Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Thomas Trappe
1
7,1/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
200 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Homo sapiens i jego geny Johannes Krause
7,1
EDIT: W sprawie dzielnych obrończyń pani tłumaczki. Odpowiem najpierw tak: "AHA czyli to wina autora". Wyszczególnianie artystek jako starających się o partnera jest konkretną hipotezą, ma ciężar naukowy i nie powinno mieć miejsca albo powinno być zabezpieczone okolicznikiem "być może", bo autor tego NIE WIE.
Reszta przewinień tłumaczki pozostaje bez zmian.
Do komentującej, która śmie twierdzić, że nie szukałam oryginalnej wersji w języku niemieckim - owszem, szukałam, nie znalazłam. Uważam, że jesteś bezczelna pisząc, że "się nie chciało". Mamy inne rzeczy do robienia, wszyscy.
Proszę z siebie nie robić "głosu wołającego na puszczy", bo to trąci mesjanizmem i jest po prostu śmieszne. Z tego, co widzę nawet błędy interpunkcyjne w populistycznej publikacji, będą bronione przez oczytane kobiety jak Ojczyzna.
Proszę nie robić idiotów z tych ludzi, którzy w jakikolwiek sposób dyskutują z autorem. O głupocie świadczy raczej bezkrytyczny poklask, nawet dla błędów (j.w.).
Proszę też zauważyć, że ta książka NIE jest neutralna światopoglądowo.
Od pierwszej strony autor wyznaje, do której strony politycznej mu bliżej. Pomimo deklaracji neutralności, nie omieszkał wyrazić "żartobliwej" opinii na temat konkretnego polityka. Wreszcie, w każdym, w każdym! rozdziale autor nawiązuje do żyjących chyba tylko w jego głowie rasistów, radykałów i nacjonalistów, którym przypisuje poglądy pasujące do jego własnych żarcików.
To jest neutralne? To jest naukowe? To jest nauka przeplatana kitem.
Odnoszę wrażenie, że osoby, które widzą tu neutralność, muszą być z wydawnictwa. Nic innego tego nie tłumaczy.
#EDIT
Po przeczytaniu:
Ogółem dużo fajnych ciekawostek z historii człowieka w Europie. Tylko ten autor.
Autor ewidentnie jest stronniczy, lewicowy i zaślepiony swoją ideą, czego w ogóle nie ukrywa.
Przytaczane przez niego historie, przedmiot jego badań, to historia tego jak jedna grupa ludzi zostaje zupełnie wyparta z Europy przez nadchodzącą skądś indziej grupę ludzi o innych cechach fizycznych i innych zwyczajach. Oczywiście nie można mówić, że to była "inna rasa". Jedna z pra-cywilizacji europejskich zniknęła niemal całkowicie - nie ma po niej nawet śladu w genomie w danym okresie (ok 100 lat, jak dobrze pamiętam). Krause sam rozpisuje się o tym, że mogło to mieć ścisły związek z pojawieniem się obcej grupy ludzi. Great Replacement Theory w najlepszym wydaniu.
Już za chwilę autor stwierdza, że "replacement theory" to rasistowskie bajki mające nas zrazić do imigrantów. Imigrantów nie należy się obawiać. On w ogóle nie rozumie sceptycyzmu środowisk europejskich wobec masowej migracji z Afryki. A to, że jakaś tam kultura dzięki takim imigrantom zniknęła całkowicie z ziemi europejskiej - oj tam, oj tam, przecież to normalne. Książka z popularnonaukowej staje się populizmem samego autora. O wiele lepiej czyta się po prostu fakty bez domieszki opinii pana Krause na temat pana Trumpa. W nosie mam jednego i drugiego.
Wymiana rasowa już ma miejsce we Francji i w Niemczech. Nie wiem, jak Wy, ja wolę kulturę polską niż kulturę somalijską. Z jakiejś przyczyny, to oni przyjeżdżają do nas, a nie my do nich.
Inna sprawa, że:
PANI MAGDALENA KACZMAREK JEST ZŁYM TŁUMACZEM.
Zaznaczam meritum, zanim przewiniesz moją opinię. Jeśli dalej masz ochotę czytać tę opinię, już uzasadniam.
W książce nie zabrakło "naukowczyń", "artystek", "Czytelniczek" i umieszczania rodzaju żeńskiego w kolejności przed rodzajem męskim. Zabrakło za to korekty, gramatyki i zdrowego rozsądku. Tłumaczka (masz, kobieto, ten feminatyw, ciesz się nim) zadbała o zaznaczenie w momentach nic nie znaczących dla książki, roli kobiet. Nie zadbała o przełożenie "który zresztą być może nie zawsze przebiegał bez znamion przemocy" na bardziej polską i krótszą konstrukcję. Przetłumaczyła zdanie zaczynające się od "Najwyraźniej więc" po akapicie, z którego nie wynika nic, co następuje w tym zdaniu (str. 44) - i nie zauważyła tego. Może nie zrozumiała, bo nie było słowa o feminatywach?
Tłumaczka nie wstawiła przecinków tam, gdzie "być może nie zawsze były zbędne". Za to używała więcej niż dwóch przyimków w jednym miejscu, jak "w do 93%" (str. 46). Itd. Nie będę wymieniać wszystkich błędów, bo to praca korektora, zrobiona na odwal się.
Samo tłumaczenie sprawia, że tekst jest trudny w odbiorze, chociaż wydaje się sensowny.
Czy jednak tłumaczka nie dodaje do książki czegoś od siebie? /A jednak to wina autora, także kolejny minus dla naukowców /
Wspomniane "artystki" występują w zdaniu o sztuce praludzi. W zdaniu tym stwierdza się, że rękodzieło mogło sprzyjać szukaniu partnera seksualnego. I tutaj padają słowa "artystki i artyści", którzy tworzeniem rzeźb mają szukać partnerów. Tylko że taki zabieg niesie ze sobą wiele treści:
- Czy w kulturach praludzi kobiety starały się o mężczyzn, na odwrót czy na równi?
- Czy w kulturach łowieckich kobiety zajmowały się sztuką na równi z mężczyznami?
- Czy kobiety również tworzyły figurki Wenus, czy robili to głównie mężczyźni?
- Jakiej płci byli artyści, którzy stworzyli rzeźby Wenus, rzeźbę człowieka-lwa i flet z ptasiej kości?
To są wszystko pytania, na które nie znamy ostatecznej odpowiedzi. Co więcej autor nie wchodzi w podobną dyskusję! Przez całą książkę, o ile nie rozważa kwestii płciowych, używa słowa "człowiek" w rodzaju męskim oraz "ludzie". Nie "mężczyźni i kobiety".
Po prostu szczerzę wątpię, by sam archeolog ujął kwestię pierwszych dzieł sztuki w historii w tak szczegółowy i nieprzemyślany sposób. Jeśli popełniła to tłumaczka, to nie dość, że dodała do książki coś od siebie, co jest NIEDOPUSZCZALNE, to nacechowała treść swoimi poglądami na strukturę języka i historię.
Jeżeli jednak to sam autor używa takich słów, należałoby to zaznaczyć. W języku polskim rodzaj męskosoosobowy liczby mnogiej ujmuje zarówno osoby płci żeńskiej, jak i męskiej, jest bardziej ogólnikowy, mniej zobowiązujący dla treści. Wyróżnianie z tej ogólnikowej zbiorowości osobników płci żeńskiej zwykle oznacza wyszczególnienie czegoś istotnego. Redakcja zwyczajnie lekceważy swoje Czytelniczki i Czytelników. Książka popularnonaukowa staje się bardziej popularna niż naukowa.
Wyczuwam też niepokojącą bigoterię i hipokryzję. Pomimo iż zaznaczono obecność kobiet w każdej możliwej zbiorowości damsko-męskiej, niefrasobliwie pisze się o tym, że GENY DETERMINUJĄ PŁEĆ. Do tego, wymienia się tylko płeć męska i żeńską i obu przypisuje stereotypowe role. Nieładnie, Redakcjo, bardzo nieładnie.
Daję 2 gwiazdki, pomimo iż sama treść książki jest całkiem ciekawa. Robię tak, bo ktoś tę książkę czytał przed wydaniem. Ktoś to składał. Ktoś poprawiał. Ktoś przepuścił te głupie błędy na raptem 250 stronach. Ktoś uznał, że "Czytelniczki i Czytelnicy" to niezbędny zabieg w języku, w którym "Czytelnicy" ujmuje czytelników każdej płci i jest krótsze, prostsze w odbiorze. Wymienianie członków zbiorowości, do której się zwracamy, nie jest sensem zdania, a do tego utrudnia odbiór.
Daję 2 gwiazdki również z innego powodu. Nagromadzenie tutaj komentarzy kobiet, które tą książką "poszerzają swoje horyzonty" nasuwa podejrzenia, że albo wydawca prowadzi nieuczciwą promocję, albo pozycja wydawnicza jest skierowana do mało oczytanych kobiet o wąskich horyzontach. Prawie mi was szkoda.
Homo sapiens i jego geny Johannes Krause
7,1
Lubicie poszerzać swoje horyzonty i dowiadywać się coraz to nowych rzeczy?
Ja coraz częściej sięgam do publikacji popularno-naukowych licząc na to, że coś mi z nich w głowie zostanie 😅
Tym razem poczytałam sobie o człowieku, jego prehistorii i wędrówkach w połączeniu z genetyką.
Duet Johannes Krause, niemiecki naukowiec i archogenetyk razem z dziennikarzem Thomasem Trappe w bardzo przystępny sposób opowiedzieli o tym, jak człowiek z Afryki przywędrował do Europy, kiedy stracił ciemny kolor skóry, dlaczego była ciemna i co o nas mówią nasze geny.
Przyznam szczerze, że wcześniej nie spotkałam się z pojęciem archogenetyki i z ciekawością czytałam o tym, że nasze DNA ulega ciągłym chemicznym przemianom. Gdy coś mu zaszkodzi odnawia się albo zwyczajnie mutuje.
Człowiek jest mieszanką DNA i bez względu na etniczne korzenie ciągle się do siebie zbliżamy, szkoda tylko, że odbywa się to chemicznie, a nie również mentalnie i wciąż widzimy w ludziach, którzy wyglądają inaczej niż my, dziwnego zagrożenia, gdy tymczasem niejednokrotnie jesteśmy nim sami dla siebie.
Tak jak nasze geny mutują wraz z upływającym czasem, czego możecie dowiedzieć się na przykładach tego dlaczego jesteśmy słabo owłosieni (kiedyś człowiek nosił swoje futerko),dlaczego mieszkańcy Europy stali się biali (a kiedyś nie byli) I w jaki sposób wpłynęło na to zjawisko nie jedzenia mięsa oraz witamina D, tak mutuje nasz język i kultura.
Jak powtarza POETA, jedyną pewną rzeczą jest zmiana, a te od tysiącleci toczą się i nic ich nie zatrzyma. O ile nasz gatunek nie zniknie z powierzchni Ziemi, to kiedyś człowiek przyszłości będzie badał nas i uznani zostaniemy za prehistorię 😜
Kiedyś tam pojedyncza zmiana w ludzkim DNA doprowadziła do zmian w naszym mózgu i dzięki temu wygraliśmy wyścig z neandertalczykiem i denisowianinem bo rozwinęliśmy w sobie szereg umiejętności, od zachowań społecznych (te niestety pozostawiają wiele do życzenia) po język, kreatywność i umiejętność adaptacji.
Teraz gdy wiem skąd mam niebieskie oczy zachęcam i Was by zajrzeć do tej książki i poczytać nie tylko o genach, ale i o chorobach i epidemiach, które dodały swoje 5 groszy, czy o przemyśleniach Autorów na temat ludzkości w ogóle.