Solidna książka. Trochę dla mnie zaskoczenie bo pisana z czasach PRL gdzie trudno rzeczywiście było stwarzać solidne publikacje bez naleciałości ideologicznych, zwłaszcza w sferach na to wrażliwych. A tu autorzy mieli styczność z jedną z republik radzieckich. Najlepsze są chyba rozdziały początkowe poświęcone starożytnym i średniowiecznym relacjom na ziemiach dzisiejszego Azerbejdżanu. Choć wydawało mi się, że historię ludów Kaukazu znam w miarę dobrze, to lektura tej książki unaoczniła mi, że wiele jeszcze przede mną. Byłem pełen zdumienia dla witalności ludów tego regionu, ich wysokiego poziomy cywilizacyjnego i konektywności. Zdumiało mnie miasto Tebriz (obecnie znajdujące się w granicach politycznych Iranu) oraz inne ośrodki miejskie liczące po kilkadziesiąt, a miejscami kilkaset tysięcy mieszkańców. Ciekawe było to, że autorzy pokusili się o opisy relacji polsko-azerbejdżańskich w różnych okresach. Szkodo tylko, że narracja zakończyła się na okresie PRL.

Solidna książka. Trochę dla mnie zaskoczenie bo pisana z czasach PRL gdzie trudno rzeczywiście było stwarzać solidne publikacje bez naleciałości ideologicznych, zwłaszcza w sferach na to wrażliwych. A tu autorzy mieli styczność z jedną z republik radzieckich. Najlepsze są chyba rozdziały początkowe poświęcone starożytnym i średniowiecznym relacjom na ziemiach dzisiejszego...