Polska fizyczka i chemiczka, profesor Université de Paris. Urodziła się 7 listopada 1867 r. w Warszawie, będąc piątym i najmłodszym dzieckiem Bronisławy Boguskiej, pianistki, wokalistki, i nauczycielki oraz Władysława Skłodowskiego, profesora matematyki i fizyki. Kiedy była dzieckiem i mieszkała w Polsce, nazywano ją Manya. Od dzieciństwa była osobą niezwykłą, ze względu na jej niesamowitą pamięć, a w wieku 16 lat zdobyła złoty medal na zakończenie edukacji w Rosyjskim Liceum. Ponieważ jej ojciec, nauczyciel matematyki i fizyki, stracił swoje oszczędności poprzez złe inwestycje, musiała podjąć pracę jako nauczyciel, a w tym samym czasie uczestniczyła potajemnie w polskiej, tajnej uczelni, gdzie robotnic uczono czytania w języku polskim. W wieku 18 lat zgodziła się na posadę guwernantki, gdzie doznała doświadczenia nieszczęśliwego romansu. Z jej zarobków była w stanie finansować studia medyczne jej siostry Broni w Paryżu, rozumiejąc, że Bronia później jej również pomoże, aby mogła kontynuować naukę we Francji. W 1891 roku Maria wyjechała do Paryża, aby kontynuować studia na Sorbonie. Zaczęła słuchać wykładów Pawła Appela, Gabriela Lippmanna i Edmunda Bouty na tym uniwersytecie. Tam spotkała fizyków, którzy byli już dobrze znani, jak: Jean Perrin, Charles Maurain i Cotton Aimé. Skłodowska pracowała do późnej nocy w swoim studenckim mieszkaniu na strychu i praktycznie odżywiała się tylko chlebem z masłem i herbatą. Zdobyła pierwsze miejsce w licencjacie nauk fizycznych w 1893 roku. Zaczęła pracować w laboratorium badawczym Lippmanna, a w 1894 roku zajęła drugie miejsce w licencjacie nauk matematycznych. Wiosną tego roku poznała Piotra Curie. W następnym roku Maria i Piotr pobrali się. Maria Skłodowska była córką polskiego wolnomyśliciela, ale wychowywana przez katolicką matkę. Porzuciła Kościół przed 20 rokiem życia, a jej ślub z Pierrem Curie był czysto cywilną ceremonią, ponieważ, jak pisze w swoim pamiętniku Pierre nie należał do żadnej religii i żadnej nie praktykował. Tuż przed jej wyjściem zamąż za Pierre, Maria miała tylko jedną suknię. Nosiła ją co dzień. Tak więc, gdy matka jej siostry Broni, postanowiła kupić jej sukienkę ślubną, Maria poprosiła, aby była ona być praktyczna i ciemna, tak aby mogła później nosić ją w laboratorium. Para nowiutkich rowerów, które Maria i Pierre otrzymali jako prezent ślubny był ich jedyną poważną posiadłością w tym czasie. Wywołali oni spore zamieszanie, kiedy zdecydowali się na podróż poślubną na rowerach... To nie był wygodny sposób transportu, w szczególności dla kobiet noszących w tym czasie długie, ciężkie suknie. Małżeństwo Marii i Pierre zapoczątkowało partnerstwo, które szybko przyniosło rezultaty o znaczeniu światowym, w szczególności odkrycie polonu (nazwanego tak przez Marię na cześć Polski) latem 1898, a potem radu kilka miesiąc później. Po odkryciu Henri Becquerel'a (1896) nowego zjawiska (które Maria później nazwała "radioaktywnością"),Maria Curie, szukając tematu do pracy magisterskiej postanowiła dowiedzieć się, czy niezwykłą właściwość uranu można znaleźć również w innej substancji. Odkryła, że jest to prawdą dla toru, w tym samym czasie, kiedy zrobił to również GC Schmidt. Wracając do minerałów, jej uwagę przyciągała blenda uranowa, minerał, którego promieniotwórcza aktywność, większa niż czystego uranu mogła być wyjaśniona tylko obecnością w rudzie małych ilości nieznanej substancji, o wysokiej aktywności. Pierre Curie przyłączył się do jej pracy, którą podjęła dla rozwiązania tego problemu, a to doprowadziło do odkrycia nowych pierwiastków - polonu i radu. Podczas gdy Pierre Curie poświęcił się fizycznym badaniom tego nowego promieniowania, Maria Curie, z pomocą chemika A. Debierne, jednego z uczniów Pierre'a Curie, starała się uzyskać czysty rad w stanie metalicznym. Laboratorim Pierre było zbyt małe, więc dyrektor Szkoły Przemysłowej Fizyki i Chemii zgodził się przekazać mu starą szopę, znajdującą się na podwórku, byłe prosektorium. Jej dach był wykonany ze szkła i w ponure dni przeciekał, natomiast w słoneczne dni, w środku było tak gorąco, jak w szklarni. Maria powiedziała: "Czasem cały dzień spędzałam na mieszaniu wrzącego roztworu w mieszalniku, który był prawie tak duży jak ja. Wieczorem byłem tak wyczerpana, że natychmiast padałam". Trwało to cztery lata, z przerwami tylko na Święta. W roku 1902, po 45 miesiącach alchemicznej pracy, przetwarzając ponad tonę odpadów rudy, Maria uzyskała jedną dziesiątą grama czystej soli radu. Była to pierwsza wydzielona część tej substancji na świecie, wkrótce warta była o wiele więcej niż złoto. W wyniku tych badań Marii Curie obroniła doktorat w dziedzinie nauk przyrodniczych w czerwcu 1903 roku, i wspólnie z Pierre zostali odznaczeni Medalem Davy Towarzystwa Królewskiego. Także w 1903 roku wspólnie z Becquerelem otrzymali oni Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za odkrycie promieniotwórczości. Narodziny jej dwóch córek, Ireny i Ewy, w 1897 i 1904 roku nie przerwały intensywnych prac naukowych Marii. Została wykładowcą fizyki w École Normale Supérieure dla dziewcząt w Sevres (1900) i zaprezentowała metodę nauczania opartą na pokazach eksperymentów. W grudniu 1904 została szefem asystentów w laboratorium, którego kierownikiem był Pierre Curie. Nagła śmierć Pierre Curie (19 kwietnia 1906) była ogromnym ciosem dla Marii Curie. Pierre zginął w wypadku na ulicy. Idąc przez Rue Dauphine, w strugach deszczu, został uderzony przez zaprzęg konny i dostał się pod koła wozu, co złamało mu czaszkę. Mimo iż uprzednio przypuszczano, że jego zdrowie może być osłabione na skutek długotrwałego promieniowania radioaktywnego, nie wykazano, że jest to przyczyną wypadku. Ten tragiczny moment w życiu Marii było także punktem zwrotnym w jej karierze: od tej chwili postanowiła poświęcić całą swoją energię, aby samodzielnie zakończyć pracę naukową, którą podjęła wraz z Pierre. W dniu 13 maja 1906 roku została powołana na stanowisko profesora, które pozostawało wolne od śmierci męża, była pierwszą kobietą, która wykłada na Sorbonie. W 1908 została profesorem tytularnym, a w 1910 jej fundamentalne dzieło o promieniotwórczości zostało opublikowane. W 1911 roku otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii, za wyodrębnienie czystego radu. W 1914 r. zakończono budowę laboratoriów Instytutu Radowego (Institut du Radium) na Uniwersytecie w Paryżu. Podczas pierwszej Wojny Światowej, Maria Curie, z pomocą jej córki Irène, poświęciła się wykorzystania radiografii X do prześwietleń żołnierzy. Nie było sensu przeprowadzać badań, gdy laboratorium było zamknięte (większość pracowników powołano do wojska). Maria spędziła większość swych oszczędności, głównie z nagrody Nobla, na datki wojenne. Organizowała usługi radiologii pierwszej linii – umieściła aparaty rentgenowskie, filmy i odczynniki w prawie 20 pojazdach, wyposażonych w dynamo do generowania prądu elektrycznego. Pojazdy te nazywane były przez wojsko "Les petites Curies" (małe Curie). Mogła ona sama prowadzić jeden z nich, ponieważ w 1916 otrzymała prawo jazdy. W 1918 roku Instytut Radowy, do którego pracowników dołączyła Irène, córka Marii, zaczął działać i stał się uniwersalnym ośrodkiem fizyki i chemii jądrowej. Maria Curie, była teraz w najwyższym punkcie swojej sławy, a od roku 1922, członkiem Akademii Medycznej, poświęciła bowiem swoje badania badaniom składu chemicznego substancji radioaktywnych i zastosowaniom medycznym tych substancji. W 1921 roku, wraz z dwiema córkami, Maria Curie odbyła podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie prezydent Warren G. Harding zaprezentował jej 1 gram radu, zakupiony za pieniądze zebrane w wyniku akcji przeprowadzonej wśród amerykańskich kobiet. Poza tym Maria wygłaszała wykłady, zwłaszcza w Belgii, Brazylii, Hiszpanii i Czechosłowacji. Została członkiem Międzynarodowej Komisji Współpracy Intelektualnej Rady Ligi Narodów. Ponadto miała satysfakcję, widząc rozwój Fundacji Curie w Paryżu oraz inauguracji w 1932 w Warszawie Instytutu Radowego, którego dyrektorem została jej siostra Bronia. Maria Skłodowskiej-Curie odwiedziła Polskę po raz ostatni wiosną 1934 roku. Kilka miesięcy później zmarła. Jej śmierć w dniu 4 lipca 1934 roku w sanatorium Sancellemoz w Passy, w Górnej Sabaudii we wschodniej Francji, nastąpiła na skutek niedokrwistości aplastycznej (białaczki),prawie na pewno związanej z ciągłym narażeniem na promieniowanie jonizujące. Szkodliwe działanie promieniowania jonizującego nie było wtedy jeszcze znane, a wiele z jej prac było przeprowadzanych w szopie, bez żadnych środków zachowujących bezpieczeństwo. Nosiła ona probówki zawierające izotopy promieniotwórcze w kieszeni i przechowywała je w swojej szufladzie, zauważając piękne niebiesko-zielone światło, które te substancje emitowały w ciemności. Maria Skłodowska-Curie została pochowana na cmentarzu w Sceaux, obok jej męża Pierre'a. Sześćdziesiąt lat później, w 1995 roku, w uznaniu swoich osiągnięć, zostaje również przeniesiona do Panteonu w Paryżu. Dzięki temu stała się ona pierwszą w taki sposób uhonorowaną kobietą na świecie. Jej laboratorium jest zachowane w Musée Curie. Natomiast Rok 2011 przez Senat Rzeczpospolitej Polskiej został ustanowiony Rokiem Marii Skłodowskiej-Curie - najwybitniejszej Polki wszech czasów.https://www.nobelprize.org/prizes/chemistry/1911/marie-curie/facts/
Niepodobna zbudować lepszego świata bez poprawy losu pojedynczych ludzi; dlatego każdy dążyć winien do poprawy własnej doli, a jednocześnie ...
Niepodobna zbudować lepszego świata bez poprawy losu pojedynczych ludzi; dlatego każdy dążyć winien do poprawy własnej doli, a jednocześnie dzielić odpowiedzialność za całą ludzkość. Jest bowiem szczególnym naszym obowiązkiem pomagać tym, którym możemy być najbardziej użyteczni.
Mąż mój, a również i ja sama, zawsze byliśmy przeciwni czerpaniu jakichkolwiek zysków materialnych z naszego odkrycia. Od samego początku og...
Mąż mój, a również i ja sama, zawsze byliśmy przeciwni czerpaniu jakichkolwiek zysków materialnych z naszego odkrycia. Od samego początku ogłosiliśmy metodę przygotowania radu ze wszystkimi szczegółami. Nie wzięliśmy żadnego patentu i nie zastrzegliśmy sobie żadnych korzyści od producentów.
Nie ukryliśmy najdrobniejszego szczegółu i tylko dzięki ścisłości naszych publikacji przemysł radowy tak szybko się rozwinął.
Wiele z naszych uczuć zmienia się z biegiem lat, płowieje i może wydawać się zupełnie obcymi; wypadki tracą chwilową swoją wartość i występo...
Wiele z naszych uczuć zmienia się z biegiem lat, płowieje i może wydawać się zupełnie obcymi; wypadki tracą chwilową swoją wartość i występować mogą w pamięci, jakby dotyczyły innej jakiej osoby. Ale może być w życiu pewien kierunek ogólny, pewna nić ciągła, zależna od niewielu idei przewodnich, niewielu uczuć mocnych, które tłumaczą życie i określają daną osobowość ludzką.
Dokładnie 90 lat temu w świecie nauki zabrakło wybitnej kobiety. W 1934 roku po przebytej chorobie zmarła Maria Skłodowska-Curie, dwukrotna laureatka Nagrody Nobla, odkrywczyni dwóch pierwiastków promieniotwórczych i najpopularniejsza na świecie polska naukowczyni. By uczcić pamięć o tej wybitnej kobiecie, rozmaite wydawnictwa publikują powieści i opowiadania, których bohaterką jest słynna Polka. Tak się składa, że Wydawnictwo SBM postanowiło oddać głos jej samej publikując fragmenty autobiografii Marii Skłodowskiej- Curie pt. „O swoim życiu i pracach. Autobiografia. Piotr Curie”.
Oddana w ręce czytelników pozycja to uzupełnione wydanie autobiografii noblistki, która po raz pierwszy ukazała się w j. polskim w 1935 roku, dzięki przekładowi brata i siostrzenicy uczonej. Nie brak w niej licznych fotografii rodziny Curie, portretów Marii i Piotra oraz zdjęć upamiętniających naukowe spotkania najsłynniejszych badaczy I połowy XX wieku. Największą wartość tej książki stanowią jednak wspomnienia samej autorki podzielone na dwie części. W pierwszej z nich przedstawia Nam w telegraficznym skrócie jej życie od narodzin aż do śmierci ukochanego Piotra Curie. W drugiej zaś, poświęconej w całości mężowi, z czułością prezentuje jego życiorys, aż do feralnego 19 kwietnia 1906 roku i tragicznego zgonu francuskiego naukowca.
Wspomnienia Marii to słodko-gorzka opowieść o życiu w naukowym świecie zdominowanym przez mężczyzn, w którym brak środków finansowych ograniczał naukowców do tego stopnia, że wielu z nich musiało porzucić prace badawcze, a inni zaś, jak państwo Curie, zmuszeni byli wydłużyć swoje badania w wyjątkowo niekorzystnych warunkach. Ów niedostatek finansowy to przykry leitmotiv tej zajmującej autobiografii.
Dla równowagi jest w tej opowieści wiele pięknych i szczerych uczuć, którymi obdarzali się członkowie rodziny Curie. Jest bezinteresowna miłość dwojga naukowców, która pozwoliła im osiągać naukowe szczyty, odkrywać to, co nieodkryte i stworzyć silną, ugruntowaną więź, cenniejszą niż wszelkie bogactwo tego świata. I właśnie dla tych fragmentów polecam Wam tę budującą, miejscami naukową lekturę wspomnień Naszej noblistki.
Jakże ja uwielbiam tę kobietę...
80 stron własnej biografii, niejeden celebryta ma przynajmniej 300 stron.
Mam wiele przemyśleń, ale nie wiem czy wzruszenie pozwoli mi zebrać myśli. Marzę, aby choć kilka procent ludzi na Ziemi było podobnych do niej i do Piotra Curie. Na pewno jest kilka takich jednostek. Taką przynajmniej żywię nadzieję...
"Zwięzłość to siostra talentu " pisał Czechow i bardzo dbał, aby usuwać zbędne fragmenty w swoich tekstach. Autobiografia Marii Skłodowskiej - Curie jest bardzo krótka i zapewne nie powstałaby gdyby nie Kobiety z Ameryki, które okazały się być dla Noblistki bardzo hojne. Ta książka to podziękowanie dla nich, a przy okazji przeciekawa, szczera i ujmująca opowieść o życiu i pracy wyjątkowej kobiety, wyjątkowego człowieka jakich mało. Skromnego. Do bólu pracowitego i wytrwałego, i cierpliwego. Oddanego ludziom, krajowi i nauce. Za mało mówimy o Marii Curie. Nade wszystko jednak nie o gadanie tu idzie a o pracę. Gdybyśmy zamiast paplać po prostu zabrali się do roboty. Zamiast produkować niepotrzebnie świstki pracowali skutecznie, aby pomagać i wspierać tych, którzy chorują. Chciałabym, aby były podręczniki i filmiki z wykładów Marii i Piotra. Ile mogliby zrobić gdyby mieli pieniądze... Oczywiście, że polecam, zwłaszcza dla Tych, którzy nic o Marii nie czytali. Jest też audiobook. A dla tych, którzy chcieliby więcej i z ust córki to polecam książkę Ewy Curie. Warto wiedzieć 😉.