Gołda Tencer. Jidisze Mame
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Edipresse
- Data wydania:
- 2019-09-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-09-04
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381770781
Historia Gołdy Tencer, aktorki, pieśniarki, dyrektor Teatru Żydowskiego im. Estery Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie i Centrum Kultury Jidysz, założycielki Fundacji Shalom, to gotowy materiał na film.
Urodzona w powojennej Łodzi, z pamiętania i ratowania kultury i tradycji żydowskiej stworzyła swoją życiową misję. Jej dzieciństwo to żydowska szkoła im. Icchoka Lejba Pereca, nieobecny wzrok ojca, który wywieziony z warszawskiego getta, przeżył Oświęcim i Mauthausen, wspomnienia matki, która przetrwała wojnę w syberyjskich łagrach, zapachy żydowskich potraw: wątróbki, cebulki czy czulentu, rozmowy w mame loszyn czyli języku matki – jidysz, kadysz i płacz po milionach zamordowanych Żydów.
W pozornie spokojne życie Gołdy Tencer niespodziewanie wkracza polityka, a za nią Marzec 1968 roku. Gołda jako jedna z nielicznych zostaje w Polsce, przenosi się do Warszawy, zaczyna pracę w Teatrze Żydowskim, gdzie po wyjeździe wielkiej żydowskiej aktorki Idy Kamińskiej i tysięcy Żydów polskich, aktorzy grają przy pustej widowni. Tu zaczyna się jej aktorska kariera, tu poznaje miłość życia - aktora i reżysera, dyrektora Teatru Żydowskiego Szymona Szurmieja, tu w końcu zaczyna walczyć o pamięć i szacunek dla żydowskiej kultury.
W życie Gołdy Tencer los wpisuje zwykłych i niezwykłych ludzi, odnalezione przedmioty i fotografie, które jak miliony pomordowanych miały zniknąć z powierzchni ziemi, politykę i historię wielu pokoleń polskich Żydów, miesza przeszłość z teraźniejszością, sztukę z rzeczywistością.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Księga pamięci
„Jidisze mame” Gołdy Tencer i Katarzyny Przybyszewskiej-Ortonowskiej to nie tylko autobiografia wielkiej żydowskiej artystki, ale w istocie opowieść o historii jej zmagań o zachowanie kultury żydowskiej i pamięci o polskich Żydach.
Gołda Tencer już za życia stała się legendą. Od lat kieruje warszawskim Teatrem Żydowskim im. Ester Rachel i Idy Kamińskich i Fundacją Shalom. Organizuje spektakle teatralne, koncerty, konkursy, warsztaty i wystawy, z których najważniejszą była „I ciągle widzę ich twarze”, która zwiedziła cały świat. Najtrwalszym dokonaniem Gołdy Tencer, poza prowadzeniem Teatru Żydowskiego, jest powołanie do życia Festiwalu Kultury Żydowskiej „Warszawa Singera”.
– Ojczyzną Żydów jest pamięć, zawsze to powtarzam. Tylko że trzeba mieć co pamiętać – tłumaczy artystka. Ojczyzną jej pamięci jest Łódź. Tam, na ulicy Próchnika 26, przyszła na świat mała Genia; tam też narodził się pomysł na książkę. Kilka lat temu Gołda Tencer wróciła pod ten adres ze współautorką, Katarzyną Przybyszewską-Ortonowską, aby zobaczyć stare kąty. Zaczęło się od wspomnień, wymiany myśli, opowieści o marzeniach, radościach i smutkach. Ze spotkania miał powstać wywiad (i tak się stało). Szybko się jednak okazało, że nie był w stanie pomieścić wszystkiego, co mogła biografia.
Książkę rozpoczyna nostalgiczna opowieść o dorastaniu bohaterki w kochającej rodzinie pod opiekuńczym skrzydłem mamy. Wokół Gołdy zawsze było pełno koleżanek i przyjaciół, którzy tłumnie odwiedzali ich mieszkanie na Próchnika. W powojennej Łodzi chodziła do swojej pierwszej szkoły i stawiała pierwsze kroki na deskach teatru uczniowskiego.
To już nie była ta przedwojenna Łódź, w której jedną trzecią mieszkańców stanowili Żydzi. Ale wciąż była to Łódź, w której trwały żydowskie tradycje, pamięć, i toczyło się barwne życie. Nie na długo. W drugiej połowie lat 60. żydowska Łódź zaczęła znikać – ludzie masowo wyjeżdżali. W końcu nie został prawie nikt. Z rocznika maturalnego Gołdy została tylko ona. Reszta – jak określa to Gołda Tencer – została „wyjechana”, czyli zmuszona przez ówczesne polskie władze do wyjazdu. Wśród „wyjechanych” znalazł się jej ukochany brat Janusz.
Gołda Tencer od początku wymarzyła sobie wielkie role teatralne. We wrześniu 1969 roku nastąpił przełom w jej życiu zawodowym. Gdy zaczynała pracę w warszawskim Teatrze Żydowskim, niemal wszyscy aktorzy wyjechali. Zostało ich zaledwie jedenastu. Wyjechała też prawie cała publiczność. Na przedstawieniach siedziało po kilka osób. W tej sytuacji misją teatru stały się prezentacje spektakli w miastach, gdzie jeszcze istniała społeczność żydowska, we Wrocławiu czy w Katowicach. Z czasem teatr zaczął jeździć po całym świecie.
Historia Teatru Żydowskiego to nie tylko pełne sale i uznanie naszej i międzynarodowej publiczności, to również wielkie role Gołdy Tencer i dokonania Szymona Szurmieja. Lata spędzone w Żydowskim oznaczały dla niej wiele premier, wspaniałych ról, także filmowych, i zaśpiewanych pięknych pieśni, którymi podbiła miliony serc – „Miasteczko Bełz”, „Rebeka” czy „Jidishe mame”.
Teatr stał się jej domem – w przenośni i dosłownie. Z początku, gdy nie miała gdzie mieszkać, sypiała w garderobie. Potem był jej domem, ponieważ granica między życiem prywatnym a teatralnym całkowicie się zatarła. Wyszła za mąż za wizjonera, reżysera i dyrektora Teatru Żydowskiego Szymona Szurmieja. Po urodzeniu syna, Dawida, stała się typową żydowską matką, tak jak wyśpiewywała to w pieśni „Jidishe mame”. Dawid Szurmiej chętnie opowiada żart o tym, jaka jest różnica między żydowską matką a terrorystą. Odpowiedź brzmi: Z terrorystą zawsze można negocjować.
Paradoksalnie warszawskiemu Teatrowi Żydowskiemu, który oparł się komunistycznym czystkom w roku 1968, nie udało się oprzeć współczesnym działaniom dewelopera. Od początku konfliktu prawo stało po stronie teatru, ale aktorzy i widzowie nie byli doń wpuszczani. Gołda Tencer, która po śmierci męża kieruje teatrem, nie poddaje się. Artyści grają wszędzie, gdzie się da – nawet w pełnym słońcu, okutani w kostiumy ze „Skrzypka na dachu”.
Ostatecznie brutalnie zburzono gmach Teatru Żydowskiego przy placu Grzybowskim. – To był haniebny krok. Nie mogę przejeżdżać przez plac Grzybowski – pisze Gołda Tencer. – W miejscu, w którym był kiedyś Teatr Żydowski, teraz jest parking. Rosną tam jeszcze drzewa, które sadziliśmy z Szymonem, ale kto wie, ile przetrwają „pozbawione korzeni”.
Teatr podzielił los tułaczy polskich Żydów. W ostatnich miesiącach pojawiło się jednak światełko w tunelu. Decyzją władz Warszawy ma objąć gmach przy ulicy Próżnej 14. – Piękny adres na Teatr Żydowski – podsumowuje Gołda Tencer w epilogu swojej autobiografii.
„Jidishe mame” stoi na straży pamięci. Gołdzie Tencer teatr życia taką przeznaczył rolę albo sama się w niej obsadziła. Jakby nie było, artystka tropi ślady, łączy fakty, zbiera okruchy pamięci. Wiele z nich bezpowrotnie pogrzebał Holokaust. Tym ważniejsza jest jej walka o pamięć. Wspaniała, chwytająca za serce książka.
Robert Majewski
Książka na półkach
- 53
- 51
- 11
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
Nigdy nie rozumiałam fenomenu Gołdy Tencer. Nie umiałam doszukać się w niej jakiegoś niebywałego talentu, w dodatku zawsze przypominała mi Bukę z Doliny Muminków.
Aż do momentu gdy przeczytałam te książkę.
Zrozumiałam, że nie miałam zbyt wielu okazji by zapoznać się z jej talentem. Nie wiedziałam też o niej nic ponad to, że jest aktorką teatralną żydowskiego pochodzenia, i że jest z Łodzi. Dzięki książce „Jidisze mame” pani Gołda daje się poznać od swojej najciekawszej strony. Jest założycielką fundacji Shalom i to właśnie z jej inicjatywy powstała fascynująca wystawa „I ciągle widzę ich twarze”. Swoje wspomnienia z dzieciństwa opisuje tak barwnie, iż ma się wrażenie, że przebywa się z nią w mieszkaniu przy ul. Próchnika. Podaje mnóstwo adresów, nazwisk, opowiada anegdoty w taki sposób, że można pojechać do Łodzi i wszystko sobie odtworzyć, bo większość tych miejsc prawie się nie zmieniła i czuć nadal ducha tamtych czasów… Obrazu dopełnia (i to dosłownie) całe mnóstwo fotografii z archiwum Gołdy Tencer, które tak chętnie oglądam, wyobrażając sobie jak ciekawe kiedyś musiało być życie…
Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom teatru, ale także tym, którzy tak jak ja uwielbiają historie ze starego kufra zwieńczone pożółkłymi fotografiami z pozaginanymi rogami…
Nigdy nie rozumiałam fenomenu Gołdy Tencer. Nie umiałam doszukać się w niej jakiegoś niebywałego talentu, w dodatku zawsze przypominała mi Bukę z Doliny Muminków.
więcej Pokaż mimo toAż do momentu gdy przeczytałam te książkę.
Zrozumiałam, że nie miałam zbyt wielu okazji by zapoznać się z jej talentem. Nie wiedziałam też o niej nic ponad to, że jest aktorką teatralną żydowskiego pochodzenia,...