rozwiń zwiń

Homo sapiens i jego geny

Okładka książki Homo sapiens i jego geny
Johannes KrauseThomas Trappe Wydawnictwo: Bez Fikcji nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
273 str. 4 godz. 33 min.
Kategoria:
nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Die Reise unserer Gene. Eine Geschichte über uns und unsere Vorfahren
Wydawnictwo:
Bez Fikcji
Data wydania:
2021-01-20
Data 1. wyd. pol.:
2021-01-20
Data 1. wydania:
2019-02-22
Liczba stron:
273
Czas czytania
4 godz. 33 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381783767
Tłumacz:
Magdalena Kaczmarek
Tagi:
homosapiens geny przodkowie
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
185
62

Na półkach: ,

EDIT: W sprawie dzielnych obrończyń pani tłumaczki. Odpowiem najpierw tak: "AHA czyli to wina autora". Wyszczególnianie artystek jako starających się o partnera jest konkretną hipotezą, ma ciężar naukowy i nie powinno mieć miejsca albo powinno być zabezpieczone okolicznikiem "być może", bo autor tego NIE WIE.
Reszta przewinień tłumaczki pozostaje bez zmian.
Do komentującej, która śmie twierdzić, że nie szukałam oryginalnej wersji w języku niemieckim - owszem, szukałam, nie znalazłam. Uważam, że jesteś bezczelna pisząc, że "się nie chciało". Mamy inne rzeczy do robienia, wszyscy.

Proszę z siebie nie robić "głosu wołającego na puszczy", bo to trąci mesjanizmem i jest po prostu śmieszne. Z tego, co widzę nawet błędy interpunkcyjne w populistycznej publikacji, będą bronione przez oczytane kobiety jak Ojczyzna.
Proszę nie robić idiotów z tych ludzi, którzy w jakikolwiek sposób dyskutują z autorem. O głupocie świadczy raczej bezkrytyczny poklask, nawet dla błędów (j.w.).
Proszę też zauważyć, że ta książka NIE jest neutralna światopoglądowo.
Od pierwszej strony autor wyznaje, do której strony politycznej mu bliżej. Pomimo deklaracji neutralności, nie omieszkał wyrazić "żartobliwej" opinii na temat konkretnego polityka. Wreszcie, w każdym, w każdym! rozdziale autor nawiązuje do żyjących chyba tylko w jego głowie rasistów, radykałów i nacjonalistów, którym przypisuje poglądy pasujące do jego własnych żarcików.
To jest neutralne? To jest naukowe? To jest nauka przeplatana kitem.
Odnoszę wrażenie, że osoby, które widzą tu neutralność, muszą być z wydawnictwa. Nic innego tego nie tłumaczy.
#EDIT

Po przeczytaniu:

Ogółem dużo fajnych ciekawostek z historii człowieka w Europie. Tylko ten autor.
Autor ewidentnie jest stronniczy, lewicowy i zaślepiony swoją ideą, czego w ogóle nie ukrywa.
Przytaczane przez niego historie, przedmiot jego badań, to historia tego jak jedna grupa ludzi zostaje zupełnie wyparta z Europy przez nadchodzącą skądś indziej grupę ludzi o innych cechach fizycznych i innych zwyczajach. Oczywiście nie można mówić, że to była "inna rasa". Jedna z pra-cywilizacji europejskich zniknęła niemal całkowicie - nie ma po niej nawet śladu w genomie w danym okresie (ok 100 lat, jak dobrze pamiętam). Krause sam rozpisuje się o tym, że mogło to mieć ścisły związek z pojawieniem się obcej grupy ludzi. Great Replacement Theory w najlepszym wydaniu.
Już za chwilę autor stwierdza, że "replacement theory" to rasistowskie bajki mające nas zrazić do imigrantów. Imigrantów nie należy się obawiać. On w ogóle nie rozumie sceptycyzmu środowisk europejskich wobec masowej migracji z Afryki. A to, że jakaś tam kultura dzięki takim imigrantom zniknęła całkowicie z ziemi europejskiej - oj tam, oj tam, przecież to normalne. Książka z popularnonaukowej staje się populizmem samego autora. O wiele lepiej czyta się po prostu fakty bez domieszki opinii pana Krause na temat pana Trumpa. W nosie mam jednego i drugiego.
Wymiana rasowa już ma miejsce we Francji i w Niemczech. Nie wiem, jak Wy, ja wolę kulturę polską niż kulturę somalijską. Z jakiejś przyczyny, to oni przyjeżdżają do nas, a nie my do nich.

Inna sprawa, że:
PANI MAGDALENA KACZMAREK JEST ZŁYM TŁUMACZEM.

Zaznaczam meritum, zanim przewiniesz moją opinię. Jeśli dalej masz ochotę czytać tę opinię, już uzasadniam.

W książce nie zabrakło "naukowczyń", "artystek", "Czytelniczek" i umieszczania rodzaju żeńskiego w kolejności przed rodzajem męskim. Zabrakło za to korekty, gramatyki i zdrowego rozsądku. Tłumaczka (masz, kobieto, ten feminatyw, ciesz się nim) zadbała o zaznaczenie w momentach nic nie znaczących dla książki, roli kobiet. Nie zadbała o przełożenie "który zresztą być może nie zawsze przebiegał bez znamion przemocy" na bardziej polską i krótszą konstrukcję. Przetłumaczyła zdanie zaczynające się od "Najwyraźniej więc" po akapicie, z którego nie wynika nic, co następuje w tym zdaniu (str. 44) - i nie zauważyła tego. Może nie zrozumiała, bo nie było słowa o feminatywach?
Tłumaczka nie wstawiła przecinków tam, gdzie "być może nie zawsze były zbędne". Za to używała więcej niż dwóch przyimków w jednym miejscu, jak "w do 93%" (str. 46). Itd. Nie będę wymieniać wszystkich błędów, bo to praca korektora, zrobiona na odwal się.
Samo tłumaczenie sprawia, że tekst jest trudny w odbiorze, chociaż wydaje się sensowny.

Czy jednak tłumaczka nie dodaje do książki czegoś od siebie? /A jednak to wina autora, także kolejny minus dla naukowców /
Wspomniane "artystki" występują w zdaniu o sztuce praludzi. W zdaniu tym stwierdza się, że rękodzieło mogło sprzyjać szukaniu partnera seksualnego. I tutaj padają słowa "artystki i artyści", którzy tworzeniem rzeźb mają szukać partnerów. Tylko że taki zabieg niesie ze sobą wiele treści:
- Czy w kulturach praludzi kobiety starały się o mężczyzn, na odwrót czy na równi?
- Czy w kulturach łowieckich kobiety zajmowały się sztuką na równi z mężczyznami?
- Czy kobiety również tworzyły figurki Wenus, czy robili to głównie mężczyźni?
- Jakiej płci byli artyści, którzy stworzyli rzeźby Wenus, rzeźbę człowieka-lwa i flet z ptasiej kości?


To są wszystko pytania, na które nie znamy ostatecznej odpowiedzi. Co więcej autor nie wchodzi w podobną dyskusję! Przez całą książkę, o ile nie rozważa kwestii płciowych, używa słowa "człowiek" w rodzaju męskim oraz "ludzie". Nie "mężczyźni i kobiety".
Po prostu szczerzę wątpię, by sam archeolog ujął kwestię pierwszych dzieł sztuki w historii w tak szczegółowy i nieprzemyślany sposób. Jeśli popełniła to tłumaczka, to nie dość, że dodała do książki coś od siebie, co jest NIEDOPUSZCZALNE, to nacechowała treść swoimi poglądami na strukturę języka i historię.

Jeżeli jednak to sam autor używa takich słów, należałoby to zaznaczyć. W języku polskim rodzaj męskosoosobowy liczby mnogiej ujmuje zarówno osoby płci żeńskiej, jak i męskiej, jest bardziej ogólnikowy, mniej zobowiązujący dla treści. Wyróżnianie z tej ogólnikowej zbiorowości osobników płci żeńskiej zwykle oznacza wyszczególnienie czegoś istotnego. Redakcja zwyczajnie lekceważy swoje Czytelniczki i Czytelników. Książka popularnonaukowa staje się bardziej popularna niż naukowa.

Wyczuwam też niepokojącą bigoterię i hipokryzję. Pomimo iż zaznaczono obecność kobiet w każdej możliwej zbiorowości damsko-męskiej, niefrasobliwie pisze się o tym, że GENY DETERMINUJĄ PŁEĆ. Do tego, wymienia się tylko płeć męska i żeńską i obu przypisuje stereotypowe role. Nieładnie, Redakcjo, bardzo nieładnie.

Daję 2 gwiazdki, pomimo iż sama treść książki jest całkiem ciekawa. Robię tak, bo ktoś tę książkę czytał przed wydaniem. Ktoś to składał. Ktoś poprawiał. Ktoś przepuścił te głupie błędy na raptem 250 stronach. Ktoś uznał, że "Czytelniczki i Czytelnicy" to niezbędny zabieg w języku, w którym "Czytelnicy" ujmuje czytelników każdej płci i jest krótsze, prostsze w odbiorze. Wymienianie członków zbiorowości, do której się zwracamy, nie jest sensem zdania, a do tego utrudnia odbiór.

Daję 2 gwiazdki również z innego powodu. Nagromadzenie tutaj komentarzy kobiet, które tą książką "poszerzają swoje horyzonty" nasuwa podejrzenia, że albo wydawca prowadzi nieuczciwą promocję, albo pozycja wydawnicza jest skierowana do mało oczytanych kobiet o wąskich horyzontach. Prawie mi was szkoda.

EDIT: W sprawie dzielnych obrończyń pani tłumaczki. Odpowiem najpierw tak: "AHA czyli to wina autora". Wyszczególnianie artystek jako starających się o partnera jest konkretną hipotezą, ma ciężar naukowy i nie powinno mieć miejsca albo powinno być zabezpieczone okolicznikiem "być może", bo autor tego NIE WIE.
Reszta przewinień tłumaczki pozostaje bez zmian.
Do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    200
  • Przeczytane
    75
  • Posiadam
    20
  • 2021
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • 2022
    3
  • Popularnonaukowe
    3
  • Legimi
    2
  • Do kupienia
    2
  • Nauka 📚
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Homo sapiens i jego geny


Podobne książki

Przeczytaj także