszystkie są czarno białe. Tak samo jak w przypadku Lwowa czy Wilna, serce krwawi również z powodu utraty Stanisławowa, któremu odebrano nawet nazwę. Jednak: "Nazwy można zmieniać nie tylko ulicom, ale również miastom, ale przecież mają ona swoją pamięć, swoje sumienie i są trwałymi pomnikami przeszłości. I ciągle, bez względu na to, jak się to miasto będzie nazywało, najpiękniejsze w nim będzie i pozostanie to, co było i na zawsze pozostanie Stanisławowem". I nikt Polakom tej pamięci nie odbierze. Polecam tę książkę głównie osobom, które interesują się tematyką Kresów i zagrabionych nam po wojnie terenów.

O Stanisławowie opowiadała mi nieżyjąca już babcia, która się tam urodziła i tam mieszkała. Powiedziała, że z tamtych czasów najbardziej zapamiętała straszną biedę, głód i wojenny chaos oraz wypędzenia Polaków z ich rodzinnej ziemi. Żałuję, że nie wypytałam ją o więcej faktów. Teraz sama szukam informacji o Kresach czy Lwowie w dostępnych źródłach, najchętniej w relacjach...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    57
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    8
  • Teraz czytam
    3
  • Kresy
    3
  • historia
    2
  • Kresy - raj utracony
    1
  • 2020
    1
  • Literatura polska
    1
  • II wojna światowa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kresy kresów. Stanisławów


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne