Nie byłem entuzjastycznie nastawiony do książki gdy się za nią zabierałem. Nawet nie przygotowałem się na jej uważne słuchanie (audiobook), tylko wybrałem pierwszą lepszą podróż do włączenia sobie gdzieś tam tego w tle na słuchawkach.

Pierwsze rozdziały i wstęp też nie były przyjemne - jestem uczulony na "pitupitu możesz wszystko i w ogóle jesteś zwycięzcą". Na szczęście to się okazało albo sarkazmem albo click(?)baitem, przyciągaczem uwagi ludzkiej.

W każdym razie kolejne rozdziały naprawdę są merytoryczne i pokazały mi nowe podejście i nowe spojrzenie na bogacenie się i na pieniądze. Wszyscy, których znam i których słuchałem wmówili mi, że slowlane (odkładaj część pensji, płać najpierw sobie, zwiększaj kwalifikacje w swojej dziedzinie i awansuj) jest jedyną słuszną drogą. Dopiero po tej lekturze zrozumiałem, że nie jest to najlepsza droga (chociaż najgorszą też nie jest). Teraz postaram się zmodyfikować swoje podejście.

Do książki powrócę i radze każdemu chociaż raz ją przeczytać - nawet jeżeli stwierdzicie, że to totalnie nie dla Was, albo totalny bu***t, to przynajmniej będziecie mieli świadomość istnienia innej drogi.

Nie byłem entuzjastycznie nastawiony do książki gdy się za nią zabierałem. Nawet nie przygotowałem się na jej uważne słuchanie (audiobook), tylko wybrałem pierwszą lepszą podróż do włączenia sobie gdzieś tam tego w tle na słuchawkach.

Pierwsze rozdziały i wstęp też nie były przyjemne - jestem uczulony na "pitupitu możesz wszystko i w ogóle jesteś zwycięzcą". Na szczęście...